Dodany: 02.05.2006 17:06|Autor: 00761

Kurier nadziei


Nota o Autorze

Zdzisław Jeziorański (ur. 1913 w Warszawie), ps. Janek, Jan Kwiatkowski, Zych, Jan Nowak. Dziennikarz, działacz i pisarz polityczny, słynny "kurier z Warszawy" Naczelnego Wodza i Komendanta Głównego AK, emisariusz rządu londyńskiego, uczestnik powstania warszawskiego. Po wojnie dziennikarz BBC i Radia Wolna Europa (1949), w latach 1952-76 dyrektor Rozgłośni Polskiej RWE. Po przejściu na emeryturę wyjechał do USA, gdzie aktywnie włączył się w działalność Kongresu Polonii Amerykańskiej, pełniąc funkcję jednego z dyrektorów. Doradca Białego Domu ds. Europy Wschodniej. Doktor honoris causa wielu uczelni, m.in. Uniwersytetów: Wrocławskiego, Adama Mickiewicza w Poznaniu, Jagiellońskiego, Gdańskiego.
Odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari (1944), amerykańskim Medalem Wolności (1996), Orderem Orła Białego, Krzyżem Walecznych. Bohater filmów dokumentalnych „Kurier nadziei” (1991) i „Świadek historii” (2001). Po prawie 60 latach emigracji, w r. 2002, na stałe wrócił do Warszawy. Zmarł 20 stycznia 2005 w szpitalu im. prof. Orłowskiego, pochowany w grobowcu rodzinnym na Powązkach.

Życie Jana Nowaka–Jeziorańskiego to materiał na co najmniej kilka ciekawych biografii. Śledząc losy tego wybitnego Polaka ma się nieodparte wrażenie, że głównym mottem swej działalności uczynił hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna. Zawsze na posterunku, aktywny i kompetentny, kryształowo uczciwy, nie był człowiekiem sukcesu w sensie materialnym – w USA mieszkał w domku z ogródkiem, po powrocie do Polski zamieszkał w bloku. Jednak odchodził jako człowiek spełniony, czego dowodem były liczne depesze kondolencyjne, które napłynęły z całego świata, i pogrzeb, który stał się wielką manifestacją patriotyczną. Sam Jeziorański często mawiał zresztą w wywiadach, że niczego w życiu nie żałuje i gdyby dano mu przeżyć życie raz jeszcze, żyłby tak samo.

Z "Przedmowy":

"Różne bywają pamiętniki, szczere i podfarbowane, pretensjonalne i proste, opisowe i psychoanalityczne, czyli egocentryczne. Materiał jest obfity, można więc mnożyć te podziały, dzieląc je przede wszystkim zasadniczo na warte czytania i różnego gatunku makulaturę.

Pamiętnik Jana Nowaka należy bezwzględnie do tych, których przeoczyć nie wolno. Dotyczy spraw dla każdego Polaka najistotniejszych i mówi o nich otwarcie, bez zabezpieczania się przed krytyką z tej lub innej strony. Jest napisany z talentem, który pozwolił autorowi odtworzyć w sposób uderzający atmosferę opisywanych wydarzeń. Wprowadzając siebie na tle nakreślonego obrazu – obraz aktualizuje. Siebie zaś bynajmniej nie wynosi ponad innych. Dba o to, by być w swym sprawozdaniu rzetelny, a przy tym możliwie dokładny"*.

Dzieciństwo i młodość

"W życiu człowieka jak w mikrokosmosie odbijają się losy całego pokolenia. Tym, którzy przyjdą po nas, trudno będzie znaleźć klucz do historii naszych lat, jeśli nie wczują się w psychikę poprzedników, tak lekko i ochotnie rzucających "na szaniec" własne życie. Szare Szeregi, Kedyw, "Zośka", "Parasol", Akcja N, Powstanie Warszawskie - leśne boje – to wszystko miało wspólny rodowód wywodzący się z klimatu, w jakim wyrastał "młody las", który pokotem położyła wielka wojenna burza"**.

Co tworzyło ten klimat? Przede wszystkim rodzinne tradycje patriotyczne, kult narodowych bohaterów, wpajane poczucie honoru. Zdzisio Jeziorański jako jedną z najwcześniejszych nauk rodzicielskich przyswoił tę, że należy zdejmować czapkę na widok weteranów powstania styczniowego. Dopełniały tej edukacji wyprawy na stok Cytadeli, gdzie na krzyżu obok Romualda Traugutta malec odczytywał z dumą nazwisko Jana Jeziorańskiego. Nie bez znaczenia było także oddziaływanie szkoły, autorytet nauczycieli, lektury, organizacja harcerska. To właśnie te czynniki sprawiły, że największą miłością tego i kolejnych pokoleń stała się Polska.

O krok od Katynia

W sierpniu 1939 Zdzisław Jeziorański pisze na Uniwersytecie Poznańskim pracę doktorską "Cykl koniunktury gospodarczej w Polsce 1929-1936". Po wezwaniu mobilizacyjnym bez żalu opuszcza uniwersytet i udaje się na punkt zborny. Melduje się w Dubnie. Pod ostrzałem niemieckim w pierwszych dniach września transport wojskowy kieruje się w stronę Zamościa. Trwa ogólny chaos. W akcji pod Uściługiem Jeziorański dostaje się do niemieckiej niewoli, z której udaje mu się uciec. 17 września do Polski wkraczają Rosjanie. Towarzysze broni dostają się w ręce sowieckie. Dopiero po pewnym czasie okazuje się, że nazwiska ich odnalezione zostały na liście katyńskiej. Paradoks historii sprawił, że hitlerowcy wzięciem w niewolę uratowali życie tego, który przez całe lata okupacji będzie walczył przeciwko nim. Dodać należy, że niedoszła ofiara katyńska wielokrotnie zabierała głos w sprawie, w którą – pomimo dowodów – nie chcieli uwierzyć Alianci, bardziej skłaniając ucha ku kłamliwej sowieckiej propagandzie.

Akcja "N"

To niewątpliwie jedna z najciekawszych kart polskiego Podziemia. Czym była? Perfekcyjnie zorganizowanym działaniem propagandowym, którego celem było osłabienie morale Niemców. Sprężyną napędową wielu działań był właśnie Zdzisław Jeziorański, który w początkach jej działalności posługiwał się nazwiskiem Jan Kwiatkowski. Pisane po niemiecku ulotki, sygnowane przez rzekome niemieckie organizacje podziemne, rozprowadzano przez pocztę jako wklejki w gazetach, rozrzucano w szpitalach wojskowych, w wagonach transportujących żołnierzy na front. Czasami „bombardowano” ulotkami wybrane niemieckie miasteczka, by wprowadzić chaos i dezintegrację, następnie na podstawie donosów na gestapo oceniano lojalność obywateli III Rzeszy wobec Hitlera. Broszury docierały do Niemiec, Austrii, Francji, nawet... pod Stalingrad. Krążyły po terenach okupowanej Polski. Priorytetem niemieckiego wywiadu stało się zlokalizowanie źródła tej "niebezpiecznej broni", która często prowadziła do chaosu i demoralizacji w szeregach.

Obok kurierów z AK ogromną rolę w tym niebezpiecznym zadaniu odegrali polscy kolejarze, bez których ta akcja nie mogłaby się rozwinąć. Jeziorański jak w powieści szpiegowskiej opisuje zdobywanie nowych dróg przerzutu, miejsca skrytek, sposoby kamuflażu, mrożące krew w żyłach przygody, cały czas o krok od aresztowania, wsypy, śmierci. Z ogromnym pietyzmem odtwarza sylwetki ludzi, którzy bez wahania włączyli się do pełnienia misji, którą wielu przypłaciło śmiercią, obozem koncentracyjnym, utratą bliskich. Siebie pozostawia w cieniu. Taki był chyba zresztą główny zamiar autobiografii, dedykowanej "Poległym i zapomnianym".

Kurierska dola i niedola

Kolejna odsłona wojennych losów Jana Nowaka–Jeziorańskiego to pełnienie funkcji kuriera Komendanta Głównego AK od r. 1943. Moim zdaniem – obok obrazów powstania warszawskiego – najciekawsza część pamiętnika. I tutaj czytelnik się nie zawiedzie. Wartka akcja, przeżycia przemycanego pod pokładem płynącego do Szwecji okrętu w zwałach węgla - to wabik tylko dla szukających sensacji. Istotę stanowi realizacja politycznego zadania, którego nie sposób przecenić. Historią interesuję się po amatorsku, zatem z wypiekami na policzkach czytałam o kulisach wielkiej polityki, w której młyńskich kamieniach tak łatwo mogła po raz kolejny zetrzeć się na proch ta, która przecież "nie zginęła". Zabiegi dyplomatyczne, mozolne otwieranie oczu Aliantów na sprawę polską, która traktowana była dość marginalnie, wrogość Stalina, podsycona ujawnieniem sprawy katyńskiej, tarcia w środowisku polskim – to wszystko Jeziorański opisuje zmierzając do obiektywizmu, starając się nie piętnować, oskarżać, ale zawsze stać po stronie prawdy.

Materiały wywożone w mikrofilmach stanowiły jedynie cząstkę prawdy o sytuacji w Polsce. Kurier przed wyjazdem odbywał konferencje z "Borem" Komorowskim i jego najbliższymi współpracownikami, na których "napompowywano"*** go faktami, które miały trafić do przedstawicieli rządu londyńskiego. Faktami, których nie wolno było osobiście komentować czy interpretować. Kurier musiał zatem być absolutnie lojalny, obiektywny i działać zgodnie z otrzymanymi instrukcjami. Spotykał się za granicą z życzliwością i chęcią współpracy równie często co z niechęcią, agresją i pospolitymi prowokacjami.

Powstanie warszawskie

Ta część wspomnień Nowaka–Jeziorańskiego przynosi chyba najwięcej wzruszeń. Opis walczącej Warszawy: działalności powstańczego radia "Błyskawica", konającego na oczach biernie przyglądających się Rosjan miasta, heroizmu powstańców i cywilów, poświęcenia, masowych pogrzebów, tragedii indywidualnych i zbiorowych, dramatu odpowiedzialności dowódców – tworzy klimat niezwykły. I tak się jakoś dzieje podczas lektury kolejnych stron, że wilgotnieją oczy i czuje się dumę, że jest się Polakiem.

Kulisy odsłaniane przez Jeziorańskiego pokazują jeszcze jedną wizję – powstania z góry skazanego na powolną agonię, opluwanego przez propagandę sowiecką, po macoszemu traktowanego przez Aliantów, uznawanego przez polityków rządu lubelskiego za zdradę.

Ponownie w drodze

Ostatnia część "Kuriera z Warszawy" obrazuje ostatnią misję, tym razem z polecenia nowego Komendanta AK - „Niedźwiadka”, gen. Leopolda Okulickiego, do Londynu. W wyprawie tej towarzyszy mu poślubiona w czasie powstania łączniczka "Greta" – Jadwiga z Wolskich. Zupełnie inna to wyprawa, ze świadomością poniesionej klęski, poczuciem tarć wewnątrz AK, podsycanych przez emigracyjnych polityków. Ale cały czas kurier ma nadzieję, że wiezione materiały pozwolą wiele zdziałać dla sprawy polskiej, że nadal, dopóki wojna trwa, trzeba walczyć o to, by Polacy nie zostali zapomniani wtedy, gdy losy ich ojczyzny będą decydować się w zaciszach gabinetów. I tę funkcję jeszcze raz Nowak–Jeziorański wypełnił. Nie była to jednak, jak się okazało, misja ostatnia. Ale o tym można dowiedzieć się z innych książek Autora.

Emanująca z kart "Kuriera z Warszawy" skromność narratora-bohatera, refleksyjność tej prozy, która pomimo bogatej faktografii jest w niej głęboko obecna, zapamiętane słowa z wywiadów przeprowadzanych z Autorem w ostatnich latach, nasuwają jedno stwierdzenie – ten Wielki Nieobecny zostawił po sobie tak wiele... W książkach, setkach czy tysiącach km taśm nagrań radiowych, artykułach przemawia do nas nadal bez moralizatorstwa i patosu, gdzieś między wierszami albo wprost wskazuje to, co zawsze było dla niego najważniejsze – ojczyznę.

Gorąco polecam!



---
* Jan Nowak-Jeziorański, "Kurier z Warszawy", Wydawnictwo Znak, 1997, s. 7.
** Ibidem, s. 11.
*** Określenie użyte przez Autora.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7161
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: anndzi 03.05.2006 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nota o Autorze Zdzisła... | 00761
Tata planuje mi ją kupić. Od dzisiaj wiercę mu dziurę w brzuchu, żeby się pospieszył:)
Użytkownik: 00761 03.05.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata planuje mi ją kupić.... | anndzi
Wierć, tylko nie zaczynaj czytać przed końcem egzaminów, bo wessie Cię jak mnie. Trzymam kciuki!
Użytkownik: lady P. 04.05.2006 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Tata planuje mi ją kupić.... | anndzi
A ja "poluję" na tę książkę w bibliotece. Po tej recenzji mam jeszcze większą ochotę na przeczytanie jej. :)
Użytkownik: emilyb 06.05.2006 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nota o Autorze Zdzisła... | 00761
Książka już w schowku:) Bardzo zachęcająca recenzja:))
Użytkownik: 00761 06.05.2006 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka już w schowku:) B... | emilyb
Podziel się uwagami po lekturze, koniecznie!
Użytkownik: emilyb 07.05.2006 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziel się uwagami po le... | 00761
Chętnie, tylko nie wiem, kiedy to nastąpi, bo mój schowek (jeśli można tak to ująć) pęka w szwach:)
Użytkownik: emilyb 16.08.2006 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziel się uwagami po le... | 00761
Przeczytałam:) Książka oceniona na 6:)Masa faktów i wydarzeń, opisany kawał historii Polski i to dosyć szczegółowo, a w tak przystępny sposób, że nawet nie zauważałam jak przekręcałam kolejne kartki. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Dziękuję Michotko za recenzję, naprawdę warto było przeczytać:))
Użytkownik: 00761 16.08.2006 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam:) Książka oc... | emilyb
Bardzo się cieszę;) Twoje wrażenia lekturowe przypomniały mi moje własne. Pozdrawiam!
Użytkownik: emilyb 17.08.2006 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę;) Twoje... | 00761
:))
Użytkownik: Neska 10.05.2006 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nota o Autorze Zdzisła... | 00761
B.dobra książka.Polecam zwłascza tym, którzy interesują się Powstaniem Warszawskim.
Użytkownik: Gusia_78 17.05.2006 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nota o Autorze Zdzisła... | 00761
Michotko napisałaś piękną recenzję znakomitej książki. Gratuluję!
To jedna z moich ulubionych książek tak jak sam Jan Nowak Jeziorański
jest dla mnie jednym z największych autorytetów. Gorąco zachęcam wszystkich do przeczytania innych pozycji tego Wielkiego Polaka.
Osobiście podpisuję sie pod każdym słowem i wyrażonym przez niego poglądem.
Czy wiecie, że Juliusz Machulski będzie kręcił film o losach Kuriera z Warszawy? Właśnie kończy pisać scenariusz. Akcja ma się skupić przede wszystkim na wydarzeniach z lat 1943-45. Produkcja rozpocznie się na przełomie 2006/2007. Już nie mogę się doczekać. Myślę, że Machulski ze swoim zacięciem sensacyjnym może zrobić naprawdę dobry film.
Użytkownik: 00761 20.05.2006 08:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Michotko napisałaś piękną... | Gusia_78
Dziękuję! O kręceniu filmu nic nie słyszałam. Pomysł bardzo dobry, a jeśli film nie okaże się kolejnym polskim gniotem, będzie to doskonała promocja dla książek Jeziorańskiego. Nie wiem, jakie jest Twoje zdanie na temat naszej kinematografii, moje niestety najlepsze nie jest. Obawiam się nawet, żeby nie wyszła z tego jakaś "Stawka większa niż życie" czy "Czterej pancerni". Przedstawienie losów Jeziorańskiego może trudne nie jest, bo same w sobie tworzą żywą i trzymającą w napięciu całość, więc tu scenarzysta się "nie narobi". Pytanie, co stanie się z tym, co jest - dla mnie - istotą jego pisarstwa - refleksja. W książce pojawia się naturalnie i jest pochodną zdarzeń lub projekcją przyszłości, w ekranizacji przełożona na dialog przy wartkiej akcji, z czego raczej dał się poznać Machulski, może zmienić się w nadęte moralizatorstwo i razić. Może jednak niepotrzebnie zrzędzę? Oby!
Użytkownik: Gusia_78 20.05.2006 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję! O kręceniu film... | 00761
Ja również mam nie najlepsze zdanie na temat współczesnego polskiego kina
i nie spodziewam się po Machulskim pogłębionej refleksji. W końcu
to mistrz kina sensacyjno-kryminalnego jednak biorąc pod uwagę tematykę książki myślę, że wybór tego reżysera jest jak najbardziej na miejscu.
Znakomity i jedyny film historyczny Machulskiego "Szwadron" daje nadzieję na równie udaną produkcję :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: