Dodany: 03.06.2006 23:59|Autor: emilyb

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Warszawa przedwczorajsza
Budrewicz Olgierd

Warszawa przedwczorajsza


„Uważne przeglądanie dawnych zdjęć jest jak wywoływanie duchów”*. Chyba to prawda. Czytając (a właściwie na pół czytając, a na pół oglądając) książkę „Warszawa przedwczorajsza” czułam się trochę, jakbym przeniosła się w czasie. Wstecz, oczywiście.

Warszawa to miasto, którego nie oszczędziła historia. Powstania, wojenne zawieruchy… Szczególnie ostatnia wojna nie była dla Warszawy zbyt łaskawa. Po Powstaniu Warszawskim Niemcy wysadzili w powietrze około 80% budynków. Z eleganckiego i tętniącego życiem miasta pozostało gruzowisko. Potem – odbudowa, pojawienie się blokowisk i „perły” warszawskiej architektury – Pałacu Kultury i Nauki. Na fotografiach z dawnych lat, jak na niczym innym, widać przemijanie.

Oto zdjęcie z 1897 roku, przedstawiające powitanie cara Mikołaja II. Wzdłuż ulicy stoją eleganccy, wyprężeni mężczyźni we frakach i cylindrach (u jednego z nich wyraźnie widać monokl), między nimi kobiety w kapeluszach i długich sukniach. W tle kamienice obwieszone flagami, wstęgami i kwiatami, a w oknach wychylone głowy ciekawskich. Nad bramami wiszą szyldy – oczywiście w języku rosyjskim.

Inna fotografia przedstawia róg Widoku i Brackiej z 1925 roku. Na budynku szyld: „Zakład ślusarsko–mechaniczny”. Na tej samej ścianie reklamuje się jeszcze blacharz. Na chodniku stoi dziewczyna, trzyma torbę i dwie butelki mleka.

Na kolejnych zdjęciach widzimy ruchliwe place i skwerki, dawną, dużo węższą i mniej zatłoczoną Marszałkowską, puste pola w miejscu dzisiejszych blokowisk prawobrzeżnej Warszawy, budowy kościołów, które kiedyś były nowe, a dziś wydają się stare jak świat, pałace, kamienice i magicznie dopełniające całości dorożki, omnibusy i tramwaje. Każde zdjęcie opatrzone jest datą roczną i opisem miejsca, w którym zostało zrobione. Co jakiś czas teksty z różnymi anegdotami i opowiastkami „jak to było dawniej…”. Daje się wyczuć, że pisane są przez człowieka, który kocha i darzy wielkim sentymentem tę dawną Warszawę. Mówi o Rynku, gdzie odbywały się targi, kat ścinał przestępców lub piętnował ich rozpalonym żelazem, o handlu żywym ptactwem na Zapiecku, składach z obuwiem na Podwalu, biedocie gnieżdżącej się po piwnicach i mansardach. Przytacza też Artura Oppmana, który mimo wszystko idealizował to miasto: „Lubię was, stare mury oplecione bluszczem/ Mchem zielonym porosłe dachy i cegły”**.

Mało kto wie, że po Warszawie kursowały kiedyś lektyki, że w miejscu dzisiejszego Pałacu Kultury były kiedyś urocze uliczki, że przy rogu ulic Dworkowej i Puławskiej jest właz, przez który w 1944 roku ewakuowali się powstańcy, na których przy wyjściu już czekali Niemcy. Rozstrzelano wtedy 120 osób.

Myślę, że w dobie hipermarketów chętnie powracamy myślami do dawnych sklepików, jak choćby ten z „Lalki”. Tyle że Wokulski i Rzecki wcale nie istnieli. Istanieli za to: Herse (od sukni), Hirszfeld (kawior), Gebethner i Wolff (książki), Blikle (ciastka) czy Apfelbaum (futra). Poza tym liczne warsztaty, bazary…

„Powoli cichną słowa wypowiadane przez długie lata: "Pamiętam", "Tam stał dom", "W tej kawiarni pijałem pół czarnej", "Wszyscy znali pana dzielnicowego", "Na tamtym rogu był fryzjer – ach, jak on strzygł i czesał!", "Według ruchu pociągów można było regulować zegarki". Odchodzą świadkowie historii. Nadszedł czas powoływania się na dokumenty z szuflad i archiwów publicznych, czas cytowania tekstów drukowanych i pisanych”***. Nadszedł czas oglądania zdjęć, które jednak coraz mniej nam mówią…


---
* Olgierd Budrewicz, "Warszawa przedwczorajsza"; wyd. BOSZ, 2004, str. 9.
** Tamże, str. 79.
*** Tamże, str. 5.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3389
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: --- 07.06.2006 02:26 napisał(a):
Odpowiedź na: „Uważne przeglądanie dawn... | emilyb
komentarz usunięty
Użytkownik: emilyb 07.06.2006 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
W ogóle ta książka jest bardzo sentymentalna. Osobiście nie mieszkam już w Warszawie i właściwie słabo znam to miasto, ale i tak "Warszawa przedwczorajsza" zrobiiła na mnie duże wrażenie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: