Dodany: 22.07.2006 17:24|Autor: *dido*27

Książki i okolice> Książki w ogóle

Imiona w książkach


Jaki macie stosunek do imion w książkach? Lubicie kiedy w książkach jest dużo imion czy raczej wolicie książki gdzie jest mało? Pamiętacie je?

Ja w ogóle nie pamiętam imion, tylko głównego bohatera, resztę poznaję po pierwszej literze imienia.:)
Wyświetleń: 17123
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 44
Użytkownik: truskaw 22.07.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
zawsze miałem podziw dla autorow że potrafią wymyśleć imie i nazwisko ktore nie brzmi jakoś sztucznie. każdy bohater wydaje sie istnieć naprawdę. jak dla mnie jest to niesamowite

a tak troszke odchodzac od tematu. ostatnio mnie zaskoczyła ksiązka Saramago "Miasto ślepców" gdzie wszyscy bohaterowie są anonimowi. nie pojawia sie tam ani razu imię czy nazwisko tylko jest np kobieta w czarnych okluarach itp
Użytkownik: hankaa 22.07.2006 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
To zależy jaka to książka. Wolę jednak mniej imion. Jest zawsze klarowiniejsza sytuacja. Takie książki gdzie są obce imiona i jeszcze w dodatku co chwila wymieniane z nazwiskami, jak np. u Dostojewskiego, to po prostu koszmar dla mnie!! Wtedy karteczka obok i pisze sobie kto jest kim:) Inaczej u finału książki tak nie będę wiedzieć, kto jest głównym bohaterem... heh... :)
Użytkownik: --- 22.07.2006 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To zależy jaka to książka... | hankaa
komentarz usunięty
Użytkownik: hankaa 23.07.2006 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Tak mniej wiecej o to chodzi... jak jest 20 takich imion i nazwisk to naprawdę idzie się zastanawiać czasami kto jest kim... :)
Użytkownik: katiezzz 27.07.2006 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Otczestwo to niegłupi pomysł ;) Dzięki temu jeśli bohaterów jest za dużo i wszyscy są ze sobą w jakiś sposób powiązani (jak w telenowelach brazylijskich ;P), pomaga mi, to w szybszym załapaniu kto jest kto.
Użytkownik: --- 28.07.2006 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Otczestwo to niegłupi pom... | katiezzz
komentarz usunięty
Użytkownik: nola 22.07.2006 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Nigdy nie miałam problemów z zapamiętywaniem imion, pomagały mi w tym skojarzenia i pamięć wzrokowa. Wolę jednak jak jest ich mniej, wtedy prawdopodobieństwo, że się bohaterowie pomylą też jest mniejsze.
Użytkownik: truskaw 22.07.2006 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie miałam problemó... | nola
heh najwiekszy problem miałem z "100 lat samotności" Marqueza. tam nie dość że było mnóstwo postaci to jeszcze ich imiona i nazwiska sie powtarzały.
Użytkownik: asiator 22.07.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: heh najwiekszy problem mi... | truskaw
Najgorzej jest kiedy imiona i nazwiska pochodzą z innego języka i nie wiadomo jak je wymawiać.
Użytkownik: Korniszon13 23.07.2006 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Najgorzej jest kiedy imio... | asiator
Tak, masz rację. Mi zawsze pomaga w zapamiętaniu jekiejś nazwy w książce, kiedy potrafię ją odpowiednio przeczytać. Chociaż czasami ubzduram sobie, że coś wymawia się dobrze, a potem gdy spotkam się z właściwą wymową, nie potrafię się do niej przyzwyczaić. Ostatino mam taki problem z bohaterami w książkach Dumas. I z tym nazwiskiem też. Właściwie nie jestem pewien czy mówi się "Dima" z akcentem na "a". Kiedy zapytałem się bibliotekarki, gdzie są książki "Dima", usłyszałem zamiast odpowiedzi "Kogo?".
Użytkownik: Tamarynka 27.07.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, masz rację. Mi zawsz... | Korniszon13
Ja przez większość mojego życia (czyi niezbyt wiele, bo lat mam 13) myślałam, że wymawia się "Dumas":D
Z angielskimi nazwami radzę sobie lepiej niż z francuskimi. Np. nie mam zielonego pojęcia jak się wymawia nazwisko panny de Montalais albo pana Foquet. Wtedy, tak jak ty, wymyślam sobie wymowę. To jest w porządku dopóki z kimś nie zacznę rozmawiać o "Trzech muszkieterach" czy "Wicehrabiu de Bragelonne".
Użytkownik: Korniszon13 28.07.2006 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przez większość mojego... | Tamarynka
Myślę, żę nazwisko panny de Montalais powinno wymawaić się "Montale" z akcentem na "e", podobnie jak Calais - "Cale" z akcentem na "e".
A co do pana Foquet, to ja zawsze wymawiam "Foket". W języku hiszpańskim "qu" wymawia się jak polskie "k". Hiszpański jest językiem romańskim, tak jak francuski, więc sądzę, że to może być poprawna wymowa.
Użytkownik: reniferze 23.07.2006 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: heh najwiekszy problem mi... | truskaw
Do "Stu lat.." miałam rozpisane drzewo genealogiczne :).
Użytkownik: hankaa 23.07.2006 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Do "Stu lat.." ... | reniferze
Jeszcze nie czytałam, bo poluję na tą książkę, ale osoba, która mi ją polecała, powiedziała mi, że warto zrobić sobie takie małe drzewko, bo można się pogubić...
Użytkownik: reniferze 23.07.2006 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nie czytałam, bo ... | hankaa
Zgubiłam się już w drugim rozdziale, więc wróciłam do początku (czego zwykle nie znoszę robić) i jako zakładki używałam kartki właśnie z drzewkiem :). Inaczej się nie da, a przeczytać naprawdę warto.
Użytkownik: olala 25.07.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgubiłam się już w drugim... | reniferze
A ja, jako jedyna chyba ze znanych mi osób, które przeczytały tę książkę, nie miałam absolutnie żadnych problemów z zorientowaniem się "kto jest kim" w "Stu latach samotności". Mówię zupełnie szczerze - ani razu nie pomylili mi się bohaterowie, fabuła była dla mnie klarowna itp. W moim wydaniu nie było drzewa genealogicznego, nie próbowałam też rozrysować go sama :), choć otrzymałam taką radę od koleżanki;).

Z kolei moja mama zamotała się kilkakrotnie w trakcie czytania :). Jednak nie rysowała nic, bo "czyta w łóżku i niewygodnie jej rysować" ;). Pozdrawiam!
Użytkownik: misiak297 15.08.2006 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja, jako jedyna chyba z... | olala
No to jest nas dwoje:) Ja również nie miałem problemu. Nie mam problemu z takimi rzeczami, a do książki często wracam. Pozdrawiam!
Użytkownik: lucy in the sky 16.08.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No to jest nas dwoje:) Ja... | misiak297
Podziwiam:)
W imionach pogubiłam się bardzo szybko (nikt mnie nie ostrzegał), więc w połowie książki miałam dosyć. Ledwo dobrnęłam do końca. Teraz mam nabyty wstręt do Marqueza;D
Użytkownik: misiak297 16.08.2006 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziwiam:) W imionach p... | lucy in the sky
Wiesz co... gdybyś kiedyś chciała ten wstręt przełamać to polecam "Kronikę zapowiedzianej śmierci". To dosłownie książeczka na jeden wieczór, ma nieco ponad sto stron. Imion tam dużo, ale bohaterowie pojawiają się na chwilę i znikają. A lektura wyśmienita
Użytkownik: lucy in the sky 17.08.2006 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz co... gdybyś kiedyś... | misiak297
Połączenie "imion - dużo" działa odstraszająco, nawet jeżeli bohaterowie znikają. Tym gorzej, bo czasami bardzo się do nich przywiązuję. Mimo to dziękuję za radę, zapiszę tą książeczkę na mojej małej liście:)
Użytkownik: dudla 28.07.2006 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgubiłam się już w drugim... | reniferze
Na początku tak jak mi polecono robiłam sobie drzewko, które mi potem gdzieś wsiąkło i natychmiast zaczęłam się gubić. Potem stwierdziłam, że skoro w tej książce ludzie umierają, ale potem dalej żyją jak gdyby nigdy nic, a inni umierają zanim zakończą życie, a na dodatek ksiądz lewituje, jedna dziewczyna żywi się ziemią, a wszyscy mają skłonności do kazirodczych związków, to dlaczego ja właściwie mam się przejmować i starać logicznie pamiętać, kto jest czyim synem, bratem, wujkiem czy bratankiem. Więc zupełnie się odrealniłam i przestałam się zastanawiać, który to Aureliano z kolei jest.
Użytkownik: kasia_olsztyn 14.08.2006 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Do "Stu lat.." ... | reniferze
Najgorzej było jak odłożyłam na dwa dni 'Sto lat samotności'. Wtedy to już kompletnie mi się wszystko pomieszało:)
Użytkownik: Ysia 22.07.2006 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Nie mam pamięci do imion. Kompletnie. Czasami zaraz po zakończonej lekturze, nie potrafię powiedzieć jak miał na imię główny bohater. Nie przeszkadza mi to w orientowaniu się podczas czytania, kto jest kim. Rozpoznaję postaci po imieniu, ale wzrokowo – tak jak Dido – po pierwszej literze, zazwyczaj biorę dodatkowo pod uwagę długość imienia, czy jeszcze jedną „orientacyjną” literę ze środka.


Użytkownik: exilvia 22.07.2006 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
mi trudno powiedzieć jak mają na imię bohaterowie obecnie czytanej przez mnie japońskiej książki. nie wymawiam ich w głowie i stąd ten problem :)
a z imionami z ksiażek to od razu kojarzy mi się Jężycjada i dzieci jej czytelniczek, które często są nazywane jak bohaterowie Musierowicz :) sama mam taki zamiar no i nazywam się jak jedna z córek Borejków (moja mama jest w wieku Musierowicz, więc nie stąd inspiracja).
Użytkownik: DorotaWyl 23.07.2006 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Ja również mam taki problem:) Nie mam pamięci do imion;) Już w kilka dni po przeczytaniu książki nie wiem jak miał na imię główny bohater...
Użytkownik: *dido*27 23.07.2006 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Przypomniał mi się spawdzian z Romea i Julii- było pytanie o Tybalta. Nie wiedziałam jak ma na imię więc wpisałam samo "T" :P

Najgorsze dla mnie są imiona podobne np. Samanta i Susannah (Sam i Suze) obie w książkach Meg Cabot.

Podoba mi się np. w książkach Musierowicz <w Żabie> spis bohaterów. Podobnie jest w "Sprawiedliwośći owiec" Leonie Swann. To pomaga. W czasie czytania często wracam do spisu :)
Użytkownik: arnika 23.07.2006 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Lubię, kiedy w książce jest niewielu bohaterów, którzy noszą niespotykane, nieco dziwaczne imiona. Maryś, Kaś i Baś mam serdecznie dosyć. A Anie są już po prostu najgorsze!
Użytkownik: Anna 46 23.07.2006 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię, kiedy w książce je... | arnika
Sto lat samotności - pierwsze czytanie - ściągawka z boku (rodzaj drzewa genealogicznego), drugie - czasem tak samo, trzecie i wszystkie następne - już bez pomocy.:-)
Użytkownik: wila 24.07.2006 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Sto lat samotności - pier... | Anna 46
mam kiepską pamięć do nazwisk, dlatego robię tak samo :)

nie lubię nagromadzenia imion i bohaterów w książkach, nie umiem ich potem skojarzyć. lubię ksiażki w których bohater nie ma imienia- może być każdym. często jednak, imię jest częśćią charakterystyki bohatera, mówi wiele o jego osobowości, co moim zdaniem bardzo wzbogaca wymowę utworu. i pomaga w czytaniu :)
Użytkownik: miau 23.07.2006 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Wole mniej i oryginalniej.
Użytkownik: szylwunia 24.07.2006 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
zawsze pamiętam imoina głównych bohaterów i tych,którzy mnie najbardziej zainteresowali.Czasami mam problemy z odczytaniem imion i nazwisk,które sa np.po francusku albo po włosku.Niestety nie uczę sie jeszcze zadnego z tych języków, ponieważ przypadnie to dopiero w następnym roku jak pojde do liceum...bardzo chciałabym uczyć sie j.francuskiego.Kto z Was zna ten język na tyle,żeby coć o nim napisać? czy łatwo sie go nauczyć? jakie są trudności?czy Wam sie podoba? etc.
pozdrawiam
Użytkownik: linusia112 25.07.2006 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Generalnie wolę, gdy nie ma za dużo imion, bo mogą mi się mylić. Wolę, gdy jest mniej za to oryginalne:), wtedy odczuwa sie chyba nawet większą symatię do bohaterów;))
Użytkownik: olala 25.07.2006 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Nie mam problemów z imionami i ile by ich nie było, zwykle 99% zapamiętuję. Nawet na długo po przeczytaniu jakiejś książki jestem w stanie wymienić imiona, opowiedzieć fabułę. Często gdy już fabuła zaciera się w mojej pamięci, po kilku latach od przeczytania książki, imiona wciąż jeszcze trwają.

Nie wiem, po co sobie tym pamięć zaśmiecam :)
Użytkownik: madzia:) 26.07.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemów z imion... | olala
przyznam że miałąm mały problem z przyswajaniem sobie imion w książce pt. "Wyznania gejszy". (Hatsumomo itp. :)) Generalnie wolę gdy nie ma zbyt dużo imion w książce.
Użytkownik: Speculum 27.07.2006 02:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemów z imion... | olala
A może nie zaśmiecasz sobie, tylko do konkursu zapamiętujesz na przykład? :-)

Z drugiej strony, ciekawe właściwie DLACZEGO lepiej zapamiętujemy fabułę, gorzej imiona postaci. Piszę "my", gdyż mi też się to zdarza. Jeśli z łatwością potrafię wymienić bohaterów dawno przeczytanej książki, na pewno pamiętam też co robili, w jakie wchodzili interakcje i tak dalej; odwrotnie już raczej nie poradzę sobie.

Czasem używam otczestw rozmawiając z przyjaciółmi i stwierdzam, że to niezły pomysł na zapamiętanie imion ich ojców. Niestety nie wszystkie brzmią dobrze - Natalia Pietrowna owszem, ale taki Jakub Jakubowicz już nienaturalnie.
Zresztą dobrze jest chyba na jakiś czas przenieść akcję książki do rzeczywistości (świadome śnienie?) - nazywać ludzi wokół imionami postaci z książek, ich przydomkami - łatwiej spamiętać, jeżeli komuś na tym zależy.
Użytkownik: olala 27.07.2006 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A może nie zaśmiecasz sob... | Speculum
Ha, i tu paradoks - w konkursach (tych biblionetkowych:)) trzeba najczęściej skojarzyć konkretny wycinek treści, i tu ja odpadam ;). Inna sprawa, że jak patrzę potem na wyniki, to najczęściej okazuje się, że TEGO nie czytałam ;). Dziwne, bo ciągle coś czytam!;) Proszę, proszę, spójrzcie w moje oceny książek i zróbcie konkurs bazując na nich ;D. Może choć raz mi się uda odpowiedzieć ;>.

Myślę, że fabuła zapada w pamięć większej ilości osób, bo po prostu wiele z nich NIE CZYTA imion i nazwisk (tzn. rzucają okiem i nie wgłębiają się w rozważania, jak się je wymawia itp, lecz po prostu kojarzą wzrokowo, np. pierwszą literkę).
Użytkownik: dudla 28.07.2006 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A może nie zaśmiecasz sob... | Speculum
A jak zapamiętujesz imiona ich matek??
Hm!
Użytkownik: misiak297 16.08.2006 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam problemów z imion... | olala
Wiesz, mam tak samo. I dokładnie jest to zaśmiecanie pamięci. Ale może powinniśmy to potraktować jako dar? Sam nie wiem...
Użytkownik: mary.n 26.07.2006 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Ja nie mam nic przeciwko dużej ilości imion. Często zastanawiam się jakie inne imiona by pasowały i często biorę pomysły z imionami i charakterami do własnych opowiadań.
Użytkownik: Evvelina 27.07.2006 07:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Lubię imiona - a zwłaszcza imiona oryginalne :)

Problem miałam jedynie przy "Sto lat samotności" - czytałam więc z drzewkiem - oraz przy "Silmarillionie" Tolkiena, przynajmniej za pierwszym razem, bo kiedy Finwe ma synów Feanora, Finarfina i Fingolfina, a ci z kolei mają synów F... ;) to już za dużo tego dobrego.
Użytkownik: Jagusia 15.08.2006 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Najbardziej nie lubię takich posunięć: Np. "Gdy M. jechał do Z.... " A Wy?
Użytkownik: *dido*27 15.08.2006 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Ostatnio miałam z imionami w czasie czytania wpadkę: jeden chłopak na "P" miał postrzeloną rękę, a drugi na "P" złamał nogę. Myślałam, że to ten sam i zastanawiałam się, czemu autor tak się nad nim znęca ;)
Użytkownik: jakozak 16.08.2006 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Im mniej, tym lepiej. Nie pamiętam...
Użytkownik: veverica 16.08.2006 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki macie stosunek do im... | *dido*27
Zwykle i tak nie pamiętam imion, nawet nie staram się zapamiętać... W trakcie czytania zwykle rozpoznaję kto jest kto, ale zaraz potem zapominam. Wyjątkiem są bohaterowie o imionach wyjatkowo dziwnych albo charakterystycznych - ostatnio czytałam "Zapach cedru" i na razie jeszcze pamiętam, że bohaterka miała na imię Materia...
Chociaż, z drugiej strony... Czasem zapamiętuję zupełnie niepotrzebnie jakieś imiona czy nazwy na resztę życia, więc sama nie wiem...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: