Dodany: 03.03.2006 11:06|Autor: gregok

O książce


"Ogniem i mieczem" to jedna z tych powieści, które rzucają na kolana. Jest to jedna z najlepszych polskich powieści i myślę, że w tym wypadku nie przesadzam.

Podejrzewam jednak, że gdyby powieść ta była obowiązkową szkolną lekturą, jak na przykład "Krzyżacy" tego samego autora, pełno by tu było ocen krytycznych. Dlatego cieszę się, że nią nie jest. Książka, która staje się lekturą "przerabianą" na lekcjach, traci swój pierwotny urok i czar. Także poloniści często głupio interpretują niektóre dzieła, wypaczając ich sens.

Dlatego apelowałbym - jak najmniej lektur w szkołach! :-)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5190
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: 00761 04.03.2006 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ogniem i mieczem" to jed... | gregok
;-) Słusznie!
Poloniści - do gry w polo!
Lektury - dla lektorów!
Nauczyciele - do uczenia cieląt!?
Użytkownik: gregok 07.03.2006 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) Słusznie! Poloniści ... | 00761
Dziękuje Ci Michotko za ten zabawny komentarz:-)
Chciałem jeszcze zaznaczyć, że moim celem nie była chęć obrażenia, czy skrytykowania nauczycieli, albo polonistów.
Chciałem tylko zwrócić uwagę, że system, który odgórnie zmusza ludzi o różnych zainteresowaniach do czytania tych samych utworów oraz odgórnie ustala którzy pisarze "wielcy są" i które utwory "wybitne są" zniechęcić moze młodych ludzi wogóle do literatury.
Trudno zachwycać się czymś pod przymusem.
Użytkownik: 00761 07.03.2006 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuje Ci Michotko za t... | gregok
;-) System odgórnie zmusza też do uczenia się ułamków, funkcji trygonometrycznych, zasad dynamiki itd. Jak to system. I na pewno doskonały nie jest. Wręcz przeciwnie.
Masz rację, trudno zachwycać się pod przymusem, ale przecież analiza utworu nie jest treningiem zachwytu nad nim.;-) A jeśli to Cię spotyka czy spotkało, to mogę Ci tylko współczuć. Ja miałam akurat dobrych polonistów, wymagających, surowych, ale mądrych. I pewnie dlatego te wszystkie "Janki Muzykanty", "Antki" i inne przyjęłam bezboleśnie, ba, na nich nauczyłam się wrażliwości i chyba dzięki nim właśnie "jestem, jaka jestem". Pozdrawiam cieplutko!
Użytkownik: gregok 20.03.2006 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: ;-) System odgórnie zmusz... | 00761
Tylko że ułamki, funkcje trygonometryczne, wyniki dodawania i mnożenia oraz teoria wyporu i względności jest to wiedza obiektywna poparta dowodami, która istnieje bez względu na stosunek róznych ludzi do tych gałęzi wiedzy.
W przypadku oceny literatury to nie ma stałych kryteriów według których dany utwór można zaliczyć do wybitnych bądź nie-wybitny. na dwóch osobach ta sama ksiązka może wybiewierać rózne wrażenie. Jednemu sie podoba innemu nie, jeden rozumie tak, drugi inaczej.
Możemy oczywiście się zgodzić na kilka zasad jakie musi spełnić dobre dzieło ale i te zasady są różne w róznych okresach.
Inaczej wyobrażano sobie wybitne dzieło w średniowieczu inaczej w okresie oświecenia.
Dlatego uważam, że przy ocenianiu i interpretacji dzieł w szkołach należy zachować ostrożność.
Dzieki za ciekawą dyskusje. Pozdrawiam!
Użytkownik: 00761 20.03.2006 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko że ułamki, funkcje ... | gregok
Oczywiście, należy zachować zdrowy rozsądek i umiar, a nie padać z zachwytu na sam dźwięk nazwiska. Sam mówisz o interpretacji w kontekście epoki i to właściwie wszystko wyjaśnia. Nie da się przykładać jednej miary do utworu wsółczesnego i na przykład pozytywistycznego, bo popadnie się w paranoję. Ale znajomość podstaw literatury, jeśli chce się mieć średnie wykształcenie, trzeba posiąść.;-)
Zapytam przewrotnie: po co normalnemu zjadaczowi chleba po maturze rachunek prawdopodobieństwa? Żeby sobie wyliczył, czy rząd upadnie, czy nie? Przecież tego i tak nie da się wyliczyć.

Cieplutko pozdrawiam!

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: