Dodany: 10.08.2004 14:54|Autor: kalafior
Usiadłam i płakałam... nad straconym czasem
Jedyna i chyba ostatnia książka tego autora, jaką zdarzyło mi się przeczytać. Banał i płycizna z pozorami głębi.
Wśród grupki moich przyjaciół lekturka ta funkcjonuje pod nieco zmienionym tytułem... może to nieładnie, ale zacytuję: "Nad rzeką Pierdą usiadłam...". Z całej grupki tylko ja dotrwałam do końca i, wierzcie mi, nie było warto.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.