Dodany: 26.06.2006 16:06|Autor: aleutka

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Dla bibliotekarek i nie tylko - zabawne sytuacje zwiazane z ksiazkami.


Niestety chwilowo nie pracuje w bibliotece, ale wlasnie dlatego z sentymentem wspominam sytuacje tamtejsze.
Czy wy takze macie swoje ulubione zabawne ksiazkowe sytuacje?

- Prosze pani szukam ksiazki o apostolach greckich.
- O apostolach greckich - no coz, zajrzyj tutaj, ale obawiam sie ze to troche specjalistyczne..
- Jak to? Przeciez to lektura!!
- Lektura?? (Szukam goraczkowo w pamieci) Ach, masz na mysli Odprawe poslow greckich?
- No wlasnie...

- Prosze pani czy jest streszczenie Marcina Kozery?

- Przeszukalem calego Zeromskiego ale Ziemi Obiecanej nie ma... [NB to nie jest wysmiewanie sie z osoby. W odroznieniu ode mnie ten ktos mial zamiar przeczytac Ziemie Obiecana, wiec jest o wiele lepszy niz ja]

- Prosze pani, kto napisal Dzienniki Anny Frank?

I niekoniecznie z tej dziedziny, ale pokrewne

Po wyjsciu z kina - Wiele halasu o nic Kennetha Branagha. Tlum klebi sie przy plakacie.
- Ty!! To byl Szekspir!!
- Ale i tak mi sie podobal....
Wyświetleń: 262661
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 213
Użytkownik: Evvelina 26.06.2006 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kolega mojego brata pracuje w bibliotece Toruńskiego CKU. Pewnego razu przyszła do niego panienka i z wielką pewnością siebie zapytała: "Czy jest "Oralność pani Dulskiej"?" ;)
Później nie bardzo złapała, czemu się z niej wszyscy śmieją.
A książki akurat i tak nie było ;)
Użytkownik: Hypnos 27.06.2006 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolega mojego brata pracu... | Evvelina
Niezłe :)
Użytkownik: mnemozyne12 06.07.2008 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolega mojego brata pracu... | Evvelina
Wpadki mają także bibliotekarze. Pamiętam jak poszłam do biblioteki, żeby wypożyczyć "Moralność pani Dulskiej", a pani bibliotekarka uznała, że autorem książki jest niejaka pani Dulska i zaczęła szukać na półce pod literą D.
Użytkownik: specjaliscifinansowi​.pl 26.10.2015 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolega mojego brata pracu... | Evvelina
Kiedyś na lekcji polskiego podpowiadaliśmy koledze kto napisał Lalkę, i tak bidny źle zrozumiał, że odpowiedział pani "Bolesław Chrust" :-)
Użytkownik: annah15 26.06.2006 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja ostatnio narzekałam na lekture "Faraon" na co moja koleżanka powiedziała, że ona w ogóle nie przepada za Sienkiewiczem :)
Innym razem z ta sama koleżanka w księgarni chciała kupić "Antygonę" pokazuję jej tą też książkę, a ona na to inteligentnie, że to przecież jest Antygona i Sofokles ;)
Użytkownik: juka 26.06.2006 17:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio narzekałam na... | annah15
Kiedyś chciałam wypożyczyć "Chłopców ze Starówki", na co pani odparła, że nie ma, ale są "Chłopcy z Placu Broni", zaś przy "Kronice" Kadłubka usilnie dopytywała się o autora, nie chcąc uwierzyć, że to Kadłubek :)
Użytkownik: Paja 26.06.2006 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
heh... fajne..zwłaszcza z Kozerą...
Użytkownik: Speculum 26.06.2006 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: heh... fajne..zwłaszcza z... | Paja
Najlepsze z Szekspirem :). Dobrze, że nie powiedzieli: tej, to nie Szekspir, tylko Shakespeare ;).

Moja sytuacja - z perspektywy petenta, jeszcze w liceum, gdy biedne panie bywały zamęczane prośbami o lektury mniej więcej co trzy minuty, a w telewizji nadawano popularny teleturniej -

Ja: Poproszę to - i kładę na stoliku tomisko "Kalewali".
Pani bibliotekarka (patrząc podejrzliwie): Jesteś pewna? A może zapytamy publiczność? - do następnej osoby: A ty co bierzesz?
On: Granicę...
P. b. : No to może jeszcze telefon do przyjaciela... czy na pewno to macie przeczytać...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.06.2006 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W księgarni "Empik" poszukuję książki Antoniego Kroha "O Szwejku i o nas" (taki swoisty cicer cum caule - o wojsku austriackim i w ogóle o C.K.monarchii, o samym Szwejku i jego autorze, o różnych realiach z pogranicza polsko-czesko austriackiego - na prezent dla teścia, który przepada za galicyjskimi klimatami). Szukam tu, szukam tam - figa z makiem. W końcu zwracam się o pomoc do pracownika księgarni. Młody człowiek po chwili namysłu stwierdza : "Oczywiście, że jest! musiała pani przeoczyć!" podprowadza mnie do półki z.. .biografiami (na której, rzecz jasna, nie szukałam)i wskazuje pożądany tytuł spoglądając na mnie z wyraźną satysfakcją.
Użytkownik: lady P. 27.06.2006 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: W księgarni "Empik&q... | dot59Opiekun BiblioNETki
W Empiku widziałam kiedyś "Pod słońcem Toskanii" (powieść biograficzna) umieszczoną wśród romansów. A w bibliotece jest problem z książkami Geralda Durrella - coraz rzadziej trafiają na swoje miejsce na półce. "Moja rodzina i inne zwierzęta" leżała niedawno wśród kryminałów (!), a "Moje ptaki, zwierzaki i krewni" między romansami.
Użytkownik: Moni 26.06.2006 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Podsluchane:

Pewna czytelniczka:
- Chcialabym najnowsza ksiazke "Stilowej" [miala na mysli Danielle Steel], tytul taki jak ten program telewizyjny, no...
Po chwili namyslu:
- Randki w ciemno.
Niestety w bibliotece jeszcze nie bylo, ale pani wyszla uradowana z inna ksiazka o podobnym tytule: "Randka w ciemno" Kosinskiego. :-)

Inna pani, nie pamietajac autorki, uparcie pytala o ksiazke "Kwiaty na strychu", potem przerzucila sie na "Kwiaty na balkonie", nastepnie zwatpila, czy to byly "kwiaty"... Chodzilo jej o "Kwiaty na poddaszu" V.C.Andrews. :-)
Użytkownik: katiezzz 26.06.2006 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsluchane: Pewna czy... | Moni
kilka lat temu odbyłam taki oto dialog z panią zatrudnioną w antykwariacie:
-Czy jest "Portret Doriana Gray'a"?
-Książki o malarzach leżą tam!

Użytkownik: dudla 26.06.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: kilka lat temu odbyłam ta... | katiezzz
Ja już pisałam to w czytatce kiedyś.
Poszłam sobie do biblioteki wypożyczyć Labirynt samotności i pytam:
- Czy jest Labirynt samotności Octavio Paza.
A pan mi na to
- Zaraz sprawdzimy
i wpisuje do komputera : "Paza".
No i nie było :)
Użytkownik: reniferze 10.06.2007 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsluchane: Pewna czy... | Moni
Tak, Kosiński jest bliski Steel... ciekawe, czy się pani podobało ;).
Użytkownik: agrypinka 13.06.2008 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsluchane: Pewna czy... | Moni
A jedna moja czytelniczka uparcie robi z Danielle Steel Dawida Steel'a. Nijak nie mogę jej wytłumaczyć, że to kobieta. Chyba że w końcu namówię czytelniczkę na przeczytanie biografii pani Danielle. Może zadziała? ;)
Użytkownik: Nutria95 25.07.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsluchane: Pewna czy... | Moni
Hehe..niezłe:)
Użytkownik: Rigel90 30.12.2014 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsluchane: Pewna czy... | Moni
Ja bym jej dała "Kwiaty dla Algernona":)
Użytkownik: Gotenks 26.06.2006 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja: Czy jest "Jadro ciemnosci?
Wszyscy w bibliotece: BUAHAHAHAHAHA!!
Bibliotekarka: Niestety nie ma takiej lektury (z mocnym akcentem na tym ostatnim slowie) :D
Użytkownik: Gocha1989 18.07.2011 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja: Czy jest "Jadro ... | Gotenks
?!
Użytkownik: Rigel90 30.12.2014 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja: Czy jest "Jadro ... | Gotenks
Eee, serio?
Użytkownik: yattmur 26.06.2006 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Miałam kiedyś spis książek wartych przeczytania, wśród nich znalazła się też "Kocia kołyska" Vonneguta. Spis robiłam w pośpiechu(polonistka miała mało czasu i dyktowała dość szybko) i oczywiscie zrobiłam masę błędów.
Poszłam więc do biblioteki i zapytałam się czy jest "Kocioł i kołyska";)
Nie było;)
Użytkownik: Sophie7 26.06.2006 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam kiedyś spis książe... | yattmur
Gdy miałam 21, jak na skrzydłach poszłam do biblioteki po "Blaszany Bębenek" G.G, na który czekałam około 3 miesięcy,wtedy dostępny był wyłącznie na zapisy,pani bibliotekarka spojrzała na mnie niepewnie i powiedziała,że mi nie wypożyczy,bo to książka dla dorosłych czytelników...
Użytkownik: Morticia 27.06.2006 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy miałam 21, jak na skr... | Sophie7
Mi i mojej przyjaciółce nie chciano wypożyczyć „Panny Nikt” Tomka Tryzny. Dla pań bibliotekarek wiek oscylujący w okolicach szkoły podstawowej był zdecydowanie zbyt wczesny by sięgać, po to zakazane dzieło. ;)
A rzecz się działa w bibliotece dla dzieci...
Użytkownik: Jakolinka 27.06.2006 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi i mojej przyjaciółce n... | Morticia
O i takie sytuacje mnie dziwią. Moja pani bibliotekarka pozwala mi wypożyczać co chcę i ile chcę. Zawsze tak było. Chociaż ostatnio pozakładała karty chyba wszystkim z mojej rodziny i część książek, które wypożyczam zapisuje na nich. Musiał jej ktoś zwrócić uwagę, że nie można mieć więcej niż trzech książek wypożyczonych. Głupia reguła IMHO.
Użytkownik: --- 27.06.2006 01:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
komentarz usunięty
Użytkownik: labeg 27.06.2006 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja pracuje w bibliotece, ale akurat kontakt z czytelnikami mam mizerny, dlatego podaje linki do stron gdzie odnotowano takie kwiatki bibliotekarskie :)

http://www.liceum.pijarzy.pl/biblioteka/varia.html​
Tu trzeba zejsc troszke nizej na stronie do działu Przychodzi uczeń do biblioteki

I z serwisu fachowego:
http://ebib.oss.wroc.pl/phpBB/viewtopic.php?t=350&​highlight=dykteryjki

http://ebib.oss.wroc.pl/phpBB/viewtopic.php?t=854&​highlight=dykteryjki

Dobrej zabawy zycze:)
Użytkownik: Kuba Grom 27.06.2006 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pracuje w bibliotece, ... | labeg
Kiedy w bibliotece należałem jeszcze do działu dziecięcego, będąc jeszcze w podstawówce, pozwolono mi kożystać z działu dorosłych, z uwagi na rozległość zainteresowań. Tam oto natknęłem się na Chmielewską, przez kogoś mi wcześniej poleconą. Kiedy zacząłem ją wypożyczać, glówna bibliotekarka, osoba z lekka dziwna, zabroniła mi tego, twierdząc że jej książki są zbyt dla mnie drastyczne.
Tą samą bibliotekarkę, zapytała się raz znajoma mamy o czym jest książka Harry Potter. Odprła że ją czytała, i że to o takim chłopcu co podróżuje pociągiem.
Raz siostra wypożyczyła horror który śmierdział trupem, i nie dało się go czytać.
Użytkownik: Evvelina 27.06.2006 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy w bibliotece należ... | Kuba Grom
To o tym trupie to metafora taka obrazowa, czy należy to dosłownie interpretować? Bo jak to drugie, to współczuję faktycznie :))

Mojej koleżance kiedyś bibliotekarka nie chciała wypożyczyć "Buszującego w zbozu", bo rzekomo wyglądała (koleżanka, nie bibliotekarka) na taką, co to dla niej tego typu książki odpowiednie nie są :)
Użytkownik: Kuba Grom 27.06.2006 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: To o tym trupie to metafo... | Evvelina
to niestety nie metafora.
Użytkownik: p_132 28.06.2006 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pracuje w bibliotece, ... | labeg
a tak zapytam bo nie jestem w temacie... o co chodzi z tym "Tamże"? co to w ogóle jest?
Użytkownik: aleutka 28.06.2006 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: a tak zapytam bo nie jest... | p_132
To sie pojawia w przypisach, jesli cytujesz te sama ksiazke.Podajesz wtedy tytul za pierwszym razem a w nastepnym przypisie mozesz zaznaczyc tylko "Tamze" i podac strone z cytatem.

Biedna studentka, myslala ze to tytul...
Użytkownik: aleutka 28.06.2006 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pracuje w bibliotece, ... | labeg
Poezja!! Smialam sie w pracy tak glosno, ze to zwrocilo uwage;)

Wyprawa wlosow do Grecji...

NB nie zgadlam co to byl ten Broniewski "Zbior sonetow do Laury..."
Użytkownik: olenka108 25.11.2006 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Poezja!! Smialam sie w pr... | aleutka
Wyprawa włosów do Grecji... Ale przy tym się ubawiłam XD
Użytkownik: Raptusiewicz 28.06.2006 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja pracuje w bibliotece, ... | labeg
Świetne!!!:))) Dawno się tak nie zwijałam ze śmiechu:D Dziękuję.
Użytkownik: Panterka 27.06.2006 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Czytelnik: Zamawiałem książkę Kartezjusza...
Bibliotekarka (przynosząc zamówioną książkę): Jest tylko Descartes...

Bardzo często się powtarzający bug, gdy czytelnicy szukali artykułów w bazie danych czasopism (podany był tytuł, autor i w jakim czasopiśmie się ów artykuł znajduje):
Bibliotekarz: Myślę, że ten artykuł byłby odpowiedni...
Czytelniczka (najczęściej kobieta, niestety): A nie... Ten artykuł jest w obcym języku...
Bibliotekarz: Ależ po polsku!
Czytelniczka: Co mi pan/i mówi, przecież napisane, że po angielsku! - wskazując palcem na napis "Streszcz. w jęz. ang."
Użytkownik: Olutka 28.06.2006 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytelnik: Zamawiałem ksi... | Panterka
Z Kartezjuszem miałam identyczną sytuację:)
Użytkownik: lady P. 27.06.2006 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Jak byłam w liceum, to próbowałam wypożyczyć "Sklepy cynamonowe"... Witkacego. Chyba jakieś zaćmienie umysłu miałam, czy co?? ;)
Użytkownik: p_132 27.06.2006 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak byłam w liceum, to pr... | lady P.
a ja raz uparcie chciałam wypożyczyć książkę Goethego... która okazała się wierszem :D pewna swej racji uparcie twierdziłam, że to powieść :)
dopiero potem gdy wróciłam do domu, dopytałam się kolegii, kto napisał tę książkę, no i był to kto inny (ale tytuły te same!! a byłam pewna, że to Goethe, ponieważ o nim wtedy rozmawialiśmy... :D)
Użytkownik: linusia112 27.06.2006 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Jak chodziłam do liceum to pani polonistka opowiedziała nam, że gdzieś w Anglii w publicznej bibliotece książka "Orzeł biały, czerwona gwiazda" Normana Davies'a była wiecie gdzie??....w dziale ornitologicznym:PPP
Użytkownik: Panterka 28.06.2006 11:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak chodziłam do liceum t... | linusia112
"Kto mi dał skrzydła" w dziale Lotnictwo...
Użytkownik: aleutka 28.06.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kto mi dał skrzydła" w d... | Panterka
O rany!! Sluchajcie czytam tu kazda wypowiedz, bo perelki padaja...

Użytkownik: Gratka 20.07.2006 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany!! Sluchajcie czyta... | aleutka
Moja koleżanka poszła kiedyś do biblioteki (małe miasteczko w woj. podkarpackim) i zapytała panią tam pracującą o "Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" - na to pani odpowiedziała - że bajek dla dzieci biblioteka nie posiada...
Użytkownik: nomina 03.06.2008 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja koleżanka poszła kie... | Gratka
Rewelacja :D!
Użytkownik: Sailor 22.11.2006 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Pracuję w bibliotece szkolnej i zdarzały mi si różne zabawne sytuacje...
Kiedyś kilkoro dzieci z II klasy podstawówki przyszło do biblioteki i poprosiły o książkę...no właśnie zaczęły się problemy gdyż zapomniały tytuł.
- To lektura?- pytam cierpliwie.
- Tak...Ech, jak to było... Coś z idzie... ciemne..
Gorączkowo szukam w pamoięci:
- Idzie niebo ciemną nocą?- pytam w końcu domyślnie.
- No właśnie!

Pewnego dnia przyszła dziewczynka prosząc o wiersze związane z jesienią. Poprosiłam aby podeszła do pólki z poezją i poszukała. Po kilku minutach podeszła do mnie z tomikiem wierszy Jesienina. Gdy zapytałam, skąd wie, że właśnie tutaj będą wiersze o jesieni, czy zaglądała do środka, ze zdziwieniem spojrzała na mnie i odparła:
- Jak to skąd? Przecież tu jest napsane: Jesienin! To na pewno wiersze o jesieni!
W pierwszej chwili mnie zatkało a potem przez 10 minut tłumaczyłam jej, że Jesienin to nie tytuł,ale nazwisko rosyjskiego poety!
Użytkownik: eliot 22.11.2006 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Tym razem nie o książkach. Wchodzi czytelniczka w obstawie dwóch chłopaków i pyta mnie co musi zrobić, żeby się ZALOGOWAć do biblioteki.
Zrobiło mi się jakoś dziwnie wesoło, ale się powstrzymałam.
Użytkownik: martamatylda 25.11.2006 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem nie o książkach... | eliot
no jak to co :D login, hasło, powótrz hasło i działa :D:D
Użytkownik: wenoma 06.05.2007 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem nie o książkach... | eliot
Ale to typowe orzykładowo dla informyatyków. Mój znajomy przeważnie jak wychodzi do knjapki to LOGUJE się do stolika...
Użytkownik: Ingeborg 30.04.2008 02:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem nie o książkach... | eliot
TO jest jak najlepsze!!! :))) rewelka...
Użytkownik: henia04 25.11.2006 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Siedzę sobie kiedyś w dziale z fantastyką w bibliotece i słyszę, jak podchodzi bibliotekarka z jakąś panią i mówi: "A ile pani syn ma lat?" "15" "No to może Pratchetta, to takie lekkie historyjki."
Poza tym rewelacyjne było szukanie "Gilgamesza". Trzy panie bibliotekarki przeszukiwały najróżniejsze działy, bo w katalogu nie miały zapisane, gdzie ma stać. Znalazł się w poezji. Niemieckiej.
Użytkownik: eumenes 26.07.2007 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Siedzę sobie kiedyś w dzi... | henia04
To jeszcze do wytłumaczenia. Gilgamesz, jeśli mnie pamięć nie myli, był tłumaczony właśnie z niemieckiego, a nie z oryginału.
Użytkownik: henia04 27.07.2007 08:47 napisał(a):
Odpowiedź na: To jeszcze do wytłumaczen... | eumenes
Wyjaśnienie: Posiadany przez tę bibliotekę "Gilgamesz" był poematem Wittlina, dość swobodnie opartym na niemieckich tłumaczeniach eposu. Pytanie moje pojawiło się już po wydaniu tłumaczenia Stillera, który przekładać potrafi z rozmaitych języków, a żeby się dokładnie dowiedzieć, z czego korzystał, należy z reguły przeczytać całą przedmowę :).
Użytkownik: neutrinO7O1 25.11.2006 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Nie wiem czy poniższa historia jest zabawna, gdyż książki o której mowa jeszcze nie przeczytałem (Choć czytać ją zacząłem spory czas temu i nie wiem dlaczego nie mogę jej skończyć. haha). Oceńcie sami.

Mam bliskiego znajomego fizyka. Człowiek bez wątpienia bardzo inteligentny. Jednakże umysł ścisły. Humanista chyba z niego żaden. Na beletrystyce zna się odrobinę więcej od mojego psa. W szkole średniej, język polski zaliczał dzięki temu iż reprezentował szkołę na olimpiadach z nauk ścisłych (z dużym powodzeniem zresztą). Czytał, zawsze namiętnie podręczniki z nauk ścisłych, ksiązki popularnonaukowe, czasami zaglądał również do dzieł wielkich filozofów.
Spotkałem go pewnego dnia tegorocznych wakacji w naszym rodzinnym mieście. Przyjechał z Warszawy, by odpocząć po napisaniu pracy, którą określił jako wybitnie ścisłą. Miał nadzieję, że w gronie rodzinnym uda mu się odreagować (Powiedział mi nawet chyba, że nie było człowieka na ziemi który, by nie miał kiedyś matemtatyki dosyć).
Po zamienieniu kilku zdań, postanowiliśmy wypić po mocnym piwie i zobaczyć, co będzie dalej. Oczywiście na jednym mocnym się nie skończyło. Z tematów dotyczących naszych lat młodości i tym podobnych, nie wiadomo kiedy, zeszliśmy do kwestii dotyczących zagadnień fundamentalych jeśli chodzi o pojmowanie człowieka i otaczającego go świata. Szybko zorientowałem się, iż mój rozmówca, w ciągu tych lat odkąd widzieliśmy się ostatni raz, posiadł wiedzę z którą nawet nie miałem zamiaru konfrontować swojej. Postanowiłem zażartować. Zadałem pytanie czy zaznajomił się z poglądami na fizykę cząstek elementarnych pewnego dobrze zapowiadającego się filozofa francuskiego. Powiedziałem mu, iż zakupiłem książkę która przyniosła mu sławę. MICHEL HOUELLEBECQ, CZĄSTKI ELEMENTARNE. To o tej książce mowa. Zapadła cisza. Popatrzył się na mnie tak, iż nie mogłem odgadnąć znaczenia tego spojrzenia. "Coś słyszałem" - odparł w końcu. Nie wiedziałem już zupełnie, kto kogo robi w konia. "Nie przeczytałem jeszcze, ale mogę ci pożyczyć. Jeżli stwierdzisz, że ksiązka jest niewarta przeczytania, to nie będę tracił czasu" - powiedziałem. Książkę trzymał ponad tydzień. Przeczytał ją również jego ojciec, emerytowany nauczyciel matematyki. Po oddaniu powiedział z delikatnym tajemniczym uśmiechem na twarzy: "Ironiczne, inteligentne, precyzyjne i eleganckie jak dowód matematyczny (Słowa krytyka New York Times'a umieszczone na okładce). Przez tą książkę zarwałem noc dyskutując z ojcem o cząstkach elementarnych". Chyba nigdy się nie dowiem ile było w jego słowach powagi..


Użytkownik: jakozak 03.01.2007 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem czy poniższa his... | neutrinO7O1
:-)
Użytkownik: trombita 25.11.2006 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Matka koleżanki zakupiła bilety na sztukę "Cyrano de Bergerac" dla pracowników swojego zakładu (jako tzw. ka-owiec).
Jedna z pań zapytała: czy są już bilety na "Czy rano czy wieczorem?"
Użytkownik: lady P. 13.12.2006 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Przypomniały mi się dwie zabawne sytuacje.
1. W księgarni pytałam o zakładki do książek, na co sprzedawczyni odpowiedziała: "Nieee, nie mamy" takim tonem, jakbym w aptece o czekoladę spytała. ;)

2. W tej samej księgarni siostra pytała o wiersze K. K. Baczyńskiego. Odpowiedź: "Nie ma, ale jest Miłosz, Szymborska, Stachura...". No pewnie, co za różnica ;))
Użytkownik: marjory23 26.07.2011 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomniały mi się dwie ... | lady P.
Miałam podobną przygodę z zakładkami. Mnie sprzedawczyni odpowiedziała, że "TAKICH rzeczy nie sprzedajemy". Co mi strzeliło do głowy żeby pytać o zakładki w księgarni, sama nie wiem. Pomroczność, tylko tak to można tłumaczyć.
Użytkownik: lady P. 27.07.2011 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam podobną przygodę z... | marjory23
A wiesz, od tego czasu bardzo dużo zmieniło się w księgarni, o której pisałam - pracują tam teraz bardzo sympatyczni i kompetentni sprzedawcy, którzy na dodatek też lubią czytać. :)
Użytkownik: rademenes 14.12.2006 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
A "Zbrodnia Ikara" to już klasyka bibliotecznego humoru, prawda? A ja naprawdę przez jakiś czas byłam przekonana, że to chodzi o Ikara i ten jego lot ku Słońcu...
Użytkownik: devilątko 14.12.2006 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
ja jak na razie ani nie miałam takich problemów ani się z nimi nie spotkałam...
Użytkownik: memnos 24.12.2006 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W mojej bibliotece, w dziale z historią leży "Krótka historia czasu" Stephena Hawkinga...

Jakoś nigdy nie zebrałem się na odwagę, by powiedzieć bibliotekarkom o czym jest tak naprawdę to dzieło :).
Użytkownik: Cdk 24.12.2006 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W mojej byłej już szkole szanowna pani bibliotekarka nie rozróżniała "Kubusia Fatalisty i jego pana" od Kubusia Puchatka:) No cóż, każdemu się zdaża:)
Użytkownik: Kuba Grom 24.12.2006 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej byłej już szkole ... | Cdk
zwróciłem kiedyś w bibliotece bibliotekarkom uwagę, że,, Sankcja na Eigerze", raczej niepasuje do działu fantatyka. Ciekawe że znalazłem ją w tym dziale w dwóch bibliotekach. A książka to coś w stylu Bonda, ale kiepska.
Użytkownik: jelonka 03.01.2007 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W bibliotece wojewódzkiej książkę "Eunuchy do raju: Kościół katolicki a seksualizm" Uty Ranke-Heinemann znalazłam w dziale "medycyna". Pomyłka czy też ktoś uznał ją za dobry przykład patologii?
Użytkownik: Moni 06.01.2007 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Znajoma byla w polskiej bibliotece w duzym niemieckim miescie, i maja tam cos w stylu gazetki sciennej z wlasnorecznie zrobionymi "reklamami" nowosci. Przy "Masce Arlekina" byla bardzo widoczna notka, ze to najnowsza ksiazka autorki "Tego lata, w Zawierciu". Znajoma zwrocila uwage, ze powinno byc "w Zawrociu", a nie w Zawierciu. Uslyszala wtedy komentarz bibliotekarki, ze to jest zamierzona pomylka, bo wiekszosc wypozyczajacych pochodzi ze Slaska i w ten sposob pewnie chetniej siegna po te i kolejne ksiazki Hanny Kowalewskiej. Tak sie pozniej zastanawialysmy, czy rzeczywiscie byl to celowy blad, czy tez niezla riposta rezolutnej pani, ktora w ten sposob wybrnela z sytuacji.
Użytkownik: Zoana 27.07.2011 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Znajoma byla w polskiej b... | Moni
Nie wybrnęła, Zawiercie przecież nie leży na Śląsku, tylko w Zagłębiu Dąbrowskim (ech, wszyscy się mylą). ;)
Użytkownik: Beatrycze 03.02.2007 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Przpominam sobie jedną gafę jaką popełniłam. Chciałam wypożyczyć "Narrenturm" Sapkowskiego. Wchodzę więc pewnym krokiem do biblioteki i mówię do bibliotekarki:
-Poproszę "Narrenturm" Sapkowicza...
Co ciekawe w tytule nie popełniłam błędu:-)
Użytkownik: wixy 09.02.2007 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przpominam sobie jedną ga... | Beatrycze
A co powiesz na "Wielki świat Sapkowic"? (dla niewtajemniczonych: "Wielki świat Capowic")

Kiedyś w księgarni byłam świadkiem sytuacji, gdy pan zapytał, czy jest "Grażyna". Pani dpowiedziała: "oczywiście", udała się na zaplecze i wróciła z kierowniczką sklepu...
Użytkownik: Ingeborg 30.04.2008 02:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powiesz na "Wie... | wixy
Zaj***ste :D no rewelacja!!!
Użytkownik: esterka 10.02.2007 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kiedy chodziłam do podstawówki, a nie było to aż tak dawno, nader chętnie pomagałam w szkolnej bibliotece. Szybko nauczyłam się co, jak i gdzie, i już w 4 klasie "obsługiwałam" samodzielnie bibliotekę. Ponoć byłam lepsza niż katalog, jeśli się szukało jakiejś książki ;-)
To była 6 klasa, siedzę sobie w bibliotece, karmiąc swój umysł jakimś literackim dziełem, gdy wtem wchodzi dwóch drabów... znaczy się trzeciogimnazjaliści. Czyli święto, bo oni rzadko odwiedzali bibliotekę. Odkładam lekturę i grzecznie się pytam.
-Czego?
-"Folwark zwierzęcy" tego tam, Orwella.
Patrzę na półkę. Nie ma.
-Nie ma - informuję dryblasów.
-Jak to nie ma, musi być, mamy to omawiać.
Z czystej uprzejmości pogrzebałam w katalogu, bo byłam pewna, że nie ma.
-Nie ma - powtórzyłam i już miałam sięgnąć po przerwaną książkę...
-Ale tu jest, źle sprawdziłaś - jeden pokazuje na spis lektur obowiązkowych.
Zirytował mnie. Wezwana bibliotekarka potwierdziła, że nie jesteśmy w posiadaniu ani jednego egzemplarza. Poszli sobie.
Za tydzień, dokładnie o tej samej porze przyszli znów. Znów ja byłam na dyżurze. Z miłym uśmiechem na twarzy (bo może coś wypożyczą), zapytuję się.
-A wam znów czego trzeba?
-"Folwark zwierzęcy"
-Mówiłam, że nie ma w ogóle w bibliotece.
Poszli sobie, co prawda po długim tłumaczeniu, że nie ma Orwella, ale aby wrócić za tydzień. Potem na szczęście wreszcie do nich dotarł brak tej książki i już nigdy się nie pojawili...

-I jak się podobała książeczka? (Akurat był to "Zew krwii" Londona)
-Eeee tam, myślałem, że o wampirach będzie, a było o jakimś psie...

Inne ciekawe rzeczy się działy, kiedy dwie lub nawet więcej klas jednocześnie omawiało tę samę książkę. Wystarczyło zawołać, gdy tylko petent przekraczał próg, że "tego a tego nie ma" i 3/4 zawracało ;-) a któregoś razu nawet karteczkę z informacją o braku danego dzieła nakleiłam na drzwiach. ;-D
Użytkownik: Kuba Grom 12.02.2007 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy chodziłam do podsta... | esterka
Och boże, dopiero zreknąłem na te linki. Jądra Conrada są dobijające!
a sam czytałem anegdotę o studencie który szukał autorów jakiś prac na których się miał oprzeć, i narzekał że nie może znaleźć jakiegoś Ibida do którego go ciągle odsyłaja (ibid to po bodaj łacinie Tamże)
ostatnio Tajemnicę zielonego ducha z serii o trzech detektywach znalazłem na półce z horrorami, tam też kiedyś leżały 13 zagadek A. Christie.
Użytkownik: devilątko 15.02.2007 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Och boże, dopiero zreknął... | Kuba Grom
pracuję jako pomoc w binliotece szkolnej i często zdarza mi się znaleźć camusa miedzy książkami dostojewskiego, o innych pomyłkach nie wspomnę, bo aż wstyd :)
Użytkownik: eliot 15.02.2007 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: pracuję jako pomoc w binl... | devilątko
Ale o co chodzi? Że bibliotekarka myli Camusa z Dostojewskim? Macie tam wolny dostęp do półek?
Użytkownik: devilątko 16.02.2007 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale o co chodzi? Że bibli... | eliot
ja jako pomoc mam, zresztą nie tylko ja.
nasza bibliotekarka często wyjeżdża i zastępuje ją wtedy taka babka ze świetlicy (bo to biblioteka szkolna), która odstawia książki gdzie popadnie...

przypomniałam sobie jeszce jedną rzecz: ostatnio sklejając książki trafiłam na Konrada Walenroda w okładce od Balladyny... nieszłe co?
Użytkownik: Potworek_figaro 13.03.2007 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Bardzo częsta mnie spotyka pewna sytuacja:
Otóż szukam jakiejś książki, której w zasadzie nikt już nie czyta na mojej prowincji ;) (wiem, bo jak likwidowali zwykłe karty - właściwie dopiero nie dawno, zostały w środku te stare papierowe- i daty wypożyczenia są zachwycające - np. rok 1987 ;) ), znajduję ją w katalogu - na komputerze. Widnieje tam informacja, że książka jest. Podchodzę więc do pani bibliotekarki i grzecznie proszę o książkę. Pani bibliotekarka z niezbitą pewnością odpowiada mi:
- Nie ma.
- Ale przecież w katalogu jest napisane, że jest?
Pani na to bez wahania odpowiada: Zginęła.
I tak kilkanaście razy. W końcu za którymś razem mi się udaje, ta sama pani podnosi się z krzesełka i szuka książki piętnaście minut. Oczywiście książka jest.
Tak było w przypadku "Majtreji".
Użytkownik: Kuba Grom 14.03.2007 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo częsta mnie spotyk... | Potworek_figaro
ostatnio w bursie przenieśli bibliotekę na inne piętro, bibliotekarka zastanawia się czy zdąży to wszystko ułożyć do końca roku, przy okazji znalazł się tam egzemplarz Grażyny z 1923
Użytkownik: Panterka 05.02.2008 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo częsta mnie spotyk... | Potworek_figaro
Jako pracownik biblioteki mam pewną dyspensę jeśli chodzi zarówno o limit wypożyczanych książek, jak i czas ich trzymania. Zazwyczaj pożyczam książki mało chodliwe, w razie potrzeby dzwonią do mnie, że dziś/jutro muszę oddać taki a taki tytuł (żeby nie było, że inni są przeze mnie poszkodowani).
Jednak ostatnio przybiegłam do wypożyczalni już po piętnastej, ubrana w płaszczyk, bez identyfikatora, a za ladą stoi jakaś nowa kobieta. Nie znałyśmy się, więc skrupulatnie wybiła mi datę na rewersach, poinformowała do kiedy mogę trzymać...
Z tyłu każdej książki są pieczątki. Stawia się je datownikiem, gdy książka wraca od czytelnika.
Ostatnia data zwrotu - 1986. Jednakże mam nadzieję, że dzięki Biblionetce "Kronika małomiasteczkowego cmentarza" będzie wypożyczana częściej.
Użytkownik: Kuba Grom 20.03.2008 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako pracownik biblioteki... | Panterka
Ja ostatnio ze szkolenej pożyczyłem jedną fantastyczną, gdzie na karcie pisało że ostatnio pożyczano ją w 1985! A w poprzedniej szkole była książka z nierodzielonymi stronami której prawdopodobnie od czasu gdy tam trafiła nikt nie przeczyrał (a musiało to być ponad 20 lat, sama książka dotyczyła nudnej tematyki )
Użytkownik: nisha 19.03.2007 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja: Czy jest może "Cień wiatru" Zafona?
Bibliotekarka: Eee... To nie jest dla młodzieży, prawda? Ma taką latarnię na okładce.
Użytkownik: Streider 22.03.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Od czasu, jak zapytałem o komedię Szekspira, "Sen sobotniej nocy", przestałem nękać panie bibliotekarki. Katalogi są znacznie bezpieczniejsze;]
Użytkownik: MagdaEureko 31.05.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Jest taki popularny kawał:
Przychodzi blondynka do księgarni i pyta się:
- Jakie poleciłby mi pan książki?
- Hmm... Nie wiem. Może "W pustyni i w puszczy"?
- To ja poproszę "W puszczy".
Użytkownik: Kuba Grom 02.06.2007 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest taki popularny kawał... | MagdaEureko
Ppo pewnych zmianach w miejskiej bibliotece, gdy wszystkie książki zostały poukładane na swoich miejscach, zauważyłem, że dział horrorów, zajmujący jakieś dwie półki, zupełnie nie został oddzielony od działu z kryminałami, który alfabetycznie okala te dwie półki w regale. I otóż tam niedawno natknąłem się na wspominaną gdzieś na początku tematu książkę Sankcja na Eigerze, nie wiem zatem, czy działo w stylu Jamesa Bonda, po przeniesieniu z działu fantastykli, zostało przydzielone do horroru czy kryminału. Dział sensacji i thrillera, do którego powieść pasuje, zajmuje dwa osobne regały.
Użytkownik: 82zabcia 19.07.2011 23:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest taki popularny kawał... | MagdaEureko
Inny kawał:
W czasach PRL - u milicjant wchodzi do księgarni i pyta:
- Czy jest Pan Tadeusz?
Sprzedawczyni odwraca się w stronę zaplecza i woła:
- Panie kierowniku, przyszli po pana!
Użytkownik: eliot 10.06.2007 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Do biblioteki przychodzi chłopiec i prosi o "Obcego 10". Bibliotekarka szuka, szuka i nie znajduje, więc mówi do chłopca:
- Jest chyba 6 części "Obcego", może to miała być inna książka?
Wtedy chłopiec stwierdza, że z pewnością miał to być "TEN obcy"!!

Tę historię powiedziała mi koleżanka, która nie wiedziała czy to kawał czy prawda. Podejrzewam, że kawał. Chyba, że są książki na podstawie "Obcych".
Użytkownik: Speculum 08.07.2007 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Do biblioteki przychodzi ... | eliot
Jacy ci chłopcy teraz w językach obcych obyci :-).

Buahahaha, przypomniała mi się świetna sytuacja. W podstawówce będąc, pomagałam raz w bibliotece. Jakaś nauczycielka musiała chyba ze zmęczenia pomylić się i źle podyktować dzieciakom tytuł... do biblioteki wpadło z dwadzieścioro prosząc o "Psa, który jeździ tramwajem" :->.
Użytkownik: boopoland 26.07.2008 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Do biblioteki przychodzi ... | eliot
sa takie ksiazki, sa :)
moj brat ma wszystkie... 6 :D
Użytkownik: Silene 26.07.2007 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kiedy byłam młodsza miałam zwyczaj czytania każdej książki z działu horrory. Niestety znajdowałam tam czasem książki z horrorem nie związane. Do ostatniej strony "Wichrowych Wzgórz" miałam nadzieję że ktoś wpadnie z siekierą i wszystkich bohaterów pozabija.
Użytkownik: Pigletka 21.01.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy byłam młodsza miała... | Silene
Uśmiałam się do łez! :))
Użytkownik: loginka 20.02.2008 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy byłam młodsza miała... | Silene
Super :-)
Użytkownik: JoannazKociewia 26.09.2008 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy byłam młodsza miała... | Silene
Miałam to samo. Kiedyś poprosiłam, by bibliotekarka coś mi poleciła, ale nie słuchałam uważnie, co o której z podanych książek mi mówi. Licząc na kryminał, przez ponad połowę "Ucieczki Maury" A. Jackiewicza czekałam na morderstwo albo chociaż oszustwo, porwanie, jakiekolwiek przestępstwo. A tu nic... A naprawdę chyba tylko morderstwo mogło tę książkę dla mnie uratować.
Użytkownik: cheyenne 20.09.2012 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy byłam młodsza miała... | Silene
Właśnie wszystkich w pracy wystraszyłam swoim nie opanowanym rechotem ;D
Użytkownik: Meszuge 26.07.2007 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Przychodzi pani do księgarni i pyta o "Małego księcia". Grzecznie podchodzę do regału z napisem "Literatura obca dla dzieci i młodzieży" i szukam.

Pani za moimi plecami prycha z dezaprobatą. Odwracam się i słyszę szydercze pytanie: "To tutaj pan tego szuka? TUTAJ?!"
Na to ja - a... gdzie powinienem szukać według pani?
- No wie pan... - ironia i pogarda w głosie - córce polecono to na języku polskim - i tu wymowny rzut oka na "Literaturę obcą" nad naszymi głowami.
Użytkownik: god_squad 23.08.2007 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Jakiś czas temu, kiedy chorowałam na galopującą Stachuromanię, weszłam do biblioteki miejskiej i poprosiłam o "Nie rozdziobią nas kruki i wrony" Żeromskiego.
Bibliotekarka: Chyba "Rozdziobią..."
Ja: <patrząc tępym wzrokiem i nagle doznając olśnienia> a tak! Rozdziobią, rozdziobią!

Przyniosła mi lekturkę, ale cały czas patrzyła jakoś tak dziwnie...
Użytkownik: olka76 20.03.2008 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W dziale z książkami podróżniczymi w "mojej" bibliotece znalazłam "Austerię" Stryjkowskiego. Ciekawe dlaczego akurat tam?... ;)
Użytkownik: anne 20.03.2008 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Trzymając książkę z "Trylogii mrocznego elfa" podchodzi do mnie koleżanka:

-Hej! Jak ci idzie książka?
-Która?
-No... Przecież ją trzymasz... "Trylogia różowej maselniczki"...
Użytkownik: kawiarenka 17.04.2008 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
nie słyszałem lepszej historii XD :)
Użytkownik: Annvina 18.04.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Boski wątek!!! Uśmiałam się do łez :D:D:D
Dopisuje jeszcze jedno, z biblioteki szkolnej ZSZ:
- poproszę klejnoty
-?? ?
- brylanty
-?? ?
- coś takiego...lektura...
- może Popiół i Diament?
- no właśnie!

Kiedyś w empiku w Krakowie szukałam ksiązek Danikena (moja wielka nastoletnia miłość), pani ekspedientka nie znała tego nazwiska, więc zapytała mnie o czym to jest, jakoś wyleciało mi wtedy z głowy pojęcie "literatura popularnonaukowa" i zaczynam "no o UFO...", na co pani, "aha, to trzeba szukać w fantastyce"

I jeszcze o braku znajomości lektur, choć tym razem z ławki szkolnej. Na kartkówce uczeń pisze polecenie "napisz krótką charakterystykę Strzałki Ifrozyny"
Użytkownik: Jakolinka 25.04.2008 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Właśnie pewien pan chciał wypożyczyć "Psa chodzącego torami". Z tym tytułem większość dorosłych ma problemy...
Użytkownik: jesienna 27.04.2008 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie pewien pan chciał... | Jakolinka
Pracuję w bibliotece szkoły średniej, rokrocznie jakiś uczeń wpada z pytaniem : "Ma pani Dżumę?"
Zazwyczaj tępię to idiotyczne "ma pani...", a w przypadku "Dżumy" odpowiadam, że czuję się nieźle.
Użytkownik: 82zabcia 19.07.2011 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pracuję w bibliotece szko... | jesienna
Uśmiałam się do łez. :) A swoją drogą, rozpoczynanie pytania o książkę od słów: ma pani... jest nieeleganckie.
Użytkownik: cheyenne 20.09.2012 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Pracuję w bibliotece szko... | jesienna
Jak ja się cieszę, że mam zdrowy pęcherz... Jak nic posikałabym się ze śmiechu...
Użytkownik: agrypinka 02.06.2008 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Pewnego dnia przybył do mojej biblioteki znękany maturą córki czytelnik i poprosił o wypożyczenie mu "Chłopów". Córka swoje konto w bibliotece ma, czasu niestety nie, zatem... wrobiła ojca. Wszystko byłoby może OK, gdyby moja biblioteka wypożyczała książki tradycyjne, nie zaś te na kasetach i płytach CD... Przyniosłam więc "Chłopów" - "jedynie" 46 kasetek (czyli w przybliżeniu 4 kg). Ojciec maturzystki jęknął, ale posłusznie zapakował książkę do torby, po czym zadzwonił na wszelki wypadek do dziewczyny, czy aby na 100% te 4 kg lektury są jej niezbędne... Po rozmowie telefonicznej pan zmienił zamówienie:
- Ja bardzo przepraszam, pomyliłem się, bo miałem wziąć do domu to, co w przyszłości z tych "Chłopów" będzie. "Dziady" poproszę!

A to już tylko 4 kaset... ;)
Użytkownik: tanayah 08.06.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
hahaha, świetne historyjki :D! nieźle się uśmiałam... niestety nie przychodzi mi do głowy nic, co mogłabym tu opowiedzieć, ale jak coś takiego się stanie, to na pewno opowiem ;).
Użytkownik: tanayah 08.06.2008 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: hahaha, świetne historyjk... | tanayah
ach, przypomniało mi się coś a propos "Chłopów", ale to było z matury - wielu "zorientowanych" maturzystów z mojego LO napisało w eseju, że Antek miał romans z... Boryną :D! co za sodomia i kazirodztwo w dodatku :D!
Użytkownik: Speculum 18.06.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: ach, przypomniało mi się ... | tanayah
Dobre! Hihi.
Mnie się przypomniało, jak kolega odpowiadał jeszcze na ustnej maturze z "Chłopów" i zupełnie mu nie szło. Profesor chciał pomóc i podpowiedzieć, więc delikatnie szturchnął:
- A co do romansu między Jagną a Antkiem ma Boryna?
No i kolega z jakimże wyczuciem palnął:
- Taaak. Więc TA Boryna, to...

Komisja po części skrzywiona, po części zapłakana ze śmiechu ;).
Użytkownik: Maxim212 28.07.2011 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobre! Hihi. Mnie się pr... | Speculum
Czasem chochlik coś zamiesza...
A oto kolejny "wynalazek" z matury. Starej. Część ustna. Pytanie dotyczyło Norwida. Przerażony abiturient po długim namyśle i próbie naprowadzenia przez komisję raczył rzec: "Norwid? Już wiem! To ten co pisze teksty piosenek dla Niemena"...
Użytkownik: Viv87 10.01.2009 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: ach, przypomniało mi się ... | tanayah
haha, moja maturalna przygoda z "Chłopami" też była niezła. Zaczne od tego, że zawsze sumiennie czytałam wszystkie lektury. Nie przecytałam tylko "Dziadów cz. III" i właśnie "Chłopów". Co więcej, byłam chora kiedy omawialiśmy to w liceum, nie obejżałam filmu, nie czytałą streszczenia, słowem zero znajomości lektury. Na próbnej maturze tak się złożyło, ze akurat jedno z wypracowań było z tej powieści. Wzruszyłam ramionami i napisałam na drugi temat, myśląc: "teraz Chłopów na normalenj nie będzie"

4 miesiące później otwieram arkusz maturalny a tam "Chłopi" i "Makbet". temat do Szekspira mi nie podszedł, a do "Chłopów był dołożony 2-stronicowy tekst źródłowy. No to dawaj, piszę o "Chłopach". Wracam do domu, mam pyta, jak mi poszła matura, ja mówię, że super, "Chłopi" byli. A po chwili: "Mamo, czy Antek był synem Boryny". Mamusia zbladła :D

A za maturę z "polskiego chłopa" dostałam 71% :D
Użytkownik: wenoma 13.06.2008 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Słyszałam niesamowitą historyjkę! Do dziś się z tego śmieję. autentyk!
Przychodzi do biblioteki dziewczyna, śliczna, wesoła (:)) nic nie zapowiada katastrofy, po czym przemówiła!
- Poproszę "Mamleta"!!!

("Hamlet" to czy "Makbet"?)
Użytkownik: Junka 17.06.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałam niesamowitą his... | wenoma
hehehe, padłam! :D
Użytkownik: pani-marta 30.09.2016 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Słyszałam niesamowitą his... | wenoma
Hahaha, wybuchnęłam śmiechem :D
Użytkownik: mak_ino 17.06.2008 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Zasłyszane od koleżanki z bibliotekoznawstwa. Przykład błędnego zakatalogowania pozycji. Bajka dla dzieci „Konik Garbusek” w dziale patofizjologia zwierząt.
Użytkownik: Aquilla 17.06.2008 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Pisałam już o tym w Biblionetce, ale dialog na tyle piękny, że powtórzę :) :

Rozmówca (M)ama i (S)przedawczyni (nie nie nazwę jej księgarką, nie zasłużyła na ten tytuł).

Miejsce akcji - Matras.

M: Czy są Nędznicy?
S: Momencik. <kliku, kliku, kliku> hmm... A kto to napisał?
M (lekko zaniepokojona): Hugo. H-U-G-O.
S: Aha. <kliku, kliku, kliku>. Nie ma. Pewnie jakaś nowość. (!)
M: Nie proszę pani, to jest klasyka.
S Aha... (intensywnie myśli). Czy to fantastyka?

Ponoć mamusia ryknęła śmiechem na pół księgarni :D
Użytkownik: boopoland 26.07.2008 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisałam już o tym w Bibli... | Aquilla
z krzesla spadlam, masakra!! :/
Użytkownik: mnemozyne12 06.07.2008 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Swego czasu kazano nam przeczytać w szkole "Moralność pani Dulskiej". Wybrałam się do biblioteki i jakież było moje zdumienie, gdy pani bibliotekarka zaczęła szukać książki wśród autorów o nazwisku rozpoczynającym się na literę D
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 06.07.2008 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
na praktykach w czasie studiów, koleżanka trafiła do biblioteki publicznej. Tam po raz pierwszy usłyszała od zaaferowanej innej studentki:
- Czy jest "Fircyk w galotach"? (hihi, "Fircyk w zalotach" okazuje się, że był w galotach w czasie zalotów:)
Do tej pory mnie to bawi chociaż minęło już troszkę czasu od tych pamiętnych praktyk i opowiadania historyjek o nich :)
Użytkownik: Patka.rak 09.07.2014 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: na praktykach w czasie st... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Siedzę sobie właśnie w pracy - w bibliotece! Czytam sobie Wasze wypowiedzi i kilka razy już się popłakałam ze śmiech! Fircyk spodobał mi się do tego stopnia, że postanowiłam się zalogować. Mam też swoją historię o Fircyku.
Siedzę grzecznie w bibliotece. Przychodzi maturzysta i całkiem poważnie prosi o "Fircyka w okopach"! Położyłam się ze śmiechu na biurku. Nie dałam rady, koleżanka przyniosła mu książkę :-D
Użytkownik: szpachelka 24.07.2008 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Tu akurat ze strony mnie, czyli czytelnika, a nie bibliotekarki:

Będąc jeszcze w podstawówce w katalogu biblioteki szkolnej, przez kilka tygodni uparcie szukałam Kamienieny Szaniec (imię i nazwisko), w sumie cieszę się, że nie spytałam o nią pracowników biblioteki, bo pewnie trafiłabym już dawno do tego wątku ;]
Użytkownik: moremore 26.07.2008 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Dawno temu w bibliotece miejskiej, dziewczyna w kolejce przede mną zdecydowanie chciała wypożyczyć "Czereśniowy sad" Czechowa :P Bibliotekarka tylko się wyrozumiale uśmiechnęła, pewnie już to przerabiała :)

A z ust mojego szwagra usłyszałam kiedyś bombową andegdotę. W kiosku z prasą, przy szybie, leżało wydanie rysunków Zbigniewa Jujki. Jakiś facet poprosił sprzedawcę :"poproszę Jujkę", na co pan po namyśle podał mu - szklaną fifkę do papierosów! :):)
Użytkownik: Agnimic 26.09.2008 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kiedy miałam 6 lat poprosiłam św. Mikołaja o 2 książki: "O krasnoludkach" i "O sierotce Marysi" :)
Jaka byłam zawiedziona, że dostałam tylko 1 książkę...Czyżby Mikołaj był taki skąpy ;)



Przychodzi studentka do biblioteki:

- Chciałam wypożyczyć "Słownik języków obcych"
- A konkretnie, to o jaki język chodzi?
- Eeee...
- Hmm, może "Słownik wyrazów obcych"?
- Tak, tak :)

Mam nadzieję, że dziewczyna tylko się przejęzyczyła :)
Użytkownik: Aquilla 26.09.2008 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Zaliczyłam kolejną dobrą akcję w księgarni:

Empik. [J]a Podchodzę do kasy. [S]przedawczyni gada przez komórkę. Typowa kobitka, która znalazła sobie pracę na wakacje, jeśli wiecie o czym mówię ;) :

J: Czy jest Inny wiatr Le Guin? (Jestem pewna że tak to powiedziałam. Pomyliło mi się z Opowiadaniami z Ziemiomorza, która właśnie wtedy miały zostać wydane przez Książnicę, ale mniejsza z tym)
S: (z bólem serca odkłada komórkę i patrzy na mnie, jakbym jej wszelkie możliwe krzywdy wyrządziła) Słucham?
J (zrezygnowanym głosem "wiem co teraz będzie") Le Guin L-E G-U-I-N
S: Moment. (Zaczyna klepać na komputerze) Nie ma.
J (uparte ze mnie stworzonko): Na pewno? Książnica miała wydać. Inny wiatr albo Opowieści z Ziemiomorza.

(Wywiązał się krótki dialog, którego nie pamiętam, w każdym razie finał był taki)

S: TO LE GUIN TO JEST NAZWISKO???

Dobrze, że stałam przy tym empikowym kasowym biurku, miałam się czego przytrzymać.
Użytkownik: Sznajper 27.11.2008 10:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaliczyłam kolejną dobrą ... | Aquilla
To, że pani nie zna Le Guin, to nic. Uwierzysz, że pani w księgarni w TARNOWIE, nie wiedziała kto to jest Dukaj?
Użytkownik: Czajka 13.01.2009 05:01 napisał(a):
Odpowiedź na: To, że pani nie zna Le Gu... | Sznajper
Ja wierzę, ja wierzę, bo nie wygląda. :))
Użytkownik: Lykos 13.01.2009 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wierzę, ja wierzę, bo ... | Czajka
Czas późnej PRL. Wojciech Mann nie miał jeszcze programów telewizyjnych, ale był znany z radiowej "trójki".

Przed księgarnią stoją dwie dziewczyny w wieku licealnym. W witrynie wyeksponowane książki "Czarodziejska góra", "Buddenbrookowie", "Józef i jego bracia" - z samym nazwiskiem autora bez imienia na okładce. Jedna do drugiej mówi:

- Ty, nie wiedziałam, że on też pisze.
Użytkownik: jakozak 13.01.2009 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czas późnej PRL. Wojciech... | Lykos
:-)

Opowiem coś paskudnego o sobie. Trochę odwrotnie.
Lat temu bardzo wiele, jako piętnastolatka przeprowadziłam się z rodzicami do Tarnobrzega. Szłam jedną z ulic z nowo poznaną znajomą i zobaczyłam tabliczkę: "Ulica B. Głowackiego". Oburzona powiedziałam: "To oni tutaj nawet nie wiedzą, że Głowacki to Prus?!"
Użytkownik: Rigel90 30.12.2014 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: To, że pani nie zna Le Gu... | Sznajper
Ja akurat jestem w stanie w to uwierzyć. Dukaj jest akurat na liście lektur z literatury najnowszej, więc przynajmniej nazwisko brzmi znajomo, ale gdyby ktoś zapytał studentów komparatystyki o Le Guin, powiedzieliby, że oni tu Bachtina czy Sartre'a czytają, a nie jakieś bajki. Więc jeśli ludzie, którzy powinni orientować się, choćby pobieżnie, w literaturze jako takiej, lekceważą wszystko, co, w ich własnym mniemaniu, nie jest wystarczająco wzniosłe, skomplikowane i snobistyczne, trudno się dziwić pracownikom księgarni, którzy niekoniecznie muszą mieć cokolwiek wspólnego z literaturą. Sad but true...
Użytkownik: dva 19.12.2008 08:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaliczyłam kolejną dobrą ... | Aquilla
Na mojej uczelni: wykłady z literatury słowiańskiej; wykładowczyni nagle zorientowała się, że studenci nie czytają i nie znają prawie żadnych pozycji z literatur słowiańskich. Zapowiedziała, że na egzaminie będzie wymagać znajomości co najmniej pięciu pozycji z literatury każdego kraju. Popłoch... Studenci na gwałt szukają tytułów jakichś jak najkrótszych nowelek, które zdążą połknąć przed sesją. Pada hasło: Gogol - Szynel.
Koleżanka: jak??? Gogol - Szynel. Z trudem notuje te nieznane, dziwne wyrazy... Dla pewności pyta: Szynel to autor?
Użytkownik: clocktime 27.11.2008 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Super wątek, tylko zastanawia mnie, jak to możliwe, żeby panie pracujące w bibliotekach nie wiedziały, co to jest Moralność pani Dulskiej - dwa razy to się powtarza!
Użytkownik: cypek 19.12.2008 09:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Super wątek, tylko zastan... | clocktime
Drobnostka,te Panie mogły wcześniej pracować w tzw innych resortach.
Użytkownik: bobM 07.01.2009 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Drobnostka,te Panie mogły... | cypek
Przychodzi student ratownictwa medycznego do biblioteki i pyta:
-Czy jest jakaś anatomia?
-Może być Gołębia? pytam, myśląc, że student jest obeznany z nazwiskami autorów książek związanych z medycyną(dla niewtajemniczonych Bogusław Gołąb to "klasyka anatomii",ale przyznaję, że mogł nie wiedzieć)
student niezadowolony:
- nie...ja chciałem anatomię człowieka...
Miał prawo nie wiedzieć, ale i tak się ubawiłam.
Użytkownik: Kuba Grom 11.01.2009 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychodzi student ratown... | bobM
ostatnio przydarzyła mi się taka scenka:
"[czytelniczka] - Poproszę o "Granicę" Zapolskiej.
[bibliotekarka spomiędzy półek] - Jaką?
[cz.] - "Granica" Zapolskiej.
[ bibliotekarka odruchowo zaczyna szukać]
[Ja, z boku, po namyśle dla przypomnienia sobie faktów] - Chyba Nałkowskiej? Zapolska to od Dulskiej...
[cz., z zakłopotaniem] - Ojej, faktycznie.
[czytelnik obok] - I co z ciebie za maturzystka!"
Ubawiło mnie to całkiem nieźle.
Użytkownik: Kaoru 12.01.2009 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychodzi student ratown... | bobM
Klasyka anatomii to Bochenek i Pituchowa :-) Gołąb napisał wspólnie z Traczykiem podręcznik, ale to raczej podstawy podstaw są. Ale to tak tylko gwoli wyjaśnień, bo historyjka piękna :-)
Użytkownik: Lykos 13.01.2009 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przychodzi student ratown... | bobM
Wieki temu opowiadał mi to kolega z roku, z chemii, już nie pamiętam, kto, ale nazwijmy go Leonem dla wygody.

W tramwaju tłok, sylwestrowe popołudnie. Leon spostrzega kolegę, ale nie może przedrzeć się w pobliże. Krzyczy więc na cały głos:

- Gdzie spędzasz sylwestra?

- W łóżku! - odpowiada z takim samym natężeniem głosu kolega.

- Sam?

- Nie, z Pidek-Łopuszańską! - krzyczy kolega.

Ludzie zgorszeni patrzą z wyraźną dezaprobatą. A koledze chodziło tylko o podręcznik matematyki dla chemików autorstwa pani Haliny Pidek-Łopuszańskiej. Miał do zdania zaległy egzamin i go przypiliło.
Użytkownik: JoannazKociewia 22.01.2009 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wieki temu opowiadał mi t... | Lykos
W mojej bibliotece krąży historia o pracującej tu dawniej bibliotekarce, której udało się zgorszyć postronnych obserwatorów:

Czytelnik: Czy jest "Księżna Łowicka"?
Bibliotekarka (wskazując regał): Tam leży, pod Gąsiorowskim.
Użytkownik: jakozak 22.01.2009 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej bibliotece krąży ... | JoannazKociewia
:-))))
Użytkownik: Kaoru 13.01.2009 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ubawiłam się do łez... :-)
Użytkownik: 00761 13.01.2009 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
To i ja się pochwalę. Szybkie dyktowanie lektur, często nazwiska obce, choć polskie. :D Potem cała grupa szuka w katalogu Kantora Berytymowskiego. Bez skutku. Na kolejnych zajęciach, na które przychodzimy bez zbioru poezji i tłumaczymy, że nie ma, ironiczny ryk śmiechu prowadzącego. Chodziło o Kantorberego Tymowskiego. Właśnie przed chwilą zrehabilitowałam się po latach, wprowadzając książkę do katalogu.
Użytkownik: bobM 14.01.2009 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To i ja się pochwalę. Szy... | 00761
Czytelnia naukowa w bibliotece miejskiej. Przy stolikach kilku czytelników w skupieniu i ciszy przegląda podane książki. Przy jednym stoliku siedzi chłopak w kurtce, czapce, przegląda książkę i czyta półgłosem. Podchodzę doń i grzecznym głosem mówię:
Bardzo Pana przepraszam, ale czy mógłby Pan czytać troszeczkę ciszej, tak, żeby nie przeszkadzać pozostałym?
On na to: Ale ja nie czytam po polsku:):)
Użytkownik: narika 17.01.2009 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Niedawno napotkałam "Zabić drozda" Harper Lee w dziale "kryminały'.
Chociaż w zasadzie wątek kryminalny jest...
Użytkownik: peony 13.10.2009 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno napotkałam "... | narika
Sama pracowałam swego czasu w ksiegarni i muszę przyznać, że niestety sami klienci często gesto przekladają książki i wciskają je w dziwne miejsca na półkach, czasem nawet specjalnie czy dla żartów... Ile się nieraz naszukałam np. książki z psychologi, której był tlko jeden jedyny egzemplarz i którą ktoś niechcący włożył między fantastykę, bądź książki dla dzieci zośliwie upchanej między poradniki o seksie...

A wracając do tematu...
Pewnego dnia układajac książki słyszę dialog dwóch, może 15-letnich czytelniczek:
- Tyyy, patrz na tą, 25 zł za 80 stron.
- Eee, nie opłaca się.

Mojego pierwszego dnia pracy pewna starsza pani przychodzi i mówi:
- Mój mąż widział tu wczoraj taki przewodnik za 30 zł.
- A czego dotyczył? Jakiegoś konkretnego kraju? - pytam.
- Nie wiem, no za 30 zł. Ma Pani taki?

Innym razem, pani wyniośle:
-Proszę tą książkę ma którą Coelho dostał Nobla.
- Proszę pani, Coelho nie dostał Nobla...
- Jak to nie dostał, na pewno dostał!!! - Klientaka krzyczy na mnie z oburzeniem. I już nie dała się przekonać...

- Ja tu rok temu widziałam taki duży album...

- Zieloną książkę znanego autora horrorów.(Tu udało mi się odnaleźć;-0)

Sytaucji takich było mnóstwo, przekrecone tytuły, książki w różnych kolorach badź pytania o książki reklamowane w porannych programach - dobrze, że czasem je ogladam;-) Klienci często liczą na naszą wszechwiedzę, no ale od czego mamy Google - wiele razy pomógł mi w poszukiwaniach tytułu, który zwykle okazywał się zupełnie inny...

Aha i jeszcze taki smaczek z działu muzyki:
- Czy są 4 Pory Roku Vivaldiego?
- A w jakim wykonaniu?
- No jak to w jakim?! Vivadliego!!!
Użytkownik: Fiona54 21.01.2009 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Sytuacja była zabawna, choć nie całkiem książkowa. Córka koleżanki chciała przed maturą przypomnieć sobie treść "Chłopów" Rejmonta. Udała się więc do wypożyczalni filmów video (to było kilkanście lat wstecz) i pyta pani obsługującej tak:> Czy jest kaseta z "Chłopami"?<; na co pani odpowiada jej, zniżywszy uprzednio głos:> Z samymi chłopami nie ma, ale jest z babami i chłopami.< Hm...
Użytkownik: Kuba Grom 07.02.2009 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Sytuacja była zabawna, ch... | Fiona54
kapitalne!
Użytkownik: bobM 13.02.2009 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: kapitalne! | Kuba Grom
Sytuacja sprzed 2 tygodni. Miejsce: biblioteka miejska w N. czytelnik prosi o chemię. pytam: jakiś konkretny dział pana interesuje czy mogą być podstawy chemii?
Czytelnik (lekko zakręcona postać): nie wiem, obojętnie. będę konstruował bombę.
ja:???
i żartobliwie dodaję: w takim razie nie wypożyczę panu - jeszcze pan pod bibliotekę podłoży?..
Czytelnik na to: pod bibliotekę nie podłożę, bo mi są potrzebne książki:)
Użytkownik: an ja 09.04.2009 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Sytuacja sprzed 2 tygodni... | bobM
Jedna z filii biblioteki wojewódzkiej, gdzie na jakiś czas przydzielono stażystkę z UP (po studniach pedagogicznych na prywatnej uczelni). Czytelnik pyta o książki: Rozdziobią nas kruki..., Glorię victis oraz Kamizelkę. Stażystka na to:
- Może być 3 w 1?
Jako pracownik nie wiedziałam czy to żart, czy śmiać się czy płakać....
Użytkownik: an ja 09.04.2009 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedna z filii biblioteki ... | an ja
Do biblioteki wszedł młody człowiek i mówi:
- Chciałbym wypozyczyć lekturę.
-?? ???????
- Wiem "Chłopiec z Greenway"
- Czy napewno pod takim tytułem?
- Coś z chłopcem....
- Do której klasy chodzisz? To może "Anaruk, chłopiec z Grenlandii"? ;-)
- Taaaaak!!!
Użytkownik: JoannazKociewia 24.10.2009 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Do biblioteki wszedł młod... | an ja
Coś z cyklu o uczniach i tytułach lektur:
http://gackolandia.blogspot.com/2009/10/narkotyk-w-zupie.html
Lubię tego bloga:)
Użytkownik: berserkerka 27.08.2010 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Sytuacja była zabawna, ch... | Fiona54
to jest genialne :-D
Użytkownik: Raptusiewicz 19.04.2009 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Się mi znalazło:
http://uslyszane-powiedziane-zapisane.blogspot.com/ :)
Użytkownik: Sheridan 20.04.2009 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Przeczytanie "Romea i Julii" wywołało u mnie niedosyt na Szekspira. Podążyłam do szkolnej biblioteki, oddałam wyżej wspomnianą lekturę, po czym zapytałam:
- Jest może "Zimowa opowieść"?
- Tak, tak, gdzieś będzie, poczekaj chwilę - z uśmiechem na twarzy bibliotekarka zniknęła w rzędach regałów, po czym wróciła niosąc ze sobą "Zimowe opowieści" nie wiadomo czyjego autorstwa i nie wiadomo o czym napisaną i z triumfalnym uśmiechem położyła ją na biurku, mówiąc - Proszę.
Popatrzyłam na książkę, to nie było Szekspirowskie dzieło.
- To nie ta książka, chciałam Szekspira.
Bibliotekarka wytrzeszczyła oczy. Pomrugała. Wytrzeszczyła oczy jeszcze bardziej.
- Szekspira?!
- Tak.
- TEGO Szekspira?
- Innego nie znam, o TEGO właśnie mi chodzi.
- Takich rzeczy to w bibliotece nie mamy. Ale właśnie ktoś oddał "Dziewczyny randkują", chcesz?

Nie ma to jak szkolne biblioteki ;-)
Użytkownik: MartaGru 28.07.2011 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytanie "Romea ... | Sheridan
Zimowe opowieści są autorstwa Kare Blixen i faktycznie to co innego niż Zimowa opowieść Szekspira :P
Użytkownik: MartaGru 28.07.2011 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytanie "Romea ... | Sheridan
'Zimowe opowieści' są autorstwa Karen Blixen i faktycznie to co innego niż 'Zimowa opowieść' Szekspira :P
Użytkownik: Euterphe 21.04.2009 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kiedyś koleżanka spytała się mnie, czy posiadam film "Inny świat i dżuma". Spojrzałam na nią podejrzliwie i powiedziałam, że nie. Ona na to, że szkoda, bo jej chłopak będzie omawiać "Inny świat i dżumę" w szkole, a nie chce mu się czytać. Dopiero wtedy postanowiłam ją uświadomić, że "Inny świat" i "Dżuma" to dwa różne dzieła :)
Użytkownik: god_squad 11.07.2009 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Prawdopodobnie nie tylko wrocławska Biblioteka Uniwersytecka celem konserwacji oprawia książki w jednolite okładki. Prawdopodobnie naturalnym jest umieszczenie tytułu dzieła na grzbiecie. Prawdopodobnie zdarzają się pomyłki. Prawdopodobnie tylko w Czytelni Głównej można spotkać nieznane światu dzieło Narcyzy Żmichowskiej pt. "Pogadanka". (Na szczęście tylko na oprawie, w "środku" "Pogadanka" jest sztampową "Poganką").
Użytkownik: a-linka 15.07.2009 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
W księgarni:
-Czy są "Dzieci z Beverly Hills"?
-???
-No lektura.
-może chodzi o "Chłopców z placu broni?"
-właśnie!
Użytkownik: Gocha1989 15.07.2009 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: W księgarni: -Czy są "Dz... | a-linka
Nie jestem w stanie uwierzyć że to prawdziwy dialog :o
Użytkownik: odurzony 18.07.2009 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem w stanie uwier... | Gocha1989
"Kfiatki" w księgarniach, bibliotekach zawsze się trafią.

- Dzieńdobry dobry, mogę zapytać o książkę?
- ależ oczywiście, po to tu jestem.
- Ulisses
Pani za kasą, wpisuje ulisses, niestety prawdopodobnie nic nie znalazła.
- a może pan podać tytuł?
- To był tytuł...
Użytkownik: berserkerka 27.08.2010 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W księgarni: -Czy są "Dz... | a-linka
ja też nie, jakieś to naciągane i chyba by się nie skojarzyło, przynajmniej mi
Użytkownik: WBrzoskwinia 18.07.2009 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Zasłyszane.
Pewna pani z Polski, świetnie mówiąca po agielsku, pracuje w Szkocji, samochód jej nawalił, zajeżdża do warsztatu, od słowa do słowa, żeby potraktowali ją poza kolejką, na poczekaniu, zaczyna czarować: wasz kraj taki piękny, i my w Polsce znamy szkocką kulturę, ja znam Joyce'a, a panowie znają Joyce'a? No pewnie,(i zwracając się w stronę zaplecza) Joyce, chodź tutaj, ta pani z Polski cię zna!

Osobiste.
Wpadam na biegu do księgarni, by kupić upatrzoną książkę, ale czasu nie mam, nie chcę szukać, więc do pani za ladą:
- Dzień dobry. Proszę o... o... o... (psiakość, jaki to ma tytuł? Przed sekundą wiedziałem!). Oj, wyfrunęło mi z głowy, ale to napisał ten... ten... no ten..." (no to już koniec, jak nic grozi mi zwiedzanie księgarni w poszukiwaniu tego czegoś, czego nie pamiętam; ale pamiętam okładkę, co jest na tej okładce... pcha mi się "Chandler", ale wiem, że to nie on).
Nagle z boku przychodzi litościwie pomoc drugiej pani:
- A jaki to dział?
- Kryminał; przepraszam, mam zaćmienie, zaraz sobie przypomnę; to ten sam autor, co "Sokół maltański" i "Papierowy człowiek" - o, już wiem: "Srebrny kluczyk"!!!
Zza lady:
- Ale nie ma takiej książki! (wtedy z kolei ja głupieję: niemożliwe, przecież zapowiadali, że jest). Ale litościwa pani znika w odmętach księgarni i za moment na powrót się wynurza z książką w ręku: już po kolorach okładki widzę, że to to, pani zza lady widać nie wie, co ma - a na okładce stoi wołami: Dashiell Hammett, "Szklany klucz"...
Zza lady: No i widzi pan, w jakich warunkach my musimy pracować: raz po raz się zdarza, że musimy lepiej wiedzieć, czego chcą nasi klienci, a tak się nie zawsze da...
- Rozumiem i doceniam, w takich razach to niełatwa praca; szczerze jestem wdzięczny za pomoc!
No i to prawda. Z moimi zaćmieniami nie nadawałbym się do roboty w bibliotece lub księgarni. Dla uzupełnienia dodam tylko, że upał był wtedy wściekły, mniej więcej jak teraz... I że kiedyś-kiedyś w serii "Biblioteka Srebnego Klucza" wychodziły właśnie kryminały...
Użytkownik: hburdon 18.07.2009 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zasłyszane. Pewna pani z... | WBrzoskwinia
"my w Polsce znamy szkocką kulturę, ja znam Joyce'a"

Znaczy się, tego słynnego irlandzkiego pisarza? Faux pas raczej ciężkiego kalibru...
Użytkownik: elwen 19.07.2009 02:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "my w Polsce znamy szkock... | hburdon
W zasadzie Szkocję kolonizowali Irlandczycy, można się wybronić...
Użytkownik: WBrzoskwinia 22.07.2009 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "my w Polsce znamy szkock... | hburdon
Masz rację, oczywiście, że ze mnie trąba zaćmiona; nie w Szkocji, lecz w Irlandii owa Polka z samochodem pracowała i tam się działa rzecz w warsztacie; i całą rzecz opowiadał mi właśnie kumpel, który z robót w Irlandii powrócił (żywcem nie wiem, skąd mi wyskoczyła ta Szkocja, przepraszam!).
Użytkownik: Virvien 12.10.2009 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Z życia mojej siostry - bibliotekarki.

Przychodzi dziewczyna z gimnazjum, chyba z pierwszej klasy, na dodatek moja imienniczka, brrrrr, i pyta się o Alladyna. Siostra dopytuje się, czy dziewczynie chodzi o bajkę z działu dla najmłodszych (?). A ta odpowiedziała, że to jest lektura. I jeszcze się upiera, że na pewno tak pani dyktowała.


Następnego dnia dziewczyna przychodzi do biblioteki i pyta się o Balladynę xD



Niby śmieję się, ale aż strach ogarnia, gdy widać kompletną ignorancję młodzieży.
Użytkownik: Marylek 12.10.2009 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Z życia mojej siostry - b... | Virvien
Hm, z gimnazjum, powiadasz.

Byłam dzisiaj w bibliotece uniwersyteckiej specjalizującej się w podręcznikach językowych. Wchodzi studentka i mówi:
- Dzień dobry, chciałabym książkę do angielskiego.
- A jaką?
- Taką niebieską.
- Ale musi mi pani podać tytuł.
- To ja zapytam koleżankę.
Dziewczyna wyjmuje komórkę, odchodzi gdzieś w kąt, dzwoni, po chwili wraca i mówi:
- Pre-intermediate.

Nie wiem, czy to jest śmieszne.
Pani bibliotekarka powiedziała, że to się zdarza ciągle.
Użytkownik: Virvien 12.10.2009 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, z gimnazjum, powiadas... | Marylek
No właśnie o to chodzi, że to jest śmieszne, przynajmniej dla mnie, ale jednocześnie straszne.
Użytkownik: Czajka 13.10.2009 06:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, z gimnazjum, powiadas... | Marylek
A ja byłam niedawno w bibliotece (po Jądrze w poczekalni miałam już nie bronić młodzieży, ale co tam), wpadłam w regały i wyszłam z naręczem książek na temat. Pani bibliotekarka (przemiła) przystawia stempelki, narzeka na dzisiejszą młodzież i przy dziesiątym stempelku mówi:
- O! Ile pani znalazła na temat, nawet nie wiedziałam, że tyle mamy.

Chciałam przez to powiedzieć, że bywa różnie, a o wcześniejszych poradach udzielanych mi przez osoby zawodowo zajmujące się książkami nie będę może wspominać, bo już są tylko straszne. :)
Użytkownik: ulaluna 21.11.2009 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja byłam niedawno w bib... | Czajka
Moze dokladnie nie o ksiazkach ale blisko.
Ja, zmeczona, wieczorem w bibliotece. Pani bibliotekarka informuje mnie:
B: zostalo pani 56 dni do konca czlonkostwa
Ja: Niemozliwe! moje czlonkostwo konczy sie w styczniu
B: no wlasnie mowie za 54 dni
Ja: ach, za ponad poltora miesiaca.

Moze tez nie na temat ksiazek, ale na temat slwonictwa

W Londynie jade metrem, moja mama nie znajaca jeszcze wtedy angielskiego pokazuje na napis NO SMOKING i mowi: nie wiedzialam ze w metrze nie wolno jezdzic w smokingach. Do tej pory sie z tego smiejemy :)
Użytkownik: Averil 17.12.2009 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Z życia mojej siostry - b... | Virvien
Historia z biblioteki szkolnej:

-Proszę pani, czy jest …hm, co to było… coś… o anakondzie?
- O samych wężach nie mamy, jest tylko atlas zwierząt. Ale o anakondzie jest trochę wiadomości.
- Nie, to nie o wężach….. To lektura.
Bibliotekarka domyślnie:
- Chodzi ci może o „Antygonę”?
- Tak!
Użytkownik: janmamut 18.12.2009 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Historia z biblioteki szk... | Averil
:D
A bibliotekarka genialna!
Użytkownik: Averil 19.12.2009 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: :D A bibliotekarka genia... | janmamut
Ta...
Po kilku latach pracy w szkole nic już nie dziwi. ;)
Użytkownik: pankracja 15.02.2010 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Podczas pisania pracy magisterskiej dostałam od swojego promotora listę autorów, których pozycje mogą mi się przydać. Niestety, lista była dyktowana i tym oto sposobem przez kilka tygodni szukałam książki, której autorem jest niejaki Jan Kelewicz. Po jakimś czasie odkryłam, że chodziło o Jankelevitcha, Vladimira zresztą.
Użytkownik: alva 15.02.2010 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Podczas pisania pracy mag... | pankracja
O, miałam coś podobnego. Profesor powiedział: "Przeczytacie sobie państwo Ósemkowicza...", no i państwo dwa tygodnie szukali Ósemkowicza. A potem się okazało, że profesor mówił: "Przeczytacie sobie państwo u Semkowicza...".
Użytkownik: Marie Orsotte 08.04.2010 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: O, miałam coś podobnego. ... | alva
Ostatnio nauczyciel polskiego wspomniał o jakimś pisarzu, którego nie znałam i który mnie zainteresował, więc szybko zapisałam: "Stanisław Wierzylecki"... Dopiero po chwili dosłyszałam, że to Stanisław Jerzy Lec ^^"

Co do sytuacji bibliotecznych, ale nie tak miłych, to dzisiaj w warszawskiej bibliotece na Koszykowej zauważyłam, że egzemplarz wyboru listów Krasińskiego jest wybrakowany (zamiast ostatnich kilku listów, w tym przedśmiertnego!, powtarzają się strony z wcześniejszymi listami) i wychodząc już, powiedziałam o tym pani bibliotekarce. Nie z wyrzutem, tylko poinformowałam, napomknęłam, whatever, na twarz przywołałam miły uśmiech i głos uczyniłam uprzejmym. Pani spojrzała na mnie z pogardą i znużeniem ("Jakim prawem ta dziewczyna śmie zawracać mi głowę?! Powinna biegać w brzydkich spodenkach wokół betonowego szkolnego boiska, a nie zużywać państwowy egzemplarz książki "Listy. Wybór"!..."). Rozumiem, że nie musiała i chyba nie bardzo potrafiła coś z tym zrobić, ale mogła przynajmniej powiedzieć, że jej przykro, w każdym razie nie olewać mnie i odwracać się na zasadzie "audiencja skończona". Trudno się potem dziwić, że ludzie nie lubią bibliotek i chodzą do nich głownie z konieczności.
Użytkownik: paren 08.04.2010 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio nauczyciel polsk... | Marie Orsotte
"Trudno się potem dziwić, że ludzie nie lubią bibliotek i chodzą do nich głownie z konieczności."

A mnie trochę trudno się zgodzić z Twoją opinią...
W bibliotece, jak wszędzie, pracują różni ludzie. Niektórzy dlatego, że to lubią, inni z konieczności...
Może mam szczęście, bo należę do kilku bibliotek w moim mieście (są to filie jednej dużej biblioteki miejskiej), bardzo je lubię i chodzę tam często i z przyjemnością.
Pozdrawiam.
Użytkownik: eliza.dz 16.02.2010 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja całkiem niedawno razem z koleżanką odbywałam praktyki w bibliotece wydziału ekonomicznego. Kiedyś student poprosił o wyszukanie pozycji "Elementarne zagadnienia ekonomii", a moja koleżanka kilkakrotnie wpisywała do systemu "Mentalne zagadnienia..."
W tej pracy przydaje się też wyostrzony słuch ;)
Użytkownik: Aquilla 07.04.2010 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Dzisiejsza sytuacja:

W księgarni pustki, ja szperam po fantastyce, dwójka sprzedawców [K]obitka i [F]acet z braku zajęcia plotkują sobie przy ladzie.

F:- Pytała mnie wczoraj jakaś babka o wiersze Kaczmarskiego.
K: - Raaaany, jak ja nie cierpię poezji.
F (spojrzał znacząco): - ale ty wiesz, że on śpiewał
K (tonem sugerującym, że właśnie dowiedziała się czegoś nowego): - Aha...
Ja już parskam pod nosem, ale to nie koniec.

K: - Ale on śpiewał poezję śpiewaną?
F: - No tak.
K: - To i tak nie lubię.

Dobrze, że stałam przy półce, było się czego przytrzymać.
Użytkownik: Simons 15.08.2010 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Nie z biblioteki, ale podpatrzone na aukcji na ebay'u - tytuł aukcji i (rzekomo jednocześnie) książki M. Kalicińskiej: "Potwory nad rozlewiskiem".
Użytkownik: Elfa 09.09.2010 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie z biblioteki, ale pod... | Simons
Widziałam inną "podobną" aukcję: wystawiono książkę Danielle Steel: "Dom Thurystów".
Użytkownik: zielkowiak 26.07.2011 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie z biblioteki, ale pod... | Simons
Bo to rzeczywiście potworne książki...
Użytkownik: merow 28.08.2010 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ja proponuję bloga przyszłych bibliotekarzy - obecnych studentów INIB UŚ :)
http://corka-bibliotekarki.blogspot.com/

A co do wpadek z tytułami lektur:
- kolega z liceum zapytał w bibliotece szkolnej o "Kordiana Wallenroda"
- zasłyszane od koleżanki z roku (sytuacja analogiczna do powyższej): Czy są może "Kamienie na sianie"?
Użytkownik: anek7 28.08.2010 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Świetny wątek;-))
Z mojego podwórka:
Mój rodzony brat, jedyny na szczęście analfabeta w rodzinie, zmuszony został do klasowego wyjścia do teatru.
Na moje pytanie o tytuł sztuki, odpowiedział, że wie kiedy i o której godzinie jest spektakl ale tytułu nie pamięta. Ponieważ drążyłam temat, zadzwonił do kolegi i od niego dowiedział się, że to "Podrywy jakiegoś gościa"(oryginalny cytat). I tu wzbudził już zainteresowanie całej rodziny, bo jako żywo nikt się z podobnym dziełem nie spotkał. Żeby mieć święty spokój od nachalnej rodzinki zadzwonił do koleżanki, która te bilety załatwiała i okazało się, że był to "Fircyk w zalotach"
Jakby nie było, kolega temat przekazał, tyle, że uwspółcześniony...

Natomiast panią bibliotekarkę ustrzelił pytaniem czy jest streszczenie do streszczenia "Potopu"...
Użytkownik: Neelith 31.08.2010 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Zabawne sytuacje bywają też bardzo pożyteczne! Pewnego razu moja szwagierka poszła do biblioteki po "Ptaki" Daphne Du Maurier, ale autora książki nie znała więc dopytywała o tytuł. No i dostała - "Ptaki ciernistych krzewów". W tych lekko żenujących okolicznościach postanowiła nie reagować, książkę wzięła i po powrocie do domu wkurzona w kąt ją rzuciła. Wzięłam więc niechcianą książkę i zaczęłam z ciekawości czytać. Och, cóż to był za zachwyt! Książka na 5 i to w dodatku zupełnie nie planowana!

Sama miałam kilka podobnych sytuacji, ale ogólnie panie w naszej bibliotece to przesympatyczne i uczynne babki. Można by im wytykać braki, ale nie potrafiłabym pisać o nich źle - byłaby to jakaś taka nielojalność wobec osób, które znam od dawna, zawsze uśmiechniętych i pomocnych.

Użytkownik: ciesielskabozena 31.08.2010 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabawne sytuacje bywają t... | Neelith
Z lekcji języka polskiego:
- Proszę pani, czy mogę wypożyczyć książkę "W pustyni", bo "W pustyni i w puszczy" jest za długa...
ciesielskabozena
Użytkownik: ciesielskabozena 31.08.2010 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zabawne sytuacje bywają t... | Neelith
- Gdzie są "Ludzie bezdomni"?
- Przeważnie na dworcach...
ciesielskabozena
Użytkownik: paupiette 17.09.2010 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Kochanowski też jest trendy!

http://allegro.pl/trendy-jan-kochanowski-i1201912681.html
Użytkownik: berserkerka 21.09.2010 22:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Ostatnio wysłałam chłopaka do biblioteki po "Co gryzie Gilberta Grape'a". Niestety po drodze zapomniał tytuł. Po dłuzszym męczeniu bibliotekarki wrócił do domu z "Świat według Garpa". Niesetety samego dialogu nie słyszałam:-).
Użytkownik: aniakoczergi 17.07.2011 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio wysłałam chłopak... | berserkerka
U mnie uczniowie usiłowali wypożyczyć Cyganeczkę zamiast Cudzoziemki, Niech nas podziubią kruki i wrony zamiast Rozdziobią nas kruki wrony, ale najlepsze ze wszystkiego było... Mroczne jajo zamiast Jądra ciemności.
Użytkownik: Sluchainaya 17.07.2011 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie uczniowie usiłowal... | aniakoczergi
Mroczne Jajo jest świetne! :)
Użytkownik: Rigel90 30.12.2014 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mroczne Jajo jest świetne... | Sluchainaya
Umarłam! Lecę pisać maila do mojej eks promotorki conradystki:P
Użytkownik: benten 17.07.2011 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie uczniowie usiłowal... | aniakoczergi
A ja mam w drugą stronę. Cały czas mi się wydaje, i muszę się pilnować kiedy mówię, że jednym z moich ulubionych filmów jest Rozdziobią nas kruki, wrony, zamiast Nakarmić Kruki. Moja matka się ze mnie zawsze śmieje.
Użytkownik: benten 17.07.2011 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Mnie też się podobało Wiele hałasu o nic. ;>

Ja pamiętam moją pierwszą lekcję polskiego w liceum. Nasza polonistka/wychowawczyni pytała, co brać uczniowska przeczytała ostatnio. Kiedy doszło do jednego z moich kolegów mówi:
-Nie pamiętam tytułu, coś Sienkiewicza, chyba "Kredą po ścianie".
Chwila ciszy i powolne pytanie nauczycielki"
- A może to były "Szkice Węglem"?
-"A, tak, tak!"
Nie wiem czemu, ale to Kredą po Ścianie wryło mi się w pamięć do dziś.

No i oczywiście mój drugi kolega, który był święcie przekonany, że książka nazywa się "Zbrodnia Ikara"
Użytkownik: Dernhelm 26.07.2011 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Przez pewien czas pracowałam w księgarni i również pojawiały się różne perełki jeśli chodzi o tytuły :)
Pewnego dnia wpadł do nas pan, który koniecznie chciał kupić córce "Dżumę i uprzedzenie".

Absolutnym hitem była jednak sytuacja kiedy pewna gimnazjalistka przyszła po lekturę pt. "Bękarty Wojny". Dopiero po chwili doszliśmy do tego, że chodzi o "Kamienie na szaniec"...
Użytkownik: marjory23 26.07.2011 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Do dziś pamiętam moją gafę z czasów licealnych. Sklepy cynamonowe (Schulz Bruno) koniecznie chciałam znaleźć w dziale z literaturą niemiecką.
Użytkownik: jenkin22 26.07.2011 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Do dziś pamiętam moją gaf... | marjory23
Coś z mojej biblioteki (jestem bibliotekarką) - wszystkie autentyczne!

- Dzień dobry, chciałbym wypożyczyć książkę.
- Jaką?
- Taką dużą, zieloną.

...
Spóźniony czytelnik przynosi przetrzymaną książkę.
- Ojej, gdzie się pan zgubił? Cztery złote panu komputer naliczył.
Mężczyzna purpurowieje, po czym wybucha
- Kara?! Co pani myśli, że ja książki dla przyjemności czytam?!

...
Przychodzi czytelniczka i akurat trafia na mojego kolegę bibliotekarza.
- Dzień dobry - błyska zębami w uśmiechu - Dzisiaj mam ochotę na romans.
Kolega, z kamienną twarzą:
- Ja pani w tym nie pomogę.

...
Czytelnik wypożyczył książki i wychodzi. Bramki stojące przy wyjściu piszczą. Odwraca się zdezorientowany, a bibliotekarka mówi beznamiętnie:
- Pan pozwoli tutaj, to panu wymasuję...

...
Młody czytelnik:
- Chciałbym wypożyczyć lekturę.
- Jaką?
- Rajmund wspaniały.
- ??
/po paru minutach dociekań, w przypływie natchnienia, moja koleżanka znalazła odpowiedź - chodziło o "Pieśń o Rolandzie"/
Użytkownik: marjory23 26.07.2011 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś z mojej biblioteki (j... | jenkin22
Sytuację drugą "pożyczam" i puszczam dalej w świat!
Użytkownik: jenkin22 28.07.2011 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Sytuację drugą "pożyczam"... | marjory23
Proszę bardzo :)
Historie są po to, żeby je w świat wypuszczać!
Użytkownik: Czajka 27.07.2011 06:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś z mojej biblioteki (j... | jenkin22
To zielone jest ponad branżowe i w elektrycznej też występuje. Dawno temu kolega zaopatrzeniowiec (nie elektryk) patrzy w pozycję L100, którą mu zapisałam na kartce do zakupów.
- To takie małe szare?
- Małe szare to stycznik, L100 to falownik. - odpowiadam bez nerwów.
- A, falownik! Takie zielone? - cieszy się zaopatrzeniowiec.


Dla niezorientowanych tylko dodam, że kolor w elektryce odgrywa rolę drugorzędną. :)
Użytkownik: carmaniola 27.07.2011 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: To zielone jest ponad bra... | Czajka
Się naśmiewasz brzydko z kolegi! A jakbyś mnie zapytała jaki mój znajomy ma samochód to też powiedziałabym, że zielony! I dla mnie to byłaby cecha pierwszorzędna! Taki ze mnie wilk! O! ;p
Użytkownik: Czajka 27.07.2011 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Się naśmiewasz brzydko z ... | carmaniola
Bo w samochodzie to jest cecha pierwszorzędna. Każdy samochód (na chodzie) jeździ. I do tego służy. Czyli różnicujemy najpewniej przez kolor. Natomiast szary stycznik robi zupełnie inne rzeczy niż zielony falownik. :)
Użytkownik: carmaniola 28.07.2011 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo w samochodzie to jest ... | Czajka
Tak sobie jednak myślę, że to dobrze, że nie robią zielonych styczników. Przynajmniej nie ma wątpliwości. Tak jak przy rozbrajaniu bomby - zielony kabelek przeciąć, czerwonego nie tykać. I sprawa jasna. Inaczej BUUUM! Kolorki dla sierot antytechnicznych są bardzo, bardzo dobre. ;-D
Użytkownik: Maxim212 28.07.2011 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo w samochodzie to jest ... | Czajka
Z klasówki w pewnym technikum energetycznym..
Pytanie: Co to jest magnetyzm szczątkowy?
Odpowiedź: Jest to pozostałość po prądnicy...
Na reakcję szkoły (tudzież gniazda szerszeni ;) ) spuśćmy zasłonę miłosierdzia...

Użytkownik: Annvina 28.07.2011 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Się naśmiewasz brzydko z ... | carmaniola
Ależ to jest całkowicie oczywiste, że zielony.
Kiedy jakiś czas temu kolega zmienił samochód i pokazując mi ten nowy zapytał, jak mi się podoba, nie przyznałam się przecież, że dla mnie wygladają prawie tak samo, więc w przypływie weny twórczej odpowiedziałam: Tamten był zielony, a ten jest czerwony - co poniekąd było zgodne z prawdą, kolega więcej ze mną o samochodach nie rozmawia ;)
Wybaczcie OT - nie mogłam się powstzrymać.
Użytkownik: Zoana 28.07.2011 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ to jest całkowicie o... | Annvina
Miałam bardzo podobną sytuację z zielonym i też się nie mogę powstrzymać. ;)

Kolega opowiadał kiedyś mnie i koleżance, jaki chciałby mieć samochód, gdyby go było stać: podoba mu się ten, ale tamten ma to lepsze, znowuż to gorsze, itd.(oczywiście posługiwał się nazwami marek i modeli). Grzecznie słuchałyśmy, choć wyraźnie znudzone, więc w celu ożywienia rozmowy kolega zapytał, jakie my byśmy chciały mieć samochody. Odpowiedziałyśmy obie jednocześnie, bez zastanowienia, ona - różowy, ja - zielony. Ten kolega też już z nami nie rozmawia o samochodach. ;)
Użytkownik: Marylek 28.07.2011 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam bardzo podobną syt... | Zoana
To mi przypomina, jak moja koleżanka wyjrzała kiedyś przez okno i pwiedziała: "O! Trzy takie same samochody stoją na naszym parkingu!" Kolega podszedł do okna i spytał gdzie, bo te na parkingu pod oknem sa przecież różne. A koleżanka na to: "Jak to, przecież wszystkie trzy są białe!"
Użytkownik: Zoana 28.07.2011 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To mi przypomina, jak moj... | Marylek
:)
Użytkownik: carmaniola 29.07.2011 10:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ to jest całkowicie o... | Annvina
Ooo! To masz całkiem tak jak ja! :-)

I też przepraszam bardzo za OT. To to "zielone"! Mogę tylko z przeprosinami załączyć jedną anegdotkę, niestety nie o bibliotekarkach/bibliotekarzach, ale o wpadkach książkowych i owszem.

Pewien młody, czytający, ale bardzo jednokierunkowo, tatuś, dumny i blady (dumny i blady, bo to był okres kiedy książki można było dostać tylko spod lady) wpada do domu z książką w ręce: Kupiłem bajki dla wpisać_sobie_imię! Pokaż, pokaż - woła uszczęśliwiona mamusia 6-letniej pociechy. Tatuś wyciąga rękę i w aureoli chwały prezentuje... "Starą baśń" Kraszewskiego.
Użytkownik: Elfa 27.07.2011 08:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Coś z mojej biblioteki (j... | jenkin22
Z "Rajmundem Wspaniałym" to od razu mi się kojarzy "Ferdynand Wspaniały". Tę pozycję chciała kiedyś wypożyczyć nastolatka dla młodszego braciszka i tak sie zamotała z tytułem, że w końcu wyszło jej "Ferdydurke, ale dla małych dzieci i z jakimś przymiotnikiem".
Użytkownik: yerzyck 27.07.2011 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Z "Rajmundem Wspaniałym" ... | Elfa
Podsłuchane kiedyś w bibliotece:

- Czy są "Medaliści"?
- Nie mamy takiej książki... Na pewno "Medaliści"?
- Tak, "Medaliści".
- A może "Medaliony?"
- Tak!

;)
Użytkownik: aniakoczergi 09.08.2011 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsłuchane kiedyś w bibl... | yerzyck
A mi z "Medalionów" Mediolan zrobili a z "Dzikiej kaczki" inny drób!
Użytkownik: Anncecile 09.09.2011 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Z mojego życia wzięte:

Miałam jakieś 12-13 lat i lubiłam chwytać się nowych słówek i znajdować je wszędzie gdzie się dało. W ten sposób po obejrzeniu jakiegoś programu o wojnie (nie pamiętam już dokładnie co to był za program), widząc na wystawie w kiosku książkę Goethego krzyknęłam: "Mamo, patrz! Cierpienia młodego weterana!".
Użytkownik: lonas 07.10.2011 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Od dłuższego czasu polowałam w bibliotece na "Amazonię" Jamesa Rollinsa - w katalogu biblioteki jest od dawna - na półce nie uświadczysz. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam Panią Bibliotekarkę (bo mają skłonności do wyciągania książki spod lady jak królika z kapelusza) czy może jest aktualnie na stanie. Pani odpowiada: My takiej ksiażki nie mamy - Ja: Ale w katalogu jest
Pani: Aaaaaaa, bo my mamy tę książkę pod nazwiskiem Clemens J, po czym przynosi mi egzemplarz z naklejoną żółtą taśmą na nazwisku Rollins i napisem wykonanym ołówkiem na taśmie przyklejonej na grzbiecie i wierzchu okładki : Clemens J. Chyba bym nie znalazła....
Użytkownik: hydrabi 21.09.2012 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dłuższego czasu polowa... | lonas

Wchodzi pani do biblioteki...
Pani: Ile kosztuje zapisanie się do biblioteki?
Ja: Jest bezpłatne.
Pani po której widać, że skoczyło jej ciśnienie: A wypożyczanie książek?
Ja: Również jest darmowe...
Pani histerycznie: A kto to finansuje?
Ja: Urząd Gminy.
Pani: Nie... To zupełnie bez sensu - po czym oburzona wychodzi.
Użytkownik: cheyenne 21.09.2012 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wchodzi pani do bibliot... | hydrabi
Niezłe ;)
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023175137 28.12.2014 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezłe ;) | cheyenne
W empiku
Ja: Czy jest "Wideo z Jezusem" Eschbacha
Sprzedawca: To podręcznik do religii, prawda?
Widać tytuł jest mylący...
Użytkownik: michaladamczyk 29.12.2014 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W empiku Ja: Czy jest "... | UzytkownikUsuniety08​242023175137
Haha dobre dobre, mało się nie popłakałem ze śmiechu :)
Użytkownik: Rigel90 30.12.2014 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety chwilowo nie pra... | aleutka
Jak dokładnie wyglądał dialog - nie pamiętam, bo było to ze 2 miesiące temu, lecz pewna bardzo miła pani bibliotekarka ostrzegała mnie przed przeczytaniem "Wojny polsko-ruskiej" Masłowskiej, coś w stylu "Wiesz, dziecko, to bardzo kontrowersyjna i wulgarna książka", próbowałam jej wyjaśnić moją sytuację, że ja tu nie pierwszy raz mam do czynienia z Masłowską i generalnie wiem co - mniej więcej - w literaturze piszczy, ale pani nie dała mi dojść do słowa i najwyraźniej myślała, że jestem licealistką. Owszem, pochlebia mi to, że wiele osób uważa mnie jeszcze za nastolatkę, lecz czasem rodzi to naprawdę śmieszne i dziwne sytuacje.

Z innych bibliotecznych śmiesznostek:

Sytuacja pierwsza. Biblioteka Nowohucka. Dwie panie bibliotekarki rozmawiają o przetworach z gruszek, że jakieś ciasta, masy, konfitury etc. Jedna nagle rzuca jakby w moją stronę: - Lubi pani gruszki?

Sytuacja druga. Również Biblioteka Nowohucka, lecz inna filia.
Oddaję i wypożyczam zamówione wcześniej książki, przy ladzie, a tu wchodzi jakaś zdezorientowana pani.
Zdezorientowana pani, zwracając się do bibliotekarki: - Potrzebuję dostać czegoś na temat mitów. I odczytuje z kartki. - Mit o Tezeuszu, mit o Syzyfie, mit o... etc. (tak jeszcze z 5 wymieniła).
Ja wraz z panią bibliotekarką, równocześnie: PARANDOWSKI!

Historie na pewno nie tak zabawne jak Wasze, ale wspominam je dobrze:)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: