Dodany: 05.04.2006 20:13|Autor: margot.

nota wydawcy


Senmut, którego nazywałem ojcem, był lekarzem biedaków w Tebach. Kipa, którą nazywałem matką, była jego żoną. Dzieci nie mieli. Dopiero w starości przybrali mnie za syna. Kipa nazwała mnie Sinuhe, imieniem z baśni, bo jej zdaniem przyszedłem do niej uciekając przed niebezpieczeństwami, jak ów baśniowy Sinuhe, który przypadkiem podsłuchał straszliwą tajemnicę faraona i który potem uciekł i żył przez wiele lat, doświadczając rozmaitych przygód w obcych krajach... Kapłani Amona mówią, że imię człowieka to wróżebna zapowiedź. Być może więc, że to moje imię wystawiło mnie na niebezpieczeństwa i przygody i wygnało do obcych krajów. Moje imię skazało mnie na udział w straszliwych tajemnicach, sekretach królów i ich małżonek, tajemnicach, które mogą przyprawić człowieka o śmierć. Moje imię uczyniło ze mnie w końcu banitę i wygnańca...

[Książnica, 2004]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1906
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: