Dodany: 16.04.2006 18:22|Autor: tomeq

Książka: Rękopis znaleziony w Saragossie
Potocki Jan

1 osoba poleca ten tekst.

Cudze chwalimy...


Akcja dzieła Jana Potockiego zaczyna się w XVIII-wiecznej Hiszpanii. Początek to dość modny w tych czasach motyw odnalezienia zaginionego rękopisu; na tym oparte są dalsze wydarzenia. Ów rękopis to księga zawierająca opowieści o upiorach, duchach, pełna mistycyzmu i mroczności. W niej zawarte są losy niejakiego Alfonsa van Wordena, kapitana gwardii walońskiej, który podróżując przez tajemnicze góry Sierra Morena „gubi” gdzieś swój oddział i zmuszony jest podjąć dalszą wędrówkę sam.

Właśnie w momencie zagubienia się van Wordena rozpoczyna się tak naprawdę nasza historia, która w tempie godnym awanturniczej powieści płaszcza i szpady toczyć się będzie aż do samego końca.

Zagubiony bohater trafia do doliny Los Hermanos i tu zaczynają się dziać rzeczy niezwykłe. Wokół wieje złowrogi wiatr, nad doliną latają sępy, a u podnóża góry – stoi szubienica! Na niej dwóch wisielców, bracia Zoto. Taki widok jawi się van Wordenowi, a ten, spanikowany i wystraszony, ucieka z doliny, szukając miejsca, gdzie można spędzić nocleg. Trafia w końcu do karczmy o nazwie Venta Quemada. Miejsce to, jak mówią o nim właściciele, jest przeklęte i nawet oni nie przebywają tam w nocy. Kapitan gwardii walońskiej, uniósłszy się honorem, postanawia jednak spędzić noc w przeklętej karczmie. Ta decyzja zmieni całe jego życie…

W nocy jawią mu się rzeczy niesamowite. Spotyka oto dwie piękne Mauretanki, Eminę i Zibeldę. Utrzymują one, że są potomkami wielkiej i potężnej rodziny Gomelezów. Egzotyczne piękności podają się za kuzynki naszego bohatera i mocno naciskają, aby ten, w imię rodzinnej miłości, przyjął wiarę Proroka. Van Worden odmawia, ale nie przeszkadza mu to spędzić rozkosznej i upojnej nocy w towarzystwie ponętnych kuzynek. Rano, zamroczony, budzi się pod szubienicą braci Zoto!

Jeszcze nie raz i nie dwa usłyszymy w powieści o rodzinie Gomelezów, której członkiem rzekomo jest Alfons. Również bracia Zoto dziwnym trafem nie ograniczą swojej roli jedynie do bycia biernymi wisielcami.

W taki tajemniczy i na pozór niewytłumaczalny sposób przebiega akcja na dalszych stronach powieści Potockiego. Tajemnicze zniknięcia, upiory, kabaliści to tylko mały wycinek z niemal 700-stronnicowej książki, która niebywale wciąga i nie sposób choć przez chwilę się przy niej nudzić. Wydarzenia mają miejsce nie tylko w XVIII-wiecznej Hiszpanii. Autor zastosował tzw. budowę szkatułkową, a więc z jednej opowieści wyłania się druga, z niej trzecia, czwarta, itd. Właśnie dzięki takiej konstrukcji możemy przenieść się w czasy starożytnego Egiptu (sic!), średniowiecznej Francji etc. Takie rozwiązanie pozwala czytelnikowi śledzić kilka osobnych historii jednocześnie, co zmusza go do ciągłej koncentracji, a zarazem podtrzymuje napięcie i dramaturgię lektury.

Na podstawie książki nakręcony został w roku 1964 znakomity film Wojciecha Hasa o tym samym tytule. W rolach głównych wystąpili m.in. Zbigniew Cybulski i Gustaw Holoubek. A sam Wojciech Jerzy Has tak powiedział o dziele Potockiego: „Cudowność na tym polega, że swą cudownie atrakcyjną formą służy treściom ważkim. To jest po prostu szkoła życia, przekrój społeczeństwa aktualny w XVIII wieku i dziś. Bohater ma zacząć myśleć i gra toczy się o to, jak będzie myślał. Wszystko ma dwie interpretacje: mistyczna, magiczna filozofia Kabalisty ściera się z humanistycznym racjonalizmem Matematyka. Wybierać musi nie tylko van Worden, wybiera widz”.

Nie sposób nie wspomnieć o autorze – Janie Potockim. Wielki polski intelektualista, myśliciel, poseł na Sejm Czteroletni, zapalony podróżnik i archeolog pisał swą powieść w języku ówczesnych elit - francuskim. Powieść do dziś znana jest na Zachodzie bardziej niż w Polsce. A szkoda, bo „Rękopis…” to dzieło wielopłaszczyznowe, ambitne, może nieco obszerne, ale na pewno godne większego zainteresowania Polaków. Warto dodać, że Potocki wiele zdrowia poświęcił na jego napisanie. Istniały 4 wersje, których zakończenia mocno się różniły między sobą, ostateczną postać przyjęto dopiero w 2004 roku. Życie Potockiego było równie oryginalne jak dzieje bohatera „Rękopisu…”, nie inna była też jego śmierć – zginął strzelając sobie w usta z pistoletu srebrną kulą, którą codziennie przez lata wypiłowywał…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12319
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: