Dodany: 21.03.2006 18:22|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Mistrz odsłania warsztat


„Autoportret reportera” nie jest dziełem statycznym, tworzonym według planu i z rozmysłem; składają się nań fragmenty wywiadów i wypowiedzi, udzielanych przez Kapuścińskiego rozmaitym mediom na przestrzeni kilkunastu lat – jest więc zapisem procesu dynamicznego, cały czas trwającego doskonalenia reporterskiego rzemiosła, wzbogacanego o wciąż nowe doświadczenia. Dla czytelnika obcującego od dawna z jego twórczością nie jest niespodzianką, że z poszczególnych wypowiedzi stopniowo wyłania się portret człowieka świadomego osiągniętej pozycji, ale równocześnie skromnego i pełnego pokory; twardego i upartego, ale nie traktującego zdobytej wiedzy o świecie jako prawdy objawionej i nie uzurpującego sobie prawa do jedynych słusznych ocen; wrażliwego na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość społeczną, lecz unikającego sentymentalizmu i igrania z uczuciami czytelnika; z młodzieńczą żarliwością i otwartością chłonącego informacje – i przetwarzającego je w sposób najbardziej tradycyjny z możliwych, za pomocą jedynie własnych zmysłów, pióra i papieru. Zmysły to zresztą niepospolicie rozwinięte - oko fotografika, ucho wywiadowcy, język literata, intuicja przenikliwego filozofa – i wspomożone zapałem odkrywcy i pracowitością mnicha-kopisty, toteż i produkt finalny musi się różnić od dziennikarskiego standardu. Kapuściński doskonale zdaje sobie z tego sprawę, niemniej jednak daleki jest od dumy i samozadowolenia; w postawie jego dominuje wdzięczność losowi, który go wyposażył w tak unikatowyy zestaw cech, i czucie się zobowiązanym do stałego szlifowania swoich umiejętności oraz do wykorzystywania ich w misji szerzenia wiedzy o świecie. Między wierszami przewijają się refleksje autora – czy to na temat warsztatu dziennikarskiego i pisarskiego, czy też kształtu i roli mediów na przestrzeni ostatnich lat.

Wielbicielom twórczości Kapuścińskiego książki zachwalać nie trzeba, bo jeśli nawet dotąd po nią nie sięgnęli, prędzej czy później to uczynią. Można ją natomiast polecić wszystkim ludziom otwartym na różne sposoby widzenia i odczytywania świata, i wszystkim, dla których pióro (lub klawiatura komputera) jest, albo ma być, narzędziem przekazywania własnych emocji i obserwacji.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8793
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: dudla 29.03.2006 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: „Autoportret reportera” n... | dot59Opiekun BiblioNETki
A moim zdaniem to ta cała książka to było trochę odcinanie kuponów. Kilka chaotycznie dobranych wywiadów, z których niestety wcale nie wyłanie się portret niesamowitego człowieka jakim z pewnością jest Kapuściński. Wiele razy wręcz żenowały mnie pewne naiwne opinie i wygłaszanie różnych truizmów. 4 dałam tej książce tylko dlatego, że bardzo cenię samego Kapuścińskiego, ale tak naprawdę byłam rozczarowana i spodziewałam się czegoś o wiele lepszego.
Użytkownik: jajao21 17.09.2008 05:34 napisał(a):
Odpowiedź na: „Autoportret reportera” n... | dot59Opiekun BiblioNETki
super ksiazka bardzo ja polecam mi sie bardzo podobala a jego opisy sa bezwzgledne
Użytkownik: woy 17.09.2008 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: „Autoportret reportera” n... | dot59Opiekun BiblioNETki
Pozwolicie, że się nie oprę i wrzucę tu swoją opinię, jaką zamieściłem o tej książce na prk w roku 2005, czyli jeszcze za życia pisarza. Myślę, że nic sie od tego czasu nie zmieniło, poza tym, że już prawdziwej autobiografii się nie doczekam.

"Trochę się rozczarowałem. "Autoportret reportera" to tytuł mylący - Kapuściński tego nie napisał. Ta książka to taki patchwork, posklejana w miarę tematycznie z wypowiedzi Kapuścińskiego, jakich udzielał w różnych wywiadach. Zrobienia z tego spójnej całości podjęła się Krystyna Strączek i moim skromnym zdaniem wyszło jej tak sobie. Dużo w tym
informacji o reporterze, dużo o jego pracy, o jego podejściu do zawodu, do życia, ale trochę to jakieś płaskie, dwuwymiarowe, i mocno widać miejsca klejenia. Ja czytałem niemało Kapuścińskiego oraz sporo tych wywiadów, które posłużyły za źródło książki. Powiem, że tam, we własnych tekstach autora i w pełnych zapisach z nim rozmowy, jest o Nim dużo
więcej, dużo pełniej i dużo prawdziwiej, mimo że z reguły nie miały one za cel takiej jednoznaczej hagiografii Kapuścińskiego. Okazuje się, że On najlepiej przedstawia się sam, przez swoje dzieła.
Z prawdziwym utęsknieniem czekam więc na autorską autobiografię, bo wyszło, że może być także nieautorska :). Obawiam się jednak, że się nie doczekam. Kapuściński woli pisać o świecie. Na pisanie o sobie najwyraźniej nie ma czasu. Szkoda."

I tak właśnie sie stało. Jedyną "autobiografię" Kapuścińskiego stworzyła pani Strączek. Innej nie będzie :(
Użytkownik: reader.bloog.pl 25.06.2009 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: „Autoportret reportera” n... | dot59Opiekun BiblioNETki
Autorka wykonała benedyktyńską pracę. Może bez nadmiernego "schodzenia w głębię", ale to nie wada. Książki Kapuścińskiego poruszają nas nie tylko z powodu przemyśleń autora, ale też dlatego, że autor, by napisać jedno zdanie, musiał najpierw sto zdań na dany temat wcześniej przeczytać.
Książka Krystyny Strączek pokazuje, że bycie pisarzem to ciężka harówa.
Obowiązkowa lektura dla tych, którzy chcą być dziennikarzami.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: