Smutny początek

Od samego początku książka wprowadza mroczną atmosferę. Erik dostaje srogie lanie od ojca. Chłopak wie, jaką przemoc może stosować wobec niego rodzic, jednak nie jest w stanie przeciwstawić się. Również szkoła nie jest wolna od patologii. Na przerwach Eric musi walczyć z wrogami. W międzyczasie zajmuje się lichwiarskimi pożyczkami i ściąganiem długów.

Pozorny przełom

Bez przyjaciół i oparcia w najbliższych nie jest w stanie prowadzić normalnego życia. W pewnym momencie następuje przełom w akcji książki i bohater zostaje wydalony ze szkoły. Jego późniejsze losy w Stjärnsbergu, szkole męskiej, to kolejne studium chorego systemu.

Realizm złego świata

Powieść posiada bardzo mocną stronę w postaci opisów aktów przemocy. Krew, łamane kończyny, wybite zęby, złamane nosy. Te wszystkie przejawy brutalności są bardzo realistyczne, w związku z czym nie polecam książki młodym czytelnikom ani ludziom wrażliwym.

Tempo akcji

Treść, mimo swojej oryginalności, nudzi się po pewnym czasie, i tempo książki wraźnie spada w mniej więcej jednej ósmej jej objętości. Jednak autor jest człowiekiem dość elastycznym i po kilkudziesięciu stronach odbudowuje wcześniejszy klimat.

Sytuacje bez wyjścia

Dość często pisarze serwują nam bohatera z dylematem. Jednak pojawia się okoliczność, która pozwala bez szwanku pokonać los. W tej książce nie występują zbiegi okoliczności i łatwe rozwiązania. Bohater musi poświęcić wiele, zanim wreszcie spełni choć część swoich pragnień.

Ukojenie

Gdy świat sprzymierzył się przeciw Erikowi, ten chciał walczyć, ale poznał smak skomplikowanej rzeczywistości. Najgorszy był właśnie fakt, że, mimo siły fizycznej lub umiejętności, pięści bohatera musiały spoczywać w kieszeniach, jeśli ten nie chciał narazić się na zagrożenia bezpowrotnie odbierające szanse na normalne życie. A Erik walczy właśnie o prawo do normalności. Walczy z ideałami pojmowanej w chory sposób "demokracji" i tę kwestię w jakiś sposób rozwiązuje.

W jaki sposób i jaki jest efekt, na te pytania niech czytelnik odpowie sobie sam.