Dodany: 25.08.2004 14:14|Autor: Quincey_Morris

Aury i doktorkowie


[Uwaga - w tekście ujawnione zostały elementy istotne dla fabuły powieści - przyp. red.]


Ralph Roberts, siedemdziesięcioletni mieszkaniec miasta Derry (powieść „To!” się kłania), od czasu śmierci swojej żony Carolyn cierpi na bezsenność. Pod wpływem braku snu zmienia się jego sposób postrzegania świata. Zaczyna dostrzegać tajemnicze „aury” otaczające ludzi, a także dziwne istoty (przypominające wyglądem chirurgów z kreskówek), które towarzyszą ludziom przy ich zgonach. Jednakże nie to jest największym problemem Ralpha. W mieście trwają rozruchy z powodu otwarcia kliniki aborcyjnej w ośrodku dla kobiet, a jeden z przyjaciół Ralpha, Ed Deepnau, stoi na czele organizacji przeciwnej aborcji. Wraz z zapowiedzią przyjazdu do Derry głównej reprezentantki walki o prawa kobiet Ralph dowiaduje się, że planowany jest na nią zamach, w którym ma zginąć parę tysięcy ludzi. Jedna z tych osób ma w swoich rękach los całego wszechświata, i to właśnie ją Ralph (na zlecenie tajemniczych „doktorków”) musi uratować.

W swojej książce Stephen King opowiada o starości i śmierci. Życie kogoś, kto ma już 70 wiosen na karku, okazuje się nie takie proste, jak mogłoby się wydawać. Ciągle okazuje się, że jakiś twój znajomy umarł, a ty powoli zaczynasz słyszeć tykanie zegara śmierci i zastanawiasz się, na kogo teraz wypadnie. „Wszystko zależy tylko od Przypadku i Celu” mówi książka, „chyba że, podobnie jak Ralph Roberts, wykonamy jakieś zadanie dla sił wyższych, ale i to nie gwarantuje nam szczęśliwego życia”. Niezależnie od tego, czy należymy do Przypadku czy do Celu, jesteśmy tylko pionkami w grze istot na wyższych piętrach Wieży. A skoro już o wieży mowa, to książkę tę polecam szczególnie miłośnikom cyklu „Mroczna Wieża” - znajdziecie w tej książce mnóstwo odniesień do „MW”, na przykład wiele razy mówi się o Ka, w jednym miejscu nawet wspomniany jest Roland!

Po tej książce widać, jak związane są ze sobą książki Kinga, i można zastanowić się, o co chodzi w planie Kinga. Czy ma zamiar nas przestraszyć, zmusić do zastanowienia, czy też po prostu rozbawić?

Odniesienia do „To!” (wielokrotne króciutkie opisy systemu kanalizacyjnego Derry) wywołują nastrój grozy, rozmowa z „doktorkami” to czysta filozofia, a starcie z Karmazynowym Królem? To trudno nazwać, ale na szczęście King wielkim pisarzem jest (nie tak jak Słowacki w „Ferdydurke”) i na pewno w innych książkach wszystko się wyjaśni. A może to nawet lepiej? Może niedomówienia są tym, co być powinno? Czyż pełen niedomówień film „Piknik pod wiszącą skałą” nie był piękny z powodu mnożących się w nim tajemnic? Czasem po prostu trzeba zostawić widza (lub czytelnika) w niepewności nawet po zakończeniu dzieła.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14351
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: varda 06.09.2004 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - w tekście ujawni... | Quincey_Morris
Mam podobne odczucia po przeczytaniu "Bezsenności" - to bardzo interesująca książka. Co do wątku Karmazynowego Króla - oczywiście chodzi o cykl "Mroczna Wieża", tam wszystko (?) się wyjaśnia. Zauważyłam, że King coraz częściej wraca do motywu Promieni i Wieży w książkach nie związanych bezpośrednio z tym cyklem (vide "Czarny Dom" czy "Serca Atlantydów").
Użytkownik: thulsa 01.12.2006 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - w tekście ujawni... | Quincey_Morris
Jedna z gorszych ksiazek mistrza. Do polowy czytalo mi sie ja bardzo dobrze. Natomiast sama rozgrywka - Atropos vs krotkoterminowi - rozczarowuje.

Pozdrawiam - thulsa -
Użytkownik: Marylek 09.12.2006 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - w tekście ujawni... | Quincey_Morris
To Słowacki napisał "Ferdydurke"?!
Użytkownik: Quincey_Morris 14.06.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To Słowacki napisał "... | Marylek
Nie, ale jego duch odegrał w tej książce niebagatelną rolę ;)
Użytkownik: Doktor Zawisza 14.03.2008 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, ale jego duch odegra... | Quincey_Morris
Ferdydurke, napisał Gombrowicz, któremu King nie dorasta do pięt.
Użytkownik: Incitatus 02.11.2009 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ferdydurke, napisał Gombr... | Doktor Zawisza
Żeby nie było dodatkowych niedopowiedzeń "Słowacki wielkim poetą był" jest jednym z najsłynniejszych cytatów z "Ferdydurke".
Niestety zawiodłam się na "Bezsenności" możliwe, że dlatego, że nie przeczytałam całej "Mrocznej Wieży" a jedynie pierwszy tom, faktycznie zwróciłam uwagę na Rolanda. Na razie oceniłam na 3, być może to się zmieni jak zrozumiem do końca ową wieżę, choć sama akcja i historia wydaje mi się dość naciągana. Ponoć to jedyna powieść tego autora, którą zaplanował od początku do końca, może to był błąd.
Użytkownik: kasiapj 29.03.2008 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - w tekście ujawni... | Quincey_Morris
Książka nawet mi się podobała, chociaż zakończenie(mam na myśli to od "ratowania świata prze Lois i Ralpha") nie zaciekawiło mnie. Ale z sentymentu do p. Kinga uważam,że nie była najgorsza:) Chociaż postać Lois mnie bardzo denerwowała, i za każdym razem kiedy pojawiała się jej postać, traciłam ochotę na czytanie. Później, zdając sobie sprawę z jej "głównobohaterstwa" w tej książce, dałam za wygraną:)
Użytkownik: Dorota91 14.07.2009 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: [Uwaga - w tekście ujawni... | Quincey_Morris
Bezsenność była pierwszą książką Kinga jaką przeczytałam i powiem wam jedno... zakochałam sie w jego powieściach. Pamiętam jak byłam chora i poprosiłam siostrę żeby wypożyczyła mi gruba książkę, tylko żeby nie było to jakieś romansidło. Kiedy wzięłam w ręce Bezsenność od razu zapragnęłam ją zacząć czytać, zajęła mi 2 dni, pochłonęła mnie bez reszty, nawet dokuczliwy katar i gorączka nie mogły sprawić żebym odłożyła ją choć na chwile. Bardzo mi sie spodobała i to dzieki niej zaczęłam szukać innych dzieł Kinga i tak trafiłam na Stukostrachy, Lśnienie, Miasteczko Salem i wiele wiele innych.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: