Dodany: 22.06.2006 23:04|Autor: liviah

"Kwiat lotosu"


Jak na Marię Rodziewiczównę, książka jest... hmm... zaskoczeniem. Znacznie różni się od jej pozostałych dzieł, które słusznie mogą być czasem skatalogowane jako romanse. Ta książka jest zupełnie inna. Oczywiście ma pewne cechy wspólne: jest wątek miłosny, nawet w wielu wersjach, i jest niejaka metamorfoza głównego bohatera. Książka ma swoje wzruszające momenty itd., ale w przeciwieństwie do innych książek tej autorki, nie wszystko kończy się tak, jak moglibyśmy się spodziewać.

Początek książki wydaje się zabawny, nieco frywolne postaci i dialogi. Np. jeden z pierwszych dialogów prowadzonych przez zamknięte drzwi, z powodów, o których przeczytacie :). Lub fakt, że imiona bohaterów nie są stosowane do nich samych ale do innych, z różnych powodów. Główny bohater ma bardzo silny charakter i sporo filozofuje, do tego wydaje mu się, że jest ponad wszystkimi itd. W końcu porzuca filozofię, ale pozostaje wierny zasadom, które zaszczepił mu ojciec. Nasz bohater ma jednego prawdziwego przyjaciela, który w pewien sposób jest przyjacielem na siłę, bo on przecież przyjaciela nie potrzebuje :). W końcu jednak docenia jego obecność. Bohater obserwuje świat, widzi porażki znajomych, mści się na tych, którzy z jakichś względów okazali się lepsi od niego, i mści się krwawo. W sumie można by go ocenić jako szaleńca, ale przyznaję, że jest to bohater bardzo pociągający.

Polecam książkę dla porównania jej z innymi utworami Rodziewiczówny.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5602
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: --- 23.06.2006 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak na Marię Rodziewiczów... | liviah
komentarz usunięty
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: