Dodany: 18.02.2006 14:51|Autor: Pedro Salazar

Książka: Kanion
Schaefer Jack

Niezwykła opowieść w iście "londonowskim" stylu


Książka Jacka Schaefera „Kanion” to zbiór trzech różnych opowiadań o zachodzie. Nie jest to jednak zwykła przygodowa książka, głębia i piękno opisów każą zwrócić na nią szczególną uwagę.

Opowiadanie pierwsze, "Stary Ramon", jest najlżejsze; to historia starego pasterza Ramona i syna jego "patrona". Ramon zabiera chłopca na wielodniowy wypas i wprowadza go w arkana trudnej pasterskiej profesji. Niektóre jego "mądrości życiowe", ze względu na dość śmieszny język, mogą bawić, lecz kryje się w nich cenna wiedza zdobyta w trudnej i wymagającej "szkole życia". To właściwie łatwy, lekki i przyjemny tekst.

Zupełnie inne jest drugie opowiadanie, "Mustangi"; to już "zupełnie inna bajka". To swoiste epitafium dla "królów prerii", dzikich koni, w którym autor gloryfikuje ich odwagę, wytrzymałość, inteligencję i niezwykłe przywiązanie do właściciela, któremu za dobre traktowanie odwdzięczają się miłością i wiernością. To nostalgiczna opowieść o schyłku "Dzikiego Zachodu" i jego jednym z ostatnich przedstawicieli, Jacku Hanlonie, starym, schorowanym kowboju, który przez całe życie zajmował się chwytaniem i ujarzmianiem dzikich koni, jednak zawsze traktował je godnie i z szacunkiem. Po prostu je kochał. Nie może się pogodzić z upływającym czasem i z nieuchronnymi zmianami, jakie niesie cywilizacja. I to zmianami na gorsze. Kiedy "pseudo-kowboje" wyłapują ostatnie mustangi, za pomocą samochodów gonią je, aż zupełnie się wycieńczą i następnie wysyłają do rzeźni na karmę dla psów, Jack się buntuje. Kradnie złapane konie i wypuszcza je na wolność, dlatego też jest częstym gościem w "domu z kratami". W końcu zostaje "zesłany" na stare ranczo, gdzie syn jego przyjaciela przywozi mu jedzenie i tytoń. Tam spokojnie dokonuje swoich dni.

W opowiadaniu przeplatają się stare wspomnienia Jacka z opisem jego teraźniejszej nędznej egzystencji. Przejścia od przeszłości do teraźniejszości są tak płynne, że czasem trudno jest je zauważyć. Dodatkowym atutem jest niezwykłe i tajemnicze zakończenie.

W dwóch poprzednich tekstach Schaefer jedynie napomyka o Indianach i, co mnie mile zaskoczyło, wypowiada się o nich, ustami swoich bohaterów, bardzo dobrze. Opowiadanie trzecie, "Kanion", jest już typowo indiańskie. To historia osieroconego Czejena, zwanego Niedźwiadkiem. Nie otrzymał wojennego imienia, bo nie miał mu go kto nadać, jest inny od swoich współplemieńców, nie nosi ozdób w uszach, ma odmienną fryzurę i, co budzi największe zdziwienie, nie chce brać udziału w wyprawach wojennych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1470
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: