Dodany: 28.06.2006 18:35|Autor: dot59
Podręcznik mentalnego chaosu
Przerzucając w bibliotece kartki książki, zatrzymałam wzrok na czymś napisanym ładnym, dźwięcznym językiem o dużej sile obrazowania. Niestety, jak się okazało po lekturze całości, takich fragmentów jest niewiele. Książka jest bardzo nierówna i doprawdy trudno powiedzieć, o czym. Tu trochę żywych, soczystych opisów natury reportażowej, trochę autobiograficznych refleksji narratorki – tam ni stąd, ni zowąd wetknięty ordynarny wyraz albo jakaś obsceniczna fantazja (np. o znalezionym rzekomo podczas sekcji zmarłego męża dodatkowym fragmencie tkanki mózgowej, mieszczącym się w... penisie nieboszczyka); tu zapis rozmyślań wzbudzonych przez takie czy inne dzieło sztuki, ówdzie kabalistyczne dywagacje, w dużej mierze – świadomie czy nieświadomie – tożsame z tymi, które autorka snuła w „My zdies’ emigranty”. Nie jestem w stanie rozgryźć, czy ta nierówność treści i formy jest celowym zabiegiem pisarki, mającym odzwierciedlać powikłany strumień świadomości jej bohaterki, czy też kaprysem skomplikowanej jaźni samej Gretkowskiej, nade wszystko obawiającej się przypięcia jej etykietki „poprawnej”, „równej”, „przewidywalnej”, i w konsekwencji narzucającej konieczność nieustannego szokowania, zadziwiania, zmieniania konwencji – nawet za cenę utraty czytelności utworu. Niestety, nie jest to rzecz, którą chciałoby się przeczytać jeszcze raz.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.