Dodany: 02.05.2006 10:56|Autor: Czarny
Katastrofa zaskakująca, a jednak spodziewana
Podobno Philip K. Dick – jeden z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy science fiction przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych - twierdził, że Stanisław Lem to w rzeczywistości nie prawdziwa, żyjąca osoba, lecz kryptonim sowieckiej organizacji, mającej na celu zdyskredytować go, zniszczyć, być może nawet zabić. Cóż, pomimo sympatii do naszego, swojskiego pisarza, nie dziwię się Dickowi. Niebywała fantazja i niesamowity kunszt pisarski Amerykanina mogłyby wywołać podziw i zazdrość u każdego twórcy. Jednym z dowodów jego talentu jest "Ubik" - powieść o tematyce z pozoru oklepanej, nawet jak na ówczesną s.f., ale jednak oryginalna i wychodząca daleko poza ramy konwencji zachodniej fantastyki naukowej lat sześćdziesiątych.
Powieść mówi o oddziale tak zwanych "inercjałów", pracujących dla największej i najbardziej prestiżowej instytucji zapobiegawczej na świecie – Korporacji Runcitera. Wspomniani inercjałowie to osoby o zdolnościach pozwalających im "blokować" nadnaturalne możliwości innych – mamy więc wśród nich anty-telepatów, potrafiących zapobiegać czytaniu w myślach, anty-jasnowidzów, utrudniających przewidywanie przyszłości, czy anty-animatorów, zajmujących się Bóg-wie-czym. Szefem firmy jest Glen Runciter, lubiący konsultować się czasem w najważniejszych dla Korporacji sprawach ze swoją... zmarłą żoną, Ellą. Umożliwia mu to Moratorium Ukochanych Współbraci, gdzie ludzie utrzymywani są w stanie półżycia i można przez jakiś czas się z nimi kontaktować. Niestety, okazuje się, że na osobowość żony zaczęła nakładać się inna – młodego chłopaka o imieniu Jory - i to akurat w momencie poważnych problemów firmy, kiedy to traci ona ślad większości swoich głównych przeciwników – ludzi Hollinsa – których do tej pory szpiegowała na każdym kroku. W tym samym czasie jeden z pracowników Runcitera werbuje Pat – potencjalnego anty-jasnowidza, o niespotykanych do tej pory zdolnościach, a sam szef Korporacji podpisuje kontrakt na swoje usługi z pełnomocniczką jednego z najbardziej wpływowych biznesmenów świata. To wszystko to jednak jedynie "cisza przed burzą", zwiastująca mające nadejść dramatyczne wydarzenia.
Dick jak mało kto potrafi budować mroczny, apokaliptyczny nastrój. Uczucie zbliżającej się katastrofy towarzyszy nam od początku powieści, choć początkowo nie możemy sprecyzować, co miałoby tą katastrofą właściwie być. W gruncie rzeczy prawdy dowiadujemy się (albo i nie) dopiero na samym końcu książki, choć przez cały czas, czytając, myślimy sobie: "teraz już chyba gorzej być nie może". Dick udowadnia, że może.
Powieść "Ubik" - do kupienia w księgarniach i antykwariatach. Nieszkodliwa, przy użyciu według instrukcji.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.