"Faraon" - trudna prawda
Zabrałam się do lektury "Faraona" nastawiona na książkę traktującą o nadczłowieku. Miałam potrzebę podbudowania swojej wiary w potęgę jednostki, w jej mądrość, siłę, odwagę. Może nawet szukałam bohatera, swojego idola, którego nigdy nie miałam. Czemu w tak zamierzchłych czasach?
Może dlatego, że nikt nie odkryje afer, które były jego udziałem. Wszystko, albo prawie wszystko, co miało być o nim powiedziane, zostało powiedziane.
W miarę czytania książki przekonywałam się, że autor nie chciał dać czytelnikowi takiej prostej, nieskomplikowanej przyjemności, jakiej, bądź co bądź, oczekiwałam.
Książka mówi raczej o niemożliwości odcięcia się jednostki od sytuacji, w której żyje, od układów, od warunków społecznych, nawet jeśli jednostka ta dysponuje niebanalnymi możliwościami i zdolnościami. Co więcej, jednostka nie może się odciąć nawet od własnych niedoskonałości i błędów... Nie jest to łatwe przesłanie.
Może jednak faraonowi uda się tak dostosować do sytuacji, a nawet ją wykorzystać, żeby wygrać... ale czy nie zapłaci za to konformizmem? Warto to sprawdzić.
Zachęcam do lektury, naprawdę warto.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.