Dodany: 01.02.2004 00:57|Autor: ssewcio

:(


Mam taką zasadę, że jak do setnej strony książka nic nie wniesie, to ją przerywam. I tak też było. Drugie podejście do Cortazara i się sparzyłem. Widać po ocenach, że czytelnicy mają inne zdanie :). Trudno, wyrażam własną opinię. Porażka!!! Oceniłem na jedynkę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 64810
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 51
Użytkownik: Wilcze Jagody 26.06.2004 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
a moze w tym momencie powinienies zaczac od oceny siebie, a nie Cortazara? gdyby wszyscy czytali tak, jak Ty, to kto by dziś slyszal np. o "Mistrzu i Malgorzacie"?!
Użytkownik: ssewcio 28.05.2006 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: a moze w tym momencie pow... | Wilcze Jagody
Czy ja Cię oceniam?
Mistrz i Małgorzata też nie rewelacja!!
Sorki..
Użytkownik: deyna 13.07.2004 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Doskonale Cie rozumiem, podchodzilam do "Gry w klasy" piec razy, w koncu kiedys, by zmusic sie do przeczytania zabralam ja i tylko ja na wyjazd, o ktorym bylo wiadomo, ze bedzie obfitowal w dlugie nudne wieczory. Przeczytalam. I tyle moge o tej ksiazce powiedziec.

Użytkownik: rozbójnik 21.10.2004 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Doskonale Cie rozumiem, p... | deyna
Szkoda,że tak piszesz. Ja do "Gry w klasy" też podchodziłam wiele razy aż w końcu mnie zaczarowała.
Użytkownik: verdiana 22.10.2004 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda,że tak piszesz. Ja... | rozbójnik
Kiedy podchodziłam do Gry po raz pierwszy, jeszcze do niej nie dorosłam. Dopiero za drugim razem, kilka lat później, DOceniłam - bo w ogóle dopiero wtedy byłam w stanie ją Ocenić.
Użytkownik: deyna 26.10.2004 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda,że tak piszesz. Ja... | rozbójnik
Mnie też jest szkoda, że tak piszę. Bo ja nadal liczę, że ta książka mnie kiedyś zaczaruje.
Może jeszcze nie, może na razie nie a może po prostu nie.
Użytkownik: p.a. 24.03.2005 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Szczerze mówiąc nie bardzo Was rozumiem...Mój pierwszy kontakt z "Grą w klasy" wyglądał tak, iż obłożyłem się słownikami wyrazów obcych, etc. a sporo akapitów czytałem po kilka razy...ale kompletnie mnie to nie zniechęcało -wręcz przeciwnie. Książka wciągnęła mnie całkowicie od absolutnie pierwszego zdania. To skończone arcydzieło. Jeśli zaś komuś wydaje się to za trudne...cóż, zawsze pod ręką jest Wharton czy inny Coelho:)
Użytkownik: jazim 16.10.2005 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc nie bardz... | p.a.
Ja myślę że to kwestia charakteru. Ja za pierwszym razem również miałem problemy już przy pierwszych stronicach i nawet przez chwilę nie pomyślałem żeby uznać ją za kiepską, po prostu to ja byłem jeszcze za "kiepski" żeby cokolwiek zrozumieć. Po kilkudziesięciu łatwiejszych lekturach i kolejnych pokonanych stopniach w rozoju, spróbowałem znowu i nie zawiodłem się. Niestety wiele osób reaguje agresją i negacją gdy czegoś nie rozumie...
Użytkownik: Czajka 28.02.2006 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja myślę że to kwestia ch... | jazim
"Niestety wiele osób reaguje agresją i negacją gdy czegoś nie rozumie..."
Albo gdy czegoś nie lubi...
Użytkownik: reniferze 28.02.2006 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja myślę że to kwestia ch... | jazim
Powyżej była wypowiedź do p.a., teraz do jazima.

Nie rozumiem "Gry.." i nie wstydzę się do tego przyznać. Czy to, że książka jest wg mnie kompletną bzdurą, majaczeniami pseudointelektualisty, znaczy, że reaguję agresją i negacją? Nie ma prawa mi się ta książka nie podobać? Tylko dlatego, że Tobie się podoba? Jak mam reagować?
Użytkownik: Czajka 28.02.2006 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Powyżej była wypowiedź do... | reniferze
Hihihihi, dobrze robisz, kochana Reniferze. Sznajper będzie trochę bezpieczniejszy. :-)
Użytkownik: reniferze 28.02.2006 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihihi, dobrze robisz, ... | Czajka
A, uniosłam się trochę... pewnie niepotrzebnie, ale jakaś nerwowa jestem przez tego Cortazara. Idę popatrzeć p.a. i jazimowi w oceny, do czego też się przyznaję ;).
Użytkownik: jazim 31.03.2006 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A, uniosłam się trochę...... | reniferze
Zgadzam się, że nie musi ci się podobać, nie dyskutuję na temat gustów. Napisałem tylko i wyłącznie o rozumieniu, a w przypadku "Gry.." jest ono trudne.
Użytkownik: reniferze 28.02.2006 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc nie bardz... | p.a.
Wypraszam sobie, dobrze? To, że podchodzę do "Gry.." po raz chyba czwarty, to, że męczy mnie ta książka strasznie, to, że uważam ją za przeintelektualizowanego gniota, nie znaczy, że jestem miłośniczką szmiry czy banału.
Użytkownik: p.a. 14.05.2006 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wypraszam sobie, dobrze? ... | reniferze
Hehe, no niby nie, ale ostatecznie tworów Coelho nie można nazwać przeintelektualizowanymi (wow, ale słowo).
Użytkownik: Buzien 17.08.2005 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
całkowicie się zgadzam, że książka totalnie zniechęca! Tylko dzięki mojemu uporowi zdołałam ją przeczytać. Podziwiam tych, którzy ją zrozumieli. Ja jestem raczej takią Magą, którą Oliveira wielokrotmie pogardzał za brak wiedzy. Chociaż czasami było to jej atutem...
Użytkownik: Aangela 17.08.2005 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: całkowicie się zgadzam, ż... | Buzien
Mi sie tez wydaje że jestem taką Magą, ale dzieki temu choc moze nie do konca rozumiem ta ksiażke to jednak potrafie sie w nią wczuc i dzieki temu szalenie mie sie podoba. Niektóre rozdziały są przegenialne, na przykład ten z deską miedzy oknami.
Użytkownik: qualimage 21.09.2005 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
zgadzam sie z tym ze ksiązka nic nie wnosi. Przeczytałam ją bo zafascynowało mnie jak długo można tak nawijać o niczym. Można ją czytać od wg rozdziałów, wg klucza, od końca, od środka. Można też w ogole nie czytać. Wyjdzie na to samo.
Użytkownik: reniferze 28.02.2006 16:34 napisał(a):
Odpowiedź na: zgadzam sie z tym ze ksi... | qualimage
"jak długo można tak nawijać o niczym."
O. Już Cię lubię.
Użytkownik: ellf 31.10.2005 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Przeczytałam 40 stron "Gry... " i jeszcze nie wiem czy książka mnie "wciągnie", ale czuję, że to coś w niej jest. Coś co nie pozwala przejść obok obojętnie.
A dla tych, którzy tego czegoś nie czują mam jedną radę, którą z powodzeniem stosuję. Nie próbować zrozumieć co też autor miał na myśli, co chciał przez to czy tamto powiedzieć. Obserwować siebie podczas czytania, swoje reakcje. Uważam, że dyskomfort, jaki odczuwamy czytając konkretną pozycję, dyskomfort z tego powodu, że inni coś tam znajdują a my nie, nie oznacza, że książka czegoś w nasze zycie nie wnosi. Może warto zapytać czasem siebie dlaczego tak jest, co konkretnie mnie w tym denerwuje, a czego nie mogę się tam doszukać. To czasem mówi nam więcej o nas samych niż przeczytanie książki i dobre samopoczucie, że coś zrozumieliśmy ;-))
Użytkownik: Morgana Wredzma 31.10.2005 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Mnie Cortazar zafascynował. Klimatem, bohaterami i tą na pozór chaotyczną konstrukcją, wymagającą skakania pomiędzy rozdziałami, która okazuje się mieć swój sens. Lektura była wielką przygodą w odkrywanie znaczeń.
Użytkownik: misiak297 27.02.2006 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Mam pytanie... czy "Grę w klasy" i sposób pisania Autora można w jakiś sposób porównać do Marqueza??Gry w klasy jeszcze nie czytałem, a zarówno ta książka jak i książki Marqueza są wydane w jednej serii. Pozdrawiam.
Użytkownik: reniferze 28.02.2006 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie... czy "... | misiak297
Nie można. U Marqueza jest treść, a u Cortazara nie ma.
Użytkownik: jazim 31.03.2006 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie można. U Marqueza jes... | reniferze
Porównać się nie da, ale to uporczywe twierdzenie o braku treści, ach.. .!
Użytkownik: reniferze 31.03.2006 18:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Porównać się nie da, ale ... | jazim
Ach :). Treść pojawiła się znienacka, wraz z wprowadzeniem Tality i Travelera. Szkoda, że tak późno i w skąpej ilości..
Użytkownik: jazim 03.04.2006 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach :). Treść pojawiła si... | reniferze
W "mojej" książce miałem ją od pierwszej strony :-)
Użytkownik: reniferze 03.04.2006 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: W "mojej" książ... | jazim
Są treści i treści :).
"Biochemia" Stryera też posiada treść, ale czy to literatura? Nie.
Nowelki Prusa też posiadają treść, ale czy to literatura wysokiego lotu? Nie.
Wniosek: nie każda treść jest równoznaczna z literaturą, a tym bardziej z dobrą literaturą :).
Użytkownik: jazim 04.04.2006 10:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Są treści i treści :). ... | reniferze
I wracamy do gustów :-)
Ja już kończę. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: reniferze 04.04.2006 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: I wracamy do gustów :-) ... | jazim
Szkoda, posprzeczałabym się jeszcze :). Dziękuję :).
Użytkownik: p.a. 14.05.2006 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie można. U Marqueza jes... | reniferze
Marquez przede wszystkim wyrasta z tradycji (?) realizmu magicznego, z którym Cortazar nie ma w zasadzie nic wspólnego, może dlatego, że szybko sfrancuział. I dzięki Bogu!
Zarzuty o braku treści są nieco śmieszne. Teraz będę SPOILERować.. Patrząc na to okiem miłośnika środowych filmów w TVP: mamy zdradę (Pola), mamy śmierć małego dziecka, mamy seks z ulicznicą. Mamy podkochiwanie się w kobiecie najlepszego przyjaciela i próbę samobójczą. I tak dalej. Tyle że u Cortazara treść ma znaczenie drugorzędne (swoją drogą u Marqueza na swój sposób również), liczy się tzw. ogólny klimat, niesamowity język i dialogi (znajdź mi podobne u innych autorów a Cię ozłocę), zabawy formalne...
Użytkownik: verdiana 14.05.2006 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Marquez przede wszystkim ... | p.a.
Ty mówisz nie o treści, a o fabule. Treść to jest zawsze. :-) Fabuła, jak już sam wyszczególniłeś, u Cortazara też jest, ale w hierarchii ważności jest ostatnia. Zresztą nie tylko u Cortazara - wszędzie. Jeśli poza fabułą nic nie ma, to szkoda czasu na książkę. ;)
A w "Grze" jest wszystko. Można ze sobą rozmawiać cytatami - na każdy ważki temat.
Użytkownik: aolda 15.05.2006 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty mówisz nie o treści, a... | verdiana
O, i tu się wreszcie zgadzamy :) Ja też w "Grze..." znalazłam wszystko :) Otworzyć można na dowolnej stronie i czytać, czytać, czytać.
Można "Gry..." nie lubić, ale twierdzenia, że cokolwiek w niej jest o niczym zupełnie nie rozumiem.
(A fragment z deską - rzeczywiście, jeden z najwspanialszych)
Pzdr.
Użytkownik: verdiana 15.05.2006 09:04 napisał(a):
Odpowiedź na: O, i tu się wreszcie zgad... | aolda
Statystycznie rzecz biorąc, musiałyśmy się w końcu gdzieś zgodzić - cieszę się, że akurat tutaj. :-)
Użytkownik: p.a. 15.05.2006 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: O, i tu się wreszcie zgad... | aolda
Wreszcie racjonalna opinia;) Czasami lubię wziąć "Grę w klasy" z półki, otworzyć na jakiejś stronie i przeczytać -w zasadzie prawie zawsze trafi się na interesujący fragment. Moim ulubionym motywem jest prawie cały rozdział 31, gdy Horacio "recytuje" nazwy argentyńskich aptek. Przy końcowych fragmentach rozmowy (idzie to jakoś tak : -brak telefonów/ -nareszcie zaczynasz rozumieć. Przecież dobrze wiesz, że ja już nikomu nie mogę nic powiedzieć.Ani Madze ani nikomu innemu) zawsze mnie dreszcz ogarnia:)
Użytkownik: verdiana 14.05.2006 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie... czy "... | misiak297
Raczej nie można. Marquezowi się zdarza przynudzać (np. w "Nie ma kto pisać do pułkownika" i inne "wojskowe"), Cortazarowi - nigdy. :-)
Użytkownik: p.a. 15.05.2006 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Raczej nie można. Marquez... | verdiana
"nie ma kto pisać" faktycznie nudnawe, ale inne wojskowe...Które tytuły masz na myśli? "Złą godzinę" również?
Użytkownik: verdiana 15.05.2006 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "nie ma kto pisać&qu... | p.a.
"Złej godziny" akurat nie czytałam. Ale np. "Generał w labiryncie", "Jesień patriarchy" - znudziły mnie, zupełnie inaczej niż "Sto lat samotności", "Kronika" czy "O miłości..."

Dla mnie Marquez ma dwie twarze. Jedną cudowną, z pięknymi historiami, niezwykłymi postaciami, i drugą: z historiami nieciekawymi, nudnymi, nie do przejścia.
Użytkownik: p.a. 15.05.2006 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Złej godziny" akurat nie... | verdiana
Aha. Mi się nudziło przy "Miłości w czasach zarazy" i od tego czasu się zraziłem do Garcii Marqueza. A co do tego, że Cortazar nigdy nie przynudza... Co powiesz na temat opowiadanka "Kefalia", którego autentycznie nie znoszę?:)
Użytkownik: verdiana 15.05.2006 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha. Mi się nudziło przy ... | p.a.
"Miłóść" też mnie przynudziła. :-)

O opowiadaniach Cortazara niestety z Tobą merytorycznie nie pogadam, bo za Chiny Ludowe nie odróżniam ich po tytułach. :-) Dla mnie oba tomy opowiadań zebranych to zwarta całosć, jak jedna ciągnąca się historia, i nie dostrzegłam tam zgrzytów... Troszkę się nudziłam, czytając "Autonautów z kosmostrady" napisanych z żoną, ale i ta książka ma swój urok.

Nie czytałam jeszcze wszystkich książek Cortazara i obawiam się, że te "sportowe" mogą z lekka mnie znudzić, ale mam nadzieję, że dobry pisarz nawet o nudnych tematach napisze porywająco. ;)
Użytkownik: p.a. 15.05.2006 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Miłóść" też mnie przynud... | verdiana
"Kefalia" znajduje się w zbiorku "Bestiarium" (którego tytułowe opowiadanie -traktujące o tygrysie w pewnej posiadłości -uwielbiam) i opowiada o jakichś hipochondrykach hodujących niejakie Mankuspie (czy jakoś tak). Tyle że ja generalnie wolę Cortazara-powieściopisarza niż Cortazara- twórcę opowiadań. Też jeszcze sporo przede mną (chociaż z powieści zostały mi tylko "Wielkie wygrane"), ale i tak wiem, że poziom "Gry w klasy" jest nieosiągalny.
Użytkownik: verdiana 15.05.2006 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kefalia" znajd... | p.a.
A ja u niego najbardziej kocham "Grę", a potem właśnie opowiadania - to mistrz krótkiej formy.

Napisz potem o "Wielkich wygranych"! To właśnie głównie po nie boję się sięgać w obawie przed rozczarowaniem. :-)
Użytkownik: Chilly 15.05.2006 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja u niego najbardziej ... | verdiana
"Wielkie wygrane" to obok "Gry" moja ulubiona książka Cortazara. :-)
Użytkownik: verdiana 15.05.2006 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wielkie wygrane&quo... | Chilly
A napiszesz czytatkę z zachęcającymi cytatami? :>
Użytkownik: kasia_olsztyn 15.06.2006 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
ja jestem na 250 stronie i dalej brnę, chociaż idzie ciężko... ale nie lubie się poddawać:) może i kiedyś mnie ta książka zauroczy.. liczę na to:)
Użytkownik: alexola 14.09.2006 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
hmm... chyba wszyscy, którzy mają absolutnie odmienne zdanie, byli wytrwalsi... za 3 próbą (po ok. roku od poprzedniej) pochłonęła mnie bez pamięci......
Użytkownik: archaniol 24.08.2007 03:33 napisał(a):
Odpowiedź na: hmm... chyba wszyscy, któ... | alexola
tak, mysliacy zostaje czlowiekiem, zabraknie mysli i uczuc, droga przyjaznie prowadzi do smierci. Cortazar jest szczera mysla a nie pisarzem.
Użytkownik: Phi 31.07.2008 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
Popieram, książka taka sobie. Gdyby nie forma i silenie się na oryginalność, nic by z niej nie było.
Użytkownik: czaa 08.02.2009 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram, książka taka so... | Phi
Czytałam z 5 lat temu, więc pamiętam ogólne wrażenie- fabuła najpierw mnie wciągnęła, magiczność zainteresowała. Później wzrastał poziom brutalności rzeczywistości- a zakończenie pozostawiło niesmak. Dla mnie jednak słowo "magiczny" kojarzy się z pięknem.
Użytkownik: czaa 09.02.2009 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam z 5 lat temu, wi... | czaa
Nie wiem jak się usuwa posty,mój komentarz nie dotyczy tej ksiązki:]Zakładki mi się pomyliły ;)
Użytkownik: Marion_89 04.09.2011 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką zasadę, że jak d... | ssewcio
A jednak! Myślałam, że jestem jedyną osobą, do której ta książka nie przemawia.

Od jakiegoś czasu chciałam przeczytać "Grę w klasy", jako przykład owej wielkiej literatury, książki wpływającej na pokolenia itd. I co? I nic. Absolutnie nic. No... Może jednak coś - irytacja. Strona za stroną - było coraz gorzej. Spodziewałam się historii, która wciągnie, będzie pouczająca, wpłynie na mnie... A co dostałam? Pseudofilozoficzny bełkot. Może i nie "pseudo". Ale nie mam fakultetu z historii sztuki i filozofii. A - niestety - dla mnie sprawdzanie co chwilę kolejnego nazwiska nie stanowi żadnej przyjemności. Być może trzeba naprawdę dużo wiedzieć choćby z takiej filozofii, żeby być czytelnikiem dość kompetentnym, by przez to przebrnąć. Dialogi bohaterów doprowadzały mnie do szału. Czytając rozdział 28, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. No co to ma być?! Można wpływać na czytelnika historią, można też robić to wkładając określone słowa w usta bohaterów. Do mnie niestety ta druga "opcja" nie przemawia. Kolejna rzecz - w moim wydaniu tłumacz zaznaczył w przypisie, że przetłumaczono tylko te fragmenty w obcych językach, które są istotne dla fabuły. I co widzę? Połowa z obcojęzycznych fragmentów przetłumaczona nie jest. Co to znaczy? Że autor pisze coś, co nie ma żadnego znaczenia? Dla mnie jest to nie do przyjęcia. (Swoją drogą, to nawet przetłumaczone fragmenty chwilami wydawały mi się niepotrzebne i zapychające niepotrzebnie książkę.)

A co jest najgorsze? Że jest mi wstyd, że ta wielka książka doprowadziła mnie do rozpaczy - do rozpaczy spowodowanej tym, że nie jestem w stanie jej przeczytać.

I jeszcze coś - jestem zaskoczona poziomem niektórych wypowiedzi na tym forum - beszta się autora/autorów wypowiedzi, którzy twierdzą, że "Gra w klasy" wielką, cudowną książką nie jest. I od razu rzuca się w nich Coelho. Bez przesady! Pojawia się też gdzieś uwaga porównująca "Grę w klasy" i "Mistrza i Małgorzatę". Przecież to zupełnie (ZUPEŁNIE) inna literatura...
W każdym razie, lektura "Gry w klasy" - dla mnie - okazała się tylko i wyłącznie frustrująca.
Użytkownik: ybraks 11.11.2011 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak! Myślałam, że je... | Marion_89
Dla mnie ta książka jest po prostu wysublimowaną grą literacką a wiadomo takie eksperymenty zazwyczaj rzadko komu sie podobają ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: