Dodany: 30.03.2006 13:14|Autor: rtęć

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kurtka


Cóż, z taką książką się jeszcze nie spotkałem. 'Kurtka' jest debiutem nieznanego jak dotąd autora Macieja Czerneckiego. Wydana przez My Book. Mimo że składa się na nią prawie 400 stron - wydawałoby się z początku - ciężkostrawnych, odważnych treści, czyta się ją z przyjemnością i płynnie. Często zaskakuje ciekawymi chwytami literackimi. No i zmusza ona do różnego rodzaju przemyślonek. Autor stwierdza między innymi, że podział na dobro i zło jest tylko umową, którą sporządzili ludzie. Umową powstałą w celu przyniesienia im jak największych korzyści. Sumując, ludzie nie kierują się tzw. uniwersalnym 'dobrem i złem' w swoich poczynaniach, ale chęcią korzyści, które nazwali dobrem i złem, bo tak jest wygodniej. Co o tym myślicie?
Przy okazji polecam książkę. Porusza ona naprawdę wiele intrygujących kwestii w często zabawny lub niezwykły (oryginalny) sposób.
Wyświetleń: 1732
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: --- 31.03.2006 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, z taką książką się j... | rtęć
komentarz usunięty
Użytkownik: rtęć 31.03.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Jest to beletrystyka. Jest ona dosyć szczególna. Na początku atakuje nota od autora, który upomina się, że musiał wyciąć trzy fragmenty tekstu i zamienić na inne na prośbę wydawnictwa. Ze strachu przed jakimiś konsekwencjami prawnymi. Zmienione fragmenty są podkreślone. (No to mamy wolność słowa).
Tekst właściwy rozpoczyna się wierszowanym wstępem, który wprowadza częściowo w fabułę utworu. Nawiązuje do Charlesa Baudelaire. Znajduje się tu coś na podobieństwo inwokacji (do zespołów rockowych i komórek kolorowych?!). Już z samego początku autor wprowadza dziwne słówko hegutizm, którego definicję podaje. [Wygląda to tak, jakby połączył pierwsze dwie litery ze słów hedonizm, egoizm i utylitaryzm i nadał im nowe znaczenie]. I tworząc tę swoją filozofię opiera się na twierdzeniu Einsteina e=mc2. Łączy naukę ścisłą z imponderabiliami, wychodząc od ‘energii’.
Sama treść jest dosyć brutalnym odbiciem rzeczywistości, którą autor komentuje jakby z ust bohaterów. Używa zabawnie sytuacje, które opisuje. Na przykład poruszając sprawę homoseksualizmu. Trzech facetów, urządzając popijawę, rozpoczęło dyskusję na ten temat. Oczywiście wszyscy twardo krytykują homoseksualizm. Tylko jeden z nich za pomocą własnych przemyśleń informuje czytelnikach o amerykańskich badaniach Kinseya z 1948 r. stwierdzających, że 40% Amerykanów ‘spróbowało’ kontaktów homoseksualnych. I ten bohater, który o tym pomyślał, nie powiedział tego pozostałym. Skomentował to – w myślach – że przy nich lepiej nie wspominać. (Strach unoszący się w powietrzu czy jakieś tabu? A może lepiej jest po prostu skomentować, wykląć i mieć z głowy?)
W naprawdę różnorodny sposób podejmuje autor tematy ‘darmowej’ służby zdrowia. ‘Demokracji’ polskiej. ‘Najlepszych’ przyjaciół, którzy oszukują się w sprawach finansowych. Ideologii i religii, które nas ograniczają. Chęci bycia ‘dobrym’ i pożytecznym jednego z bohaterów, który mimo to nie rezygnuje z handlu heroiną. Itd.
Wszystko łączy się w jedną logiczną całość. Zakończone punktem kulminacyjnym. Podsumowane przez kilka wierszy. Szczególnie ciekawy wydaje się mi wiersz: „Obraz Jezusa”. Całość przypomina powieść filozoficzną? Albo filozoficzno-obyczajowo-polityczno-ekonomiczno-teologiczną. Tak pewnie napisałby autor.
Dla mnie najciekawsze jest to, że autor już na samym początku stwierdził, iż mimo tych wszystkich ‘ciężkich’ treści patrzy na całość raczej pozytywnie. Bo – cytuję – „Nowa Era (…) trwała trwała trwa i będzie trwała”, a: „I tak każdy sobie/ Własne wymyśli”.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: