Dodany: 16.07.2006 18:51|Autor:

Książka: Znachor
Dołęga-Mostowicz Tadeusz (pseud. Dęboróg W. M.)
Notę wprowadził(a): margot.

1 osoba poleca ten tekst.

nota wydawcy


Tadeusz Dołęga-Mostowicz (1898-1939) - prozaik, dziennikarz, scenarzysta; ogromnym sukcesem okazała się satyryczna powieść polityczna "Kariera Nikodema Dyzmy" (1931), jeszcze większą popularnością cieszyły się jego kolejne powieści (w latach 1932-39 napisał ich w sumie 15, stając się najpoczytniejszym pisarzem literatury popularnej), łączył w nich elementy natury sensacyjnej i popularnego romansu, m.in.: "Doktor Murek zredukowany" (1936), "Znachor" (1937; ekranizacje: M. Waszyńskiego w 1937 z K. Junoszą-Stępowskim w roli głównej, J. Hoffmana w 1981 z J. Bińczyckim), "Trzy serca" (1938), "Profesor Wilczur" (1939); współpracował z przemysłem filmowym (8 powieści zekranizowano); walczył w kampanii wrześniowej; zginął, zastrzelony przez sowiecki patrol.

Dołęga-Mostowicz w swych powieściach wprowadzał wątki melodramatyczne, romansowe, szpiegowskie, poruszał aktualne tematy społeczne, świetnie ukazując przedwojenną rzeczywistość. "Znachor" pierwotnie powstał jako scenariusz filmowy; kiedy został odrzucony przez wytwórnię, Dołęga stworzył z niego powieść.

To wzruszająca historia chirurga, który doznał amnezji. Profesor Rafał Wilczur, od którego odeszła żona z córeczką, szuka zapomnienia w alkoholu. Traci pamięć, kradnie cudzy akt urodzenia. Jako Antoni Kosiba znajduje schronienie na wsi. Operuje kalekiego syna młynarza i wkrótce zyskuje sławę znachora. Miejscowy lekarz, zazdrosny o sukces, grozi mu sądem za nielegalne wykonywanie praktyki lekarskiej. W końcu jednak nieskazitelny moralnie bohater odnosi zwycięstwo, triumfuje miłość, a zdrada zostaje ukarana.


[Wydawnictwo Zielona Sowa, 2003]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5252
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: reniferze 04.12.2013 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Tadeusz Dołęga-Mostowicz ... | margot.
Spojlerowanie na okładce jest wysoce naganne, ale akurat w przypadku "Znachora" w niczym nie przeszkadza. Książka od pierwszej strony jest tak przesycona pozytywizmem, że absolutnie oczywiste jest szczęśliwe zakończenie - i to też nie szkodzi. Piękna polszczyzna, łagodność, trochę sentymentalizmu, zachwyt nad "wsią spokojną, wsią wesołą".. całość sprawiła mi wiele przyjemności, chociaż nie wzbudziła żadnych emocji i niczym mnie nie zaskoczyła. Dobra książka na szare dni.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: