Dodany: 10.06.2006 21:41|Autor: Makao

Ogólne> Offtopic

Jakie partie polityczne popieracie?


Mam 16 lat i wkrótce będę mógł głosować. Martwi mnie jednak to czy będę miał na kogo? Bo wszyscy politycy to kłamcy! Pewnie wiele osób się ze mną zgodzi...
Powiedzmy, że jutro są wybory do sejmu: na kogo byście głosowali i dlaczego?
Wyświetleń: 79679
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 167
Użytkownik: jowit 10.06.2006 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
ja bym zagłosowała na siebie, bo jestem najlepsza, ot co.
Użytkownik: czarna wdowa1 10.06.2006 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: ja bym zagłosowała na sie... | jowit
Zawsze uważałam,że lepiej głosować i brać sprawy w swoje ręce. Tzn. nie pozwalać, żeby inni wybrali za mnie. Ale po ostatnich wyborach ( w których też brałam udział) mam wątpliwości, czy ta teza sprawdza się akurat w Polsce:/
Nie wiem, czy i na kogo głosowałabym dzisiaj.
Użytkownik: --- 11.06.2006 00:51 napisał(a):
Odpowiedź na: ja bym zagłosowała na sie... | jowit
komentarz usunięty
Użytkownik: maltanka 11.06.2006 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: ja bym zagłosowała na sie... | jowit
Ja też bym głosowała na siebie ale nie mam żadnych szans i Ty jowit też. Szkoda.
Użytkownik: Tamarynka 19.06.2006 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: ja bym zagłosowała na sie... | jowit
A ja na siebie! ciekawe, kto by wygrał??? ;D
Użytkownik: Hypnos 10.06.2006 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Myślę, że takie uogólnianie jest pewną przesadą. Z pewnością jest wiele osób, które angażują się w politykę myśląc tylko o własnych korzyściach, dlatego też przed niczym się nie zawachają, ale są również osoby, które robią to, bo chcą coś zmienić na lepsze.
Ja również od niedawna mam prawo głosu i zeszłoroczne wybory były pierwszymi, w których mogłem aktywnie uczsestniczyć.
Jeżeli ktoś chce odpowiedzialnie dysponować swoim głosem wyborczym to zanim wrzucić kartkę do urny powinien dokładnie przemyśleć swoją decyzję. Mianowicie kierując się wyborem określonej partii powinien przede wszystkim uwagę zwrócić na jej program, a nie obietnice wyborcze. W czasie kampania politycy wiele obiecuje, byle tylko zdobyć poparcie. Dlatego też według mnie najlepiej głosować na programy, a nie partie.
Jeżeli zaś chodzi o mnie to przyznam się, że mam poglądy liberalne i na partię o takim programie głosowałem. Konkretnie była to Platforma, a Tusk był moim kandydatem na prezydenta.
Niestety nie wiele osób jeszcze w Polsce wie co tak naprawdę oznacza liberalizm, bardziej trafiają do nich argumenty "Prawa i Socjalizmu". W takich krajach jak USA, Wielka Brytania czy Iralndia panuje liberalizm, a wielu Polaków wyjeżdża właśnie tam za pracą, gdyż w kraju nie można przeprowadzić odpowiednich zmian. Mam nadzieję, że niedługo do tego dojdzie, ale znając rodaków to chyba jest przesadny optymizm.
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że takie uogólnian... | Hypnos
Również głosowałam na PO i Tuska i przynam się, że byłam bardzo zawiedziona po ogłoszeniu wyników wyborów. Tym bardziej, że zeszłoroczne wybory także dla mnie były tymi pierwszymi.
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 02:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że takie uogólnian... | Hypnos
Piszesz: "Jeżeli ktoś chce odpowiedzialnie dysponować swoim głosem wyborczym to zanim wrzucić kartkę do urny powinien dokładnie przemyśleć swoją decyzję. Mianowicie kierując się wyborem określonej partii powinien przede wszystkim uwagę zwrócić na jej program, a nie obietnice wyborcze."
Bądź sceptyczny bo i na PO się przejedziesz.
Użytkownik: --- 10.06.2006 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
No cóż nie mogę pozostawić tej wypowiedzi bez komentarza. Po pierwsze partie prawicowe to nie partie ludzi bogatych i nie tylko one mają problemy z uczciwością swoich polityków. Po drugie domyślam się, że jesteś zwolenniczką gospodarki centralnie sterowanej i wielkich państwowych molochów jak za czasów PRL, stąd też niechęć do prywatnych przesiębiorców. Po trzecie obciążenia nakładane na firmy są tak duże, że zatrudnienie kolejnych pracowników jest dużym wydatkiem, a jak wiadomo firma musi przynosić zyski, żeby się utrzymać i rozwijać. Pracodawcy nie robią żadnej "łachy" po prostu nie są w stanie zatrudnić więcej osób. Spójrz na Niemcy, które po kilku latach rządzenia lewicy znajdują się na krawędzi. Już Schroder mówił, że należy zmiejszyć socjal, żeby gospodarka mogła ruszyć tylko bał się tego zrobić. Po czwarte to właśnie lewica reprezentuje interesy osób bogatych, przywidziewając fałszywą maskę obrońców słabych i biednych. To ich pomysły uniemożliwijają, a w najlepszym razie utrudniają rozwój jednostką przedsiębiorczym, energicznym i kreatywnym, które zazwyczaj zmuszane są do emigracji.
Jak przeczytasz "Korporację" to polecam Ci książkę Friedmanów "Wolny wybór"- biblię liberalizmu.
Użytkownik: --- 11.06.2006 00:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż nie mogę pozostawi... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Otóż stwierdzenie, że "przedsiębiorca kieruje się niczym innym niż zyskiem" nie jest jakiś wielkim odkryciem. Gdyby tegop nie robili wiele osób nie miało by pracy. Wiele osób myśli zapewne, że właścicel ma przyjemne i lekkie życie, bo pracują na niego inni ludzie, których zresztą okrada. Ale nikt nie pomyśli, że żeby oni mogli pracować ile ten właściciel musi włożyć pracy i wysiłku, więc nic dziwnego też, że chce osiągać duże zyski. Gdyby zmniejszyć w Polsce różnego rodzaju podatki i obciążenia nakładane na firmy oraz ograniczyć biurokrację wydaje mi się, że nie byłoby żadnego problemu w podniesieniu wynagrodzenia. I jeszcze jedno jeśli ktoś uważa, że to takie proste niech sam otworzy firmę. Podajesz przykład krajów skandynawskich, a nie pamiętasz co przydarzyło się w latach 80. w Szwecji. Nadmiernie rozbudowany socjal doprowadził niemal do upadku kraju i trzeba go było reformować. Tam jest niezwykłe połączenie liberalizmu i socjalizmu, które jak na razie widać nie jest najgorszym rozwiązaniem. Jeżeli chodzi o światopogląd to moi rodzice mają całkiem odmienne przekonania niż ja. Jeżeli chodzi o Platformę to podaj mi kilka przykładów jeśli możesz działań, które mają rzekomo doprowadzić do pogorszenia warunków pracy, a co za tym idzie i obniżenia standardu życia pracowników? Jeśli chodzi o Polskę to zgadzam się z tobą, że nie ma prawdziwej lewicy i chyba długo przyjdzie na nią czekać. Obecnie nie ma żadnej partii liberalnej, ale są takie które realizują liberalny program, np. Partia Pracy w Wielkiej Brytanii, Hiszpania za cZasów Aznara czy obecnie Irlandia. Liberalny program jeśli chodzi o gospodarkę miała do niedawna rządząca partia Berlusconiniego we Włoszech, a że go nie realizowała to inna sprawa.
Podajesz przykład, że socjal może być dobry (Skandynawia), ale spójrz do czego doprowadził w Niemczech, Francji czy Anglii (zanim nie przyszła Thatcher). Kraje zachodnie, USA czy Japonia są bogate tylko dlatego, że był u nich liberalizm gospodarczy, a gdy zaczęto eksperymentować z gospodarką skutki okazywały się fatalne. Jeśli chcesz możesz prześledzić ich historię i zapewne dojdziesz do podobnych wniosków.
Użytkownik: Maxim212 11.06.2006 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż stwierdzenie, że &qu... | Hypnos
Jest jedna rzecz, któa różnić nas będzie ZAWSZE od Szwecji. Jest to SKUTECZNOŚĆ ściągania podatków od wszystkich. Szwedzka trzecia droga na tym się opiera. U nas afera goni aferę a wymiar sprawiedliwości po prostu zbija bąki.
Całkowity rozkład naszego systemu prawnego zaczął się na dobre, gdy na prezydenta kandydował czynny sędzia Sądu Najwyższego. Zaś ostatni wyskok Trybunału Konstysucyjnego dotyczący zakazu wejścia w adwokaturę innych ludzi niż najbliżsi z rodzin prawniczych jest totalną kompromitacją naszego państwa ( bo tak należy rozumieć postanowienie TK).
A pamiętacie ciekawy wyrok w sprawie pewnego młodego człowieka (nie będę przypominał, że chodzi o syna byłego prezydenta), który działając w ramach recydywy spowodował wypadek drogowy po pijaku? Jaki był wyrok sądu? Przedłużono okres zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności wydany za poprzednie przestępstwo. Nasze sądownictwo jest chore właśnie na pomrocznośc jasną. A podobno ratio anima legis...
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Mario, a czytałaś różne powyborcze "podsumowania"? Jasno z nich wynikało, że to na PO głosowała młodsza oraz wykształcona część społeczeństwa, zaś na PiS czy Samoobronę - ci biedni czy bezrobotni. Wiesz, czemu mój wujek - bezrobotny i niewykształcony mieszkaniec wsi - głosował na Samoobronnę? Bo "Lepper zabierze tym.. . bogaczom i da mi". I kto tu kogo mami? Zaś patrząc na program PiS, trudno nazwać tę partię prawicową...
Użytkownik: --- 12.06.2006 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mario, a czytałaś różne p... | Natii
komentarz usunięty
Użytkownik: Natii 12.06.2006 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Dziękuję za ciekawy "wywód". Twój system kwalifikowania również mi wydaje się przejrzysty. :)
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:06 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Anglia i USA to potęgi gospodarcze. Jak się ma pieniądze to można sobie na filantropię pozwolić. Z tego, co pamiętam w Anglii też były problemy. Górnicy byli problemem, jak i u nas. Wystarczyło ukrócić najbardziej krzyczące grupy i zrobiło się lepiej.
Przedsiębiorca ma być nastawiony na zysk. To oczywiste.
Bieda głosuje raczej na Leppera nie na platformę.
Mały przykład: Jestem przedsiębiorcą. Zmuszają mnie do dawania wyższych pensji i lepszych warunków moim pracownikom, na co mnie nie stać. Co robię? Wywalam połowę na „zbity pysk” z powodu niewydolności finansowej, a potem zatrudniam z powrotem, jako 1 osobowe firmy. Cenę za pracę negocjuję z pozycji silniejszego, więc mogę zbić koszty. Na takich zasadach pracują już firmy dostarczające przesyłki.
Użytkownik: --- 01.07.2006 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Anglia i USA to potęgi go... | Smutny
komentarz usunięty
Użytkownik: Smutny 02.07.2006 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Reformy mogły być krytykowane, ale efekty dały, a to ich najlepsza recenzja. O polskich kolejach (sama wybrałaś przykład) można trochę powiedzieć:
• Czyste – nie
• Bezpieczne – nie
• Wzorcowe – nie
• Niereformowalne – tak (strajki)
Wolę, więc, żeby były, chociaż tańsze, bo w jakości usług (rzadko jeżdżę – głównie wakacje) nie widzę zmian. Można zatrudniać na umowę zlecenie, o dzieło – są drogi legalne.
Użytkownik: --- 02.07.2006 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Reformy mogły być krytyko... | Smutny
komentarz usunięty
Użytkownik: --- 11.06.2006 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż nie mogę pozostawi... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Wcale nie chciałem sprowadzić dyskusji do nieprzyjemnych ataków. Nie stosuje również żadnych zabiegów socjotechnicznych, z tego prostego względu, że ich nie znam. Poza tym zarzucasz mi, że nadinterpretuje twoją wypowiedź. Otóż to również nie jest prawdą. Podobnie jak każdy człowiek wyciągam wnioski z wypowiedzi różnych osób. Użyłem zwrotu "domyślam się", ponieważ nie jestem na 100% pewny czy dobrze zinterpretowałem twoją wypowiedź. Poza tym również wolę przyjemną, rzeczową dyskusję na argumenty, a nie donikąd prowadzące kłótnie.
Napisałaś, że cechuje mnie "ta nieprzyjemna maniera, tak charakterystyczna dla polityków prawicowych" ( a lewica święta? ), polegająca na tym, że "przedstawiają oni bezpodstawnie własną, tendencyjną interpretację wypowiedzi adwersarza, a następnie dyskutują z tą właśnie interpretacją". Otóż jak napisałem wyżej, ludzie wyciągają wnioski z wypowiedzi innych osób, które czasem mogą być błędne. Poza tym wątpie, żeby można mnie zaklasyfikować jako osobę o prawicowych poglądach. Jeśli chodzi o gospodarkę to jestem liberałem, a jeżeli o szeroko rozumianą sferę społeczną to jestem jak najbardziej na lewo, np. jestem zwolennikiem rozdziału religii i państwa, tolerancji dla mniejszości itp.

Użytkownik: --- 11.06.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wcale nie chciałem sprowa... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Nie wstydzę się własnych poglądów, w przeciwnym razie wogóle nie zabierałbym głosu w tej dyskusji. Można być prawicowcem jeśli chodzi o gospodarkę, a lewakiem jeśli chodzi o światopogląd i nie widzę tu żadnej sprzeczności. Fajnie się z Tobą dyskutuje :)
Użytkownik: --- 13.06.2006 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wstydzę się własnych ... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:18 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Może się mylę, ale w starożytnej Grecji byli mówcy i ćwiczono retorykę. Po to by osiągać lepsze wyniki w głosowaniach. Co w tym dziwnego?
Użytkownik: maltanka 11.06.2006 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wcale nie chciałem sprowa... | Hypnos
Hypnos! Jak na prawicowca to jesteś nieprzekonywujący. Jesteś marksistą? Rozdział religii od państwa akceptuję jak także tolerancję dla mniejszości ale co rozumiesz przez mniejszość? Giertycha i wszechpolaków?
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Hypnos! Jak na prawicowca... | maltanka
Nie było moim zamierem przekonywanie kogokolwiek do moich poglądów, nie prowadzę tu żadnej agitacji politycznej. Ja tylko napisałem co na ten temat sądzę. Poza tym wydaje mi się, że masz już wyrobione poglądy i wątpie, żeby udało mi się przekonać Cię w kilku zdaniach. Nie jestem marksistą, wręcz przeciwnie stoję po drugiej stronie barykady. Co rozumiem przez mniejszość? Dla mnie są to ludzie, którzy ze względu na przekonania, rasę bądź wyznanie stanowią mniejszość w jakiejś zbiorowości.
Giertych i jego koledzy to margines i niechciałbym, żeby mnie z nimi kojarzono, gdyż całkowicie odżegnuję się od ich poglądów i metod.
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie było moim zamierem pr... | Hypnos
Hypnos! A własnie nie mam wyrobionych poglądów, ale obserwuję, słucham i uczę się. Myślę, że razem z tobą jestem po drugiej stronie barykady, a Giertycha uważam za pomyłkę. Odpisuję z opóźnieniem, bo mój komputer lubi figle.
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hypnos! Jak na prawicowca... | maltanka
To jest folklor, Maltanka, folklor - coś jak góralska muzyka! :-)
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest folklor, Maltanka... | Smutny
Chyba złe porównanie. Góralska muzyka jest cool! :-)
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:22 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Mario, chyba nie do końca tak jest z tą młodzieżą. Z tego, co wiem, młodzież głosowała chyba głównie na liberałów, czyli na PO (mówię "głównie", to oczywiste, że nie wszyscy). Tak przedstawiała się sytuacja w mojej szkole wśród maturzystów, różne wykresy i podsumowania po wyborach, publikowane w prasie i TV, również to potwierdzają. Nie mogę tego poprzeć konkretnymi danymi, powołuję się tylko na swoją pamięć. Spóbuję coś jednak poszukać w Internecie.
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mario, chyba nie do końca... | Natii
"Sprawdziły się przedwyborcze prognozy. Na Donalda Tuska głosowała "Polska sukcesu": miasta, ludzie młodzi i lepiej wykształceni. To osoby, którym we współczesnej Polsce dobrze się powodzi lub przynajmniej mogą liczyć z racji młodego wieku lub dobrej edukacji na sukcesy w nieodległej przyszłości. Im pewnie spodobało się, że w kampanii przedwyborczej kandydat PO nad solidarność społeczną przedkładał wolność i swobodę wyboru dla każdego.

Lecha Kaczyńskiego poparli zaś ci, którzy są w dzisiejszej Polsce gorzej sytuowani (może więc liczą na zastąpienie III RP przez IV RP?): osoby starsze, słabiej wykształcone i mieszkańcy wsi. To pewne osoby, które widzą swoją szansę w "Polsce solidarnej", jaką w swojej kampanii proponował kandydat PiS."

To cytat z tego portalu http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,69907,2981947.html​, jak na razie o wyborach na prezydenta.
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 02:50 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
16 latkowie już się realizują w „Młodzieży”. Wyszedł nam z tego nawet minister edukacji…
Z przedsiębiorców żadni dobrodzieje nigdy nie będą, ale niańcząc ciągle bandy osiedlowych „kołków”, pijaków urzędasów stada urzędasów nic nie zbudujemy. W Polsce bogaczy nie jest tak dużo a i wycisnąć coś z nich trudno. Zaostrzając przepisy dożyna się tylko mniejsze przedsiębiorstwa. Giganci otworzą fabryki na Tajwanie z talerzem zupy w ramach dniówki dla pracownika.
Na razie opcja „po tatusiu” jest jednym z lepszych sposobów na pewną posadę – do czasu kiedy lepszy nie będzie zarabiał dużo lepiej od przeciętniaka tak zostanie.
Użytkownik: linusia112 11.06.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Hm..zdaję sobie sprawę jak trudno było Polakom osiagnąć to, co teraz mamy czyli niepodległy kraj. Ponieważ nie są mi obojętne losy mojej ojczyzny,zawsze gdy mogę staram sie głosować, nie chcę być biernym odbiorcą, pragnę mieć chociaż malutki wkład w budowę naszego kraju.
Wydaje mi sie, że każdy Polak, któremu losy kraju nie są obojętne powinien raz na dłuższy czas poswięcić, te kilka chwil i pójść zagłosować, gdy może.Chociaż po ostatnich wobrach troche się załamałam..no, ale nic trzeba wierzyć, że będzie lepiej. Wiara czyni cuda;))
Ps.Nie dobradę, Ci na jaką partię powinnaś głosować, tego wyboru musisz dokonać sama. A odpowiedź znajdziesz obserwując nasze dzisiejsze realia.
To dobrze, że się tym interesujesz:). Życzę Ci dokonania słusznego wyboru:))
Pozdrawiam!!
Użytkownik: --- 11.06.2006 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm..zdaję sobie sprawę ja... | linusia112
komentarz usunięty
Użytkownik: maltanka 11.06.2006 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Brawo Maria Dora. Podobają mi się twoje wypowiedzi. Brawo!
Użytkownik: Wilku 11.06.2006 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Głosowałbym na PO - odpowiedź prosta. Liberalne poglądy.
Użytkownik: --- 11.06.2006 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Głosowałbym na PO - odpow... | Wilku
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Wydaję mi się, że należałoby sprecyzować czy masz na myśli liberalizm społeczny czy gospodarczy, gdyż w przeciwnym razie mogą wyniknąć niepotrzebne nieporozumienia. Zapewne jeśli idzie o sferę społeczną to masz rację, PO jest bardziej konserwatywna, ale jeśli mówimy o gospodarce to radykalniejsza od PO jest partia Korwin-Mikkego, a PD w tym wypadku to bardziej socjaldemokracja. Poza tym PD to szalupa ratunkowa stworzona przede wszystkim dla postkomunistów, którzy marzyli, że naiwni wyborcy wybiorą ich do sejmu.
Użytkownik: --- 11.06.2006 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Wydaję mi się, że należał... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Rzeczywiście dziwne połączenie. Nie wiem dlaczego określasz partię Korwin-Mikkego jako konserwatywno-anarchistyczną (obecna nazwa Platforma Janusza Korwin-Mikkego). On chce zmienić państwo, ograniczyć jego kompetencje i ingerencje w sprawy obywateli, ale napewno nie jest przeciw państwu i nie dąży do jego likwidacji. Niestety to połączenie jakoś Ci nie wyszło. A jeśli chodzi o samą partię to rzeczywiście stanowi margines i nie odgrywa żadnej roli. A może właśnie ze względu na szczerość i niezmienność przekonań jej przywódcy?
Użytkownik: --- 12.06.2006 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście dziwne połąc... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Sophie7 11.06.2006 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Głosowałbym na PO - odpow... | Wilku
Ja jestem wierna PIS,a liberałom to przydałby się logopeda to tak na początek:))
Użytkownik: Wilku 11.06.2006 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
A ja właśnie nie mam zaufania do PISu.
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie nie mam zauf... | Wilku
Również nie ufam PiS-owi.
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
A dlaczego wg Ciebie liberałowie są źli?
Użytkownik: Maxim212 11.06.2006 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
A ja jeszcze nie zapomniałem panom Kaczyńskiem ich spółeczki Telegraf (rozliczającej swe dochody w sposób pozaprawny), o której jakoś teraz zrobiło się bardzo cicho.
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
No, nie obrażając nikogo, ale jeśli chodzi o PiS, to przydałby im się jakiś specjalista od poprawy całego wyglądu oraz specjalisty od savoir vivre. ;-)
Użytkownik: --- 12.06.2006 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 12.06.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
"Poglądy, że legalne władze PRL, które uznawał cały świat, to byli zbrodniarze"- mocno dyskusyjna teza zważywszy na to, że komunistyczna Rosja czy Chiny są odpowiedzialne za śmierć kilkudziesięciu, a nawet kilkuset milionów ludzi, a również zostali uznani przez cały świat. Chyba nie zaprzeczysz, że byli to ludobójcy i podobnie jak Hitler i jego poplecznicy powinni zostać osądzeni przez międzynarodowy trybunał sprawiedliwości?
Użytkownik: Sophie7 16.06.2006 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Nie wszystko jest oczywiście doskonałe a wpadki zalicza każdy rząd i Mąż Stanu,początki jak wiemy są najtrudniejsze.Bardziej mnie mierziła zawsze uśmiechnieta,elegancka A.Jakubowska w kancelarii L.Millera niż L.Dorn,tym samym,bliższy, bardziej wiarygodny i uczciwy jest dla mnie J.Kaczyński niż lider PO ze śliskim, stalowym, rozbieganym na cztery strony świata wzrokiem,rząd niestety naprawia błędy poprzednich ekip ma odwagę przeprowadzać trudne i nie cieszące się aprobatą ogółu społeczeństwa reformy,i cieszy mnie to że coś robi a nie tylko mówi,a historia to sędzia obiektywny:)
Użytkownik: --- 18.06.2006 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wszystko jest oczywiś... | Sophie7
komentarz usunięty
Użytkownik: Sophie7 19.06.2006 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
mogłybyśmy się bombardować argumentami przez dłuższy czas,a przecież nie o to chodzi;)nie napisałam,że lubę Dorna, a jedynie to, że obecny rząd coś robi a nie tylko mówi o tym co zrobiłby gdyby...jak poprzednie ekipy.Sprawa mieszkania L.D jest mi znana i oczywiście nie pochwalam jego postępowania,które niestety jest pikusiem w stosunku do brudków pani A.J mieszkam na opolszczyżnie więc wiem co mówię,choć niewątpliwie pani Ola(dla kolegów z sld Olcia)to urocza osóbka... nie powiem o czym zresztą każdy mogł się przekonać oglądając obrady komisji śledczej
pozdrawiam;)
Użytkownik: --- 19.06.2006 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: mogłybyśmy się bombardowa... | Sophie7
komentarz usunięty
Użytkownik: Sophie7 19.06.2006 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Nie zgadzam się jedynie z pierwszym zdaniem, z pozostałym tekstem jak najbardziej,też mam nadzieję na lepsze jutro, a w mojej opini po raz pierwszy od 17 lat jest widoczne światełko w tunelu i zmiany jakieś wyraziste i premier z ludzką twarzą,czuję się bezpieczniej i mam nadzieję na zmiany,lepsze oczywiście.
Dzisiaj jestem w szczególnie optymistycznym nastroju,bo córka świetnie zdała test gimnazjalny i mam nadzieję, że dalej jej się będzie chciało i podobnym jej uczyć i co najważniejsze zostać w kraju, bo nosi tych młodych po świecie ostatnio okropnie, jak tak dalej pójdzie, to kto się będzie buntował,wprowadzał nowe, lepsze...i godził jednych z drugimi. pozdrawiam:)
Użytkownik: --- 20.06.2006 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się jedynie z... | Sophie7
komentarz usunięty
Użytkownik: Sophie7 20.06.2006 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Dziękuję Mario Doro,choć polityczny ogląd nas rózni,szanuję Twoje odważne spojrzenie,spokój i brak politycznej zaciętości,czy myślałaś o tym by zostać politykiem?oczyma wyobrażni widzę cię na sejmowej mównicy:)
Użytkownik: --- 21.06.2006 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Mario Doro,choć ... | Sophie7
komentarz usunięty
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:31 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Lekarzy trzeba pogonić, muszą być gdzieś granice!!! Nie przyjąć matki z małym dzieckiem z gorączką?!! Teraz poczekajmy aż MPWiK zamknie dopływ wody. Bo 300zł podwyżki. Po 15 litrów na łebka żeby przeżyć aż nie dadzą kasy, tak? Pewne zawody jak żołnierz, lekarz to rodzaj służby i muszą być inaczej traktowane!!!
Użytkownik: --- 01.07.2006 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Lekarzy trzeba pogonić, m... | Smutny
komentarz usunięty
Użytkownik: Smutny 02.07.2006 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Fanem Dorna nie jestem i Twój pomysł byłby dobry gdyby nie nasz kochany wymiar sprawiedliwości - szybki jak strzała Cerber strzegący naszego bezpieczeństwa. Z adwokatami fajny pomysł. Pozdrawiam. :)
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem wierna PIS,a li... | Sophie7
Naszemu prezydentowi - szkolenie z hymnu! :-/
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Naszemu prezydentowi - sz... | Smutny
I tu trafiłeś! Tylko, że to nie on ale jego bliźniak Jarosław tak rapował!
Użytkownik: --- 11.06.2006 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
W tym przypadku zgadzam się z tobą w zupełności.
Użytkownik: maltanka 11.06.2006 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Czytała Twoje wypowiedzi Maria Dora. Mądre i popieram je. Twoja propozycja do Hypnosa zostanie odrzucona. On wie lepiej, albo prowokuje intelektualnie uczestników dyskusji...
Użytkownik: Hypnos 11.06.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytała Twoje wypowiedzi ... | maltanka
On ma poprostu swoje poglądy, które nie są tak podatne na zmiany :)
Użytkownik: maltanka 16.06.2006 00:24 napisał(a):
Odpowiedź na: On ma poprostu swoje pogl... | Hypnos
Oczywiście, że masz swoje poglądy ale też wiesz lepiej:)
Użytkownik: jowit 11.06.2006 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
maltanka: to może założymy jakąś partię? we dwie? bez programu, bez niczego. Nasze osoby wystarczą na pewno;)
Użytkownik: Natii 12.06.2006 08:48 napisał(a):
Odpowiedź na: maltanka: to może założym... | jowit
"Celem każdej partii politycznej jest dążenie do zdobycia i wykonywania władzy państwowej po to, aby móc zrealizować swój program polityczny".
Z tego, co pamiętam z lekcji, potrzebujecie poparcia 100 000 obywateli, by móc partię zarejestrować. ;-)
Użytkownik: --- 12.06.2006 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Celem każdej partii... | Natii
komentarz usunięty
Użytkownik: Natii 12.06.2006 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
No widzisz, nie pamiętałam, dziękuję za przypomnienie. :)
Użytkownik: maltanka 16.06.2006 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: maltanka: to może założym... | jowit
Dwie osoby nie wystarczą. Ale możemy założyć kabaret polityczny;)
Użytkownik: jowit 12.06.2006 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
łe spokojnie 1000 podpisów byśmy zdobyły [jasne], ale teraz co byśmy zaprezentowały swoimi osobami? eh.. na pewno nic dobrego;) poczekamy do września aż bedę pełnoletnia i wtedy pomyślimy, co dalej;)
Użytkownik: <mahti> 14.06.2006 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: łe spokojnie 1000 podpisó... | jowit
Takżę, jak Makao, mam 16 lat, a nad tym na kogo będę głosowała zastanawiam się od dłuższego czasu. Wiadomo wszystko może się zmienić do czasu gdy będę miała prawa wyborcze, ale wątpię.
Chyba PO byłaby najodpowiedniejsza.

A jeszcze apropos polityki: strasznie denerwuje mnie, gdy dorośli narzekają na polityków i wszystko co jest z nimi związane, na ich posunięcia albo ich brak, ale do głosowania nie raczyli pójść! [no to marusia się wygadała]

I jeszcze: Większość narzeka na rząd Marcinkiewicza, ale ja jestemjemu wdzięczna za jedno, mianowicie, rok szkolny jest krótszy!!!

Jeszcze tydzień i wakacje!!! ;]
Użytkownik: Pan Czasu 14.06.2006 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Takżę, jak Makao, mam 16 ... | <mahti>
Nie rozumiem waszych rozterek, przecież to proste wystarczy, że dostosujecie są do podstawowych zasad prawa wyborczego. Wybory w Polsce do sejmu są: powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym(art. 96.2), a ponadto są wahadłowe(raz prawica, raz lewica), wam zatem akurat tak wypadnie, że zagłosujecie na SLD, lub SDPL. Dodam, że wybory do Senatu są powszechne, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym(art. 97.2), a wyniki są takie(mniej więcej) jak w wyborach do Sejmu.
Użytkownik: maltanka 16.06.2006 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: łe spokojnie 1000 podpisó... | jowit
Tysiąc podpisów żaden problem, ale chyba trzeba więcej. Do września jeszcze trochę czasu;)
Użytkownik: Makao 14.06.2006 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
PiSu nie lubię, tak samo LPR i Samoobrony. SdPL, Sld lub PO są chyba najlepsi. Dziwne jest to, że do premiera nic nie mam, ale za to kwaczących Kaczorów nie lubię! PSL zawsze chce mieć stołki (jak każdy ;))
ale denerwuje mnie, że zawsze chcą rządzić: nie ważne jaka miała by być koalicja i z kim...
Użytkownik: maltanka 16.06.2006 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: PiSu nie lubię, tak samo ... | Makao
A ja do premiera mam. Nigdy nie lubiłam fizyki a premier jest fizykiem...
Użytkownik: Tamarynka 19.06.2006 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: PiSu nie lubię, tak samo ... | Makao
Koalicja jak koalicja. Dla polityków liczy sie władza. I to najlepiej, zeby sprawowana była przez jedna partię.
Ja tam premiera tez lubię (chyba za to "yes, yes yes!" :D), ale Gilowskiej nie, bo mam do niej dziwne zastrzeżenia (bez powodu, by sie zdało, a jednak :/).
Raz w "Dzienniku" był Pierwszy Elementarz Polityczny dla Dzieci. Zaczynał się mniej więcej tak:
To jest Lech. Lech jest prezydentem i mieszka w pałacu prezydenckim, ale nie rządzi.
A to jest Kazio. Kazio jest premierem, ale też nie rządzi.
To jest Jarek. Nie jest prezydentem i nie mieszka w pałacu. Nie jest tez premierem. Ale rządzi.
Dlatego do (min.) "Jarka" nie czuję wielkiej sympatii:(
Z kolei SdPL i SLD nie lubię zbytnio. I tak źle i tak niedobrze:(
A tak w ogóle to nie mieszam sie w politykę;)))) Polityka jest dla polityków i dla pijaczków siedzących pod najbliższym sklepem ;D

Użytkownik: cynkol 16.06.2006 01:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Trudno powiedzieć... Kiedyś z całego serca popierałem Unię Demokratyczną i Mazowieckiego. Dziś jestem znacznie bardziej letni, a obraz "tak" i "nie" rozmywa mi się w oczach. Niestety nie wiem, która partia jest najlepsza...

Generalnie nie lubię komuny i jestem euroentuzjastą. Zgadzam się ze zdaniem Zbigniewa Brzezińskiego, który mówił, że partie liberalne w Polsce byłyby najlepsze, gdyby zeszły z chmur na ziemię i postarały się zawalczyć o duszę przeciętnego zjadacza chleba.

W przeciwieństwie do Marii Dory uważam, że wszystkie partie w Polsce są lewicowe, bo wszystkie odwołują się do mniej lub bardziej populistycznego programu socjalnego. Lewica podlizuje się górnikom, prawica wymyśla pępkowe itp. Podobnie jak liberałowie, myślę, że lewicę od prawicy w Polsce dzieli nie program ekonomiczny lecz przede wszystkim stosunek do kościoła katolickiego.

Moim zdaniem kryzys polityczny i moralny w Polsce po 89 roku wynika nie z nadmiaru wolności, lecz z jej braku. Właśnie ten brak wolności (ograniczenia konkurencji na rynku telekomunikacji, ogólnopolskich telewizji i rozgłośni radiowych, słabość urzędu antymonopolowego i wiele innych) tworzy warunki do powstawania oligopolu, korupcji i demokracji fasadowej.

"Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego" - to znane hasło liberałów jest mi szczególnie bliskie. Mam nadzieję, że kiedyś komuś uda się przekonać do niego Polaków.
Użytkownik: joanna.syrenka 16.06.2006 03:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno powiedzieć... Kied... | cynkol
Cynkol, normalnie jestem pod wrażeniem... Zamiast wprowadzać harlequiny zacząłeś gadać do rzeczy... ;p;p;p
Popieram (prawie) każde Twoje słowo!
Użytkownik: koko 04.07.2006 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Cynkol, normalnie jestem ... | joanna.syrenka
To Cynkol wprowadza harlequiny???
Użytkownik: joanna.syrenka 05.07.2006 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To Cynkol wprowadza harle... | koko
Hihi, a jakże:
[artykuł niedostępny]
Użytkownik: antecorda 16.06.2006 05:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno powiedzieć... Kied... | cynkol
Ba! hasło to jedno, ale gorzej z wykonaniem. Należałoby jeszcze ustalić gdzie leżą granice wolnosci każdego człowieka, a z tym, co widzę w publicznej dyskusji, jest najtrudniej. Na przykład - jedni uważają, że "kobieta ma prawo decydować o własnym ciele", inni uważają, że "kobieta nie ma prawa decydować o ciele jej dziecka" - i bądź tu mądry! Hasłami niczego nie wywalczysz, chyba, że kolejny totalitaryzm.

Pozdrawiam :)
Użytkownik: maltanka 17.06.2006 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ba! hasło to jedno, ale g... | antecorda
Mężczyźni mają niestety skłonność do głoszenia haseł, ale potem szybko o nich zapominają. Ustalenie granic wolności każdego człowieka to też jest pierwszy etap granic totalitaryzmu... Nie chciałabym, aby ktokolwiek ustalał granice mojej wolności, a Ty Antecordo? Chyba też nie, prawda? Pzdr :)
Użytkownik: antecorda 18.06.2006 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni mają niestety s... | maltanka
...zaś kobiety mają niestety tendencję do kurczowego trzymania się tych haseł (choćby dlatego, że mężczyźni w nie wierzą, w te hasła oczywiście!), nie sądzisz? Takie dzielenie świata na "zbiór mężczyzn" i "zbiór kobiet", rywalizacja, a mówiąc pop-naukowo: "walka płci" to też jakiś przejaw wytyczania granic. Być może błędnie zrozumiałem Twoje słowa i wyciągnałem nieodpowiednie wnioski, ale taka interpretacja sama mi się narzuciła.

Nie chcę ustalać granic Twojej ani niczyjej wolności - po prostu to nie jest moja działka. Jednak w dążeniu do tej wolności nie dajmy się zwariować. Nie wiem czy była jakaś rewolucja w imię wolności, która nie skończyła sie jakąś masową rzezią i ludobójstwem (obciążającym oczywiście konto owych "bojowników o wolność"). Chyba tylko Hindusom pod wodzą Gandhiego i naszej Solidarności się to udało, ale historia ostatnich trzech stuleci nie nastraja optymistycznie, jeśli chodzi o tę sprawę.
Użytkownik: maltanka 19.06.2006 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: ...zaś kobiety mają niest... | antecorda
...mniej więcej prawidłowo zrozumiałeś moje słowa. Tego rodzaju dzielenie świata to też przejaw wytyczania granic. Ale czy czasem nie masz w sobie małej dawki (takie troszeczkę, tyci, tyci) antyfeminizmu? Nie chciałam Cię urazić...
Użytkownik: antecorda 24.06.2006 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: ...mniej więcej prawidłow... | maltanka
Nie uraziłaś ;) Mam w sobie ogromną dawkę antyfeminizmu, ale żeby nie narazić się na zarzuty "oszołoma", "ciemnogrodzianina", "faszysty" czy "homofoba" powiem, że jestem nastawiony "anty-" do wszelkich możliwych "-izmów". Myślę, że taka ideologizacja życia społecznego (czego częścią jest tzw. "wojna płci") służy tylko jakimś niejasnym interesom, ale na pewno nie temu społeczeństwu.

Pozdrawiam :)
Użytkownik: maltanka 28.06.2006 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uraziłaś ;) Mam w sob... | antecorda
Dlaczego masz w sobie "ogromną dawkę antyfeminizmu"? To straszne. Jakaś baba Cię skaleczyła? A wiesz, że początkowo myślałam, że jesteś dziewczyną. Twój nick mnie zmylił i byłam rozkojarzona. Jeśli chodzi o wszelkie "izmy" to zgadzam się z tobą. Ja też jestem przeciwko "izmom". Szczerze pozdrawiam. :)
Użytkownik: antecorda 28.06.2006 06:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego masz w sobie &qu... | maltanka
Wiesz? Jestem tak samo niechętnie nastawiony do feminizmu jak i do maskulinizmu. Może nawet bardziej wrogo do maskulinizmu, bo to zwyrodnienie natury mojej płci. Myślę, że ci, którzy "walczą o prawa" tej czy "przeciwnej" płci sami są najbardziej okaleczeni i sami najbardziej się okaleczają. Feminizm jest dla mnie jednym z wielu "-izmów" - nic więcej.

Przy okazji - taka naszła mnie refleksja gdy pisałem powyższy akapit: zauważ, że mówi się o "przecinej płci", co z góry sugeruje jakąś upiorną walkę i okopywanie się na barykadach. Myślę, że raczej powinniśmy się uzupełniać, nawzajem ubogacać a nie zwalczać, prawda? To jest właśnie to nieustanne dzielenie społeczeństwa i tu mój ogromny żal do dziennikarzy, zwłaszcza tzw. "bulwarówek", podtrzymujących te stereotypy. To taka moja refleksja :-)

Pozdrawiam serdecznie :)

P.S. Nie Ty pierwsza masz kłopoty z moim nickiem. Chciałem go kiedyś zmienić, ale wszyscy tak się przyzwyczaili do niego, że już został :-)
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz? Jestem tak samo ni... | antecorda
No, no, no! Co to znaczy "zwyrodnienie mojej płci"? A może tak odrobina tolerancji dla tych "inaczej"? Jesli chodzi o nick to jest super, tajemniczy, dający do myślenia, ale rzeczywiście kojarzy się z kobietą. Mimo wszystko nie zmieniaj go. Pozdrawiam :)
Użytkownik: antecorda 30.06.2006 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No, no, no! Co to znaczy ... | maltanka
;-) Nie chodziło o tych "inaczej", a raczej o tych, którzy lubią sobie "trzasnąć babę w ryj, bo zupa była za słona". To właśnie jest w skrócie istota maskulinizmu jako takiego.

Pozdrawiam :)

Użytkownik: maltanka 01.07.2006 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) Nie chodziło o tych &... | antecorda
Hm... Chyba w bardzo dużym skrócie... Pozdr :)
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 03:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni mają niestety s... | maltanka
Jak Cię jakiś chamek klepnie w tyłek na dyskotece (taki podryw), to się wtedy zastanów nad ustalaniem granic jego wolności. Może łatwiej Ci przyjdzie zrozumieć Cynkola. :-) Ale się dziś z Tobą nagadam!
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak Cię jakiś chamek klep... | Smutny
A teraz mam serce w rozterce. Czy Smutny piszesz to do mnie? Chyba tak ale pewności nie mam. Żadnemu chamkowi nie pozwolę się klepnąć w tyłek!!!!!! Nie nagadasz się ze mną bo miałam problemy z kompem! Chyba juz jest zdrowy! :-)
Użytkownik: Natii 19.12.2006 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni mają niestety s... | maltanka
Z tym totalitaryzmem to jednak przesada. Jak już ktoś tutaj cytował wyżej: "moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". Nikt nie ma nieograniczonej wolności w działaniu, bo to by znaczyło, że możemy robić absolutnie wszystko, na co mamy ochotę, a tak nie jest i nigdy nie będzie (na szczęście). Jeśli człowiek sam nie jest na tyle dojrzały, by racjonalnie i prawidłowo ustalić granice własnej wolności, to inni muszą to zrobić za niego. Zresztą... Ustawodawca bardzo ściśle określa granice Twojej wolności, nie zauważyłaś? ;-)
Użytkownik: --- 20.12.2006 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym totalitaryzmem to j... | Natii
komentarz usunięty
Użytkownik: kasia_olsztyn 13.01.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni mają niestety s... | maltanka
Nie zgadzam się z Tobą. Wolność musi być w pewien sposób ograniczona, bo w przeciwnym razie społeczeństwo by na tym cierpiało. Jeżeli ktoś uzna, że dla niego przejawem wolności jest zabieranie innym ich własności, to na taką wolność nie można pozwolić. Ta zasada jest dobra. Powinno się postępować tak, by nie naruszać dobra innych ludzi. Każdy może chodzić ubrany jak chce i robić, co chce, ale pod pewnymi warunkami. Przecież ososba biegająca nago po ulicy narusza wolnośc tych, którzy nie chcą takich widoków.
Użytkownik: maltanka 14.01.2007 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z Tobą. W... | kasia_olsztyn
Osoba biegająca nago nie jest ubrana, a Ty piszesz, każdy może chodzić ubrany jak chce, ale pod pewnymi warunkami' Jakimi?! Jeżeli są już jakiekolwiek warunki, to jest to ograniczanie wolności. Argument, że przejawem wolności może być zabieranie innym ich własności, jest, he, he, he, wydumany. Od tego jest kodeks karny i inne przepisy to regulujące.
Użytkownik: kasia_olsztyn 20.01.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Osoba biegająca nago nie ... | maltanka
A kodeks karny nie jest dla Ciebie ograniczeniem wolności? Przecież nie możesz robić wszystkiego. A co do ubioru, to pod takimi warunkami, że innych to nie naraża. I wcale nie mam na myśli, że nie będę nosić brązowego sweterka, bo ktoś nie lubi tego koloru. Nudyści czują się dobrze bez ubrania, ale potrafią zrozumieć, że gdyby chodzili tak po ulicach narażali by wolność innych ludzi. (Ja np. nie miałabym ochoty na takie widoki). Naruszyliby granice współżycia społecznego, dlatego organizują sobie miejsca, gdzie żyją w wybrany przez siebie sposób. Myślę, że na wolność bez ograniczeń można sobie pozwolić na bezludnej wyspie, a nie żyjąc w jakimkolwiek społeczeństwie.
Użytkownik: maltanka 19.06.2006 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno powiedzieć... Kied... | cynkol
Ja nie na ten temat, chociaż już trochę brałam udział w tej ciekawej dyskusji... Wyczytałam, że bardzo udzielasz się w Biblionetce. Mam więc prośbę. Chciałam dodać nowy temat na formu ale nie potrafię. Pomożesz mi? Dzięki!
Użytkownik: Tamarynka 19.06.2006 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie na ten temat, choc... | maltanka
Co prawda prośba nie skierowana do mnie, ale...
Najpierw wchodzisz na Forum. Potem wybierasz dział, do którego chcesz dodać temat np. Książki, Offtopic itp. Tam w prawym górnym rogu, pod spisem alfabetycznym katalogu, znajduje się opcja "dodaj nowy temat". I robisz co chcesz:)
Użytkownik: maltanka 20.06.2006 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda prośba nie skie... | Tamarynka
Tamarynko! Bardzo Ci dziękuję. Chyba mi się uda. Pzdr.
Użytkownik: --- 19.06.2006 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno powiedzieć... Kied... | cynkol
komentarz usunięty
Użytkownik: Hypnos 20.06.2006 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Maria Dora to reformy Balcerowicza i rządy Bieleckiego spowodowały poprawę sytuacji gospodarczej, była również szansa na zmniejszenie długów. Natomiast rząd Pawlaka właśnie przez podwyższenie podatków zahamował gospodarkę, a stanowiska zaczęto obsadzać dawnymi czł. partii. Jeśli możesz wskaż mi państwo, gdzie podwyższenie podatków spowodowało przyspieszenie gospodarcze. Osławiona Szwecja gdzie były wysokie podatki wynoszące nawet 80% przeżyła kryzys i musiała je obniżyć.
Jeśli możesz przyjrzyj się Irlandii, która właśnie przez niskie podatki i sprzyjanie przedsiębiorczości rozwija się o wiele szybciej niż takie potęgi jask Niemcy czy Francja duszone podatkami i krępowane przepisami i nadmierną biurokracją.
Użytkownik: --- 20.06.2006 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Maria Dora to reformy Bal... | Hypnos
komentarz usunięty
Użytkownik: Smutny 28.06.2006 02:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Wybierz mniejsze zło. Masz 2 drogi:
1. Tych, co najmniej kradną. Trochę poczytaj i wybieraj – kogo chcesz byle SAM!!! Taka jest idea.
2. Załap się do partii głosuj na swoich a potem kradnij z nimi ile wlezie – przynajmniej Tobie będzie lepiej. ;-)
Pozdrawiam i ciesze się, że już myślisz o głosowaniu. To dobrze świadczy o Tobie.
PS. Ja jestem za PO nie rżną aż tak świętoszków, no podoba mi się większość ich pomysłów.
Użytkownik: maltanka 30.06.2006 00:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybierz mniejsze zło. Mas... | Smutny
Jezu, Smutny!!! Skąd ten pesymizm i cynizm. Widzisz wszystko jest na "izm"...
Użytkownik: Filip II 30.06.2006 06:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Jezu, Smutny!!! Skąd ten ... | maltanka
Popieram jak ktoś śmiesznie powiedział partie "konserwatywno - anarchistyczą" - UPR
Użytkownik: koko 04.07.2006 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram jak ktoś śmieszn... | Filip II
A ja wprost przepadam za min. Giertychem i jego zbawczymi pomysłami...
Użytkownik: kasia_olsztyn 13.01.2007 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja wprost przepadam za ... | koko
Ja też;) Przynajmniej jest się z czego posmiać. Powinien założyć kabaret... Chociaż juz parę tych kabaretów ma... LPR, Młodzież Wszechpolska i teraz nowa młodzieżówka;)
Użytkownik: Makao 05.01.2007 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Ja lubię Marka Borowskiego z Socjaldemokracji Polski. Uważam go za jedynego polityka, który pod czaszką ma jeszcze sprawny mózg.
Użytkownik: pilar_te 05.01.2007 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja lubię Marka Borowskieg... | Makao
Abstrahujac od sympatii politycznych, Marek Borowski ma niezla strone www.
Użytkownik: ostoja_ostojski 07.01.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Skoro twierdzisz, że wszyscy politycy t kłamcy, nie głosuj wcale - po co sobie psuć humor.
Jeśli nie znasz podstaw politologii czy ekonomii - również zbojkotuj wybory. Bo może się zdarzyć, że dasz się omamić bolszewikom z S-o czy socjalistom z PiSu. Kto te słowa uważa za obraźliwe, niech się nie złości, tylko sprawdzi. Postulaty S-o są bliźniaczo podobne do programu KPZR, a PiSiaki to socjaliści czystej wody, tylko, że pobożni. Podawanie się za prawicę to wierutne kłamstwo. Program jest w najlepszym razie centrolewicowy.
Osobiście głosuję na jedyną ideową partię w Polsce - UPR. Konia z rzędem temu, kto znajdzie konsekwencję programową jakiejkolwiek innej partii - czasem Samoobrona prosi o obniżkę podatków!
P.S. Przestępcy często łączą się w gangi, ale rzadko aż 460-osobowe...
Użytkownik: neutrinO7O1 07.01.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro twierdzisz, że wszy... | ostoja_ostojski
Znasz się zapewne ostojo na ekonomii. Więc powiedz mi dlaczego najbardziej doświadczeni i wykształceni ekonomiści naszego kraju określają poglądy pana Korwina-Mikke na gospodarkę jako "egzotyczne" dla przykładu (tak powiedział Dariusz Rosati).
Wspomnę jeszcze tylko, że pana Janusza miałem okazję kiedyś spotkać i nawet przez chwile porozmawiać podczas jego spotkania ze studentami. Bez wątpienia jest człowiekiem inteligentnym i kultury wyższej od przeciętnej polskiego polityka. Ale w poglądach na gospodarkę jest radykałem, który nigdy nie był u władzy. Władza pewnie szybko by go oskubała z jego górnolotnych ideałów.
Użytkownik: kasia_olsztyn 13.01.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Ja jestem za lewicą i cieszy mnie teraz jej zjednoczenie. Mam 18 lat, więc podczas kolejnych wyborów na pewno zagłosuję na nich. Mam zdecydowanie lewicowe poglądy. Nie chcę ingerencji kościoła w sprawy państwa, akcji promujących tylko naturalne metody antykoncepcji, wielkiego kultu Jana Pawła II, którego nie interesowały miliony umierających, zwłaszcza w Afryce na AIDS. Nie chcę w rządzie osób pokroju Giertycha, kojarzonych z faszyzującymi organizacjami. Chcę równouprawnienia i tolerancji wobec każdego, a nie wybranych (przecież kościół jest tolerancyjny, ale homoseksualizm to choroba!). Chcę prawa do aborcji.
Użytkownik: Amhotep 14.01.2007 02:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem za lewicą i cie... | kasia_olsztyn
"Chcę równouprawnienia i tolerancji wobec każdego, a nie wybranych (przecież kościół jest tolerancyjny, ale homoseksualizm to choroba!). Chcę prawa do aborcji."
Czymże jest tolerancja? W tym zdaniu odbierasz kościołowi, środowiskom katolickim prawa do myślenia innego niż Twoje, czy to jest tolerancja?

Wg wiary chrześcijańskiej, Bóg stworzył ten świat i wszystkich ludzi, możemy mówić o pewnej celowości istnienia, jest pewien założony finisz, czas rozliczenia. Może powyższa teza nie jest konieczna do argumentowania tezy kolejnej, ale w pewnym sensie argumentację tę wzmacnia.
Do rzeczy... Rodzaj ludzki, ale wiele innych ziemskich organizmów ma taki a nie inny mechanizm rozmnażania, jest podział na osobniki dwóch odmiennych płci i tylko dzięki ich, powiedzmy, "kooperacji" dochodzi do kontynuacji gatunku. W tym kontekście możemy uzasadniać naturalność heteroseksualizmu, można by powiedzieć, że bez niego w ogóle by nas nie było. Możemy to włączyć w schemat myślenia o celowości istnienia świata jako cel, sens życia poszczególnych ludzi, i gatunku jako całości. Idąc tą ścieżką możemy uznać homoseksualizm za pewne odchylenie od tak zakładanej normy, wynikiem związku dwóch osobników tej samej płci nie będzie powstanie nowego życia, narodziny dziecka, jest to więc sprzeczne z celowością płciowości.
Można to oczywiście krytykować i nie czekając na odpowiedź, sam to zrobię. Możemy powiedzieć, że przecież stosunek płciowy przestał być li tylko środkiem kontynuacji gatunku, ale pewną częścią wspólnego życia dwojga partnerów, częścią ich intymności, przyjemności, blokuje się możliwości płodzenia potomstwa przy użyciu środków antykoncepcyjnych. Jeśli więc uznajemy, że niekoniecznie celem odbywania wyżej wspomnianych stosunków ma być spłodzenie potomstwa, to wątpliwym staje się argument broniący w ten sposób monopolu związków heteroseksualnych. Można by pewnie zresztą dowodzić, że podważa to dalej sens istnienia tradycyjnej rodziny, małżeństwa składającego się z dwóch osób itd.
Tu jednak kościół chcąc pozostać spójnym broni się przed antykoncepcją, nie znam konkretnych argumentów, ale zapewne chodzi o blokowanie pewnego naturalnego mechanizmu, a wszak naturę stworzył Bóg...
Jeśli chodzi o obronę tradycyjnej instytucji małżeństwa (heteroseksualnego) warto byłoby się jeszcze przyjrzeć Ewangeliom i przytoczyć niektóre ze słów Chrystusa. O tym, że ciało jest świątynią, o tym, że mężczyzna i kobieta zerwą ze swoimi rodzinami, połączą się i stworzą jedno, ale nie jestem specjalistą i nie wiem gdzie tego szukać, może by więcej można znaleźć. O! To wszak jest istotne, bo jeśli faktycznie z nauk Jezusa można wywieść pogląd o jedynej słuszności heteroseksualizmu, to przecież oczekiwanie od kościoła, że zmieni swoją postawę w tym względzie, jest równoznaczne z oczekiwaniem, że zaprzeczy jednemu z elementów fundamentu swjego istnienia jakim niewątpliwie jest Biblia.
A co do aborcji, to jeśli założymy, że każdy ma duszę, każdy jest stworzony przez Boga, to... hmmm... należy sobie postawić pytanie w którym momencie dusza się pojawia. Ale jeśli już uświęcimy akt seksualny razem z jego obietnicą potomstwa, to można w tym duchu bronić tezy o ochronie życia od poczęcia.
Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, że tego typu różnice w poglądach zależą od pewnych przyjętych założeń i dlatego dialog jest tak trudny, tu potrzebna jest prawdziwa tolerancja obu stron.
Pozdrawiam
(Mam nadzieję, że nie strzeliłem dużej ilości literówek, czy błędów stylistycznych, ale jest późno, tekst się jakoś tak długaśny zrobił, a ja trochę zmęczony jestem.)
Użytkownik: Drakula 14.01.2007 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Chcę równouprawnien... | Amhotep
Ja ostatnio w wyborach parlamentarnych głosowałem na Sdpl.
Jakby ktos nie wiedział pani Szczuka i pani Dunin jest zwiazana (Zieloni) z Socjaldemokracją Polską.
Użytkownik: Amhotep 16.01.2007 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ostatnio w wyborach pa... | Drakula
Czy głosowałeś na SdPl tylko dlatego, że skojarzyłeś te dwie Panie z tą partią? Wydaje mi się, że był to dosyć luźny związek do wyborów, nie wiem czy faktycznie są jakieś powiązania dalsze.
Użytkownik: Drakula 16.01.2007 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy głosowałeś na SdPl ty... | Amhotep
Nie tylko-oczywiście.
Podałem te dwie panie...bo znajdujemy się na "forum literackim".Głosowałem zupełnie z innych powodów...
Użytkownik: Vemona 16.01.2007 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: "Chcę równouprawnien... | Amhotep
W zasadzie masz rację we wszystkim, co piszesz, ale... No właśnie, jedno ale - jeżeli ktoś nie jest osobą wierzącą, to dlaczego prawidła kościelne mają się do niego stosować? Czy można oczekiwać od ateisty, że będzie się zastanawiał nad duszą i momentem, w którym wstępuje ona w ciało? Myślę, że chodzi głównie o to, żeby prawo było skonstruowane dla wszystkich, natomiast każdy przecież może żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami i poglądami. Prawo do aborcji nie jest nakazem aborcji przecież, ktoś ma prawo jej dokonać, a dla kogoś, kto uważa ją za zbrodnię - właściwie nic się nie zmieni, bo niezależnie od możliwości nigdy się na nią nie zdecyduje. Rozumiem kościelne poparcie dla małżeństw heteroseksualnych i nikt chyba nie oczekuje kościelnych ślubów dla homoseksualistów, ale czy nie byłoby uczciwie ze strony kleru, by zaprzestać nazywania homoseksualizmu zboczeniem lub chorobą, skoro wg. WHO za chorobę nie jest uważany?
To chyba nie są wygórowane oczekiwania?
Użytkownik: p_132 16.01.2007 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie masz rację we ... | Vemona
<by zaprzestać nazywania homoseksualizmu zboczeniem lub chorobą, skoro wg. WHO za chorobę nie jest uważany?

może i nie jest chorobą, skoro tak zostało stwierdzone, ale parę lat temu na godzinie wychowawczej czy to religi ktoś nam podrzucił artykuł o homoseksualiście, który był osobą wierzącą. No i opisywał swoją historię, i jak stwierdził "wyleczył" się dzięki modlitwie, zaufaniu do Boga etc, i teraz z perspektywy czasu widzi, że to jednak BYŁA i JEST choroba. Tak naprawdę czasem trudno jest ocenić co jest chorobą, a co nie. Osoby chore psychicznie też często zachowują się jak zdrowe i badania też to wykazują. Nie ma żadnych zachwiań w mózgu itd. (Tzn. przy lekarzach tak się zachowują - "zdrowo") A często jest tak, że wśród rodziny, znajomych czy bliskich zachowują się jak obłąkani i stawrzają jakieś zagrożenie dla innych. A mimo badania nadal wykazują, że są to osby zdrowe psychicznie. Więc TRUDNO, BARDZO TRUDNO czasem jest określić co jest chorobą a co nie. Czasem jest nawet tak, że chory na anginę (itp) mówi mimo wszystko, że jest zdrowy i nie przyjmuje do siebie, że jest chory. A jak wyzdrowieje to jednak wie, że był chory. Ze wszystkim tak jest.

A co do partii - im więcej czytam, oglądam i słucham tym bardziej utwierdzam się w swoim przekonaniu - PiS. I nic więcej.
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: <by zaprzestać nazywan... | p_132
Cóż, osobiście wolę się opierać na naukowym określeniu, niż na dywagacjach, dlatego nie zgodzę się z uznaniem homoseksualizmu za chorobę. Co do partii - nie zamierzam się wdawać w dyskusję na ten temat.
Użytkownik: Amhotep 16.01.2007 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie masz rację we ... | Vemona
Mój tekst odnosił się tylko do tego, że trudny jest dialog między stronami które operują na odmiennych płaszczyznach myślowych, nawet spierając się o jakąś konkretną rzecz, używają albo argumentów nie porównywalnych, albo wynikających z całkowicie różnych światopoglądów.

Nikt nie oczekuje kościelnych ślubów, ale ostatnio czytałem w którejś z gazet, że w Wlk. Brytanii myślą o wprowadzeniu prawa wymuszającego na niezależnych, niepublicznych organizacjach uznawanie pełnej równości praw homoseksualistów, tak, że np. chrześcijańska orgaznizacja zajmująca się pośredniczeniem w adopcji dzieci, nie mogłaby odmówić oddaniu dziecka parze homoseksualnej.

Co do klasyfikacji homoseksualizmu jako choroby, wyroki naukowe są na tyle niestabilne w czasie, że rozumiem niechęć do przyjęcia tej wykładni za jedyną i ostateczną, szczególnie, że zapewne kościół był przeciwny homoseksualizmowi nim ten został uznany za chorobę, a dla kościoła ważniejsze są wnioski z biblii. Dalej, można postawić pytanie, co to jest choroba, jakie są ramy itd., ew. czy na przykład silny lobbying środowisk liberalnych nie miał wpływu na zmianę klasyfikacji z pobudek politycznych bardziej niż z medycznych. Nie mam tu jakiegoś wyrobionego, własnego zdania, wprawdzie, tak naturalnie rzecz ujmując heteroseksualizm wydaje mi się normalniejszą postawą, to staram się tolerować, akceptować odmienności na tym tle, jednak rozumiem, że ktoś, znowuż operując innym zestawem założeń wyjściowych, może dojść do odmiennych wniosków.

Aborcja. To jest naprawdę trudny problem, wieloaspektowy. Czy godzić się na aborcję w ogóle? To pytanie w którym miejscu umiejscowimy początek życia, nowej istoty? Tu zapewne każdy wiele argumentów słyszał, ale ja przywołam kilka. W momencie kiedy dochodzi do zapłodnienia, powstaje zygota, później chyba zaczynamy nazywać to zarodkiem (studiuję ekonomię, jakby co, więc na ew. błędy delikatnie proszę reagować :-D), ale ciężko nazwać to istotą ludzką to tylko zbiór komórek, a szansa, że dojdzie w wyniku tegoż zapłodnienia wciąż jest niewielka. Ciężko przy takim kryterium coś tu ustalić, bo naukowcy uznają zapewne, że dopóki nie wykształcą się jakiejś organy to w ogóle ciężko mówić o organizmie, a wierzący stwierdzą, że już zapłodnienie jest cudem boskim, chronimy od poczęcia, ale czy już wtedy mamy doczynienia z duszą?
Słyszałem argumenty za aborcją, że przecież to decyzja matki, bo istota w jej brzuchu jest całkowicie zależna, to pasożyt, ale przecież noworodek też nie jest w stanie samodzielnie przeżyć, potrzebuje pomocy, opieki.
Możemy powiedzieć: "Niech kościół się nie narzuca tylko zostawi to do osobistej odpowiedzialności każdego człowieka", ale problem tu jest znowu w różnicy założeń wyjściowych. Zwolennicy aborcji oczekują liberalizacji regulacji w tym zakresie, ale jeśli druga strona uważa to za równe morderstwu, to czy może spokojnie patrzeć na taki proceder? Europejczycy, Amerykanie, lubią mówić innym jaki jest właściwy styl życia, co jest dobre co jest złe i uważają, że mają do tego prawo, ale kiedy kościół wyraża swoje zdanie na jakiś temat i walczy o to, to już nie jest to wlaściwe postępowanie, jeśli koliduje z jakimś przyjętą wizją. Słyszałem, że w Kongu murzyni polują na Pigmejów, mordują ich i zjadają, to nie kanibalizm, ani morderstwo, oni nie uważają Pigmejów za ludzi. Problem w istocie rzeczy jest analogiczny, dwie grupy mają kompletnie odmienne zdanie na jakiś temat i jedna z nich uważa, że ta druga dopuszcza się potwornych czynów z powodu błędnych założeń. Czy jednak nie oburza nas, że Pigmeje są zjadani, czy nie chcielibyśmy wymusić na tych plemionach któe się tego dopuszczają respektowania praw Pigmejów? Przełóżcie taki sposób analizy na problem aborcji, zrozumcie czemu tak trudno o porozumienie!!
Jeśli już zgodzimy się na aborcję, powstają dalsze pytania o zakres tejże. W przypadkach gwałtu, myślę, że wszyscy się zgodzą na aborcję, w przypadku bardzo poważnych niedorozwojów płodu czy dużego zagrożenia dla kobiety pewnie też, ale czy stawiać granicę, a jeśli tak to gdzie?
Użytkownik: Amhotep 16.01.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój tekst odnosił się tyl... | Amhotep
Napisałem, że:
"zapewne kościół był przeciwny homoseksualizmowi nim ten został uznany za chorobę"

a chodziło mi o coś takiego:

"zapewne kościół był przeciwny homoseksualizmowi nim lekarze uznali, że chorobą nie jest"
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój tekst odnosił się tyl... | Amhotep
Mój tekst odnosił się tylko do tego, że trudny jest dialog między stronami które operują na odmiennych płaszczyznach myślowych, nawet spierając się o jakąś konkretną rzecz, używają albo argumentów nie porównywalnych, albo wynikających z całkowicie różnych światopoglądów.

Tu oczywiście zgodzę się z Tobą w pełni, odmienne płaszczyzny poglądowe praktycznie uniemożliwiają porozumienie, może jednak warto nastawić się na tolerancję odmiennych poglądów. Chodzi mi głównie o to, że nie rozumiem chrześcijańskiego podejścia, ale nie zamierzam mu się przeciwstawiać, toleruję osoby, które wg. niego żyją, nie chcę im narzucić swoich poglądów. Ale i oczekuję tego samego, nie zaakceptuję prób narzucenia mi cudzej wizji życia.

Kiedy miałam na studiach zajęcia z biomedycznych podstaw rozwoju, wykładowca m.in. mówiąc o rozwoju płodowym wspomniał, że wystarczą pewne wahania hormonów u matki, silny stres wpływający na nadprodukcję testosteronu, a może to wpłynąć na płód w ten sposób, że dziecko będzie miało orientację homoseksualną. Czy w takim razie należy uznać, że tak wrodzona cecha jest chorobą?

Europejczycy, Amerykanie, lubią mówić innym jaki jest właściwy styl życia, co jest dobre co jest złe i uważają, że mają do tego prawo, ale kiedy kościół wyraża swoje zdanie na jakiś temat i walczy o to, to już nie jest to wlaściwe postępowanie, jeśli koliduje z jakimś przyjętą wizją.

Cóż, osobiście sobie tego prawa nie uzurpuję i nie uważam, że ktokolwiek je ma, wobec czego nie akceptuję czyichś prób narzucenia mi światopoglądu i podejścia do różnych spraw. Moim zdaniem kościół powinien się wypowiadać w kwestiach wiary, ewentualnie jeśli chodzi o styl życia - apelować do swoich wyznawców o stosowanie się do reguł, natomiast próba narzucenia czegokolwiek osobom niewierzącym lub będącym innego wyznania jest już daleko idącą przesadą.
Użytkownik: Amhotep 17.01.2007 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój tekst odnosił się tyl... | Vemona
Problemem może być to, że osoba prawdziwie wierząca ma w tym sporze pozycję pewności, ona WIE, że ma rację i, że jest tak jak uważa. Pytanie czy to nie ogranicza jej możliwości tolerancji. Oczywiście dostrzegam, że obie strony konfliktu powinny wykazywać się tolerancję, nie możemy tylko od jednej tego oczekiwać. Powstaje jednak również pytanie na ile wiara ludzi jest prawdziwa, na ile jest przemyślana. Możemy jednak założyć, że w tej mierze katolicy którzy są przeciw np. aborcji prezentują stanowisko zgodne ze stanowiskiem kościoła, czyli wypracowanym przez teologów, choć sami wierni go mogli nie przemyśleć to stoi za nim autorytet kościelnych teologów.
Generalnie masz rację i trudno się z Tobą nie zgodzić, jednak w pewnym stopniu zawsze tak jest, że silniejsza grupa narzuca jakieś swoje cele, poglądy, wartości ogółowi. Tak w zasadzie działa demokracja, że głos większości jest głosem słusznym, decyzyjnym, tak też chyba odruchowo działają wszelkie społeczności, aczkolwiek warto wypracować taki model by nie dotykoało to sfery wartości i poglądów.
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Problemem może być to, że... | Amhotep
Możliwe, że masz rację jeśli chodzi o przekonanie osoby wierzącej, ale to chyba nie powinno przeszkadzać jej w tolerancji. Nawet jeżeli wiem, że mam rację, a ktoś się upiera przy swoim poglądzie, to w końcu wolna wola, nie zmuszę go do przyjęcia mojego punktu widzenia (pomijając fakt, że nie mam inklinacji do zmuszania). Nie chodzi mi nawet o akceptację z ich strony, bo rozumiem, że w świetle ich poglądów nie może ona mieć miejsca, ale właśnie o tolerancję.
Demokracja działa w ten sposób, że bierze pod uwagę różne poglądy i ochrania prawa mniejszości, u nas niestety tego nie widać.
Użytkownik: p_132 17.01.2007 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Możliwe, że masz rację je... | Vemona
Ale mimo wszystko tolerancja to nie jest po prostu bierne przyjęcie czegoś światopoglądu i takie zaakceptowanie tego.
Jeżeli coś jest sprzeczne z wartościami jednego człowieka, a jest zgodne z drugiego to można próbować dojść do porozumienia gdzie zaczyna i kończy się ta tolerancja. Bo trudno wymagać zarówno od jednej jak i drugiej osoby, że zaakceptuje i pozwoli było wszystko wg. myśli tej drugiej.
Rozpatrzmy chociaż ten przykład aborcji - wg. katolików aborcja powinna być nielegalna, wg. ateistów powinna być legalna. Jeżeli jest nielegalna - to sprawę wygrywają katolicy i ateiści zarzucają im brak tolerancji dla ICH światopoglądu. Jeżeli jednak stanie się legalna, to katolicy mogą zarzucać brak tolerancji dla ich religi.
W końcu pozwolenie na aborcję to przyzwolenie na morderstwo (wg. KK).
Jeśli chodzi o prawa mniejszości - jeżeli będą ochraniane prawa mniejszości, to mogą na tym "ucierpieć" prawa większości, no i znowu się pojawi problem, że mniejszość domaga się o swoje prawa i jest faworyzowana. I szukaj tu człowieku sprawiedliwości i dobrobytu dla wszystkich...
Użytkownik: jelonka 17.01.2007 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mimo wszystko toleran... | p_132
A ja bym chciała zwrócić uwagę na to, że podział tzw. pro-life - pro-choice w sprawie aborcji nie pokrywa się z podziałem: katolicy - niekatolicy

Co do autorytetu nauki, należało przyjąć stanowisko krytyczne w każdej kwestii. Dla mojego światopoglądu nie ma znaczenia co "Nauka" powie o homoseksualizmie. Kiedyś naukowcy uważali homoseksualizm za chorobę, przedstawicieli ras innych niż biała za gorszych, ktoś kto był "nienormalny" 50 lat temu teraz nim nie jest itd.itp.
To są kwestie relatywne. To samo odnieść można do nauki Kościoła. Zmieniała się (w odniesieniu do aborcji, kobiet, Żydów itp.) i zmieniać będzie....

Użytkownik: Amhotep 17.01.2007 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mimo wszystko toleran... | p_132
"Rozpatrzmy chociaż ten przykład aborcji - wg. katolików aborcja powinna być nielegalna, wg. ateistów powinna być legalna. Jeżeli jest nielegalna - to sprawę wygrywają katolicy i ateiści zarzucają im brak tolerancji dla ICH światopoglądu. Jeżeli jednak stanie się legalna, to katolicy mogą zarzucać brak tolerancji dla ich religi."

No, właśnie nie do końca, bo jeśli aborcja jest nielegalna to wprowadzany jest pewien zakaz, a jeśli jest legalna to po prostu zakazy nie ma, do niczego katolicy nie są zmuszani, jeśli aborcja jest zła to nikt nie może ich zmusić żeby sami ją wykorzystywali. Pytanie, czy uważają to za aż tak złe, że czują się w obowiązku walczyć o szerzenie prawdy i dobra. Wydaje się jednak, że nie zakazami i nakazami powinno się wtedy posługiwać ale zrozumieniem, edukacją, wychowywaniem w poszanowaniu dla wartości, ale o to niełatwo.
Problem z tego typu kontrowersyjnymi poglądami jest nieco bardziej złożony jednak. Należy tu bowiem spojrzeć na sprawę zarówno w krótkim jak i długim okresie. Nie jestem przeciwnikiem homoseksualistów, ale jestem przeciwny imprezom a la parady miłości, ale jak się przed tym uchronić?
Dopuszczam, że aborcja może być konieczna, potrzebna, ale za złe jednak uważałbym gdyby stała się powszechną praktyką, zwykłym zabiegiem, bardziej naturalnym niż wyrywanie zęba. Walcząc o zmiany w krótkim okresie tracimy często z oczu ten dalszy horyzont czasowy.
Użytkownik: p_132 19.01.2007 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Rozpatrzmy chociaż ... | Amhotep
Tzn. ja nie mówię, że są zmuszani, ale chyba tam napisałam - że jednak wprowadzenie pozwolenia na aborcję to dopuszczenie do w pewien sposób do zła, co jest już grzechem, bo mimo wszystko przyzwolenie na grzech to grzech.
W pewien sposób to jest złe. Już nawet nie chodzi o te "usunięty zlepek komórek" ale o samą matkę.
Masz rację, że zakazy i nakazy nic nie dadzą, bo niektóe rzeczy trzeba wyjaśniać od początku do końca.
Homoseksualiści raczej są mi obojętni, ale takie demonstrowanie ich miłości na oczach całego świata jest lekko niesmaczne (żeby nie było - demonstrowanie miłości heteroseksulanych wszędzie gdzie się da, też jest niesmaczne).
Aborcja? Może w wypadku zagrożenia życia dziecka lub matki. Gwałt? Niekoniecznie, dziecko można oddać do adopcji. Wygoda matki i przerwana kariera? No cóż, szkoda słów.
Teraz doszło do tego, że każdy praktycznie patrzy na siebie i dba o własny tyłek, nie patrząc na innych. Akurat tutaj - tego niewinnego dziecka.
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Tzn. ja nie mówię, że są ... | p_132
Jeśli chodzi o wygodę matki, to mam takie samo zdanie, z tym, że w takim wypadku postuluję zdecydowanie łatwiejszy dostęp do środków antykoncepcyjnych i spadek ich cen. I oczywiście przyzwoite uświadamianie, prawdziwe lekcje przysposobienia do życia, żeby potem dzieci nie rodziły dzieci.
Natomiast jeśli chodzi o gwałt, to się nie zgodzę. Łatwo mówić, że można dziecko oddać do adopcji, ale wyobraź sobie, co przeżywa taka kobieta. Została zgwałcona, to niesłychanie traumatyczne przeżycie, czuje się zbrukana, brudna, musi przejść przez wiele bardzo przykrych formalności, jeżeli chce się domagać ścigania sprawcy i w dodatku dowiaduje się, że ten koszmar się nie skończył, ma ciąg dalszy, bo ona jest w ciąży.
Po tragicznym przeżyciu - kolejne dziewięć miesięcy męczarni? Nie każda kobieta jest na tyle silna psychicznie, by to wytrzymać, a poza tym - stan psychiczny matki w czasie ciąży rzutuje na rozwój płodu, jakie dziecko sie urodzi? Czy napewno zdrowe i normalne? A jeżeli gwałciciel był psychopatą? Ono i po nim dziedziczy. Tu uważam nie ma miejsca na jakiekolwiek opinie osób z zewnątrz, w takim wypadku powinna zdecydować tylko taka kobieta, nie poddawana żadnym naciskom.
Użytkownik: p_132 20.01.2007 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o wygodę mat... | Vemona
Nie napisałam, że jeśli została zgwałcona to ma nie usuwać, tylko że "niekoniecznie". Otóż mam podobne zdanie - nigdy nie wiadomo kim był oprawca, i jakie przez to dziecko się narodzi. Jeżeli kobieta ma rodzinę to powinna sobie poradzić, jeżeli jednak jest sama, to trudno ją o tą aborcję winić. Do tego dochodzą głasy innych, bo wstyd, bo hańba etc, no i każdy "normalny" by się jakoś załamał...
Jednak nie można też dopuścić do tego, żeby aborcja była tak strasznie na porządku dziennym, bo jednak dojdzie do tego, że większość kobiet, którym będzie dziecko przeszkadzać będą je usuwać, i to nawet wtedy kiedy już nie będzie zlepkiem komórek. Skoro jest legalna to wolno. A tak być nie może przecież.
Użytkownik: Vemona 20.01.2007 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie napisałam, że jeśli z... | p_132
Przecież nie jest na porządku dziennym, chyba wręcz przeciwnie, ograniczenia są tak wielkie, że chyba nie warto jeszcze zaostrzać przepisów.
Co nie zmienia faktu, że kobiety zamożne i tak to zrobią, bo je na to stać, a biedne będą rodziły 9 czy 12 dziecko, bo nikt im nie powiedział o antykoncepcji, a czasem będą i umierały przy porodzie, bo ich organizmy będą zbyt winiszczone. W tej pięknej idei ochrony życia chyba nie o to chodzi?
Użytkownik: p_132 21.01.2007 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież nie jest na porz... | Vemona
Ale legalizując aborcję, stanie się ona automatycznie tańsza, gdyż wtedy gabinetu ginekologiczne, będą musiały być wyposażone w odpowiednie przyrządy, środki itd.
Daj spokój, świat nie jest aż tak zacofany, że nikt nie wie iż istnieją środki antykoncepcyjne, telewizja ciągle reklamuje, internet, gazety też. Nie wierzę, że nigdy o tym nie przeczytały chociażby. Bo nie rozumiem na czym ma polegać to "mówienie" o antykoncepcji? Roznoszenie ulotek wraz z listami? Może od razu prezerwatywy za darmo, jako dodatek?
Może te kobiety chcą rodzić dzieci, gdyby nie chciały to i tak by usunęły. Istnieje wiele sposobów na poronienie, i to wcale nie musi być wizyta u ginekologa.
Użytkownik: Vemona 21.01.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale legalizując aborcję, ... | p_132
Ja wierzę, że nie przeczytały. Mało tego, wierzę, że nawet gdyby dostały do ręki ulotkę, to niewiele by z niej zrozumiały. Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo rozprzestrzenia się w Polsce wtórny analfabetyzm, wiele osób umie czytać, ale ze zrozumieniem ma już bardzo poważne problemy. Czytam podania takich ludzi, oni naprawdę nie potrafią sformułować myśli, mają poważne problemy ze zrozumieniem słowa pisanego, trzeba się z nimi komunikować odpowiednim językiem - czy nie należy trafić i do nich?
Na czym ma polegać mówienie o antykoncepcji? Przede wszystkim na profesjonalnym uświadamianiu, w szkole, na lekcjach, bez głupich chichotów i żenady, mówienie nie tylko o badaniu śluzu i pomiarach temperatury, ale o prezerwatywach, globulkach, pigułkach.
Myślę, że w małych miasteczkach i na wsiach przydałoby się, żeby w przychodni odbywały się tego typu pogadanki, żeby lekarze przekazywali pacjentkom informacje. Poza tym, dlaczego ironizujesz mówiąc o prezerwatywach za darmo? W szkołach średnich przydałyby się automaty z prezerwatywami, choćby po to, żeby młodzież jednak nie ryzykowała.
Są sposoby na poronienie, oczywiście, ale ja bym wolała, żeby to się dokonywało u lekarza, w higienicznych warunkach, przy współpracy anestezjologia, dlaczego kobieta decydująca się na zabieg ma ryzykować zdrowiem albo i życiem w jakimś pokątnym gabinecie, czy "u babki"?
Użytkownik: p_132 22.01.2007 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wierzę, że nie przeczy... | Vemona
Tak, tak, tak, piękne idee, ale niestety mało jest lekarzy, którzy potrafili by to przekazać w odpowiedni sposób. Niestety większość zrobiłaby to w taki sposób "na odwal" jak to nauczyciele w szkole robią. Do takich pogadanek potrzeba osoby z charyzmą, żywe, potrafiące opowiadać i dotrzeć do słuchaczy, a takich osób też jest mało.
Tak, automaty z prezerwatywami... Czy dobrze zrozumiałam, że seks potraktowałaś w tej chwili jak hm, nie wiem, kawę herbatę czy batonika? Dostepny w każdej chwili, kiedy ma się tylko na to ochotę? Zero stresu, zero problemów, jest to trzeba korzystać. Przesadziłaś trochę. Młodzież zawsze ryzykuje. Nieważne ile rzeczy ma podanych na tacy, wszystko dostępne, młodzież lubi to czego nie wolno, co zakazane i co wprowadza jakiś dreszczyk podniecenia.
Ty byś wolała... Ale nie wszystkie wolą. Aborcja tak czy siak jest zabiegiem lekarskim który i tak będzie drogi i nikt go za darmo nie wykona. Poza tym aborcja i tak wiąże się z tym, że jakiś uszczerbek na zdrowiu może pozostać, więc jaka różnica?
Tak logicznie patrząc to lepsze są ziółka niż grzebanie metalowymi narzędziami...
Użytkownik: Vemona 23.01.2007 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak, tak, piękne ide... | p_132
Może i idee, ale od czegoś trzeba zacząć, jeśli z założenia przyjmiemy, że jest źle i nic się nie da zrobić, to nic nie będzie zrobione. Defetyzm nie jest najzdrowszym podejściem.
Automaty są w szkołach na zachodzie i dlatego o nich wspomniałam, młodzież i tak korzysta z seksu, chyba lepiej, żeby to robiła bezpiecznie. Ze dwa tygodnie temu na Onecie był artykuł o 14-letniej dziewczynie, uczennicy gimnazjum, która jest w ciąży ze studentem. Student wyjechał do Anglii, rodzice chcą ją wyrzucić z domu, żadnych informacji na temat bezpiecznego seksu nikt jej nigdy nie udzielił - nie chciałabym, żeby takich dzieci z dziećmi było więcej.
Naprawdę uważasz, że nie wszystkie wolą przejść przez ten zabieg w sposób maksymalnie bezpieczny? Nie wydaje mi się, żeby którakolwiek kobieta mając możliwość wyboru ryzykowała zdrowiem i życiem decydując się na pokątny zabieg, gdyby tylko mogła zrobić go w szpitalu, w przyzwoitych warunkach. A ja jestem za tym, żeby był to normalny zabieg szpitalny.
Użytkownik: p_132 24.01.2007 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i idee, ale od czego... | Vemona
W porządku. Ale uważasz, że i tak bez wiedzy na ten temat prezerwatywa by jej pomogła?
Użytkownik: Vemona 25.01.2007 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: W porządku. Ale uważasz, ... | p_132
Nie, ale wiedza + prezerwatywa. Postuluję jedno i drugie.
Użytkownik: p_132 25.01.2007 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, ale wiedza + prezerw... | Vemona
Niestety z Twojej wypowiedzi tak wynikało. Albo przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
Poza tym nie wszystko to co jest na Zachodzie jest dobre. Dlaczego mamy stwarzać komuś dogodne warunki do seksu? Niech każdy się zatroszczy w tym o siebie, bo za niedługo by doszło, że w szkole tak jak w więzieniu by powstał pokój miłości i uczniowie zamiast na lekcję by się ustawiali w kolejce do niego...
Użytkownik: Vemona 26.01.2007 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety z Twojej wypowie... | p_132
Chyba naprawdę nie rozumiesz. Skąd Ci przyszedł do głowy pokój miłości?? Nigdy o czymś podobnym nie pisałam i nie uważam tego za słuszne.
Pytasz, dlaczego mamy stwarzać komuś warunki do seksu? To nie chodzi o warunki do seksu, ale o to, żeby dzieci nie rodziły dzieci, żeby nie było potem dramatycznych artykułów o 14-latkach w ciąży, wyrzuconych z domu, tułających się po bidulach. Naprawdę nie widzisz różnicy? Dobitniej nie potrafię tłumaczyć.
Użytkownik: p_132 26.01.2007 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba naprawdę nie rozumi... | Vemona
Bo takie wstawienie automatu z prezerwatywami do szkoły jest dla mnie jednoznaczne.
Ale takie dziewczyny nie wiedzą nawet skąd się biorą dzieci!! Prezerwatywa w tym wypadku nie pomoże. Jakby miały jakąkolwiek wiedzę na ten temat to by w większościach przypadków nawet nie doszło do tego, że te 13-14latki idą ze studentami do łóżka.
Użytkownik: Vemona 28.01.2007 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo takie wstawienie autom... | p_132
Czy ja piszę niewyraźnie???

".....Na czym ma polegać mówienie o antykoncepcji? Przede wszystkim na profesjonalnym uświadamianiu, w szkole, na lekcjach, bez głupich chichotów i żenady, mówienie nie tylko o badaniu śluzu i pomiarach temperatury, ale o prezerwatywach, globulkach, pigułkach.
Myślę, że w małych miasteczkach i na wsiach przydałoby się, żeby w przychodni odbywały się tego typu pogadanki, żeby lekarze przekazywali pacjentkom informacje... .."

I w tym wypadku prezerwatywa pomoże. Poza tym, mnie fakt, że jest dostępna, wcale nie kojarzy się jednoznacznie - że muszę natychmiast zacząć jej używać. Alkohol jest dostępny, kije bejsbolowe są dostępne, czy to znaczy, że każdy zostanie alkoholikiem albo bandytą? Fakt, że coś istnieje, nie determinuje natychmiastowej konieczności korzystania z tego, natomiast w przypadku chęci podjęcia decyzji o współżyciu - może stanowić zabezpieczenie.
Użytkownik: p_132 30.01.2007 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja piszę niewyraźnie?... | Vemona
Nie spotkałam się z tym, żeby w szkolnym sklepiku sprzedawano alkohol czy kije bejsbolowe. Pewnie moja szkoła jest nienormalna.

Poza tym jeśli zmusisz młodzież do tego, żeby słuchała "bez głupich chichotów i żenady" i o tym rozmawiała, no to pogratuluję Ci.
Póki co ja się ostatnio spotkałam z tym, że 18letni chłopcy na BIOLOGII zaczęli się śmiać, bo pani powiedziała o miesiączce u dziewcząt... Albo - napełnili prezerwatywę wodą i rozkruszoną kredą i rzucali w uczniów i nauczciela. (16 latkowie)
Nie wydaje mi się, żeby to było DOBRE rozwiązanie.
Użytkownik: Vemona 30.01.2007 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie spotkałam się z tym, ... | p_132
Cóż, może początkowo tego typu lekcje należałoby prowadzić nie koedukacyjnie? Bo tego typu zachowania wynikają najczęściej z chęci popisania się. Poza tym, jeżeli przez całe dotychczasowe życie temat był w rozmowach z dorosłymi tabu, a wszelką wiedzę posiadają z obscenicznych dowcipów, to trudno się dziwić takiej reakcji, myślę, że warto by zmienić też nastawienie reszty społeczeństwa, żeby wreszcie rozmawiało się na ten temat normalnie.
Swoją drogą, warto zapytać nasze zagraniczne koleżanki, jak to wygląda w innych krajach, może znalazłyby się dobre wzorce?
Użytkownik: p_132 02.02.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, może początkowo tego... | Vemona
Należałoby. Ale z tym też jest problem - bo jak jedna grupa wtedy będzie miała lekcję, to co z drugą? U mnie był nawet taki pomysł w gimie, ale do niczego to nie doprowadziło, pani stwierdziła, że nie puści chłopaków na korytarz, bo sobie gardła poprzegryzają... Brakuje sal, nauczycieli i chęci z obydwu stron.
I trudno jest też zmienić nastawienie społeczeństwa. Tak od razu się nie da, a wprowadzić coś co może wywyłać nieoczekiwane reakcje też nie jest dobre.
Użytkownik: Vemona 02.02.2007 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Należałoby. Ale z tym też... | p_132
Nie twierdzę, że od razu, nastawienie do czegoś zmienia się bardzo trudno, ale przecież trzeba zacząć to robić, to może następnemu pokoleniu będzie łatwiej. Nie od razu, ale trzeba o tym pomyśleć, trzeba stworzyć jakiś sensowny program, coś rozsądnego. Jak wychowane będą dzieci - takie społeczeństwo potem wyrośnie, więc chyba niezależnie od trudności warto zacząć coś tworzyć na przyszłość.
Użytkownik: p_132 02.02.2007 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie twierdzę, że od razu,... | Vemona
Ja nie twierdzę, że nie trzeba zmieniać. Ale żeby cokolwiek zmienić zacząć należy od siebie, a potem od innych, bo najłatwiej to jest wymagać czegokolwiek... Nawet jeśli zacznie się coś zmieniać, to zanim się to utrwali w społeczeństwie minie chyba więcej niż jedno pokolenie. Chociaż teraz tak wszyscy podążąją za modą, że może nawet krócej... Ale mimo wszystko: jakim kosztem się to odbędzie?
Użytkownik: orontaria 01.02.2007 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie spotkałam się z tym, ... | p_132
18-letni chłopcy na lekcji biologii, o której mówisz, śmiali się z całkiem czego innego. Pech chciał, że te dwie rzeczy zgrały się w czasie i wyszło, jak widziałaś.
Użytkownik: p_132 02.02.2007 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 18-letni chłopcy na lekcj... | orontaria
Oj wybacz, Dorota, ale znam wiele podobnych przypadków. I nie mówię tylko o naszej klasie.
Użytkownik: Vemona 17.01.2007 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mimo wszystko toleran... | p_132
Mnie się po prostu wydaje, że człowiek powinien mieć prawo decydowania o sobie i o tym, co się z nim dzieje w oparciu o swoje przekonania. Oczywiście zasadą nadrzędną jest nie wyrządzanie komuś krzywdy, ale tu już zaczyna się problem, bo dla katolików życie zaczyna się od poczęcia, a dla mnie w tym momencie istnieje tylko kilka komórek.
Nie widzę możliwości osiągnięcia konsensusu, ale zarazem nie zamierzam się zgodzić na to, by ktoś decydował o moim życiu według swojego widzimisię.
W jaki sposób ucierpi katolik, jeśli ja będę miała prawo postąpić według swoich zasad? Bo skoro mówisz o tym, że mogą "ucierpieć" prawa większości, to jeszcze mi wytłumacz jak. Czy komukolwiek wadzi, że homoseksualista zawrze prawnie związek partnerski? Czy komuś to szkodzi? Jeżeli nie, to ten argument nie ma racji bytu.
Tolerancja nie jest akceptacją czyjegoś poglądu, jest przyjęciem do wiadomości faktu, że ten ktoś ma pogląd odmienny od mojego i ma do niego prawo, a ja nie mam prawa narzucać mu swojego zdania.
Ale jeśli o mnie chodzi, to EOT, nie chcę się akurat tutaj wdawać w tego typu dywagacje, mam swoje przekonanie na ten temat i akurat w tych kwestiach nie zmienią go niczyje argumenty, co oczywiście nie przeszkadza, że toleruję inne poglądy.
Użytkownik: kasia_olsztyn 20.01.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale mimo wszystko toleran... | p_132
Sprawa jest prosta. Niech katolicy nie dokonują aborcji i pozwolą niekatolikom na dokonanie wyboru. Pozwólmy robić w tej kwestii to, co każdy uzna za słuszne. Przecież to jest oczywiste, że i tak aborcje będą wykonywane. Polska ma najbardziej zacofane prawo aborcyjne, ale politycy LPR chcą iść jeszcze dalej zmieniając konstytucję. Wstyd mi za ten kraj, naprawdę.
Użytkownik: kasia_olsztyn 20.01.2007 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: "Chcę równouprawnien... | Amhotep
Absolutnie nie odbieram nikomu prawa do innego sposobu myślenia niż mój. Jednak moja tolerancja ma swoje granice. Ciężko byc tolerancyjnym na nietolerancję innych. Kościół może mieć inne stanowisko, ale w ten sposób dzieli ludzi na lepszych i gorszych. A jak wiemy z historii, skutki tego mogą być przerażające. Nie chcę tu porównywać kośioła do Hitlera, czy inncyh zbrodniarzy, ale to wszystko zaczęło się od takiego podziału.
'Tu jednak kościół chcąc pozostać spójnym broni się przed antykoncepcją'. Uważam, że istotniejsze jest życie ludzkie, które często przez bezduszne sposoby obrony spójności kościoła jest zagrożone. Miliony umierają na AIDS. Jak pokazały ostatnie przypadki ludzie nie zdają sobie sprawy, że kontakt seksulany bez zabezpieczenia może okazać się tragiczny w skutkach. Doskonale zdaję sobie sprawę, że kościół mówi najpierw o wstrzemięźliwości płciowej, ale takich katolików, którzy rygorystycznie trzymają się wszelkich zasad jest niewielu. Poza tym przez ten głupi zakaz w rodzinach, gdzie nie ma wystarczającej ilości pieniędzy na wykarmienie nawet dwóch osób jest np. 7 dzieci.
Co do aborcji... Moim zdaniem najlepiej jest unikać takich sytuacji poprzez edukację seksualną, promowanie antykoncepcji tej najbardziej skutecznej(a nie jak to robił nasz wspaniały rząd - kalendarzyk i tyle), a jeśli już zajdzie taka sytuacja, że ktoś był na tyle nieodpowiedzialny, że pojawiła się niechciana ciąża, aborcja powinna być przeprowadzona jak najwcześniej. Moim zdaniem zlepek komórek ciężko jest nazwać dzieckiem. Poza tym uważam, że lepszym rozwiązaniem jest aborcja niż kolejne niechciane dziecko wyrzucone przez okno po narodzinach, znalezione w beczce, czy też całe życie odczuwające, że jest niechciane i zbędne. Jeżeli matka ma potem żałować, że się urodziło i zmarnowało jej życie, to można tego uniknąć z korzyścią dla obojga.
Użytkownik: p_132 20.01.2007 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutnie nie odbieram n... | kasia_olsztyn
Kościół nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych. To ludzie sami się tak dzielą ciągle mówiąc, że to kto inny robi. Tak samo jest z homoseksualistami, nikt jakoś wcześniej nie miał do nich NIC kompletnie nic, istnieli sobie gdzieś tam razem i było ok, problem pojawił się wtedy kiedy i oni zaczęli urządzać szopki z tego powodu. Stwierdzili, że inni uważają ich za gorszych a część to podchwyciła i tak oto powstał jakiś stereotyp...

< Miliony umierają na AIDS
Ale ludzie wiedzą o tym, że takie coś ISTNIEJE. To nie jest jakaś nieznana choroba, wielka tajemnica i w ogóle... Mogą robić badania. To jest powszechnie wiadome. To, że ludzie nie wiedzą, to ich problem bo nie słuchają co się do nich mówi. Oni ZAWSZE wszystko wiedzą lepiej co jest dla nich dobre, a co nie.

< poprzez edukację seksualną
Problem polega na tym, że edukacja seksualna jest w szkołach. Tylko nauczyciele to głównie kobiety, które się chyba wstydzą o tym rozmawiać, bo np. z tego co ja pamiętam to dostawaliśmy jakieś kartki i tam było coś napisane o tych środkach antykoncepcyjnych, oglądaliśmy parę filmów i tyle z tego było. Jak chłopaki coś tam komentowali to dostawali zachowania...^^

< jeśli już zajdzie taka sytuacja, że ktoś był na tyle nieodpowiedzialny, że pojawiła się niechciana ciąża, aborcja powinna być przeprowadzona jak najwcześniej.
Do iluś tam dni, chyba 2-3 w ogóle trudno mówić o ciąży. Tabletki wczesnoporonne chyba zapobiegają przed zajściem w ciążę. Jednak patrząc z perspektywy katoliczki, widzę w tym zapobieganie powstania kolejnego życia, co jakoś jest sprzeczne z moimi poglądami.
Jednak nadal się upieram przy tym, że kobiety które usuwają dla własnej wygody, są godne potępienia. Co do innych... Jakoś rodzą się czasem dzieci - te nieplanowane i nie jest źle. Rodzina sobie radzi i jest dobrze.

<eżeli matka ma potem żałować, że się urodziło i zmarnowało jej życie, to można tego uniknąć z korzyścią dla obojga.
A jak usunie to potem będzie żałowac, że zmarnowała komuś innemu życie i niekoniecznie to będzie JEJ życie
Dziecko, każde, nawet niechciane ma prawo żyć. W końcu z matką będzie mieszkać tyle ile ona go będzie utrzymywać - ok. 20 lat, potem samo sobie może ułużyć życie, już bez matki.
Użytkownik: jelonka 21.01.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Kościół nie dzieli ludzi ... | p_132
Chyba masz znikomą więdzę na temat sytuacji osób homoseksualnych.
Sam fakt, że pokojowa legalna demonstracja nie może przejść ulicami miasta, bo ktoś jej bezprawnie zakaże, albo spotka się z agresją ze strony osób trzecich lub policji chyba o czymś świadczy.
Ale rozumiem, że do gejów i lesbijek NIC się nie ma jak ich po prostu nie ma. NIGDZIE. Całkowicie niewidoczni.
To ciekawa teoria, grupa wymyśla sobie, że jest dyskryminowana a większość społeczeństwa przyjmuje i realizuje taki pogląd....
To już wiem skąd się bierze dyskryminacja czarnych, różnych grup etnicznych, niepełnosprawnych itd. itp

Co do aborcji to kobieta jej dokonująca (lub nie) będzie żałować swego czynu (dokonania aborcji lub urodzenia). Ona, żadna z nas. Ona będzie cierpieć /płakać/czuć ulgę/cieszyć się, ponosić konsekwencje swego postępowania i to do niej powinien należeć wybór.
Użytkownik: p_132 21.01.2007 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba masz znikomą więdzę... | jelonka
Sam fakt tej demonstracji jest taki, iż nie jest ona POKOJOWA. Często jest też tak, że osoby biorące w niej udział, są heteroseksualistami i dopraszają się o prawa innych. Sama znam dużo takich przypadków.
Ciekawa teoria? Tak jest w większości przypadków.
Wybacz, ale ja nie znam osób dyskryminujących chociażby niepełnosprawnych.

Ale dlaczego kobieta ma decydować również o czyimś życiu? To tak jakby małe dziecko, noworodka można by było zabić, bo w przyszłości będzie złym człowiekiem. A póki co jest małym dzieckiem.

Przede wszystkim to nie prawo należy zmieniać, nie stosować nakazy i zakazy, nie narzucać nic nikomu, ale przede wszystkim ludzie powinni się sami zmienić. Jeśli tego nie zrobią, to nic się nie poprawi, nie zależnie od tego ile i czyich będzie demonstracji, legalizacji i tolerancji. To akurat nic nie zmieni.
Użytkownik: jelonka 21.01.2007 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Sam fakt tej demonstracji... | p_132
"tej demonstracji"? mówisz o konkretnej demonstracji?
Co w tym złego, że osoby nie-homoseksualne biorą udział w demonstracji i "dopraszają się" o prawa innych. Gdyby się gdzieś odbywała demonstracja w obronie praw: czarnych, lesbijek, grupy etnicznej/narodu do której nie należę itd. wzięłabym w niej udział. Co w tym złego?

Uczestniczyłam w jednej "takiej" demonstracji. Szliśmy sobie plantami, ochraniani przez policję, aż nagle zaczęło w nas rzucać kamieniami, cegłami itd. Nie powiesz mi chyba, że nasz marsz nie był pokojowy, bo osoby z zewnątrz kierowały w nas swoją agresję, nienawiść.
A może chodzi Ci o to, że ten marsz w ogóle się odbył?
Chyba na tym polega demokracja, że różni ludzie, rózne grupy nie wyrządzające krzywdy innym mogą demonstrować swoje POGLĄDY.

Co do tego, że jakieś grupy same wymyślają sobie, że są dyskryminowane, a przecież tak naprawdę nie są, Twoje zdanie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe więc z nim dyskutować nie będę.

Ludzie sami z siebie się nie zmienią.
Użytkownik: p_132 22.01.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "tej demonstracji&qu... | jelonka
Mówię ogólnie o jakiejkolwiek demonstracji.
A co te demonstrację mają w ogóle symbolizować? "Patrzcie na nas, jesteśmy inni, podziwiajcie nas?" Bezsens.
Nic złego. Bierz sobie udział, tylko co Ci to da? Poczucie, że jesteś lepsza od innych, bo akceptujesz to czego inni nie?

Demostrować swoje poglądy? Aha, to rozumiem, że jakaś dziw*** może w biały dzień stanąćna środku drogi w miejscu publicznym i demonstrować swoje "wdzięki", bo taki jest jej pogląd?
Morderca też ma swój pogląd zabijania, więc jemu też powinno wolno go DEMONSTROWAĆ.

Tak, dlatego prawo powinno zostać zmienione na "róbta co chceta" i każdy będzie wiedział co dla niego najlepsze. Bez problemów, bez bólu, bez stresu, bez niczego. Każdy może robić to co chce.
Użytkownik: wagabunda 23.01.2007 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówię ogólnie o jakiejkol... | p_132
Moja zona i ja (troche przez malzonke zachecony) popieramy nowo powstajaca "Partie Kobiet". Manuela Gretkowska to bardzo madra osoba. Naturalnie zobaczymy jak sie ten ruch rozwinie. Do wyborow jeszcze co najmniej trzy lata.
Użytkownik: złotowłosa osa 16.01.2007 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Żadnych partii politycznych nie popieram. Stworzę własną partię.
Użytkownik: vinga9 20.01.2007 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
W tej chwili już żadnej.
Po ostatnich rewelacjach mam dość polityki na długi czas.
Przed następnymi wyborami będę się musiała naprawdę długo zastanowić.

Nie wiem czy czytacie "Angorę" - ale zawsze na ostatniej stronie są satyryczne rysunki odnośnie aktualnych wydarzeń w kraju. Naprawdę można się uśmiać. W podsumowaniu rocznym (a może w wydaniu świątecznym) był rysunek ojca z synem przed budynkiem parlamentu i ojciec ten mówił "To właśnie jest nawiększa szopka w tym kraju, synku" - I tak sama mogłabym krótko podsunować naszą obecną "scenę polityczną" - istny kabaret. Satyra polityczna nie ma już prawa bytu w tym kraju - oni sami są nie do pobicia.
Użytkownik: *dido*27 26.01.2007 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
A jakby założyć partię Biblionetkową?? Głosowalibyśmy na siebie nawzajem.

Program:
-dofinansowania bibliotek
-niższe ceny książek
-antykwariaty w każdym mieście

itd. itp. :)
Użytkownik: aaangelaaa 03.02.2007 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i wkrótce będę... | Makao
Ja wychodzę z założenia, że mój jeden głos i tak nie zmieni wyników. Choć pewnie wiele osón tak uważa i potem widać skutki...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: