Dodany: 19.06.2006 15:50|Autor: wika.
A gdyby to była...
Wygrzewałyśmy się na słońcu, od czasu do czasu dyskutując o ocenach, bo koniec roku zbliżał się nieubłaganie. Ale jedna z koleżanek była dziwnie milcząca.
- O czym myślisz?
- O Hanie.
Zapytałam ją, co to za Hana. Aneta wyjęła ze swojego plecaka niepozorną książkę, podała mi ją i kazała czytać.
W ciągu tych paru godzin spędzonych nad książką (pierwszy raz nie słuchałam nauczyciela, nie robiłam notatek, robiłam na lekcji coś, czego robić nie powinnam) przenosiłam się to do japońskiego muzeum, to do świata Hany.
Od dawna żadna książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji, tylu łez...
Wydawało mi się, że każda bohaterka książki ma swój odpowiednik wśród koleżanek, które siedziały wokół mnie. I zastanawiałam się, jak bardzo w czasie tych wielu lat musiała cierpieć Hana.
Następnego dnia znowu siedziałyśmy na trawie przed szkołą. Wszyscy rozmawiali. Ktoś zapytał mnie:
- O czym myślisz?
- O Hanie.
Zapytano mnie, o jakiej Hanie myślę. Odesłałam tę osobę do Anety.
Serdecznie polecam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.