Dodany: 21.08.2004 19:44|Autor: Quincey_Morris

Czego się nie robi z nudów...


Akcja książki Juliusza Verne'a „Wokół Księżyca” dzieje się pod koniec XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Wojna secesyjna została zakończona i Klub Puszkarzy (w oryginale: Gun Club), stowarzyszenie, które było głównym dostarczycielem broni w latach wojny, popada w stagnację. Z powodu braku bitew i walk powoli zaczyna się myśleć o rozwiązaniu stowarzyszenia. Na szczęście szef Klubu Puszkarzy, Barbicane, wpada na genialny pomysł – podjąć się zbudowania potężnego działa, które wystrzeliłoby pocisk wielkości wagonu aż na Księżyc. Taki pomysł napełniłby dumą każdego artylerzystę. Pomysł od razu rozniósł się po całym świecie i każdy chciał dorzucić swoje trzy grosze, by móc zostać zapisanym jako człowiek mający wkład w księżycową wyprawę. Pewnego dnia Michał Ardan – francuski awanturnik i łowca przygód, znany z dotarcia w najbardziej niedostępne miejsca na świecie, ogłasza wszem i wobec, że poleci owym wagonem-pociskiem na Księżyc, co znacznie komplikuje plany Klubu Puszkarzy.

Książka jest napisana lekkim tonem i można ją czytać nawet dzieciom. Postacie są dobre, niczym z bajek i nawet zaciekły wróg planu księżycowego, Nicholl, okazuje się człowiekiem o złotym sercu. Informacje o Księżycu są doskonale wplecione w fabułę i można się z nich wiele nauczyć o astrologii (ja dowiedziałem się, czym jest paralaksa), jedynie nudne i przydługawe opisy krajobrazu Księżyca w końcowej części książki pogarszają sprawę. Wprawdzie wystrzelenie ludzi w wielkim pocisku jest niemożliwe (zostaliby zgnieceni przez przyspieszenie), ale nie należy zapominać, że Verne pisał swą powieść w XIX wieku i wtedy fizyka była jeszcze mało rozwinięta. Pozostają w pamięci początkowe sceny balu w Klubie Puszkarzy i finałowa jazda pociągiem po całych Stanach.

Verne był niezwykłym optymistą w stosunku do nauki i nie przewidział, że będzie ona także wykorzystana do czynienia zła. Mimo to jego książkę czyta się przyjemnie i można na chwilę się przenieść w świat, gdzie ludzie dotrzymują słowa, a każdy zły okazuje się po prostu osobą, która zbłądziła.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6952
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: A-cis 16.09.2004 02:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcja książki Juliusza Ve... | Quincey_Morris
Jedna uwaga. Sądzę, że chodziło ci raczej o astronomię niż astrologię, ponieważ czytałem tą książkę i pamiętam, że tam nic nie było na temat wróżenia z gwiazd a i wątpię by jakikolwiek astrolog znał termin "paralaksa" ;-)
Użytkownik: slavic_witch 08.08.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Akcja książki Juliusza Ve... | Quincey_Morris
Jak dla mnie bohaterowie zbyt naiwni, a nadmiar opisów technicznych, z których znaczna część jest dziś nieaktualna, dosyć irytujący. Może gdyby Verne był bardziej oszczędny w kwestiach naukowych, książka byłaby łatwiejsza w odbiorze dla współczesnego czytelnika.
Użytkownik: Andronik 25.01.2008 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie bohaterowie ... | slavic_witch
Owszem, wszystko jest bardzo naiwne, opisy techniczne nieaktualne, postacie kapkę zbyt szlachetne, ale właśnie dzięki temu ta książka ma swój czar. Ja czytałem ją nie jako SF ale raczej jako bajkę. No bo czy wyobrażenie, że nieważkość to stan, któremu ulegają ciała w miejscu równoważeniu się przyciągania ziemskiego i księżycowego - nie jest przeurocze? Albo sugestia, że z drugiej strony Księżyca, tej, która nie jest widoczna z ziemi, zachowały się morza i lasy? Bardzo mi się ta książka podobała właśnie ze względu na kapitalne wymieszanie naukowości (opis Księżyca) i bajki. Fakt, niektóre opisy bywają troszkę nużące, ale jako całość - super!

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: