Dodany: 30.06.2006 11:32|Autor: Emeczka
"Złodziejka" czasu
Czasami bywa tak, że niektóre książki, niektórzy pisarze porwą nas bez reszty. W mojej biblioteczce mam wielu takich pisarzy, których twórczość jest dla mnie bardzo ważna. I od chwili, kiedy przeczytałam "Muskając aksamit" Sary Waters, ta autorka też na stałe weszła do grona moich ulubionych literatów. A jeśli mi na czymś zależy, to szukam tego, aż znajdę. W ten sposób zdobyłam kolejne dwie książki angielskiej pisarki - "Niebanalną więź" i "Złodziejkę", która w szczególny sposób wdarła się w moje życie.
Lubię książki kontrowersyjne. Czy ona do nich należy? W sumie nie. Jeśli bierzemy pod uwagę treść. Zdaje się, że w "Muskając aksamit" więcej jest momentów kontrowersyjnych. "Złodziejka" też porusza motyw miłości lesbijskiej... Ale w sposób delikatny i to nie on jest motorem napędowym akcji, nie on jest sednem książki. Więc co? Gdzie kontrowersja?
Książka ma niejako dwie narratorki, a więc dwie perspektywy opowiadanych historii. Początkowo wydaje się, że to zwykła opowieść kryminalna. Dom złodziejski, młoda dziewczyna, szajka złodziei, którzy chcą wzbogacić się na krzywdzie pewnej dobrze wychowanej panny z prowincji. Zgubę jej ma zaś przynieść Dżentelmen (to ksywka łowcy posagów), który uknuł wspaniałą intrygę, plan pozbawienia panny całego jej majątku, w czym pomóc ma mu właśnie owa wychowana w domu złodziei dziewczyna. Banalna treść, łatwy plan, ot, książeczka dla zabicia czasu, czytadło. Tak właśnie myślałam i... kompletnie odebrało mi mowę już pod koniec pierwszej części.
Najpierw myślałam, że może coś przeoczyłam, że może autorka się pomyliła... No, ale to przecież niemożliwe, żeby twórca nie znał swojego dzieła?! A potem okazało się, że ani złodziejka nie była taką złodziejką, jaką powinna być, ani dobrze wychowana panna nie była tak dobrze wychowana, ani plan nie był taki prosty, ani treść książki tak banalna. Kompletny zamęt, który można opanować wczytując się uważnie w treść powieści. Ale jak już się wczytamy, to, niestety, napięcie, losy tych dwóch młodych dziewcząt nie pozwolą nam oderwać się od książki, tym samym kradnąc nam czas być może przeznaczony na inne zajęcia. Muszę przyznać, że autorka bardzo trafnie dobrała tytuł do swojej powieści. Ta książka to prawdziwa złodziejka... czasu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.