Wszyscy jesteśmy potencjalnymi szaleńcami?
"Kuracja" Jacka Głębskiego porusza temat funkcjonujący w literaturze polskiej nie od dzisiaj. Wystarczy wspomnieć chociażby świetne studium choroby psychicznej, jakim był "Obłęd" Jerzego Krzysztonia. Głębski tematykę choroby psychicznej porusza z innej perspektywy - umieszcza swojego bohatera - notabene lekarza psychiatrii - na jego własne życzenie w szpitalu psychiatrycznym. Celem tej zaplanowanej na chwilę ekskomuniki z życia w normalności jest poznanie świata chorych z perspektywy zdrowego człowieka uzbrojonego w solidną wiedzę z dziedziny psychiatrii. Bohater-narrator, referujący czytelnikowi swoje spostrzeżenia i doznania, rozpoczyna obserwację...
Okazuje się, że życie w szpitalu nie jest ani łatwe, ani bezpieczne. Na dodatek nasz bohater poznaje pacjenta, który ponoć też jest psychiatrą i przyklejono mu etykietkę szaleńca, ponieważ ktoś usiłował przejąć jego odkrywcze w dziedzinie psychiatrii badania... Kto jest normalny, kto jest szaleńcem? Czy człowiek naznaczony raz piętnem szaleńca może wydobyć się z "okowów szaleństwa"?
Bardzo dobra powieść Głębskiego zmusza czytelnika do refleksji nad swoją kondycją psychiczną i nad zagadnieniem granicy przebiegającej między normalnością a szaleństwem, z której wyznaczeniem nawet współczesna psychiatria ma problemy. Autor po przeczytaniu książki pozostawia nas w stanie bardzo poważnej niepewności o swój status na granicy normalność/szaleństwo.
Warto dodać, że powieść "Kuracja" zaadaptował i wyreżyserował w 2001 roku dla teatru telewizji Wojtek Smarzowski. Zachęcam do przyjrzenia się dziełu reżysera zarówno czytelników powieści, jak i tych, którzy zamierzają po nią sięgnąć.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.