Zabawmy się w dom na krańcu świata...
Niewielu pisarzy to potrafi - tworzyć naprawdę kunsztowne książki, wspaniale odzwierciedlające rzeczywistość, pełne głębi, a zarazem nadające się do czytania w autobusie, w pociągu czy na plaży. Cunningham zalicza się do tych wyjątków.
To niezwykła powieść - wielopłaszczyznowa, przekonująca, aktualna. A o czym jest? O wartościach międzyludzkich - skomplikowanych relacjach, pięknych uczuciach, trudnych decyzjach, odważnych wyborach.
Jonathan to wrażliwy, romantyczny chłopak mieszkający z rozczarowanymi życiem, ale pogodzonymi z tym rozczarowaniem rodzicami. Bobby zaś jest jakby dziki i nieokiełznany - jego życie naznaczone zostało różnymi tragediami. Tych dwóch połączyła bardzo głęboka przyjaźń, później miłość, skazana na śmierć po rozłące (jeden z chłopców idzie do college'u, a drugi zostaje w rodzinnym miasteczku).
Spotykają się dopiero po latach, już jako dorośli mężczyźni. Tworzą dziwny trójkąt - razem z Clare - szaloną, nietuzinkową czterdziestolatką. Co wyniknie z takiej dziwnej kombinacji? Zapraszam do lektury.
Ta powieść może wydawać się kontrowersyjna. Nie tylko poprzez wątek homoseksualny, ale łamanie podstawowych, z góry ustalonych wartości. Ale może właśnie nadszedł taki czas liberalizmu? Może czas odrzucić ustalone doktryny, tak jak zrobili to bohaterowie? Oceńcie sami.
To książka, która na długo pozostaje w pamięci.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.