Dodany: 04.04.2006 13:41|Autor: patashnik

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: O krok
Mankell Henning

Niezłomny Wallander


Komisarz Wallander ponownie zmaga się z okrutnym przeciwnikiem, żmudnym śledztwem i własnymi kłopotami. Tym razem zmuszony jest ścigać przebiegłego mordercę, który planuje z najdrobniejszymi szczegółami swoje zbrodnie i zdaje się świetnie orientować w zwyczajach swych ofiar. Choć wydaje się, że nic ich nie łączy, drobiazgowe, metodyczne śledztwo Wallandera i jego zespołu pozwala na uzyskanie coraz wyraźniejszego schematu działania mordercy. Czy jednak to wystarczy, by zapobiec kolejnym tragediom? Ścigany zdaje się cały czas wyprzedzać komisarza o tytułowy krok...

Kryminały Mankella łączy postać Wallandera i pewna chronologia wydarzeń, która nie pozostaje bez wpływu na przebieg akcji i postępowanie głównego bohatera. Dzięki kolejnym częściom tego cyklu czytelnik ma szansę stopniowo poznać samego komisarza, jego najbliższych, współpracowników i problemy wszystkich tych postaci. Sam Wallander to nie Bond ani Marlowe, to zmęczony wyczerującą psychicznie i fizycznie pracą policjant w średnim wieku, świadomy swojej odpowiedzialności. Tym, co pozwala mu być skutecznym, jest jego przenikliwość i intuicja, umiejętność wyłamania się z pewnych schematów policyjnego śledztwa.

W każdej części cyklu Mankell stopniowo odkrywa przed czytelnikiem postępowanie i motywację ściganego (lub ściganych) oraz przebieg śledztwa - narracja odbywa się dwutorowo. Zawsze poznajemy nowe szczegóły z osobistego życia Wallandera (tym razem do problemów rodzinnych dochodzą kłopoty zdrowotne). Zawsze także autor niezwykle drobiazgowo przedstawia wszelkie poboczne wątki śledztwa, które potrafią skierować je w ślepą uliczkę. A samo śledztwo to żmudna i niebezpieczna harówka. Te wszystkie schematy Mankella można znaleźć i w "O krok", jednak nie oznacza to, że jest to kolejna taka sama powieść autora. Wręcz przeciwnie, skłaniałbym się do tezy, że ta jest najlepsza z dotychczasowych. Mankell stawia na realizm - bohaterowie są ludzcy, ze swoimi słabościami, niestandardowe poczynania Wallandera prowokują ciekawe zwroty akcji, a jego spostrzeżenia dotyczące zmian w szwedzkim społeczeństwie są dosyć uniwersalne, łatwo dadzą się odnieść chociażby do spadku poczucia bezpieczeństwa także w Polsce.

No i na koniec - nie zapominajmy, że to przede wszystkim kryminał, w którym atmosfera gęstnieje ze strony na stronę, a akcja przyspiesza w miarę jak wszystkie elementy układanki zaczynają wskakiwać na swoje miejsce.

Miłej lektury i zarwanych nocy :).

PS. Wydawnictwo W.A.B. z uporem godnym lepszej sprawy wydaje ten cykl w losowej kolejności. Kolejną wydaną powieścią mają być "Psy w Rydze", która opisuje wydarzenia znacznie poprzedzające śledztwo opisane w "O krok".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14795
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: --- 17.04.2006 02:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
komentarz usunięty
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.11.2006 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Już jestem po lekturze i moje wrażenia są niemal identyczne.
W moim odczuciu ta powieść jest jedną z lepszych w cyklu. Wallander to piekielnie sympatyczna postać, właśnie przez tę swoją zwyczajność. Zmierzły, zmęczony, chory - a nie jakiś ponadnaturalny heros, który gołymi rękami rozprawia się z czterema uzbrojonymi bandytami.
Uwagi odnośnie sytuacji społecznej w Szwecji - no, niestety, aktualne chyba w całej Europie... Bardzo podobała mi się rozmowa Wallandera z lekarzem, który stwierdził, że lokalna ystadzka gazeta zaczyna przypominać prasę, jaką czytywał w Teksasie...
A to mieszanie chronologii cyklu (nie tylko tego zresztą, bo jeśli się nie mylę, w podobny sposób wydawane są powieści Marininy z major Kamieńską) mnie też doprowadza do białej gorączki. Uzasadnienia dla takiej polityki wydawniczej nie potrafię znaleźć.
Użytkownik: KrS1 31.08.2012 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Już jestem po lekturze i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
W oparciu o opinie na forum widzę, że ci którzy znają serię o Wallanderze uznają "O krok" za wyróżniającą się pozycję. Natomiast ci, którzy zaczęli Mankella czytać od niej, są wyjątkowo niepocieszeni. W sumie to jest siódma książka z serii, którą czytam (jestem fanatykiem chronologii, więc czekałem, aż Lato z Kryminałem wypuści kolejne pozycje, zanim zabrałem się do "O krok", który na półce stał z cztery lata) i powrót do komendy w Ystad jest zawsze bardzo przyjemny. Wydaje mi się jednak, że w tym znajomym środowisku (bo w tej części niczego faktycznie nowego nie ma), wykuła się najlepsza skańska przygoda Wallandera.
Użytkownik: SiostraDarka 23.07.2013 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Już jestem po lekturze i ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zazwyczaj nie podchodzę do półek z kryminałami i sensacją. Po książkę sięgnęłam, bo piątka od dot59 to wystarczająca rekomendacja. Wallander zwyczajny i ludzki, omylny, wątpiący - jak prawdziwy. Historia prawdopodobna. Tło obyczajowe interesujące. Lektura ciekawa. Również tym razem warto było podążać tropem...
Użytkownik: jasminum 24.08.2007 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Strasznie mnie drażniły opisy tego ile Komisarz Wallander pił wody i ile razy chodził do toalety - wrrr.
Akcja rozwleczona. Na pewno nie sięgnę po kolejne przygody komisarza.
Użytkownik: visia 07.01.2008 01:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Książka bardzo mi się podobała. Przepadam za Wallanderem i powieściami z tego cyklu, ale tę przeczytałąm chyba z największą przyjemnością. Prawdziwa uczta dla amatorów :)
Użytkownik: użytkownik usunięty 26.04.2008 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Jeśli to jest najlepsza książka z cyklu to moim zdaniem nie warto sięgać po resztę.Bardzo przeciętna, płaskie postacie, dialogi nie różnia się stylem, nawet pijaczka tworzy zdania wielokrotnie złożone raz za razem, co razi sztucznością. Treść nieoryginalna, postacie nieciekawe, a już w szczególności postać komisarza.
Użytkownik: Ingeborg 28.11.2008 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli to jest najlepsza k... | użytkownik usunięty
Pjiacy nie muszą być idiotami :)
Użytkownik: Ingeborg 28.11.2008 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Podoba mi się to powtarzanie myśli. Tak, jakby autor próbował idealnie przedstawić tok myślenia... Bo tak to bywa, że jak się nad czymś rozmyśla, to główny wątek traci się w pobocznych, potem znów się do niego wraca i ponownie zbacza... Początkowo było to nurzące, ale z czasem doceniłam :) takie to realistyczne.
Użytkownik: Bacia 10.01.2009 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Podoba mi się to powtarza... | Ingeborg
Jestem w trakcie lektury tej książki.To już czwarta książka tego autora, którą czytam.Bardzo podoba mi się jego sposób pisania.Zgadzam się z tobą, że powtarzanie myśli bardzo porządkuje fakty.Bardzo mi to pomagało podczas czytania "Zapory".
Użytkownik: Seti 11.08.2009 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Rewelacyjna część cyklu. W powieściach o Wallanderze podoba mi się to rozbudowane tło, osobiste rozmyślania i wcześniej wspominane przez innych, powtarzanie faktów, dzięki którym w końcu rysuje się cały obraz zbrodni i sprawców.
Szczerze polecam!
Użytkownik: dorrri 22.06.2010 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
Jestem w 2/3 i moje zdegustowanie narasta. O ile jeszcze na początku myślała sobie, że może okoliczności zabójstwa wykerują jakis ciekawy wątek poboczny (młodzi, barwni ludzie), o tyle w miarę postępu lektury przekonywałam się ta historia to nic oryginalnego. Kilka miesięcy temu przeczytałam nie bez przyjemności pierwszą część tryptyku Larsona, wtedy wiele osób mówiło mi, że jeżeli to mi się podobało to Mankell mnie dopiero zachwyci. Nic podobnego. Tak płakiego kryminału jak "O krok" dawno nie czytałam, mam wrażenie, że pisząc tę powieść autor nie miał zarysowanej ostatecznej koncepcji całości tylko tworzył poszczególne zdarzenia zupełnie ad hoc, tak jakby wyciągał je gdzieś z bocznej szufladki czując, że mu napięcie siada,w myśl zasady przestaje być starsznie uśmierć kolejnego człowieka. Zresztą z tym napięciem to też nie do końca w fajnie. Już, już napięcie rośnie, gdy nagle Wallanderowi chce się pić i idzie sikać. Nawet motyw pojawiającego się w bliskości komisarza mordercy nie został dostatecznie wyeksploatowany, oparto go jedynie o jego (Wallandera) przeczucie, że coś wisi w powiatrzu. I tyle. Poza tym jest wiele nieautentycznych diaogów i rozmów, np. ta z Rutą Lundin, długodystansową pijaczką, która bez problemu przypomina sobie przebieg zdarzeń dotyczących epizodu sprzed 11 lat z życia jej konkubenta. Konia z rzędem temu kto jest w stanie tak bez zupełnego zastanownia przypomieć sobie dokładnie cokolwiek z własnego życia co miał miejsce dekadę temu. Śledczy w książce snują się przez całą dobę po tzw. arenie wydarzeń(ach jak trudna jest praca policjanta w wydziale zabójstw, od świtu do świtu na nogach) tylko nie wiadomo po co tak sie pałetają, kto nimi kieruje i po co to całe zamieszanie. Ciekawie byłoby pocztać torche o pracy Nyberga, speca od analizy śladów pozostawionych na miejscu zbrodni, ale do 350 strony odkrył tylko, że morderca czymś tam spluwa. Skończę to czytać bo nie lubię "nadgryzionych" książek, ale tylko dlatego bo całośc lektury raczej mnie nuży. Kudy tam Mankellowi do Larsona. W mojeje ocenie to ledwie 2.
Użytkownik: KrS1 31.08.2012 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w 2/3 i moje zdegu... | dorrri
Ocenianie kryminału po 2/3 jest dziwną metodą, bo większość autorów wykłada się na łączeniu wątków. Tutaj moim zdaniem Mankell wybrnął bardzo dobrze, a intryga, którą nazywasz "płaską" ma według mnie walor wiarygodności (zamiast typowego dla większości kryminałów wydumania). Tym bardziej, że sprawca ma coś z Breivika (przy wszystkich różnicach między nim, a tym złym człowiekiem) - normalny do bólu, z motywami w sumie nie do końca jasnymi. Czytanie Mankella po Larssonie często kończy się odrzuceniem tego pierwszego, ale ja jednak tej kolejności nie przerabiałem.
Użytkownik: KrS1 31.08.2012 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Komisarz Wallander ponown... | patashnik
"O krok" jest moim zdaniem jednym z najlepszych kryminałów z serii o Wallanderze. Wolę właściwie tylko "Białą lwicę", ale ona jest trochę nietypowa. Z tych czysto skańskich (dziejących się w Ystadzie i okolicach) ten podoba mi się najbardziej. Nie za bardzo wiem dlaczego, bo tak na dobrą sprawę nie wyróżnia się specjalnie na tle np. "Fałszywego tropu". Po prostu mam wrażenie, że i Mankell (i tłumacz) byli w dobrej formie i to dało kryminałowi jakość. Oczywiście jak to u Mankella są rzeczy, które nieco denerwują, np.: bezmyślne zachowania Wallandera i kolegów, które są metodą Mankella do pchnięcia akcji, albo niektóre nieco infantylne wynurzenia polityczne. Ale ogólnie czyta się więcej niż przyjemnie i ta sierpniowa Skania to wyjątkowo fajny (acz niebezpieczny) region.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: