Dodany: 25.07.2006 10:42|Autor: bazyl3
Tym czytany nierówny oglądanemu
Powiem krótko - zawiedzione nadzieje. Jeśli chodzi o pana Tyma, postać niemal kultową, to spodziewałem się po jego "utworach zebranych spod łóżka" czegoś więcej niż zbieraniny średnio udanych rysunków (i nie chodzi mi tutaj o ich prymitywizm), średnio śmiesznych tekstów, purnonsensowych reklam i ogłoszeń oraz skeczy, które szanujący się człowiek powinien znać (wężykiem, Jasiu, wężykiem) i jeśli sięga po "Mamuta...", pewnie zna. Krótko mówiąc, nie bawiłem się przy tej książce tak jak, moim zdaniem, powinienem. Lepiej pana Stanisława słuchać i oglądać niż czytać.
Ot i tyle.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.