Dodany: 04.08.2004 14:23|Autor: mchpro

Książka: Angielski pacjent
Ondaatje Michael

1 osoba poleca ten tekst.

To nie był film


Rzadko mi się zdarza, abym filmową adaptację uznał za bardziej interesującą niż książka. Tak było w tym przypadku. Film ładnie sfotografowany, romansowa historia w miarę interesująca, chociaż raczej dla kobiet - mojej żonie spodobała się bardzo. A książka napisana rozwlekle, mętnie - może to wina tłumacza?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13871
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: dagunia1 04.08.2004 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Podpisuję się pod tą opinią. Książka dużo traci przy świetnej adaptacji. Może to filmidło tylko dla kobiet, czemu nie, z pewnością jednak dziełko daleko lepsze, niż czytadło pana Ondaatje.
Użytkownik: didoz 02.01.2007 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Może to zabrzmi dziwnie, ale nie widziałam filmu. Książka na początku wydawała mi się nudnawa, ale tylko gdzieś do 30 strony. Potem nie mogłam się oderwać.I chyba nie ze względu na sam romans, co na sposób w jaki został opisany. Nawet nie wiem jak go określić.W sumie podobało mi się.
Użytkownik: sunset112 15.02.2008 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
W pełni się zgadzam z tym, że książka w porównaniu z filmem to niewypał. Mam wrażenie, że Ondaatje próbował stworzyć dzieło "na siłę" i troszkę przedobrzył...:)
Użytkownik: Portofino 23.07.2008 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Czytałam "Angielskiego pacjenta" w oryginale. Opisy były niezwykle plastyczne i wciągające. Książka miała dla mnie niesamowitą atmosferę, którą bardzo mocno odczuwałam. Może w przekładzie to się gubi. Nie wiem, jeszcze nie czytałam polskiego tłumaczenia i po tych komentarzach chyba już nie sięgnę po nie.
Użytkownik: milenaj 28.02.2009 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
A ja lubię zarówno film jak i książkę. Uwielbiam sposób w jaki napisana jest ta książka. Ja delektuję się w niej każdym zdaniem.
Użytkownik: kalka888 05.04.2009 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Zgadzam się z milenaj, że książka "Angielski pacjent" jest wspaniała.
Zacznę od tego, że od lat wracam do tego filmu i za każdym razem rozkoszuję się aktorstwem, dialogami, etykietą panującą wśród członków Towarzystwa Geograficznego. Podobnie, jak wielu miłośników tej ekranizacji postanowiłam sięgnąć po prozę Michaela Ondaatje. Była to powieść "W lwiej skórze". Niestety szybko ją odłożyłam, bo styl bardzo mnie rozczarował. Nie mogłam pojąć, jak pisarzowi stosującemu taki nieporadny, nieoszlifowany styl narracji można było przyznać nagrodę Bookera. Minęło kilka lat. Pytanie o słuszność wyróżnienia tego autora Bookerem nadal mnie nurtowała. Wiedziałam, że w końcu będę musiała dać Ondaatjemu drugą szansę. Poza tym miałam nadzieję, że z powieści dowiem się czegoś więcej na temat motywacji i uczuć Katharine Clifton. Ale przede wszystkim chciałam wiedzieć jak bardzo film różni się od książki. Zaczęłam więc czytać "Angielskiego pacjenta". Powieść spodobała mi się od razu, ale obawiałam się, że jako osoba znająca film niemal na pamięć nie potrafię być obiektywna wobec powieści, która zabiera mnie w świat uwielbianego przeze mnie filmu. Moje obawy szybko się rozwiały. Powieść uwiodła mnie swym własnym pięknem. To mądra książka, z wieloma bardzo trafnymi spostrzeżeniami. Wątek romansu pomiędzy Katharine Clifton i Almasym nie jest w powieści najważniejszy. Najciekawsze są poglądy Almasego. Jego wielka pokora wobec pustyni i zamieszkujących ją ludów oraz silne przekonanie, że definiowanie ludzi ze względu na ich narodowość jest błędem.
Przypuszczam, że wielu czytelników może być rozczarowanych konstrukcją stosowaną przez Ondaatje w jego powieściach. Kilku skrajnie różniących się od siebie bohaterów, którym autor poświęca tyle samo uwagi. Ale w ten sposób Ondaatje wyraża swój pogląd, że różnorodność narodowościowa i kulturowa jest wartością samą w sobie. Poza tym powieść „Angielski pacjent” jest ciekawa dzięki przedstawieniu w niej światopoglądów i postaw ludzi pochodzących z bardzo różnych środowisk.
Użytkownik: carina1 14.10.2010 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Dla mnie jest to chyba najpiękniej napisana książka - bardzo poetycka, ma szczególny klimat. Często do niej wracam, i jak tylko ją otwieram świat zwalnia. Fabuła to nie tylko romans, postacie są intrygujące, de Almásy fascynujący...
Jeśli chodzi o porównanie z filmem - mimo iż Fiennes i Binoche są jednymi z moich ulubionych aktorów, brak mi tej książkowej atmosfery.
Użytkownik: brzozek 11.05.2011 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko mi się zdarza, aby... | mchpro
Tym, którzy uważają, że film lepszy od książki polecam zajrzenie na tego bloga: http://ksiazkanawieczor.pl/?p=4. Może jednak się przekonają, że książka lepsza ;P
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: