Dodany: 19.03.2006 14:14|Autor: verdiana
Aby język giętki...
Niewielka książeczka, a takich nastręczyła problemów tłumaczom, że dopiero Jan Gondowicz przetłumaczył to, co przez lata uchodziło za nieprzetłumaczalne. Queneau, wielki językowy eksperymentator, podobnie jak Calvino czy Perec, należał do eksperymentalnej Grupy OuLiPo (Warsztatu Literatury Potencjalnej).
„Ćwiczenia stylistyczne” są dokładnie tym, czym się wydają – ćwiczeniami stylistycznymi, które mogą być śmiało wykonane na kursie nauki pisania. Queneau opowiada czytelnikowi jedno niewielkie zdarzenie na 99 sposobów. Niektóre sposoby są absurdalne, niektóre zabawne, a niektóre nie do przeczytania. Wytrwałym polecam wersję apokopaiczną albo aferetyczną. Miłośnikom poezji – trzynastozgłoskową. Rozkochanym w zwiewnej i onirycznej prozie – uroczą wersję emfatyczną. Matematykom – analityczno-logiczną. Tym, którzy zadarli z prawem, na pewno spodoba się wersja policyjna, a teatrologom - komediowa. Itd. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Nie znam wersji francuskiej tej książki i nie poznam jej, bo francuski jest mi obcy, ale z łatwością mogę sobie wyobrazić trudności tłumacza*. Doceniam jego pracę – stworzył rzecz świetną, osobną, samodzielną, którą zapewne powinno się czytać nie zamiast, a obok oryginału.
---
* Raymond Queneau, „Ćwiczenia stylistyczne”, Świat Literacki 2005. Przeł. Jan Gondowicz.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.