Dodany: 04.03.2006 17:01|Autor: Makao

Książka: Dwie wieże
Tolkien J. R. R. (Tolkien John Ronald Reuel)

1 osoba poleca ten tekst.

"Dwie wieże" - pół żartem, pół serio


Jeżeli nie czytałeś "Dwóch Wież", nie czytaj tej recenzji, gdyż bardziej jest podobna do dowcipnego streszczenia niż recenzji!

Śmierć Boromira, porwanie Merry'ego i Pippina, wcześniejsza śmierć Gandalfa Szarego, odpłynięcie Froda i Sama - nie ma drużyny: trzeba coś robić!!! Tak więc Aragorn, Legolas i ja, Gimli, zadecydowaliśmy: - Zrobimy tak: będziemy udawać, że chcemy uwolnić hobbitów z rąk orków, a w rzeczywistości popędzimy do Rohanu na wyżerkę! Mój pomysł się spodobał (jak widać, krasnoludy to mądre stworzenia). Biegliśmy ile sił w nogach (dla mnie to był spacerek, tylko ściemniałem kumplom, że jestem śmiertelnie zmęczony). Pędziliśmy jak wiatr dnie i noce, bez snu! Spotkaliśmy jakiegoś dziadka, który okazał się... Gandalfem (tylko wyprał swe szare łachmany i teraz był biały). Powiedzieliśmy mu o naszym pomyśle i jemu też przypadł do gustu. Tak więc nie szukaliśmy hobbitów (nawet nie mieliśmy zamiaru) i pojechaliśmy do Theodena, króla Rohanu. Na początku nie chciał dać nam żarcia, ale go zmusiliśmy (przede wszystkim Gandalf). Po chwili zażerałem się kabanosami (najlepsze smakołyki z koni Rohanu), była też pizza, hot-dogi i oczywiście kurczak. Kiedy jedzenia zabrakło, spytałem Theodena, gdzie ukrył resztę. Odpowiedział mi: - Gadzi Język zabrał dla orków. Aragorn, Gandalf, Legolas i oczywiście ja wpadliśmy w furię i zmusiliśmy Theodena, aby wziął ludzi i ruszył z nami na orków. Tak więc doszło do bitwy, gdzie rozwaliłem 42 łby orków. Wygraliśmy bitwę, ale orkowie wszystko zeżarli!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13542
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: