Dodany: 05.08.2004 22:14|Autor: olgaska

Książka: Szus
Shaw Irwin

"Szus"


Jest to kolejna powieść psychologiczno-obyczajowa autora "Pogody dla bogaczy" i "Młodych lwów".

Zadajmy sobie pytanie: co może sprawić, że młody, przystojny, odnoszący sukcesy zawodowe (a zatem i bogaty) człowiek nie ma ochoty dalej żyć? Mędzy innymi trudne przeżycia z dzieciństwa, lata spędzone pod tłamszącym wpływem matki, która „kochała za bardzo” – obdarzając syna uczuciem należnym jemu i tym, którym już nie mogła obdarzyć jego ojca, zabitego w knajpianej bójce – dla jego dobra wychowując go „pod kloszem”.

Michael wyzwolił się spod toksycznego wpływu rodzicielki, jednak pierwsze dwanaście lat życia pozostawiło na jego psychice niezatarte piętno. Jako niezdara i maminsynek stanowił obiekt drwin kolegów – jako dorosły bierze za to odwet: udowadnia samemu sobie i wszystkim wokół, że jest wyjątkowo sprawny fizycznie, niezależny, a co najważniejsze (i czego wyrazem są uprawiane przez niego sporty ekstremalne: narciarstwo, latanie na lotni, skoki ze spadochronem oraz swobodne spadanie) – nie ma takiej rzeczy, która budziłaby jego strach.

Michael spotyka kobietę swojego życia – Tracy. Perfekcyjny mężczyzna poznaje równie jak on idealną kobietę, która oprócz tego, że jest – jakżeby inaczej – piękna, utalentowana i inteligentna, posiada również tę niewątpliwą zaletę, że przyciąga spojrzenia wszystkich bez wyjątku mężczyzn, w pobliżu których się znajduje. Jako wyjątkowo dobrana para nie potrzebują długiego narzeczeństwa i po półrocznej zaledwie znajomości decydują się powiedzieć sakramentalne „tak”. Jednak małżeństwo bardzo krotko jest idyllą.

Pewnego dnia Michael zabiera żonę na pokaz swobodnego spadania ze spadochronem – wraz z nim wykonują skok trzy inne osoby, z czego dwie, wskutek nieszczęśliwego wypadku, giną. Tracy jest przerażona, gdy jej mąż tydzień po tym tragicznym zdarzeniu, jakby nigdy nic, po raz kolejny jedzie skakać. Boi się o jego życie, z jego własnej woli stale zagrożone, kocha go, pragnie mieć z nim dzieci.

Ale Michael nie zamierza rezygnować z uprawiania ryzykownych sportów. Tym samym zaczyna stopniowo tracić dobry, bliski, oparty na szczerości i zaufaniu kontakt z żoną. Coś za coś. W ciągu kilku następnych lat stają się sobie coraz bardziej obcy, a Tracy, nie widząc ze strony męża żadnych działań mających na celu zmianę sytuacji, decyduje się na separację.

Zrozpaczony Michael szuka pocieszenia w pracy, w alkoholu i w ramionach przypadkowych kochanek, z którymi tak naprawdę nic go nie łączy. Jednak jego praca, dotąd stanowiąca źródło satysfakcji, teraz z każdym dniem staje się coraz bardziej obmierzła – czuje się jak więzień na 36 piętrze luksusowego biurowca, niemal fizycznie dusi się w swoim gabinecie. Alkohol również nie stanowi remedium na troski. Jedynymi chwilami wytchnienia i radości są skoki ze spadochronem – jakże więc z nich rezygnować?

Pewnego wieczoru Michael zostaje pobity w bójce barowej, w takiej, w jakiej niegdyś zginął jego ojciec, co zmieniło jego młodość w koszmar. Podejmuje decyzję - rzuca pracę i postanawia oddać się przyjemnościom – zostaje instruktorem narciarskim w górskim kurorcie, gdzie jako student spędził kiedyś zimę... Wkracza tym samym na decydujący zakręt swojego dotychczasowego życia, które, za jego przyzwoleniem, do tej pory zdominowane było przez wyścig z cieniami przeszłości. Z tego wyścigu nie umiał dotychczas zrezygnować, nie starczyło mu woli, aby się z niego wycofać, mierząc się z cieniami, mijał w szalonym pędzie i tym samym stracił szanse na spokojne, szczęśliwe życie.

"Szus" to niezmiernie ciekawa, napisana ze swadą i swobodą powieść. Wśród plastikowych i banalnych postaci znajdziemy nielegalnego emigranta z Paryża – sentymentalnego i nielojalnego pianistę, który okazuje się być draniem bez uczuć, pannę młodą z oddaniem i niezwykłą radością spędzającą noc przedślubną z żonatym kochankiem oraz całe rzesze pociągających kobiet, które odrzucają tuziny adoratorów, by choć przez jedną noc znaleźć się w ramionach głównego bohatera – mężczyzny idealnego.

Po przeczytaniu tej książki czytelnik może sobie zadać szereg pytań: czy człowiek, który dokonał kilkakrotnie niewłaściwego wyboru, uświadomi to sobie w porę? Czy nie jest już za późno na takie cudowne olśnienie? Czy los da mu jeszcze jedną szansę? A wracając do „narciarskiej” metaforyki: czy zdąży zahamować lub choćby zwolnić, zanim skręci sobie kark, zjeżdżając ze stromego zbocza, które sam wybrał, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4288
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: