Dodany: 20.08.2004 21:20|Autor: myszor

[bez tytułu]


Szkoda słów. Nie wiem, co autorka chciała w tej książce przekazać. Może jakąś historię kobiety, której po mężowskiej zdradzie padło na rozum, a może tylko baby, która we wszystkim szuka seksu? Nie wiem. Wiem tylko, że książka jest gorzej niż beznadziejna. Po prostu kilkadziesiąt stron męczarni. A już scena fikcyjnego morderstwa... Osłabia głupotą i miernotą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9533
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: IluzjaZ 28.01.2006 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
Zgadzam się całkowicie. Poza tym książki Grocholi to porażka dla rynku wydawniczego.
Użytkownik: romeo 18.02.2006 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
Może to książka dla osób, którym nie w smak komercyjne romansidła w stylu Bridget Jones?? Autorka z charakterystyczną dla siebie dowcipem (a może bardziej ironią) opisuje niezwykle tragiczne wydarzenie jakim jest zdrada ze strony najbliższej osoby. Tylko kobieta, która sama tego doświadczyła moze docenić wartość tego dzieła i pogratulować autorce niezwykłego realizmu.
Nieusatysfakcjonowanym czytelnikom pozostaje mi tylko polecic takie pozycje jak: "Nigdy w życiu" czy "Ja wam pokażę". Lektury lekkie, łatwe i przyjemne. Nie zmuszające do myślenia i głębszych refleksji. W sam raz na wypełnienie luki miedzy serialam "M jak miłość" czy "Na dobre i na złe"
Użytkownik: Lucy M{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 26.04.2006 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
Zdecydowanie się nie zgodzę. Rozumiem, że książka może się nie podobać - kwestia gustu -ale twierdzenie, że autorka chciała pokazać "jakąś historię kobiety, której po mężowskiej zdradzie padło na rozum, a może tylko baby, która we wszystkim szuka seksu?"[chyba sensu?] jest dalece chybione i świadczy o niezrozumieniu tekstu. Bo tak naprawdę nie chodzi tu o jakąś konkretną kobietę i konkretną zdradę a raczej by przez konstrukcję monologu wewnętrznego (tu naprawdę trafionego) ukazać psychikę typowej kobiety, która zaczyna być oszukiwana, to co się dzieje w jej głowie, jak dużym cierpieniem jest dla niej świadomość bycia okłamywaną przez mężczyznę, którego kocha...
Użytkownik: sjesta-time 14.08.2006 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
Zgadzam się, lecz nie do końca. Książka wydała mi się, co najmniej dziwa, lecz może to wynikać z tego, że sama nigdy nie doświadczyłam takich przeżyć.
Użytkownik: em.ka 13.08.2007 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
"Przegryźć dżdżownicę" dostałam w prezencie urodzinowym od koleżanki, to że nietrafionym, pominę.

Książka dziwna; lekka, dająca się szybko przeczytać; mnie wystarczyły nieco ponad dwie godziny. Lektura dobra do przeczytania w wolnej chwili - w przerwie między zajęciami, w poczekalni u lekarza, w kolejce, na przystanku, w autobusie.

Według noty na okładce 'doskonale uchwycone uczucia zdradzonej kobiety'.
Według mnie napisana jakby pod wpływem alkoholowego (narkotycznego?) upojenia. A może jej po prostu nie rozumiem, bo nie zostałam nigdy zdradzona?
Nie wiem, może kiedyś ją pojmę...
Użytkownik: KatarzynaM 06.08.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda słów. Nie wiem, co... | myszor
Mnie ta książka kompletnie się nie podobała. Sposób narracji, jaką preferuje tu Grochola (zaznaczam tu, w tej książce, gdyż to moje pierwsze spotkanie z autorką) totalnie do mnie nie trafia, zabija przyjemność czytania.Wszystko takie porwane, częste powtórzenia, zaczynanie kolejnego akapitu od zdania z innej bajki, nijak mającego się do treści poprzednich. To wszystko, czym raczy nas autorka tworzy niesamowity bełkot.
Dobrze, że chociaż krótki ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: