Sernik o smaku zielonej herbaty
"Japonia. Nie było i nie ma chyba kraju, który fascynowałby ludzi Zachodu bardziej niż ona. Właściwie w naszej wyobraźni nadal cieszy się statusem "krainy" raczej niż "kraju". Jest przede wszystkim miejscem mitycznym, a nie geograficznym czy politycznym: dalekim i ekscytującym "Tam", gdzie gejsze i samuraje, ogrody zen i kwitnące wiśnie składają się na obraz tradycyjnej Japonii, który sami wymyśliliśmy i zatrzymaliśmy w czasie"*.
Nic bardziej mylnego. Te drobne historie nie opowiadane, ale ujawniane czytelnikom, jak starym znajomym, z "zeszytów spod poduszki", ukazują bogactwo współczesnego tokijskiego dnia codziennego.
Dwa lata spędzone w Japonii przez Joannę Bator zaowocowały tematycznie ułożonymi wędrówkami po zakamarkach zachowań nowoczesnych Japończyków. To, czego nie znajdziemy w edukacyjnych programach telewizyjnych, słownikach kultury japońskiej, odkryjemy w tych spacerach po Tokyo: czego pragną mężczyźni w Japonii, kim są cos-playerki i czy jadąc na wycieczkę lepiej zatrzymać się w ryokanie, Sopurando (Soapland), a może zajrzeć do rabu hoteru?
Mity o japońskim uporządkowanym świecie rozwiewają się, a wyobrażenia przekształcają się w japoński wachlarz, różnobarwny i ekscytujący. A czytelnikowi pozostaje zadowolić się cudownie, żywo opowiadaną historią drobnych fascynacji i potknięć gajina.
Realizm sytuacji, w których Joanna Bator się znalazła, ukazuje Japonię nową, prawdziwą, żywą i barwną, w której "kawaii" oznacza fajną kulturkę, bez gejsz, zastąpionych ekskluzywnymi hostessami, pełną zasymilowanych wpływów amerykańskich, chińskich i europejskich.
Wszystko jest jakby znajome, a jednak całkiem japońskie. Jak sernik o smaku zielonej herbaty.
---
* Joanna Bator "Japoński wachlarz", Wydaw. Książkowe Twój Styl, 2004, s. 267.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.