Użytkownik: dorocinska 24.08.2006 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Wojna pięciu królów zbliż... | Dhuaine Niestety - Martin w czwartym tomie bardzo obnizyl loty. Calosc stracila tak charakterystyczny dla pierwszych trzech czesci rozped akcji, ktora trzymala czytelnika w napieciu od pierwszej do ostatniej strony i stanowila jeden z glownych atutow cyklu. Czwarty tom po prostu sie wlecze, a w dodatku rozlazi w szwach - nowi bohaterowie robia wrazenie dopchnietych na sile kolanem, nie potrafia juz zainteresowac i przywiazac do siebie czytelnika, pokazujac mu jednoczesnie druga strone medalu i inny obraz wydawaloby sie dobrze znanych wydarzen, jak zrobil to w poprzednich czesciach Jaime Lannister. Poza tym bohaterow jest juz tylu, ze wielu z nich - z Dannyerys i Jonem Snow na czele - nie zmiescilo sie w czwartym tomie, wiec czytelnicy sa skazani na oczekiwanie na tom 5, w ktorym zapewne nie bedzie nic o bohaterach tomu 4, przez co caly cykl bardzo traci na spojnosci, a cierpliwosc czytelnika zostaje wystawiona na naprawde ciezka probe. Po rewelacyjnych trzech pierwszych tomach jestem bardzo, ale to bardzo zawiedziona.

Użytkownik: morgana_la_fay 06.09.2006 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety - Martin w czwar... | dorocinska Niestety muszę się zgodzić z Dorociską. Czwarty tom cyklu nie jest tak wciągający jak trzy poprzednie. Nie o to chodzi, że książka jest zła, bo nie jest, ale tak naprawdę nie wnosi nic nowego do wcześniej poznanej historii. Akcja może nie tyle się wlecze, ile stoi w miejscu. Nowi bohaterowie nie potrafią zaciekawić, a część tych poznanych we wcześniejszych tomach zostaje uśmiercona. Czytając ta książkę miałam wrażenie jakby jej autor "nie miał juz pomysłu na wcześniejszych bohaterów", dlatego postanowił, że zginą, a nowi mieli ich zastąpić. Jedynym wątkiem, spójnym z wydarzeniami z poprzednich tomów, jest ten opowiadający o losach królowej Cersei. Mam jedynie nadzieję, że w piątym tomie G. Martin powróci do formy i napisze coś równie rewelacyjnego jak trzy poprzednie tomy. Oby...

Użytkownik: grex 27.09.2006 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Wojna pięciu królów zbliż... | Dhuaine "Cykl miał być początkowo pięcioksięgiem i kończyć się miał tytułami „A Dance with Dragons" oraz „A Time for a Wolves". Między tomami „A Storm of Swords" i „A Dance with Dragons" miało byś około 6 lat różnicy w chronologii. Z uwagi jednak na powodzenie serii, ta pauza ma zostać częściowo wypełniona zupełnie nowym tomem IV, „A Feast for Crows"." Dla mnie jest to wystarczające wyjaśnienie braku spójności fabularnej oraz wycofania głównych bohaterów. Czekam na tom piąty który mam nadzieję braki te wynagrodzi z nawiązką.

Użytkownik: pisag 11.10.2011 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wojna pięciu królów zbliż... | Dhuaine Według mnie tylko tom 4.1 (Cienie śmierci) był niższych lotów.
Tom 4.2 (Sieć spisków) już zadowolił moją potrzebę intryg, zwrotów akcji i przygód. Martin znów zaskakuje losami swoich bohaterów.
A końcówka - bezbłędna ;)
Czekam na kolejny tom "pieśni lodu i ognia", jak tylko się pojawi kupuję i czytam.