Dodany: 24.03.2006 22:59|Autor: W.A.R.

Kiepska bajeczka bez treści


Harry został jako małe dziecko podrzucony do rodziny ciotki. Rodzina ta okazuje się bardzo zła, zgryźliwa, wredna i w ogóle fe, w przeciwieństwie do Harry'ego, który jest cacy, grzeczny, pilny i w ogóle straszna fujara. Generalnie cały początek książki to opisywanie sytuacji, w których rodzinka jest dla Harry'ego niedobra, a Harry'emu z tym niedobrze, gorzej niż w "Kopciuszku". Potem sytuacja niewiele się poprawi w jakieś szkółce magicznej, która ma chyba przypominać angielskie szkoły dla dzieci z wyższych sfer.

Ogólnie cała książka utrzymana w tonach moralizatorstwa i nudy. Intryga, której śladowe ilości można wykryć, okazuje się wyjątkowo kiepska i naciągana. Nie ma w tej książce ani krzty elementu, który można by nazwać treścią bądź myślą przewodnią.

Gdyby nie fakt, że miałem tę książkę w wersji audio, podawaną prosto na uszy, to raczej nie dałbym rady jej przeczytać.

Nie polecam nikomu powyżej 14 lat i/lub komuś, kto czytał już wcześniej jakieś dobre fantasy albo w ogóle dobrą literaturę. Polecam dzieciom i fankom Grocholi. Jeżeli chcecie zacząć czytać fantasy, zacznijcie od Tolkiena.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 44618
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: anndzi 25.03.2006 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
A ja właśnie polecam! Mój tata ma 50 lat i uwielbia Harry'ego. Tolkiena też. A fanem Grocholi nie jest.
Użytkownik: sonja1 25.03.2006 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Hmm, 14 lat skończyłam daaaaaawno temu (wolę się nie przyznawać jak dawno:D), Tolkiena znam i lubię, Grocholę znam i nie przepadam a cykl o Harrym czytam z prawdziwą przyjemnością. Fajna, odprężająca lektura.
Użytkownik: Olka155 18.04.2007 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Wiesz co, niby każdy ma swój gust, ale mogłabyś napisać faktyczne streszczenie i osobno uwzględnić, że ona ci się nie podoba a nie zniechęcać ludzi do czytania tej książki.
Użytkownik: Pysiaa_ 18.04.2007 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Gdyby książka nie była fajna to czy miałaby tylu fanów? Wątpię.. Ja uwielbiam! I nie tylko ja!
Użytkownik: hektorynka 26.07.2007 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Moim zdaniem nie masz racji, w tej ksiazce wlasnie o to chodzi zeby rozbudzic nasza wyobraznie. Autorka wykonala kawal dobrej roboty, teraz jest jedna z najbardziej popularnych pisarek, a ksiazka jedna z najlepiej zprzedajacych sie, Harry jest najpopularniejszym fikcyjnym chlopcem. Polecam ja wszystkim a najbardziej dziecion ktorzy nie opuszczaja komputera na krok i ktorym wyobraznia calkowicie sie wypalila :):)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.08.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem nie masz rac... | hektorynka
Czy to, że pisarka jest najpopularniejsza, a bohater najsłynniejszy, świadczy o wartości książki? :)
Użytkownik: ewa_86 18.08.2007 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem nie masz rac... | hektorynka
pod fragmentem dotyczącym dzieci i komputerów podpisuję się obiema rękami!
Użytkownik: Nevada18 21.08.2007 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Nie zgadzam się z Twoją opinią,że Tolkien jest dobrym autorem na początek przygody z gatunkiem fantasy.Myślę,że jest troszkę za ciężki (oczywiście nie mówię tu o "Hobbicie").Według mnie powinno się zacząć od czegoś co jest w większej części powiązane z realnym światem,a potem zagłębiać się w fantastyczne krainy stworzone od początku do końca w wyobraźni autora.Oczywiście to jest tylko moja opinia.
Użytkownik: asiaczeek 29.12.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Nie popieram. Sądzę, że popularność tej książki świadczy o tym, że jest to dobra lektura. Nie mówię wcale, że najlepsza jaką czytałam, ale napewno tak źle bym jej nie oceniła. Najczęściej takie opinie wyrażają osoby, które nie czytały książki, bądź czytając ją były od razu negatywnie nastawione i robiły to tylko dla "nabijania się". Uważam, że jest ona odpowiednia dla każdego, dzięki niej można przeżyć niesamowite przygody w tak samo niesamowitym "świecie magii".
Użytkownik: L'or 29.12.2007 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie popieram. Sądzę, że p... | asiaczeek
Od kiedy popularność/ilość sprzedanych egzemplarzy świadczy o jakości? Ludzi głupich jest na świecie więcej niż inteligentnych i to ta większość kreuje opinie. Poza tym głupota jest dużo bardziej hałaśliwa i robi wokół siebie mnóstwo szumu - a to najlepszy sposób na popularność.
Użytkownik: Natii 29.12.2007 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Od kiedy popularność/iloś... | L'or
Hm... a mogę wiedzieć, skąd wysnułeś (-aś?) taki wniosek? Ten o ilości ludzi głupich i inteligentnych? I kto to w ogóle jest głupi człowiek? Czy jeśli podoba mi się "literatura dla mas", to zakwalifikujesz mnie jako głupią? Z Twojej wypowiedzi wynika, że im więcej egzemplarzy danej książki się sprzedaje i im głośniej o niej, tym gorzej.
Użytkownik: L'or 01.01.2008 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... a mogę wiedzieć, sk... | Natii
Z mojej wypowiedzi nie wynika, że im więcej egzemplarzy jakiejś książki się sprzedaje tym gorzej, tylko, że głupotą jest twierdzenie, że duża ilość sprzedanych egzemplarzy jest już najlepszym dowodem na to, że książka jest świetna i wartościowa.
Użytkownik: Marylek 13.08.2008 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... a mogę wiedzieć, sk... | Natii
Jan Brzechwa

OSIOŁ I RÓŻA

Przemówił osioł do róży:
"Tak pani zapach mnie nuży,
A kolce, paniusiu złota,
To jest zwyczajna głupota.
I taka pani pąsowa,
Że boli po prostu głowa.
Niech pani weźmie pokrzywę:
Z niej są korzyści prawdziwe,
Bezwonna jest, no, a przy tym
Zjeść można ją z apetytem.
I każdy osioł to powie:
"Pokrzywa taka - to zdrowie!"

A na róża wyniośle
Odrzecze: "Na szczęście, ośle,
Nie same osły na świecie."

"E, głupstwa paniusia plecie,
Już znam się na tej piosence,
Toć nas jest na świecie więcej!"
Użytkownik: mala ksiezniczka 11.12.2011 11:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm... a mogę wiedzieć, sk... | Natii
Zgadzam się, że teraz coraz częściej ludzie robią coś i czytają na pokaz, albo poniewaz naeży to do "klasyki, którą trzeba przeczytać", ale bez przesady, mam prawo lubić Harrego Pottera.
Użytkownik: kasia9216 11.08.2008 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Harry został jako małe dz... | W.A.R.
Nie jestem fanką Katarzyny Grocholi, nie mój styl, ale chciałabym wiedzieć dlaczego polecasz jej fanom książki Rowling? Co właściwie mają ze sobą wspólnego? Chyba tylko to, że obu autorkom udało się osiągnąć sukces, zyskać rzesze czytelników i sprzedać mnóstwo książek.
Wydaje mi się, że na siłę usiłujesz się wznieść ponad infantylizm dzisiejszych czytelników. Odpuść! Niech każdy czyta, co mu się podoba. Skoro książka zainteresowała kilka milionów ludzi, to chyba jakieś wartości ma. Nie każdy musi lubić klasykę.
Poza tym, co prawda książki Rowling i Tolkiena zaliczane są do fantasy, ale też niewiele mają ze sobą wspólnego. Ja za Tolkienem nie przepadam, dłuży mi się strasznie. Inna rzecz, że (niestety!) w ogóle nie trawię fantasy, z wyjątkiem tylko Pratchetta.
A tak na marginesie... Nie polecam książek w wersji audio. Słuchaczowi (przynajmniej w moim przypadku) zawsze coś umyka. No i gdzie ten dreszczyk emocji, kiedy otwieramy książkę? Uwielbiam go, zarówno w przypadku nowiutkich tomów wprost z ksiągarni, zarówno jak i starych, pożółkłych woluminów. Najbardziej chyba lubię książki przed przeczytaniem - ze względu na tajemnice, jakie w sobie kryją. A gdzie to wszystko w przypadku zwykłej płyty?
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023180809 13.08.2008 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem fanką Katarzyn... | kasia9216
"Wydaje mi się, że na siłę usiłujesz się wznieść ponad infantylizm dzisiejszych czytelników."

No i właśnie świetnie! Dzisiejsze realia nie uczą samodzielnego myślenia. Środki masowego przekazu kreują obraz jak najbardziej uproszczony. Oczywiście, że nie można i nie powinno się narzucać komukolwiek własnego sposobu myślenia, ale jeśli samą siebie chcesz określić jako osobę inteligentną, nie powinnaś bez sprzeciwu podążać za tłumem.

Książki Rowling może są wciągające, ale prawdą jest, że niestety nie grzeszą zbyt wysokim poziomem - to literatura dla dzieci i dlatego zdecydowanie nie polecam jej komukolwiek powyżej 10 roku życia. Nie każdy musi lubić klasykę. Ale wypada widzieć różnicę między pisarzami klasycznymi a tanim produktem wpychanym niewybrednym konsumentom.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wydaje mi się, że n... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
"Kubuś Puchatek" i "Alicja w Krainie Czarów" to też literatura dla dzieci. Czy to automatycznie oznacza, że nie grzeszą zbyt wysokim poziomem i osoby powyżej 10 roku życia powinny trzymać się od nich z daleka?

Zaraz zmienię sobie podpis na "Niewybredna".
Użytkownik: koleta 13.08.2008 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kubuś Puchatek"... | hburdon
Haniu, jak najbardziej zgadzam się z Twoją opinią. Jestem fanką Harry'ego Pottera, ale to nie znaczy, że czytam tylko książki dla dzieci. Częściej sięgam po powieści dla dorosłych, lubię literaturę o różnorodnej tematyce. Widzę, że niektórzy uważają, iż książki Rowling zadowalają jedynie niewybrednych czytelników - całkowicie nie zgadzam się z tą opinią. Myślę, że właśnie czytanie różnorodnych książek pozwala lepiej ocenić literaturę, porównać dzieła o większych i mniejszych wartościach. Wiem, że może np. "Harry Potter i Zakon Feniksa" nie jest napisany pięknym językiem i nie ukazuje kunsztu autorki, ale w tej powieści urzekają mnie bohaterowie, ich przygody i złożony świat czarodziejów, przez co oceniam tę książkę na 6. Jednak wiem, że są powieści, które zachwycają mnie ze względów estetycznych, są napisane pięknie, z wyczuciem, tak, że oceniam je na 6 i nie mam problemu, żeby odróżnić wielką literaturę od prozy przygodowej.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu, jak najbardziej zg... | koleta
Dziękuję ci. :) Ja zawsze protestuję przeciw próbom szufladkowania czytelników. Też sądzę, że potrafię odróżnić wielką literaturę od prozy przygodowej - i docenić jedno i drugie.

Absolutnie nie uważam przy tym, że każdy musi być fanem "Harry'ego", sama nie uważam "Kamienia Filozoficznego" za ósmy cud świata, ale to jeszcze nie oznacza, że na wielbicieli tej książki muszę patrzeć z wyższością.
Użytkownik: janmamut 13.08.2008 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kubuś Puchatek"... | hburdon
"Alicja w Krainie Czarów" to literatura dla dzieci?! Owszem, dzieci coś z niej wyniosą, ale prawdziwą jej głębię można smakować do końca życia.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Alicja w Krainie Cz... | janmamut
Widzę, że ty również zaliczasz się do tego stronnictwa, według którego "literatura dla dzieci" oznacza "literaturę, z której osoba powyżej 10 roku życia nic nie wyniesie". No cóż, szkoda.
Użytkownik: janmamut 13.08.2008 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że ty również zali... | hburdon
To nie było w celu zaprzeczenia Twojej tezy. "Kubuś" to bardzo dobry przykład; "Alicja" jest jednak książką tak specyficzną, zawierającą w opakowaniu historii dla dzieci dzieło dla bardzo dorosłych, że musiałem zaprotestować.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie było w celu zaprze... | janmamut
Pewnie, że jest specyficzną książką, wręcz unikalną. Ale to, że jest dobra, nie oznacza, że przestaje być książką dla dzieci - została przecież napisana dla dziecka. Twierdzić, że skoro książka jest dobra, to nie może należeć do literatury dziecięcej, to dokładnie tak samo, jak twierdzić, że Lem był wielkim pisarzem, więc nie był fantastą, a jego książki to nie SF, tylko jakieś bliżej nieokreślone "coś więcej". Dokładnie tak samo irytujące. ;)
Użytkownik: Aquilla 13.08.2008 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że jest specyficz... | hburdon
Umówmy się, że Alicja jest książką dla wszystkich - berbecie przeczytają interesującą opowieść o dziewczynce rozmawiającej z królikiem, a z wiekiem będą przebijać się przez kolejne "drugie dna". I nie chodzi mi bynajmniej o wzrost inteligencji czytelnika, ale o większą wiedzę o świecie. Np. aby zrozumieć Drugą stronę lustra powinno się pojmować zasady szachów.

A Harry jest sympatyczną książką - i mówię to z całą świadomością moich dwóch krzyżyków :)
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Umówmy się, że Alicja jes... | Aquilla
W moim odczuciu "książka dla wszystkich" to jedno, a przynależność gatunkowa to drugie. Ludziom trudno jest zaakceptować fakt, że książka dla dzieci może być uniwersalna, wielowarstwowa; "dla dzieci" staje się obraźliwym, lekceważącym epitetem - a powinno być tylko suchym stwierdzeniem faktu. W obrębie każdego gatunku literackiego są książki złe i dobre! To naturalne, że nie zgadzamy się, które są które. :) Protestuję jednak przeciw używaniu stwierdzenia "dla dzieci" jako wystarczającego uzasadnienia swojej niechęci do jakiejś książki.
Użytkownik: Agis 13.08.2008 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim odczuciu "ksi... | hburdon
Ładnie piszesz, Haniu :-). I do rzeczy.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie piszesz, Haniu :-)... | Agis
Och, dziękuję. :)))
Użytkownik: janmamut 13.08.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że jest specyficz... | hburdon
Jak łatwo zauważyć, konsekwentnie wystawiam piątki wielu pozycjom literatury dziecięcej, więc nie uważam ich za złe. "Alicja" jest jednak dla mnie takim arcydziełem, że gorąco protestuję przeciwko zaszufladkowaniu jej jako literatury dziecięcej, zwłaszcza gdy interlokutorka jest myśląca i oczytana. :-)

Gdybyś nie miała tego wydania, cytat z przedmowy Słomczyńskiego:
"Jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych.

"Alicja" dla dzieci jest opowiastką pełną niezwykłych przygód, zdumiewających bohaterów, zabawnych wierszyków i nagłych zwrotów akcji, zupełnie zrozumiałych i przyjętych w królestwie bajki.

"Alicja" dla dorosłych jest drugim, obok "Finnegans Wake" Joyce'a, arcydziełem, którego myślą przewodnią jest analiza umysłu ludzkiego pogrążonego we śnie."


Użytkownik: kasia9216 13.08.2008 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak łatwo zauważyć, konse... | janmamut
Zaczynam bardzo żałować, że nigdy nie czytałam "Alicji" w innej wersji, jak tylko tej uproszczonej, disneyowskiej
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynam bardzo żałować, ... | kasia9216
Ojej! To łap się za tłumaczenie Słomczyńskiego albo Stillera, inne też są uproszczone, choć może nie aż tak jak Disney. :)
Użytkownik: janmamut 13.08.2008 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej! To łap się za tłuma... | hburdon
Widzę, że już mnie wyręczyłaś z sugestiami tłumaczeń. :-) Ja proponowałbym najpierw tłumaczenie Słomczyńskiego z ilustracjami Tenniela, a później krytyczne wydanie Stillera (wiem, że on uważa, że jego tłumaczenie jest najwspanialsze, i ma wiele racji, ale "Dżabbersmoka" wolę jednak w wersji Słomczyńskiego, a nawet Kozak).
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że już mnie wyręcz... | janmamut
Dobrze, że wspomniałeś o Kozak, zapomniałam o niej.
Tak, wiem, że Stiller ma nieco wybujałe ego, ale akurat jego tłumaczenie "Alicji" jest niezłe. :)
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak łatwo zauważyć, konse... | janmamut
Do twoich ocen nie zaglądałam, więc nie wiem. :) Ale będę się upierać przy swoim: gatunkowo to jest literatura dla dzieci i nie ma w tym nic złego. :)

Swoją drogą, szkoda, że nie mam pod ręką "Braci Grimm" - bajeczki dla dzieci, ekhem? Podziały gatunkowe w tamtych czasach były zupełnie inne niż teraz. :)
Użytkownik: janmamut 13.08.2008 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Do twoich ocen nie zagląd... | hburdon
Bracia Grimm to dobry przykład. Ja bym jeszcze dorzucił "Baśnie tysiąca i jednej nocy". Dać dziecku wydanie pełne, no, no...
Użytkownik: Agis 13.08.2008 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wydaje mi się, że n... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
>Nie każdy musi lubić klasykę. Ale wypada widzieć różnicę między pisarzami klasycznymi a tanim produktem wpychanym niewybrednym konsumentom.

Czy to znaczy, że obecnie w księgarniach jest tylko klasyka i "tani produkt wpychany niewybrednym konsumentom"? (He, Harry wcale taki tani nie był :-) )
Myślałam, że znudziło mi się już dyskutowanie o książkach dobrze się sprzedających, które pewna grupa ludzi przez sam ten fakt uważa za jakiś podlejszy gatunek. Ale nie. Wciąż tak samo denerwuje mnie myślenie stereotypami.
Użytkownik: vinga9 13.08.2008 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: >Nie każdy musi lubić ... | Agis
Wiele osób lubuje się dziś w szafowaniu słowem "komercja" na prawo i lewo wychodząc z bardzo dziwnego (dla mnie) założenia, iż to co się dobrze sprzedaje jest nic nie warte. W literaturze, w muzyce czy filmie - jeżeli coś przypada do gustu szerszej liczbie odbiorców to automatycznie uznawane jest przez wielu ludzi za chłam. No bo jak też to być może! Dobre i bardzo dobre dzieła przemawiają wszak tylko do jednostek wybranych! "Masy" mają za wąskie horyzonty.
Podejście najczęściej w stylu: "Nie czytałem, nie widziałem, nie słyszałem... i czytał, oglądał czy słuchał nie będę, bo i tak wiem, że to kicha. W końcu - za dobrze się sprzedaje".
Też mnie strasznie denerwuje takie myślenie.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023180809 13.08.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: >Nie każdy musi lubić ... | Agis
Ale ja wcale nie uważam, że cała literatura dla dzieci = literatura wyłącznie dla osób poniżej 10 roku życia. Mówię tylko, że Harry Potter to bajeczka typowo dla dzieci i dorośli raczej się nią nie zachwycą. Są bajki do których wraca się z chęcią po latach. Moim zdaniem "Harry" do nich nie należy.
Zresztą, czy to jest szufladkowanie czytelników? Nadal twierdzę i będę twierdzić, że niestety "Harry'emu Potterowi" brakuje znamion wielkiej literatury. Ale mówię o czymś innym. Można kochać HP i nienawidzić "Władcy Pierścieni". Ale faktem jest i należy to przyznać, że istnieje pewna różnica między poziomem pierwszego i drugiego.
Użytkownik: Agis 13.08.2008 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja wcale nie uważam, ... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
>Ale faktem jest i należy to przyznać, że istnieje pewna różnica między poziomem pierwszego i drugiego.

To może opowiedz o tej różnicy. Chętnie posłucham. Tylko niech to nie będzie, że Harry Potter to "bajeczka o niczym" bo to ewidentne bzdury.

>Mówię tylko, że Harry Potter to bajeczka typowo dla dzieci i dorośli raczej się nią nie zachwycą.

A ilu znasz dorosłych, którzy po przeczytaniu całości się nie zachwycili? Ja w ciągu pięciu sekund znalazłam w głowie piątkę moich bardzo dorosłych i kształconych znajomych, którzy wyglądali każdego nowego tomu tak jak dziesięciolatki i czytali już w oryginale z wypiekami na twarzy :-). I nawet nie o to chodzi, że nie widzę wad w Harrym Potterze. Wiele rzeczy mnie niepokoi i zastanawia. Jednakże złoszczę się na bezpodstawne mieszanie go z błotem.

Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023180809 13.08.2008 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: >Ale faktem jest i nal... | Agis
Odpowiem na Twoje pytania z przjemnością, ponieważ naprawdę chętnie wezmę udział w inteligentnej dyskusji.

Różnica między pisarstwem pani Rowling a np. Tolkiena czy innego klasyka jest ewidentna. Pani Rowling pisze dla młodzieży i jej książki są napisane językiem nastolatków. Trudno tam szukać alegorii, epickich porównań czy choćby interesujących opisów przyrody. Dyskusje między głónymi bohaterami nie są prowadzone na wysokim poziomie (jeśli mi nie wierzysz, podam Ci przykład chociażby w dyskusjach między Ronem, Hermioną i tak dalej). Postaci nie wyrażają się elokwentnie, problemy przyjaźni lojalności - owszem, są poruszane, ale nie w sposób subtelny, raczej językiem nastolatków, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, kim są adresaci książek.

Jeśli chodzi o dorosłych, którym się ta książka nie spodobała - wierz mi, znam takich. Uważam, że o to nie ma sensu się kłócić, ponieważ ja nie znam Twoich znajomych, a Ty moich, więc cała dyskusja jest bezzasadna. Natomiast możesz wierzyć mi na słowo - nie każdy zachwyca się "Harrym Potterem". Powiem więcej, ludzi, którzy nie zaliczają się do wielbicieli pisarstwa pani Rowling jest całkiem sporo.

Natomiast wstrząsnęła mną pewna obserwacja. Jak na razie skomentowałam dwukrotnie tę książkę, zrobiłam to w uprzejmych słowach i podałam rzeczowe argumenty, a już zmieszano mnie z błotem. Sądzę, że udowodniłam, że nie nadużywam słowa "komercja" czytając całą serię o Harrym, choć przyznaję, że nie było to łatwe. Fakt, że mam odmienną opinię od Waszych, jak myślę, nie upoważnia Was, drodzy czytelnicy, do agresji w moim kierunku. Szanuję tych, których podoba sie ta książka, ale - na litość boską - każdy ma prawo do własneego zdania! A tu jest miejsce, żeby je przedstawiać!

Apeluję o bardziej przyjazną atmosferę na forum.
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Odpowiem na Twoje pytania... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
Stive, cytat nr 2:
"Natomiast wstrząsnęła mną pewna obserwacja. Jak na razie skomentowałam dwukrotnie tę książkę, zrobiłam to w uprzejmych słowach i podałam rzeczowe argumenty, a już zmieszano mnie z błotem."

Stive, cytat nr 1:
"jeśli samą siebie chcesz określić jako osobę inteligentną, nie powinnaś bez sprzeciwu podążać za tłumem."
"wypada widzieć różnicę między pisarzami klasycznymi a tanim produktem wpychanym niewybrednym konsumentom."

Widzisz, sugerowanie, że wielbiciele "Harry'ego" nieinteligenie podążają za tłumem i są niewybrednymi konsumentami, dającymi sobie wpychać tanie produkty, nie robi wrażenia uprzejmego ani rzeczowego, i wcale nie przyczynia się do tworzenia przyjaznej atmosfery na forum.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023180809 13.08.2008 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Stive, cytat nr 2: "... | hburdon
Droga Haniu!

To prawda. Rzeczywiście uważam, że jeśli ktoś określa sie mianem inteligentnego osobnika nie powiniem podążać za tłumem.

Natomiast tekst o niewybrednych konsumentach to fakt. Wypada widzieć różnicę. Niemniej, skoro tak Cię to dotknęło, oficjalnie przepraszam za użycie tak ostrych słów.
Użytkownik: Agis 13.08.2008 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Haniu! To prawda... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
Eeee, zaczęłam pisać potężną wypowiedź, w której tłumaczę co jest dobrego w HP i dlaczego nie warto odróżniać klasyki od chłamu tylko na podstawie epickich porównań i interesujących opisów przyrody. Ale przeczytałam tę wypowiedź i mi się odechciało. Skoro i tak z góry zostałam uznana za niewybrednego konsumenta.... no to sorry :-)

I kto tu mówi o miłej atmosferze na forum? Ja próbowałam się tylko ustosunkować do Twoich uogólniających sformułowań ("Dzisiejsze realia nie uczą samodzielnego myślenia.", "Mówię tylko, że Harry Potter to bajeczka typowo dla dzieci i dorośli raczej się nią nie zachwycą.") a tu taki cios!
Nie zamierzam również robić "bitwy na znajomych" - ustosunkowałam się tylko do Twojego zdania, iż dorośli raczej się Harrym nie zachwycą."
Użytkownik: hburdon 13.08.2008 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Haniu! To prawda... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
Dotknięta? Nie, nie poczułam się dotknięta. Czytam na tyle zróżnicowaną literaturę, żebym nie musiała się wstydzić sympatii do "Harry'ego Pottera", "Dziennika Bridget Jones" i "Kodu Leonarda da Vinci". Ba, niektórym wystawiłam nawet w BiblioNETce publiczne laurki. A ty, być może, jeżeli pobędziesz dłużej na tym forum, nauczysz się większej tolerancji dla odmienności gustów i przestaniesz z góry zakładać, że osoby lubiące książki, które tobie nie przypadły do gustu, są od ciebie gorsze. BiblioNETka potrafi mieć taki wpływ na ludzi.
Użytkownik: Agis 13.08.2008 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dotknięta? Nie, nie poczu... | hburdon
Tak sobie jeszcze myślę, że przed nadmiernym szafowaniem wyrokami "arcydzieło - chłam" chroni pobieżna znajomość historii literatury. Weźmy chociażby takie "Wichrowe wzgórza".
Użytkownik: Francaa 12.12.2008 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie jeszcze myślę, ... | Agis
Ciekawa recenzja, ale nie zgadzam się z Tobą.

Ja zaczynałam od Pottera. Była to pierwsza książka poza obowiązkowymi lekturami, która na prawdę mnie wciągała. Oczywiście teraz wiem, że do ambitniejszych nie należy, ale to dzięki Rowling sięgnęłam po "Silmarillion", czy "Świat dysku". Nie skreślaj ludzi tylko dlatego, że lubią coś co Tobie nie przypadło do gustu. Ja fanką Grocholi absolutnie nie jestem, natomiast Pottera owszem, czasem do niego wracam. I wtedy myślę sobie jak bardzo mu zazdroszczę, ze dostał możliwość wyrwania się z tego nudnego świata.

I oto właśnie chodzi, a przyznać Rowling trzeba, że mimo wszystko wreszcie zmusiła i nadal zmusza dzieciaki do sięgania po książki. Później wyrosną z Pottera, a miłość to czytania pozostanie.
Użytkownik: mala ksiezniczka 11.12.2011 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Haniu! To prawda... | UzytkownikUsuniety08​242023180809
Jak się coś komuś podoba, to nie znaczy, że podąża za tłumem, tyko ma własne, może podobne do innych zdanie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: