Dodany: 15.03.2006 15:46|Autor: cage

Dlaczego odwróciłeś się od nas, Dick?


Jest niezbyt odległa przyszłość. Ludzie rozwinęli technikę, skolonizowali liczne planety, dotarli do dalekich krańców wszechświata. Richard Muller jest pełnym zapału naukowcem-astronautą. Dużo podróżuje, ma do czynienia z królami i ministrami. Mając lat dwadzieścia pięć zaczął osiągać to, o czym marzył. Zanim ukończył lat czterdzieści, poznał już sto planet i zyskał sławę w trzydziestu systemach słonecznych. Poźniej zaczęła mu się marzyć wielka polityka, w którą wkroczył, na swoje nieszczęście, za namową Charlesa Boardmana.

Mając lat 53, Muller zostaje obarczony misją - misją bardzo ważną dla całego rodzaju ludzkiego. Ma on nawiązać kontakt z rozumnymi istotami z leżącego w naszej galaktyce układu Beta Hydri, zbadać ich intencje i nawiązać przyjazne stosunki, ponieważ galaktyce zagraża niebezpieczeństwo w postaci radiowych inteligentnych istot opanowujących powoli ludzkie kolonie. Muller trafia na planetę Hydranów, nie potrafi się jednak z nimi porozumieć. Obca rasa początkowo go ignoruje, lecz po pewnym czasie dokonuje "przemiany" Mullera (ingerując w nieznany sposób w jego mózg), która niesie za sobą straszliwe skutki. W naszym bohaterze nie zachodzi żadna fizyczna zmiana, osobowość również zachowuje taką samą. Ale nie jest już takim samym człowiekiem jak przed wyprawą. Wytwarza niezidentyfikowane emocjonalne pole, które uniemożliwia mu kontakt z ludźmi. Każdy, kto zbliży się do niego na bliższą odległość, po prostu cierpi.

"Obce nam stwory. Wyobraź ich sobie. Ale dokonali tego małego zabiegu. I wróciłem na ziemię. Bohater i trędowaty w jednej osobie. Stańcie przy mnie, a będziecie wymiotować. Czemu? Bo to, co ode mnie bije, każdemu przypomina, że jest tylko zwierzęciem. I w rezultacie kręcimy się w kółko w naszym sprzężeniu zwrotnym. Każdy mnie nienawidzi, bo podchodząc do mnie, poznaje własną duszę. A ja nienawidzę każdego, bo wiem, że się przede mną wzdryga. Jestem, rozumiesz, nosicielem zarazy, a tą zarazą jest prawda."*

Muller decyduje się na izolację od ludzi. Na swój dom wybiera planetę Lemnos, na której nieznana wymarła cywilizacja zostawiła po sobie jedynie ogromny labirynt. Labirynt śmierci, można by rzec, gdyż funkcjonuje on jak żywe stworzenie, ciągle się zmieniając i dbając o to, aby nikt nie dostał się do środka. Mullerowi udaje się to jednak i żyje tam w spokoju i samotności przez dziewięć lat.

Na planetę przybywa jednak ekspedycja, której celem jest zmuszenie Mullera do opuszczenia labiryntu, za wszelką cenę. Jest on bowiem jedyną nadzieją dla Ziemi. Ekspedycją dowodzi znienawidzony przez głównego bohatera Charles Boardman, który wykorzystuje do swoich celów Neda Rawlinsa - syna bliskiego przyjaciela Mullera. Zanim dotrą do Mullera, muszą jeszcze pokonać labirynt, a kryje on wiele tajemnic. Czy uda im się dotrzeć do Mullera i przekonać go do wyjścia? Cel uświęca środki, a wydostanie Mullera z labiryntu jest priorytetem całego ludzkiego gatunku. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż Muller nie chce opuścić labiryntu, nawet za cenę śmierci. Co w końcu zrobi Ned Rawlins, który z coraz większymi oporami realizuje niecny plan opracowany przez Boardmana? Czy prawda zwycięży? W końcu, czy Muller wybaczy ludzkości, która go odrzuciła?

Książka, moim zdaniem, bardzo przeciętna. Mimo że dość gruba, jak na mój gust (270 stron), przez większość utworu akcja stoi w miejscu. Kluczowe dla czytelnika wydarzenia mieszczą się na ostatnich dwudziestu stronach tej powieści. Bardzo dobrze i ciekawie opisana psychologia głównego bohatera jest jedyną zaletą tej książki. Reszta jest po prostu płytka i nieścisła. Postacie Boardmana i Rawlinsa, sama akcja i opisy są według mnie na poziomie, który Silverbergowi nie przystoi. Ale każdy to może ocenić sam.


---
* Robert Silverberg, "Człowiek w labiryncie", tłumaczyła Zofia Kierszysz, wydawnictwo MT, Warszawa 2003, strona 168.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4635
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: hidden_g0at 11.12.2006 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest niezbyt odległa przy... | cage
No cóż, znam kilku ludzi, którzy powieść tę po prostu uwielbiają. Ja po przeczyaniu byłem zachwycony zarówno fabułą, jak i przesłaniem. Naprawdę jedna z lepszych pozycji w s-f.
Użytkownik: first-pepe 27.12.2010 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, znam kilku ludzi,... | hidden_g0at
Mam podobne odczucia, w szczególności że Silverberg jest dla mnie symbolem wyrobnictwa w s-f. "Człowiek w labiryncie" jest jednak powieścią wyśmienitą, niemalże doskonałą, kwintesencją wielu najlepszych cech wspaniałego gatunku jakim jest s-f. Powieścią, która wyjątkowo się udała takiemu przeciętnemu pisarzowi jakim jest Silverberg. Pamiętając jego wcześniejsze "Nastanie nocy" (kiepskie rozwinięcie oryginalnego i wyśmienitego opowiadania Asimova), "Księga czaszek" (ale o co chodzi?), "Roma Eterna" (świetny pomysł, fatalne wykonanie), "W dół, do ziemi" (przyzwoite wykonanie, choć niewykorzystany potencjał) "Czas przemian" (fatalny gniot ze świetnego pomysłu) nastawiłem się na kolejny wyśmienity pomysł (tak ten autor ma fantastyczne koncepty, tylko powinien je sprzedawać) lecz mierną realizację. Jednakże "Człowiek w labiryncie" pozytywnie mnie zaskoczył, choć nie było się bez kilku zgrzytów, które na szczęście nie przesłoniły odbioru całości. Żeby nie być gołosłownym wymienię kilka pozytywów:
+ bohaterowie Muller, Boardman, Rawlins rozrysowani po mistrzowsku, niemalże stuprocentowo wiarygodni psychologicznie,
+ trzymająca w napięciu intryga, stopniowanie napięcia (trochę szkoda końcówki, że to tak szybko się skończyło)
+ NIESAMOWITY KLIMAT (planeta Lemnos)
+ wiarygodny świat przedstawiony (jest to dla mnie najważniejszy element w każdej książce obok klimatu i oryginalności pomysłu; jestem kupiony przez autora, kiedy staję się uczestnikiem opisywanych wydarzeń, kiedy uwierzyłem autorowi w jego historię)
+ pomysły (jak na Silverberga to aż ich marnotrawienie w stylu Dukaja w "Córce łupieżcy") m.in. tytułowy labirynt, planeta Lemnos, obcy spoza galaktyki oraz Hydranie (naprawdę obcy, a nie inne wersje dwunożnych, tak jakby przed napisaniem książki Silverberg sięgnął do Lema i jego "Głosu Pana", w którym Lem przedstawił potencjalne trudności i niemożliwości porozumienia się wynikające już z samej "obcości"), zagadkowa cywilizacja Lemnos, przenicowanie osobowości, interpretacje emanacji Mullera itd.
+ z kwestii technicznych wyśmienita kolorystycznie okładka (wyd. Solaris)
Niestety nie mogłem dać maksymalnej oceny z uwagi na niewielką, ale zawsze, szczyptę dziegciu. Otóż:
- znowu nie do końca wykorzystane pomysły, choć na szczęście w niewielkim stopniu (cywilizacja Lemnos, cywilizacja "radiacyjna" obcych), labirynt
- końcowe przemyślenia Rawlinsa dotyczące motywacji Mullera (niepotrzebne po prostu),
- i kilka innych pomniejszych.
Mam nadzieję, że "Człowiek w labiryncie" nie jest "wypadkiem przy pracy" Silverberga i czekające w kolejce "Stacja Hawksbilla" (kapitalny pomysł z okładki już nie mogę się doczekać) oraz cykl Majipoor mnie nie zawiodą.
Użytkownik: Rbit 10.12.2016 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam podobne odczucia, w s... | first-pepe
Bohaterowie są rozpisani po mistrzowsku bo Muller, Boardman, Rawlins to odpowiednio Filoktet, Odyseusz i Neptolem z Filoktet (Sofokles (Sophocles))

Czytam właśnie powieść Silverberga i mam niezwykłą frajdę porównując sobie scena po scenie, przeniesienie mitu w realia SF.
Użytkownik: Anna125 11.12.2016 12:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest niezbyt odległa przy... | cage
Dla mnie to jedyna z lepszych powieści scfi. Zwarta, spójny koncept, postaci i wymiany zdań pomiędzy nimi świetne. Zwróć uwagę też na datę powstania książki, ile lat temu.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: