Dodany: 26.06.2006 18:28|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Narodziny detektywa


Kariera detektywistyczna agenta sportowego Myrona Bolitara rozpoczyna się w momencie, gdy jeden z jego podopiecznych otrzymuje przesyłkę zawierającą pornograficzny magazyn, a w nim odnajduje fotografię zaginionej przed kilkunastoma miesiącami swojej dziewczyny (będącej zarazem siostrą Jessiki, byłej dziewczyny Myrona). Równocześnie w niejasnych okolicznościach ginie ojciec Kathy i Jessiki. Ta zbieżność daje do myślenia Myronowi i jego przyjacielowi Winowi (Windsor Horne Lockwood Trzeci – ach, cóż za nazwisko! - ale nie sugerujmy się pozorami, elegancik z dyplomem ekskluzywnej uczelni potrafi znacznie więcej, niżby na to wskazywało jego pochodzenie i zawartość portfela...), a także Jessice, która, przełamując wewnętrzny opór przed kontaktami z byłym ukochanym, zwraca się do niego z prośbą o radę i pomoc.

Dwaj młodzi ludzie, którym potyczki z lokalnymi gangsterami przy negocjowaniu kontraktów dla swoich klientów dostarczają widać za mało adrenaliny, biorą się za rozwikłanie zagadki (a właściwie całego łańcucha zagadek, bo – jak się okaże – niejedna osoba miała swój udział w tym, co stało się z Kathy Culver...) i choć czynią to po amatorsku, wkrótce ich odkrycia wyjaśnią sprawę, z którą nie poradziła sobie lokalna policja.

Czyta się szybko i gładko, i tylko gdzieniegdzie rozpraszają uwagę zabawne konstrukcje językowe – będące może po części dziełem tłumacza – jak: „Choć nosił trwałą opaleniznę (...) to jego śnieżnobiała skóra nigdy nie była brązowa, lecz spieczona na raczka”*. Trafiają się i porządne spiętrzenia wyrazów, na określenie których słowo „nieparlamentarne” byłoby stanowczo zbyt mocno naciąganym komplementem, i scenki, których opisy mogą się wydać stanowczo zbyt brutalne osobom wrażliwym – ale też trudno przypuszczać, że przyparty do muru bandzior będzie rozmawiał ze swoimi prześladowcami bardziej salonowym językiem, a byli sportowcy napadnięci przez gangsterów będą się przed nimi bronić jedynie dobrym słowem... Takie życie, takie czasy...


---
* Harlan Coben, „Bez skrupułów”, przeł. A. Grabowski, wyd. Albatros, W-wa 2004.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13347
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: --- 27.06.2006 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
komentarz usunięty
Użytkownik: MaTer 27.06.2006 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
A ja sięgnęłam kiedyś z czystej ciekawości i spodobały mi się :) teraz na półce oczekuje "Krótka piłka".
Użytkownik: Moni 27.06.2006 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
A ja wzielam "pierwsza z brzegu" i... wpadlam. Potem kolejna, kolejna... Wiadomo, nie wszystkie sa swietne, ale u MHC (bo wiem, ze ja tez czytalas i chyba lubisz) tez tak jest. W kazdym razie zachecam Cie do znajomosci z panem HC (o, jaki zbieg okolicznosci podobienst inicjalow!).
Użytkownik: RenataW 22.08.2006 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Trafiłam zupełnie przyadkiem na Jego książkę pod tytułem:"Nie mów nikomu".
Zaintrygowała mnie na tyle, że sięgnęłam po następną. I tym sposobem "wpadłam"...
Mam wszystkie Jego książki i bardzo mi się podobają. Najbardziej te z Myronem.
GORĄCO POLECAM!!!
Użytkownik: nyorai 29.11.2007 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafiłam zupełnie przyadk... | RenataW
"Bez skrupułów" jest pierwszą książką Cobena, która wpadła w moje ręce i przyznam, że... na kolejne nie mam większej ochoty. Może to kwestia upodobań, może uprzedzeń, a może nieco dziwnego jak na mój gust tłumaczenia, ale pierwsze cztery rozdziały czytałam dwa dni, a raczej nie należę do 'wolnych' czytelników (potrafię pochłonąć 600 stron w ciągu jednego dnia, a czasem i wieczora). Bohaterowie wydają się jacyś tacy nieprawdziwi, przeszkadzają niewiele wnoszące do fabuły opisy wyglądu postaci (no chyba że Coben pisze z założeniem, że jego książka to idealny materiał na scenariusz i od razu chce dać wskazówki osobom odpowiadającym za casting ;)), dialogi momentami rażą sztucznością (musiałabym przeczytać wersję oryginalną, żeby dojść do tego, czy to 'zasługa' autora, czy tłumacza). Wrażenie na razie mam jedno - tania sensacja. Niestety. Dodam, że kryminały czy powieści sensacyjne to jedne z moich ulubionych gatunków, ale nie w takim wydaniu. A szkoda, bo wiele sobie po lekturze książek Cobena obiecywałam.
Użytkownik: Czyt 16.12.2009 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zgadzam się, że książkę czyta się bardzo szybko, w jeden wieczór, a więc nie można zarzucić jej tego, że nie wciąga czytelnika. Jednak nie nazwałabym jej świetną, ale dość dobrą. Przyjemnie się czyta, chociaż ciągle oczekiwałam na jakieś zaskakujące zwroty akcji. Duży minus daję autorowi za to, że nie wciąga czytelnika w rozwiązywanie zagadki, czytelnik nie staje się detektywem, tylko biernym obserwatorem życia i działań Myrona. Nic mnie nie zaskakiwało, może dlatego, że oczekiwałam za dużo (po przeczytaniu notki na okładce). Jest to pierwsza książka H. Cobena jaką przecztałam, ale chętnie sięgnę po kolejne, również z serii "z Myronem". Czyta się na prawdę przyjemnie. PS. Faktycznie tłumaczenie w przypadku mojego wydania też nie było zbyt rewelacyjne, rozpraszało uwagę, ale nieznacznie; brutalności w książce nie dostrzegłam.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 16.12.2009 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, że książkę c... | Czyt
Jako świetnej też jej nie oceniłam, zresztą w przypadku kryminałów i thrillerów stosunkowo rzadko mi się to zdarza. Głowy sobie nie dam za to uciąć, ale chyba też od niej zaczynałam i do tej pory przeczytałam ze sześć czy osiem, większość oceniając na czwórki; te z Myronem wydają mi się nieco lepsze, ale nie ma reguły, bo ostatnia, jaką czytałam, była nieco słabsza. A może po prostu potrzebowałam czegoś innego? Aktualnie sięgnęłam po Deavera - coś w zupełnie innym stylu, jak by to powiedzieć, bardziej wyciszonego, bez starć z gangsterami itd., za to z głównym bohaterem jeszcze bardziej godnym podziwu niż Bolitar, bo niepełnosprawnym, tropiącym zbrodniarzy przy użyciu swojego umysłu + danych dostarczanych przez służby operacyjne. Też oceniłam na czwórki, i teraz się zastanawiam, czy wcześniej nie przeceniłam Cobena?
Użytkownik: jml2000 14.09.2010 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Łatwo się czyta. Gotowy materiał na scenariusz. I to chyba wszystko, jeśli chodzi o pozytywy. Postaci są płaskie, nie mają odpowiednio rozbudowanego wnętrza, przez co niewiele mnie obchodziło, co się z nimi stanie. Szkoda. Trochę zmarnowany pomysł.
Użytkownik: McGree 03.08.2014 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Witam, czytałem to dawno, oceniłem na 3,5 i nie pamiętam nic poza tym, co napisano na okładce. Byłbym wdzięczny za pobieżne przybliżenie fabuły. Strasznie mnie irytuje, że nie pamiętam treści przeczytanych książek ;/
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 03.08.2014 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, czytałem to dawno,... | McGree
Po takim czasie (8 lat) też już nie pamiętam nic poza tym co zanotowałam w recenzji. To znaczy, niektóre książki pamiętam, ale z sensacyjnych na ogół niewiele zostaje, zwłaszcza gdy potem w krótkich odstępach przeczytam parę innych z tego samego cyklu.
Użytkownik: reniferze 25.09.2015 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Kariera detektywistyczna ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zgadzam się z jml i nyorai - postacie są po prostu sztuczne, wyidealizowane, stworzone wprost do ekranizacji. Ich zachowanie sztampowe i oczywiste, w dodatku nijak mające się do realiów (chodzą, strzelają, zostawiają za sobą nieomal pożogę - i nic z tego nie wynika!). Sama akcja dość interesująca, ale to nie ratuje sytuacji, bo cała książka jest napisana pod publiczkę, aż boli - wprost z warsztatów kreatywnego pisania "jak znaleźć wielu czytelników". Jeden ze słabszych kryminałów, jakie czytałam w ostatnim czasie - bo zbyt "doskonały".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: