Dodany: 06.05.2006 19:37|Autor: Lutka 66

Bajka dla dorosłych


Ponieważ "Smażone, zielone pomidory" tej autorki należą do moich ulubionych książek, z dużą przyjemnością zasiadłam do lektury "Bożego Narodzenia w Lost River".

Lost River to mała osada nad zatoką Mobile, położona w spokojnym, urokliwym zakątku Alabamy. Kilkudziesięciu mieszkańców wiedzie spokojne, "leniwe" życie, odnosząc się do siebie nawzajem z dużą życzliwością, serdecznością i tolerancją. W Lost River nie odczuwa się braku, którego doświadczamy na co dzień – braku czasu. Jest czas na ploteczki w jedynym w osadzie sklepie, pieczenie pachnących ciast, wycieczki łódką po rzece, przygotowywanie „bożonarodzeniowych cudów” i kulinarną rywalizację z zaprzyjaźnionymi mieszkankami sąsiedniej osady.

W to ciepłe – w przenośni i dosłownie (średnia temperatura w styczniu to +10°C!!!) miejsce trafia Oswald T. Campbell. Opuszczając zaśnieżone i wietrzne Chicago jest przekonany, że w Lost River spędzi ostatnie w swoim życiu, z powodu choroby, Boże Narodzenie. Zostaje przyjęty przez mieszkańców z wielką życzliwością. Doświadcza nie tylko poprawy zdrowia, lecz także miłości, akceptacji, a jego życie nie tylko nie kończy się, ale w zupełnie odmieniony sposób zaczyna na nowo.

Nie znajdziemy tu emocjonujących, pełnych napięcia wydarzeń i zaskakujących zwrotów akcji. Cała opowieść toczy się wokół Jacka (to ptak kardynał – stąd też tytuł oryginału), który jest główną atrakcją miejscowego sklepu. Ta powieść to trochę jak bajka dla dorosłych – ale czyż czasem ich nie potrzebujemy?

"Boże Narodzenie w Lost River" to wspaniała, ciepła, pełna humoru powieść, którą przeczytałam z mimowolnym uśmiechem na ustach. Ta książka jest jak parujący kubek aromatycznej herbaty w pochmurny szary dzień. Gorąco polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4989
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: ewikab 12.06.2007 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ "Smażone, zielon... | Lutka 66
Książka ciepła, wzruszajaca, na poprawę humoru. Gorąco polecam wszystkim zestresowanym i tym, którzy chociaż na chwilkę chcą się oderwać od szarej rzeczywistośći.
Użytkownik: aleant 18.08.2007 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka ciepła, wzruszaja... | ewikab
Fabuła byłaby niezła całkiem, gdyby nie fakt, iż jedyny epitet jaki mi się ciśnie na usta to : banalna. Powieść z lekka nudnawa, prez to że prosta, aż do bólu. Baśń może być czasem troszkę bardziej ambitna. A może to wina tłumacza?
Użytkownik: berserkerka 27.08.2010 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Fabuła byłaby niezła całk... | aleant
Mnie "Smażone zielone pomidory" powaliły na kolana i zapragnęłam przeczytać coś jeszcze tej autorki. Nie było aż tak wspaniałe, książka miła i ciepła, ale nie zachwyciła mnie. Wszystko było by jeszcze ok. gdyby nie przesłodzony happy end przedstawiony w skrócie telegraficznym. Nagle wszyscy się nagle zakochali, pożenili itd.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: