Dodany: 26.07.2006 11:03|Autor: MELCIA

Książka: Baboki
Kamiński Jacek

1 osoba poleca ten tekst.

Baboki są wszędzie!


Kiedy byłam bardzo mała, tę książkę przeczytała mi mama. Pamiętam, że trochę bałam się stworów przedstawionych na dużych, kolorowych ilustracjach. Szczególnie Wielki Fioletowy Babok napełniał mnie strachem i po zobaczeniu jego podobizny kilka nocy spałam z głową schowaną pod kołdrę. W końcu moi rodzice schowali "Baboki", widząc moje przerażenie. Kilka dni temu przypadkowo odnalazłam ją znowu i zabrałam się do czytania.

Krótka książeczka opowiada o rodzinie. A trzeba dodać, że jest to rodzina niezwykła: w jednym mieszkaniu mieszkają siostry bliźniaczki razem ze swoimi mężami i dziećmi. Jedna siostra ma pięcioletniego syna Krzysia, druga dwie córeczki-bliźniaczki, liczące sobie po cztery lata. Ala i Ola, bo tak na imię mają małe bliźniaczki, w chwilach podekscytowania seplenią, a ich oczy robią się okrągłe jak talerzyki. Do tego trzeba dorzucić jeszcze psa Kluska, który nie cierpi klusek, pierogów i makaronu, kota Kota, który nigdy nie spada na cztery łapy, tylko stacza się na dół jak beczka, wścibskiego i wiecznie niezadowolonego sąsiada z parteru i... Baboki.

Baboki, stworzenia psotne, lecz mimo to sympatyczne, któregoś dnia postanawiają zamieszkać w "bliźniaczkowym" domu. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż Baboki uwielbiają dziwność i nieład, a poza tym wiedzie je chęć poznania, jak to jest na TYM świecie, całkiem innym niż ICH świat, w którym "są rośliny, zwierzęta, ludzie, pająki, zabawki i pierogi z serem". Z ochotą urządzają sobie przytulne mieszkanko i choć domownicy nie widzą ich, Baboki im dają odczuć swoją obecność.

Najpierw przesuwają fotel w salonie. Potem chowają ważne papiery i zabawki dzieci. Zdarza im się też wyjeść całą masę wyżej wymienionych pierogów z serem, nie mówiąc już o psikusach, jakie wciąż płatają sąsiadowi z parteru. Rodzice, jak to rodzice, nie wierzą w istnienie Baboków, a za wszystkie dziwne wypadki i psoty obraczają winą dzieci. Oczywiście, wszyscy jesteśmy zgodni, że to bardzo niesprawiedliwe i "typowo dorosłe".

Czytając tę książkę dziś, jako osoba już prawie dorosła, spojrzałam na to wszystko z innej perspektywy. Ostatecznie wiadomo, że fotel w salonie został wcześniej przesunięty przez mamę, że długopis sam zsunął się z biurka, że brak ciepłej wody u sąsiada z dołu był spowodowany awarią, że przygoda z Zielonakiem, który pokazał Krzysiowi Świat Baboków, będący lewą stroną Świata Ludzi, po prostu przyśniła się chłopcu, że...

Ja jednak nie radziłabym być zbytnio tego pewnym. Bo nigdy nie wiadomo, czy winy za nasze domowe nieporządki i zguby nie ponoszą jednak Baboki, Baboki Dziuplowe, Fioletowe, Zieloniaki i inne - po prostu BABOKI. Więc nie patrzcie na różne dziwaczne rzeczy oczami ludzi dorosłych, tylko jak dziecko dopatrujcie się we wszystkim działania magicznych, niezwykłych mocy. Świat wtedy naprawdę lepiej wygląda. Warto!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4308
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: