Dodany: 03.07.2006 18:00|Autor: Kingunia

O co chodzi z tym Jeźdźcem miedzianym?


Jak w tytule.
Biblionetka w tej chwili poleca mi to na pierwszym miejscu bodajże.
Sprawdziłam sobie allegro, i tam ta książka, za każdym razem jak się pojawi idzie za jakieś straszne pieniądze (180 zł!).
Wydał to Świat Książki zdaje się, i jest to wydawnictwo, które nie ma problemu z dodrukami, więc dlaczego (!) nie zrobiło żadnego dodruku Jeźdźca, skoro idzie to jak świeże bułeczki?

Sprawdziłam też różne zagraniczne strony, żeby zobaczyć czy recenzje i oceny są równie euforyczne za granicą co u nas na biblionetce.
Ale okazuje się, że nie.
Recenzje wyważone, a samą książke można za 8 dolców w paperbacku kupić.

Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć ten fenomen?
Wyświetleń: 41541
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: dudla 03.07.2006 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Dżizas. Znowu nie z tego konta poszło. :)
Jakby co, to mówiłam ja, dudla.
Użytkownik: ALIMAK 03.07.2006 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dżizas. Znowu nie z tego ... | dudla
Z ciekawości zajrzałam na allegro i faktycznie! Cena wywołwcza 100zł! Jak ja licytowałam jakiś rok temu, to szła za około 50zł. Ale w końcu nie kupiłam, tylko znalazłam w jednej z bibliotek.

Co do fenomenu, to jest to (moim zdaniem) bardzo dobrze napisany romans z wojną w tle. Rosja. Nieszczęśliwa miłość. Ja się wczułam i nie mogłam się od powieści oderwać. A to, że książka jest trudno dostepna, dodatkowo sprawia, że dużo osób chce ją mieć.
Użytkownik: carmaniola 04.07.2006 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
OK, to będzie jedna kontra. Za TAKIE pieniądze można kupić kilka interesujących, wartościowych i dobrze napisanych książek. "Jeździec Miedziany", moim zdaniem, do nich nie należy.
To ckliwe do obrzydliwości romansidło, polane dodatkowo sosem rozpaczliwej żałości. Nie jest dobrze napisane. Dialogi drętwe, postacie szablonowe, jak żywcem wycięte z jakiejś bajki. Ona: śliczna, wiotka, słodka, niewinna, krucha, delikatna i dobra. On: z pochodzenia Amerykanin ( a jakże!) silny, męski, opiekuńczy i mądry ( wśród kształconych w tym samym miejscu i systemie osób błyszczy jak brylant), w mig ocenia wszelkie meandry stalinowskiej polityki, dostrzega wszystkie błędy i wypaczenia, a flaga amerykańska tak łopocze,że niemal przysłania sierp i młot.

Sielanka na wsi i sceny erotyczne ni przypiął, ni przyłatał. Chyba tylko po to, by autorka mogła się wykazać znajomością pozycji. Nie wspominając o absurdzie brania przez oficera armii kilkutygodniowego urlopu podczas gdy załamuje się front.

Wydaje mi się,że wysłuchanie opowieści dziadków, którzy przeżyli oblężenie Leningradu, podczas gdy samemu siedzi się bezpiecznie za oceanem, w cieple i wygodzie, i nie ma się zielonego pojęcia o wojnie, to za mało by o tym pisać.

A to fragment rozmowy 17-nastoletniej Tani, która umieszcza Michigan w Afryce, ale tuż przed komunikatem o napaści Niemiec na Związek Radziecki rozprawia o pakcie Ribentrop-Mołotow:

= = =
"Tatiana niechętnie przetarła oczy. Komunikat. Mieli przerwać
muzyczny program radiowy, żeby nadać rządowe obwieszczenie. Rzadki
przypadek.
- Może zaatakowaliśmy Finlandię. - Tania ziewnęła.
- Cicho bądź - burknęła matka.
- A może Finowie zaatakowali nas? W zeszłym roku odebraliśmy im
kawał ziemi i od tamtej pory bardzo chcą go odzyskać.
- Niczego im nie odbieraliśmy - zaprotestowała Dasza. - W
zeszłym roku wkroczyliśmy do Finlandii tylko po to, żeby odzyskać
ziemie, które straciliśmy podczas wielkiej wojny. Powinnaś przestać
podsłuchiwać dorosłych.
- Nieprawda, nic nie straciliśmy - odparła Tatiana. - Towarzysz
Lenin oddał im te ziemie dobrowolnie. To się nie liczy.
- Taniu, nie prowadzimy wojny z Finlandią, jasne? A teraz wstawaj.
Tatiana ani drgnęła.
- W takim razie kogo mogliśmy napaść? Łotwę? Litwę? Białoruś? Tylko
po co? Przecież już tam jesteśmy. W zeszłym roku Stalin zawarł pakt
z Hitlerem i uznaliśmy,że to nasze ziemie, prawda?
[...]
- To co nam jeszcze zostało? - spytała. - Mamy już pół Polski..."

= = =
Mea culpa, bo nie zapisałam sobie,że czytałam i nie podam tłumacza ani wydawcy.

Ale to wszystko oczywiście moja indywidualna opinia, a zaznaczyć trzeba,że nie jestem nastolatką. Mam inny bagaż doświadczeń i oczekiwań wobec książek, i przypuszczam,że to, co się podoba w tej książce nastolatkom mnie właśnie drażni. Sic!
Użytkownik: labeg 04.07.2006 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
carmaniola, nikt nie mówi przecież, że to, co opisała Simmons to prawda historyczna. To oczywiście fikcja, choć pewne elementy prawdy historycznej gdzieś tam przebłyskują. Fragment, który podałaś to sam początek historii - wtedy bohaterka faktycznie była skrajnie naiwna, głupia i dziecięca. Ale myślę, że głód w Leningradzie trochę ją zmienił. Tez by zmieniło mnie jedzenie chleba z trocinami. Chociaż nigdy nie uważałam Tani za inteligentna kobietę. Zawsze była trzpiotowata. Kieruje się bardziej sercem niz rozumem.

<w mig ocenia wszelkie meandry stalinowskiej polityki, dostrzega wszystkie błędy i wypaczenia, a flaga amerykańska tak łopocze,że niemal przysłania sierp i młot.>
Aleksander trochę przeżył zanim zaczął oceniać.

Simmons popełniła też parę błędów, nazwijmy je, obyczajowymi. Mojej mamie np. na kamień zapadło w głowę, że Tatiana używała w czasie wojny szamponu, podczas gdy szampon rozpowszechnił się dopiero w latach 60, a i to głównie na zachodzie a nie w Rosji.
Użytkownik: carmaniola 04.07.2006 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: carmaniola, nikt nie mówi... | labeg
Nie wymagam od powieści prawdy historycznej. Nie o to chodzi. Ale Leningrad pani Simons nawet podczas oblężenia jest jakiś taki polukrowany, a bohaterowie i bohaterki raczej przypominają Amerykanów i Amerykanki lat dwudziestych niż Rosjan.


Użytkownik: labeg 04.07.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wymagam od powieści p... | carmaniola
Lukier pod ostrzałem moździerzowym podczas biegania bladym świtem po "zakupy"?? Czy może na dachu wypatrując samolotów niemieckich? A może mijając kolejne trupy z rozdętymi z głodu brzuchami? Albo broniąc jedynego bochenka chleba, który sie zdobylo? W mieszkaniu 5 pokojowym gdzie mieszka 10 osob i wszyscy korzystaja z jednej kuchni, gdzie do podziału jest jedna puszka konserwy.
Faktycznie Tani i jej rodzinie bylo chwilami latwiej dzieki dolarom Aleksandra, ale i tak tylko Tania przezyla (jak wynikalo z pierwszej czesci).
Wiesz.. gdyby zabronić pisac o jakiejkolwiek wojnie ludziom, ktorzy w niej nie uczestniczyli bo np. piszą kilkaset lat po niej, stracilibyśmy wiele wartościowych książek.
Użytkownik: carmaniola 04.07.2006 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Lukier pod ostrzałem moźd... | labeg
Jestem właśnie po lekturze "Pokuty" Mc Ewana. Pisarz urodził się już po wojnie i pisząc książkę korzystał z archiwalnych listów i dzienników żołnierzy i ich rodzin. I spożytkował je dobrze, bo jego przedstawienie wojennych wydarzeń wydało mi się prawdziwe i do mnie przemówiło. Natomiast wykorzystanie kilku drastycznych obrazów dla podniesienia napięcia i silniejszego emocjonalnego zaangażowania czytelnika w życie bohaterów to za mało dla odczucia prawdziwości.

I podkreślę raz jeszcze: to moja osobista opinia i odczucia po przeczytaniu tej książki. To, że mnie się ona nie podobała, nie świadczy o tym,że nie może podobać się innym i w niczym tego podobania się nie dyskryminuje. Ot, każdy z nas jest inny i tyle.
Użytkownik: olala 04.07.2006 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem właśnie po lekturz... | carmaniola
O, jak fajnie, że wspomniałaś o "Pokucie". Od dłuższego czasu chodzę wokół tej książki, znalazłam jej opis sama przypadkiem kilka miesięcy temu, a teraz zauważyłam, że poleca mi ją również Biblionetka :). Twój komentarz ostatecznie przekonał mnie do (okazyjnego zresztą) zakupu na Allegro, a więc książka już niebawem do mnie przyleci :). Dzięki za przypomnienie!:)
Użytkownik: jaola68 10.05.2008 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wymagam od powieści p... | carmaniola
Mam podobne do Ciebie odczucia. Znam trochę powieści rosyjskich i trochę filmów i rosyjskie realia. I niestety bardzo często rozczarowują mnie filmy kręcone przez zachodnich reżyserów na podstawie rosyjskich powieści. Nie ma tam za grosz rosyjskiego ducha np. przepiękna rosyjska ekranizacja Michała Strogowa, Anna Karenina - oglądam z zainteresowaniem, zachodnie produkcje nie oddają ducha epoki, ducha rosyjskiego narodu. I choć ta książka mi się podoba i dobrze mi się ją czyta uważam, że gdyby historię tę pisała osoba żyjąca, znająca naprawdę realia rosyjskie (ale nie z opowieści) historia miłości tych dwóch osób opisana zostałaby zupełnie inaczej. A tak mogłaby się dziać w czasie wojny, głodu w zupełnie innym kraju i czasie. Równie dobrze w Ameryce w czasie wojny Północy z Południem.
Użytkownik: norge 04.07.2006 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
No i bardzo dobrze, Carmaniolo, że to napisałaś. Nie ma co się podniecać. Zacytowany dialog jest wymowny :-)
A "Jeźdźca miedzianego" na pewno bedę chciała przeczytać, ale potem, jak ten cały szał na jego punkcie opadnie.
Użytkownik: Moni 04.07.2006 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No i bardzo dobrze, Carma... | norge
"A "Jeźdźca miedzianego" na pewno bedę chciała przeczytać, ale potem, jak ten cały szał na jego punkcie opadnie." Wlasnie - ja tez! :-) I jak juz, to pewnie po niemiecku, bo ceny sa bez porownania nizsze niz w Polsce. Ella kupila kiedys chyba za 2-3 euro (Ella popraw mnie, jak cos namieszalam).
Użytkownik: carmaniola 04.07.2006 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No i bardzo dobrze, Carma... | norge
Właśnie, Diano! Przeczytać! Najpierw! A dopiero potem zdecydować się na zakup książki wg własnej oceny a nie cudzych zachwytów, które mogą być mylące. Dlatego napisałam, co napisałam. Nie po to by burzyć spokój wszystkich wielbicielek powieści. Po to by ktoś się na tę powieść nie naciął, tak jak ja (całe szczęście to było wypożyczenie, a nie kupno).
Użytkownik: Moni 04.07.2006 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, Diano! Przeczyta... | carmaniola
Zgadza sie! Nie rozumiem ludzi, ktorzy wydaja takie pieniadze "w ciemno", tylko dlatego, ze "chyba warto przeczytac", albo "musi byc dobra, skoro taka droga". Znam pare osob rozczarowanych ksiazkami Diany Gabaldon (liczyli na inny rodzaj powiesci), a one tez akurat do tanich nie naleza.
Użytkownik: librarian 16.07.2006 07:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, Diano! Przeczyta... | carmaniola
Mój werdykt po pobieżnym przejrzeniu: za gruba. :-)) W zasadzie, robię wyjątek dla tzw. dzieł, nie lubię grubych. Książek.
Użytkownik: norge 15.04.2010 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie, Diano! Przeczyta... | carmaniola
Carmaniolo, jest dokładnie tak, jak napisałaś. Dość ckliwy i prosty romans na tle wojny radziecko-rosyjskiej. Dla mniej wymagajcego czytelnika. Coś na poziomie "Domu nad Rozlewiskiem", aczkolwiek nie wywołuje u mnie aż tak dużej irytacji :-) Tak, że jeśli ktoś jest wielbicielem prozy pani Kalicińskiej, to istnieją olbrzymie szanse, że "Jeździec miedziany" się podoba. Moje dwie koleżanki były zachwycone. Rodzice także.
Jestem w trakcie czytania (wypożyczyłam z biblioteki) i pewnie przeczytam do końca, bo czasem lubię takie lekkie powieści dla pań, przy których nie trzeba za dużo myśleć. Do scen erotycznych jeszcze nie doszłam, czekam niecierpliwie...
Użytkownik: alva 16.04.2010 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniolo, jest dokładni... | norge
Dawno czytałam, może czegoś nie pamiętam, ale wydawało mi się, że to II wojna światowa, a nie domowa... Pamiętam w każdym razie, że za mało było mi tej historii, a za dużo romansu, a miałam nadzieję, że będzie odwrotnie. Chciałam znaleźć zbeletryzowaną opowieść o codziennym życiu podczas wojny, a dostałam romans, przyprawiony paroma faktami historycznymi. Więc pod tym względem książka mnie rozczarowała. Za to, gdybym mogła spojrzeć na nią jako tylko i wyłącznie na romans, pewnie by mi się spodobała.
Użytkownik: norge 16.04.2010 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno czytałam, może czeg... | alva
Późno pisałam. Oczywiście, to przejęzyczenie :-) Chodzi o II wojnę światową i oblężenie Leningradu.
No, właśnie - ze względu na ten romans kontynuuję czytanie. Mam pewną słabość do takich romantycznych historii, a bohaterka w całej swej naiwności jest bardzo sympatyczna. Natomiast dialogi są potwornie sztuczne, takie typowo "amerykańskie" i to okropnie psuje mi przyjemność śledzenia losów pięknej Tatiany i przystojnego Aleksandra.
Użytkownik: carmaniola 19.04.2010 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniolo, jest dokładni... | norge
Już zdążyłam zapomnieć, że czytałam. Ja rozumiem, że to się może podobać, u mnie jednak nie znalazło grama uznania, bo pomijając różne takie, o których już pisałam, wielbicielką romansów nie jestem i nie pozostało mi nic na osłodę. ;-)
Użytkownik: ALIMAK 04.07.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
Ja trzymam się swojego zdania. Przeczytałam w życiu trochę romansów (zaznaczam, że nie jestem ich zagorzałą wielbicielką) i przeważnie każdy jeden był mdły nie do zniesienia. Z "Jeźdżcem miedzianym" jest inaczej. To prawda, że jest trochę ckliwy, a sceny erotyczne w moim przekonaniu psują obraz całości, ale jest to w koncu romans, a nie powieść historyczna! I przez pryzmat tego gatunku trzeba tę powieść rozpatrywać. A Tania mam 17 lat, więc trudno wymagać od niej rozległej wiedzy i życiowej mądrości.
Nie mniej jednak nie zapłaciłabym za tę książkę 180zł. Zresztą za żdaną książkę bym tyle nie dała.
Użytkownik: Anna 46 04.07.2006 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
Carmaniolo, prześliczny fragment; chyba też się skuszę (kiedyś) na przeczytanie tych cukierkowo-propagandowych i bzdurnych smaczków.
Nie ma to, jak Amerykanie piszący o komuniźmie!!!
Użytkownik: --- 04.07.2006 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
komentarz usunięty
Użytkownik: reniferze 03.01.2008 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, po prostu nie mogę.. ckliwa, sentymentalna, przewidywalna, papierowa.. no tak. Ale aż do tej wsi czytało mi się bardzo dobrze, co ja na to poradzę? Wiem, że to wynika z mojego niskiego poziomu inteligencji emocjonalnej (nie jestem nastolatką, nie zrzucę winy na wiek), ale musiałam dać czwórkę.
Użytkownik: Aqua9 06.07.2011 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: OK, to będzie jedna kontr... | carmaniola
Ja tylko gwoli uściślenia - z tego co pamiętam to nie Tania miała problemy z określeniem połażenia Arizony (nie Michigan) ale jej starsza (!)siostra. A nie zapominajmy, że rzecz dzieje się w Związku Radzieckim i nie istnieje jeszcze internet ;-). Patrząc obiektywnie na całą książkę - ja przeczytałam jednym tchem, chociaż nastolatką przestałam być zdecydowanie dawno temu ;-). Dla mnie jest to bardzo sprawnie napisany romans z wojną w tle i nie przeszkadza mi naiwność bohaterki (to przywilej młodości) ani opisy scen miłosnych z Łazariewa - w końcu to książka o miłości...
Użytkownik: linusia112 04.07.2006 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
o co chodzi z tym jeźdźcem:))))
Jejku jak ja na tą powieść polowałam.Pomijam fakt, że za każdym razem, gdy chciałam ją licytować na Allegro dostawałam palpitacji serca i nigdy jej nie kupiłam:PP(finanse;)), ale chorowałam na nią kilka miesięcy. Nie wiem dlaczego ta powieść jest tak fenomenalna, ale jak tylko zacznie się ją czytać momentalnie człowiek przenosi się w tamte czasy, coś niesamowitego. "Tatiana i Aleksander" to książka równie dobra, tylko bardziej hm przygodowa (to od niej moja choroba się zaczęła;))
Powiem tylko jedno,do tych dwóch powieści jeszcze nie jeden raz wrócę:)))
Użytkownik: awa1109 04.07.2006 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: o co chodzi z tym jeźdźce... | linusia112
Mogę odsprzedać "Jeźdźca miedzianego". Czytana raz, w twardej oprawie, kupiłam ją za 44,90 zł. Sprzedam za pół ceny. Pochłonęłam ją szybko, wtedy mi się podobała, może dlatego że byłąm w ciązy a teraz by mi się nie podobałą. Druga część już mnie trochę znudziła, zbyt wspaniała byłą Tatiana, za wiele jej się udało pokonać trudnych przeciwności, trochę to nieprawdziwe. Ale nie żałuję że przeczytałam.
Użytkownik: linusia112 04.07.2006 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę odsprzedać "Jeź... | awa1109
Awa ja chętnie ją od Ciebie odkupię.Mam "Tatiane i Aleksandra" w twardej okładce i właśnie do kompletu brakuje mi "Jeźdźca miedzianego".Jak mogłybyśmy omówić szczegóły, bo chyba nie na forum;))
Użytkownik: awa1109 04.07.2006 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Awa ja chętnie ją od Cieb... | linusia112
Linusia112 już ją niestety ktoś kupił, zaraz jak tylko umieściłam tego posta to dostałam maila z propozycją kupna. Przepraszam że nic z tego nie wyjdźie.
Użytkownik: Moni 04.07.2006 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Linusia112 już ją niestet... | awa1109
A tak z ciekawosci, to mozna wiedziec, kto z redakcji kupil te ksiazke (bo tylko oni mogli zobaczyc Twoj adres mailowy)?
Użytkownik: krzywid 15.07.2006 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Mam wielką prośbę. Czy ktos mógłby mi podpowiedzieć jakieś tytuły powieści o podobnej tematyce (dokłądnie chodzi o opis tragedii jednostki niszczonej przez totalitaryzm z wątkeim miłosnym w tle)? Wielkie dzięki za coś mniej popularnego niż "Doktor Żywago";)
Użytkownik: jaola68 10.05.2008 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielką prośbę. Czy kt... | krzywid
Pamiętam taką książkę "Szerszeń" autor Voynich - rzecz się dzieje w czasie jednoczenia Włoch,
i "Adam i Ewa" Kosińskiego - słowo "romans" ma w nazwie a zaczyna się akcja tuż przed II wojna światową
Użytkownik: jaola68 10.05.2008 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielką prośbę. Czy kt... | krzywid
Polecam książki Milana Kundery "Żart", " Nieznośna lekkość bytu", Życie jest gdzie indziej" i inne a także
książki M. Remarque'a. U tych autorów jest i miłość i polityka/totalitaryzm. Może nie we wszystkich ich pozycjach ale jeśli nie czytałaś to myślę, że warto.
Użytkownik: jaola68 10.05.2008 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielką prośbę. Czy kt... | krzywid
"Autoportret z kobietą" A. Szczypiórski
Użytkownik: zaczytany 03.10.2007 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Witam. Świat ksiązki właśnie wznowił Jęźdźca miedzianego, tatianę i Aleksandra a dodatkowo można kupić trzecią część Ogród letni. W komplecie każda książka po 30zł. Wspaniałe wydanie, mam wszystkie trzy. Warto kupic, czy zamówić na stronie klubu.
Użytkownik: Lucy M 07.10.2007 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Ja również jak wiele innych osób byłam zafascynowana fenomenem "Jeźdźca". Fakt,że nie mogłam go dostać za "rozsądne" pieniądze moją ciekawość i pragnienie posiadania tylko podniecał:) Dodruk powieści przez "Świat książki" powitałam z radością i od razu kupiłam cały komplet. I nie żałuję. Przyznam, że nie jest to arcydzieło gatunku, ale za to czyta się rewelacyjnie. Jakoś potrafię przeżyć chwilami nadmierną ckliwośći i robienie z bohaterów postaci wręcz nieśmiertelnych. Sama historia tak wciąga, że książkę doczytywałam stojąc autem w korku:) Polecam zwłaszcza na zbliżające się ciemne i zimne wieczory...
Użytkownik: nuda_veritas 01.01.2008 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Też nie rozumiem tego "fenomenu". Książka tak słaba, że nie mogę jej czytać. Nie wiem, co sądzić o zachwytach biblioNETkowiczów...
Użytkownik: olka76 02.01.2008 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Też nie rozumiem tego &qu... | nuda_veritas
"Jeździec miedziany" to dla mnie totalne rozczarowanie. Spodziewałam się czegoś porywającego, wiadomo - wojna, miłość, na dodatek w mojej ulubionej rosyjskiej scenerii, a tu klops: tandetne romansidło. Męczę się z tą niepotrzebnie aż tak grubą książką drugi miesiąc i nijak nie mogę przebrnąć, takie nuuuuudne są te zmagania panny Mietanow w zawierusze wojennej. Co mnie najbardziej odrzuciło, to jak z harlequina powielony schemat głównej pary - owej Tatiany i Aleksandra, który, mało tego, że rozrośnięty niczym gladiator, to jeszcze rodem, jakże by inaczej,z Ameryki.
Wybaczcie, ale jestem z tą książką na "nie".
Użytkownik: kujonica 13.01.2008 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jeździec miedziany&... | olka76
A ja przeczytalam do konca i to w tydzien....nawet szybko sie czyta. Opinie słyszalam cudowne o tej ksiażce, ale bardzo sie rozczarowalam.
Co tu dużo mówić-Harlequin i tyle- gwałtowne porywy namiętności, młoda dziewczyna i przystojny żołnierz. Do tego śmiałe sceny erotyczne. Tak, to się może podobac kobietom, ale mnie mimo że tez jestem rodzaju żeńskiego całkiem to nie wzrusza. Ot, taka historyjka mogła wydarzyć sie w każdym czasie i w każdym kraju. Jeśli chodzi o tło historyczne to calkiem mnie nie przekonuje. Za dużo przeczytałam książek dokumentalnych o powstaniu warszawskim, żeby drastyczne opisy w powieści wywolywały u mnie wzruszenie. Po prostu przeszlam juz faze szoku po przeczytaniu relacji świadków wojen i totalitaryzmów.
Nie polubiłam bohaterów. Tania jest naiwna, niedoświadczona pod każdym względem, a tu nagle potrafi przewidzec zamysły zdradliwego Dimitrija i rozgryść sytuacje z doświadczeniem godnym psychologa lub kobiety co chleb z niejednego pieca jadla.
Aleksander nie jest miłym chlopcem ale facetem co lubi wypic,zapalic,zabawic sie z panienka. Jest typowym przejawem samca z duża ilością testosteronu (co w czasie wojny,fakt,okazuje sie niezbedne do przezycia) No i to zestawienie z całym męskim, rosyjskim plugastwem-niemyci, smierdzacy, rubaszni, bez zębów. Na tym tle Szura wypada jak młody bóg. Oczywiscie pod wpływem miłosci okazuje swoje czułe oblicze, niemniej taki typ nie skłania mnie do sympatii.
No i nie rozumiem o co chodzi z tym Szura?
Autorka często jest niekonsekwentna, czasem uderza w ckliwa nute dla podciagniecia akcji. Chakaraktery sa bardzo przerysowane- nie ma wątpliwości kto jest dobry a kto zły.
Nie,nie...ksiażka nie dla mnie...
Użytkownik: miłośniczka 30.01.2017 13:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja przeczytalam do konc... | kujonica
Szura to po prostu rosyjskie zdrobnienie imion Aleksander oraz Aleksandra, funkcjonujące równolegle ze zdrobnieniem Sasza. :-)
Użytkownik: _aw_ 05.01.2008 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Czy mógłby mi ktoś podać adresy zagranicznych stron internetowych z recenzjami i ocenami książek, takie odpowiedniki naszej Biblionetki? Czasem chciałabym sobie porównać, czy oceny kształtują się na tym samym poziomie co u nas, czy też zachwycają się zupełnie czymś innym.
Użytkownik: krasnal 05.01.2008 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mógłby mi ktoś podać ... | _aw_
Był niedawno temat o tym:
Zagraniczne fora książkowe...
Użytkownik: leire 15.03.2008 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Był niedawno temat o tym:... | krasnal
Jeśli ktoś ma ochotę na romansidło to ta powieść jest strzałem w dziesiątkę.
Chwilami ckliwe, owszem, ale o to właśnie w romansidłach chodzi.
Przeczytałam prawie całą w jedną dobę, przerywając na sen i posiłek. Nie mogłam oderwać oczu, chciałam szybciej przerzucać kartki :)
Spłakałam się jak bóbr i nie mogę się doczekać kolejnych dwóch części.
Użytkownik: hello_kitty 17.10.2009 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli ktoś ma ochotę na r... | leire
Być może zabrzmi to nieco patetycznie, ale ta książka z każdą stroną coraz bardziej rozdzierała mi serce. Przez co najmniej połowę 'Jeźdźca' łzy leciały mi ciurkiem z oczu.
Zazwyczaj jeżeli książka mi się spodoba czytam ją jeszcze kilka razy, ale po tę boję się sięgnąć ponownie. Zbyt silne emocje, zbyt wielki ból. I to się nazywa właśnie fenomenem.
Użytkownik: alicja225 14.11.2009 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może zabrzmi to nieco... | hello_kitty
Mnie nic nie rozdzierało, nie leciało też morze łez ale książkę oceniłam na 5. Dobrze napisana, nie ma dłużyzn, nie ma taniego sentymentalizmu, jest trochę historii, jest klimat. Czyli jest dobrze. Właśnie doszłam do wniosku, że hurtowe pisanie o tym co się czyta kończy się tym, że wszystko jest średnie. Trzeba jednak na bieżąco pisać.
Użytkownik: mamzelka 19.04.2010 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia
Książkę czytałam dość dawno i niewiele pamiętam, a to nie najlepiej świadczy o jej jakości. Jedyne co pozostało mi w pamięci, to niekończące się i przesadzone sceny seksu w drugiej części. Odnosiłam wrażenie, że główna para tylko kopuluje. Ogromnie mnie to drażniło.

Doprawdy nie wiem dlaczego ta książka uznawana jest przez niektórych za klasykę...
Użytkownik: drkd 20.04.2010 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak w tytule. Biblionetk... | Kingunia

Ja wystawiłam oceny najwyższe dwóm pierwszym częściom. Teraz jestem w trakcie czytania części trzeciej.
Jestem wielbicielką romansów od kilku miesięcy, i to właśnie z BiblioNETki czerpię swoją wiedzę o nich.

Jestem pod ogromnym urokiem "Jeźdźca miedzianego".
Zarzuty że postacie są przerysowane, książka jest ckliwa, Tania naiwna, a Aleksander to samiec niemalże zatruty testosteronem, nawet jeśli są słuszne, to dla mnie w ostatecznym rozrachunku nie mają większego znaczenia. Prawdy historycznej również tu nie znajdziesz, ale...

Są książki które aby zrozumieć czytasz głosem, oczami, książki które czytasz rozumem i to do Ciebie wtedy przemawia.
Ja trylogię "Jeździec miedziany" czytałam sercem i muszę przyznać że P. Simmons poruszyła w nim czułe struny. Książka przyciąga jak magnes, wciąga, momentami bawi, a przede wszystkim wzrusza.
Polecam.
Użytkownik: Ina2 12.09.2012 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wystawiłam oceny naj... | drkd
Nie doczytałam do końca, dla mnie straszny gniot, po prostu straszny!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: