Dodany: 01.09.2004 11:56|Autor: Shadowmage

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dzień, w którym przybyli bogowie: 11 sierpnia 3114 roku prz. Chr.
Däniken Erich von

2 osoby polecają ten tekst.

Fantastyka naukowa nabiera nowego znaczenia :)


O autorze słyszałem znacznie wcześniej, oglądałem film na temat jego tez, ale jest to mój pierwszy kontakt z jego pisarstwem. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Początek powieści to niemal powieść podróżnicza, opis wyprawy do Ameryki Środkowej, nie ma nic nawet o ruinach i starych budowlach. W pewnym momencie autor płynnie przechodzi do opisu miast Majów, opisuje historię kontaktów ludności pierwotnej z białym człowiekiem. Nadal nie widzę nic dziwnego, powiedziałbym, że mam przed sobą ciekawą książkę etnograficzną. Takie wrażenie nie zdążyło na długo zagnieździć się w mojej głowie, kiedy to autor zaczął bawić się liczbami, kalendarzem etc. To już trochę mniej ciekawe, ale wnioski są interesujące. Skąd ludzie stojący na dosyć niskim stopniu rozwoju znali tajemnice wszechświata? Potrafili z ogromną precyzją wyliczyć kąty, zorientować budowle na określone gwiazdy? Odpowiedź jest prosta – tę wiedzę zesłali im kosmici! Jako wielbiciel fantastyki nie mam nic przeciwko takim twierdzeniom, byleby zostały dobrze udokumentowane. Jak na razie argumentacja jest przekonywającą (co oczywiście nie znaczy, że mnie przekonała, ale jest spójna, bez luk). Czytam dalej, oczekując kolejnych argumentów. Niestety, autor się zacietrzewił. Zaczyna polemikę z naukowcami, nazywa ich półgłówkami, nie potrafiącymi spojrzeć ponad swoje książki. Niektóre rzeczy są słuszne, ale przeważa tania demagogia. Czytam dalej, autor się rozkręca. Już nie potrzebuje racjonalnych dowodów, przytacza mnóstwo faktów, hipotez, znalezisk etc. mających się nijak do wcześniej opisywanych treści, mieszają mu się Aztekowie z Majami, jeden wielki chaos, byle więcej, byle zagłuszyć oponentów. Kosmitów byłem w stanie przeboleć, pomysł nawet ciekawy, jakoś udokumentowany, ale Dänikenowi mało. Teraz wyciąga jakieś malowidło i co na nim widzi? Tajemnicę życia! Ten bohomaz to komórka, ten szlaczek to DNA, a tamte znaczki to aminokwasy. Proste, nieprawdaż? Że też ci idioci naukowcy na to nie wpadli, przecież to oczywiste, wręcz wali po oczach. Końcowy wniosek jest taki, że ludzkość jest przesiąknięta rasizmem, i to nie zwykłym, ale kosmicznym. W naszych ograniczonych umysłach nie przyjmujemy do wiadomości, że całe nasze istnienie zawdzięczamy obcym przybyszom z kosmosu. Chwała wam, o wielkie zielone ludziki...

Muszę przyznać, że ta książka dostarczyła mi nielichej rozrywki. Nie można odmówić autorowi oczytania, wielkiej wiedzy, inteligencji. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o kulturach Ameryki Środkowej. Już tylko dlatego warto było sięgnąć po tę książkę. Ale dalej też bardzo dobrze. Jeśli tylko człowieka nie denerwują tego rodzaju pomysły, to z przyjemnością czyta ten wspaniały pokaz demagogii. Zaśmiewałem się z niektórych komentarzy autora odnośnie naukowców. Trzeba przyznać, że niezwykle celnie piętnuje ich wszelkie wady i przywary. Nie szczędzi im uszczypliwości. Co ważne, zadaje też istotne pytania, zauważa niekonsekwencje. Szkoda tylko, że wyciąga takie a nie inne wnioski.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa i warta uwagi książka. Trzeba ją tylko traktować z przymrużeniem oka, dużym przymrużeniem. Na pewno nie jako pracę naukową, ale raczej radosną twórczość fantasty.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8155
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: jakozak 02.09.2004 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: O autorze słyszałem znacz... | Shadowmage
Czytałam sporo książek Daenikena. Masz rację, ale, tak jak powiedziałeś - jest to pisarz i ma pisać ciekawie. Nigdy nie podawał się za naukowca. Raz się zapędzi, raz się zacietrzewi. Właśnie dlatego jest taki "żywy" i ponadczasowy. Wiedzy ma sporo, na pewno więcej, niż np.ja, czy inny przeciętny czytelnik. Dostarcza nam rozrywki, poszerza horyzonty...O to chodzi.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: