Dodany: 02.07.2006 20:40|Autor: vanin

Inteligentna science fiction. A jednak


Dlaczego ten facet pisze tak rzadko? Dlaczego? Osiem tekstów w zbiorku, a pomysłami i umiejętnością tworzenia można by obdarzyć kilku innych autorów. "Historia twojego życia" to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie tytułów tego roku i całkowicie spełnione oczekiwania.

Chyba w 2000 albo w 2001 w nieistniejącym już miesięczniku "Sfinks" przeczytałem opowiadanie niejakiego Teda Chianga pt. "Historia twojego życia" i od tamtej pory nie mogę wyjść z podziwu. Ilekroć próbuję skonstruować swoje Top 10, a nawet Top 3 opowiadań, zawsze ten tekst tam się znajduje. Uczciwie przyznam, że z pozostałych siedmiu opowiadań zbiorku żadne, według mnie, mu nie dorównuje, ale i tak jest to wyjątkowa uczta literacka.

Ted Chiang to dla mnie doskonały przykład tego, jak błędne jest powszechne wyobrażenie o science fiction jako literaturze dla pryszczatych fanów ufoków i wszelkiej maści laserowych strzelanin. W każdym ze swoich tekstów Chiang taki stereotyp obala i choć zawsze pisze fantastykę, to robi to w na wskroś nowoczesny sposób. U Chianga przenikają się przeróżne gatunki, począwszy od przypowieści, przez horror, dramat, a kończąc na dokumencie.

Chiang ma jakąś fenomenalną umiejętność opowiadania ważnych rzeczy przy użyciu fantastycznych środków wyrazu, łączenia nauki z metafizyką w sposób, który mnie po prostu zauroczył. Naprawdę nie mogę wyjść z podziwu, jak autor nie tylko perfekcyjnie dobiera język, ale i wspaniale łączy treść, którą chce przekazać, z formą, jaką nadał danemu utworowi. To nie jest żadne odkrywanie Ameryki; Chiang po prostu potrafi wybrać proste środki wyrazu i umieścić odpowiednie zdanie we właściwym miejscu, czyniąc całość kompletną.

Wspominałem już, że tytułowa "Historia twojego życia" zrobiła na mnie przeogromne wrażenie. Chylę czoła przed sposobem, w jaki fantastyczny sztafaż wykorzystał do opowiedzenia czegoś zgoła innego, niż na pozór mogłoby się wydawać. Nie mogę wyjść z podziwu nad zmysłem obserwacji autora, nad genialną konstrukcją tekstu, nad pomysłem fabularnym, czy wreszcie nad przesłaniem. Ale obok "Historii twojego życia" jest też przecież znakomite "Co ma cieszyć oczy", w którym nieustannie zmieniające się sposoby postrzegania istotnego moralnego, politycznie (nie)poprawnego problemu, czyli roli kryterium piękna w postrzeganiu świata, przybierają formę reportażu. Do końca Chiang nie opowiada się jednoznacznie po żadnej ze stron, a decyzję o tym, co ważniejsze - równość czy poczucie estetyki i piękna, każdy musi podjąć samodzielnie. Ale są też przecież "72 litery", jeden z tych tekstów, który świetnie według mnie można by rozbudować w powieść, czy "Dzielenie przez zero" - o dramacie naukowca, którego świat rozsypuje się po dowiedzeniu czegoś, wydawałoby się, niemożliwego.

W tym krótkim zbiorze opowiadań po prostu nie ma słabych punktów. Stanowczo zbyt długo musieliśmy czekać na wydanie całej dotychczasowej twórczości Chianga w Polsce, ale wreszcie jest. I tylko szkoda, że to wszystko, co napisał. Oby wkrótce pojawiły się kolejne teksty - ja będę czekał.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5706
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: kurrrak 14.09.2006 01:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego ten facet pisze ... | vanin
Najbardziej spodobało mi się opowiadanie "Zrozum", głównie ze względu na szybki wzrost akcji na poziomie intelektualnym. Poza tym to co mnie szczególnie urzekło w prozie Chianga to, cytując z innej recenzji: "stara się kreować światy z niebywałą konsekwencją, która przypomina pasję Jacka Dukaja, a przy tym potrafi pozostać zdyscyplinowany i szybko spuentować pomysł, nie rozdymając swego tekstu, jak to ma w zwyczaju autor "Innych pieśni"". W niczym oczywiście nie ujmując Dukajowi, uważam że jest to jedna z pozytywnych i wskazanych cech warsztatu opowiadanio-pisarza :)
Użytkownik: Omni 22.02.2008 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego ten facet pisze ... | vanin
Zbiór jest rewelacyjny.
Bardzo zróżnicowany tematycznie, jak i warsztatowo.
Żal tylko, że to opowiadania - niektóre bardzo krótkie.
Od samego początku zauważa się wiele podobieństw do Dukaja. Dla mnie różnica tkwiła głównie w rozwinięciu. Twórca Innych Pieśni rozbudowuje swoje tematy/pomysły szeroko (czasem aż nazbyt), Chiang w zwięzłej formie szybko je płętuje i zostawia w niedopowiedzeniu - co może drażnić, ale też pobudzać do własnych rozwinięć.

Gorąco polecam!
Użytkownik: Stary_Zgred 12.06.2008 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zbiór jest rewelacyjny. ... | Omni
Trafiłam na tę książke przypadkiem - i muszę przyznac, że jestem temu przypadkowi wdzięczna. Chiang pisze doskonale - nie żal zarwać na przeczytanie jego książki i połowę nocy. Z niecierpliwością czekam aż zdecyduje się znów coś napisać. Bo dotychczasowa jego twórczośc ogromnie pobudza apetyt na kolejne opowiadania.
Swoją drogą - polski wydawca zrobił changowi sporą krzywdę - okładka polskiego wydania jest paskudna i nie zachęca do sięgnięcia po tę ksiażkę
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: