Dodany: 26.04.2006 23:13|Autor:

Książka: Cud równowagi
Etxebarría Lucía
Notę wprowadził(a): olamanola

nota wydawcy


Eva Argullo jest niespełnioną pisarką, a uzależnienie od alkoholu i burzliwych związków emocjonalnych niejeden już raz leczyła na terapii grupowej. W wieku dwudziestu lat opuściła rodzinny dom i zaczęła żyć na własną rękę. Miotała się między dorywczymi pracami, górami niezapłaconych rachunków i alkoholowo-narkotycznym odurzeniem. Nawet nieoczekiwany sukces książki napisanej na zlecenie nie przybliżył jej do upragnionej równowagi. Dopiero narodziny córki - Amandy - Eva odbiera jako cud emocjonalnego przewartościowania. Spisuje w pamiętniku adresowanym do Amandy wszystkie swoje doświadczenia. Nic nie ukrywa: ani przygodnych związków z mężczyznami, ani doświadczeń z narkotykami. Nie wstydzi się też swoich raczej miernych dokonań literackich. Ta szczerość ma uzdrawiającą moc; widzimy, jak początkowo zakompleksiona i przewrażliwiona, nabiera pewności siebie z każdym listem zapisanym w pamiętniku.

To przesycona poezją i czułością, piękna powieść o ciąży i miłości macierzyńskiej, chociaż Lucia Etxebarria - zdeklarowana feministka - porusza tu odważnie i inne, ważne dla kobiet sprawy: bezmyślne dyktaty mody, wynaturzony kult ciała, przemoc w rodzinie.

[Muza S.A., 2006]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2038
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: tilia8 06.11.2007 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Eva Argullo jest niespełn... | olamanola
Ta książka broni się, według mnie, tylko żarliwością. Zwyczajnie nudna, w opisie - a jakże - nieudanych związków. Na koniec jest ten jeden, udany. I córka - rozwiązanie problemów. Kiedy ją czytałam, przypomniało mi się nasze "Pudełko ze szpilkami" - tak po prostu chyba jest, że młode kobiety przechodzą okres połogu i pierwszych miesięcy wychowania dziecka bardzo emocjonalnie, żarliwie - rodzi się coś nowego, nowa relacja, nowa "twarz" - matki. Jest to ciekawe reportersko, i na pewno prawdziwe, ale brakuje w tych opisach - w obu zresztą książkach - większej dawki dystansu, poczucia humoru, upajania się fikcją wreszcie. Realność przywiązuje autorki do "ziemi" macierzyństwa. W porządku, OK, ciąża i macierzyństwo jako zetknięcie się z nieznanym, wyobcowanie, wspomnienia... - ale tak by się chciało, żeby KTOŚ napisał o tym inaczej... mądrze, mogłyby być nawet problemy, ale z humorem i tym "czymś" - szczyptą fantazji. Żeby autorka była mieszaniną Almodovara, Chmielewskiej, Olgi Tokarczuk i jeszcze jakiejś poetki... Mniam... :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: