Dodany: 05.02.2006 00:58|Autor: joanna.syrenka

Książki i okolice> Książki w ogóle

2 osoby polecają ten tekst.

Spis przeczytanych książek


Czy zapisujecie sobie, co przeczytaliście?
Teraz łatwiej, bo za pomocą komputera można łatwo sobie wszystko skatalogować (chociażby ocenić w BNetce), ale czy w zwyklym zeszycie zdażało Wam się kiedyś zapisywać przeczytane lektury?
I czy zapisujecie sobie książki, które komuś pożyczacie? Ja nigdy, i potem często mi giną:(

Mam nadzieję że nie powtórzyłam tematu.
Pozdrawiam.
Wyświetleń: 61677
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 83
Użytkownik: Smutny 05.02.2006 01:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Napisz lepiej, co powiedzieć typkowi u którego po 3 latach znajdujesz swoją książkę. Nawet jej nie przeczytał, ale oddać „zapomniał”? Mnie zatyka w takich sytuacjach. Sam nie wiem, taki głupi czy nierozgarnięty, a może ukradł? Jak poznać?
Użytkownik: yuki127 05.02.2006 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisz lepiej, co powiedz... | Smutny
mam ten sam problem. oleżance ze 3 lata temu porzyczyłam książkę do dzisiaj mi nie oddała a ostatnio widziłam ją z pół roku temu, głupio tak zadzwonić i spytać czy może wreszcie mi odda ksiązkę.
Użytkownik: Olutka 05.02.2006 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: mam ten sam problem. oleż... | yuki127
To jej powinno być głupio, a nie Tobie.
Użytkownik: Amhotep 05.02.2006 02:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Kiedyś zapisywałem, później jakoś przestałem, teraz mam b-netkę, więc już nie muszę, choć gdyby np. zdarzyło by się coś z serwerem, nie daj Boże i wszystkie dane by się skasowały... :O
Może będę sobie kopiował stan moich ocen co pewien czas...
Użytkownik: verdiana 05.02.2006 02:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Zapisuję. W jednym pliku mam książki przeczytane od stycznia 1995, a w drugim pożyczone komuś. :-)
Użytkownik: Czajka 05.02.2006 06:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Mam mały błękitny zeszycik i w nim zapisuję z jednej strony książki, z drugiej filmy. Niestety, dopiero od ponad roku i bardzo żałuję, że nie wcześniej.
Teraz mało pożyczam, ale najlepiej zapisywać, bo z pożyczonymi książkami dzieją się dziwne rzeczy. :-)
Użytkownik: eliot 05.02.2006 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam mały błękitny zeszyci... | Czajka
Widzę, że masz podobny system do mnie. Z tym, że mój zeszycik nie jest błękitny tylko w odcieniach brązu, a filmy zaczęłam zapisywać w styczniu. Wcześniej nie miałam zeszytu tylko przeczytane książki zapisywałam na kartkach. Nie wiem czemu. Przecież wiedziałam, że w następnym roku też będę zapisywać.
Filmów nie zapisuję oczywiście wszystkich, tylko te "ważniejsze".
Każdą książkę i film oceniam w skali 1-6 jak tu.
Użytkownik: klara123 09.02.2006 16:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam mały błękitny zeszyci... | Czajka
Ja też mam taki niebieski zeszycik, tylko że ja wpisuję w nim przeczytane ksiązki już od 14 lat:-) Bardzo się cieszę że wpadłam kiedyś na taki pomysł:-)
Użytkownik: Krym 05.02.2006 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Wcześniej zapisywałam, ale odkąd odkryłam BiblioNETkę już tego nie robię.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 05.02.2006 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
No ja nie zapisywałam. Książki do mnie wracają. No... jedna kiedyś nie wróciła i to w ogóle głupia sytuacja była.
Użytkownik: veverica 05.02.2006 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
A ja od pięciu lat zapisuję, w zeszycie i w Excelu - co i kiedy:)
Próbuję - jeśli pamiętam - zapisywać co komu pożyczyłam, ale zwykle zapominam. Poza tym książki właściwie zawsze do mnie wracają. Ostatnio wymyśliłam nowy system i przyklejam na półce z której pożyczyłam książkę małą karteczkę z tytułem i osobą, którą należy ewentualnie ścigać:)
Użytkownik: anndzi 05.02.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja od pięciu lat zapisu... | veverica
Zapisuję w pamiętniku każdą przeczytaną książkę i jakie ona na mnie wywarła wrażenia.Książki rzadko pożyczam.Niestety moi znajomi nie przepadają za czytaniem.
Użytkownik: Wilku 05.02.2006 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Książki są dla mnie świętością, więc nie pożyczam komuś książki, gdy istnieje cień szansy, że mi jej nie odda.
Zapisywać książki planuje za niedługo zacząć, ale troszke minie zanim się do tego zabiorę. Tak mi się wydaje.
Użytkownik: jakozak 05.02.2006 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki są dla mnie święt... | Wilku
Wilku, nigdy nie pożyczyłam książki osobie, która wydała mi się podejrzana. Zawsze byli to najbliżsi i najporządniejsi ludzie. Około stu tytułów diabli wzięli... Wyszły sobie same...
Użytkownik: sonja1 05.02.2006 12:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilku, nigdy nie pożyczył... | jakozak
Książki które pożyczyłam komuś zazwyczaj do mnie wracają, czasem po upomnieniach ale zawsze. Tylko moja siostra ma zwyczaj pożyczać je sobie sama, nikomu nic nie mówiąc. Dużo książek mam jeszcze w domu rodzinnym, bywam tam rzadko, ale skoro już jestem natychmiast zauważam że półki się jakoś przerzedziły. Podebrane w ten sposób książki są nie do odzyskania, z siostrą widuję się właściwie od święta, a kiedy upominam się o zwrot, natychmiast wtrąca się moja mama ze słowami; "rodzonej siostrze żałujesz??". Tu nie chodzi o to że żałuję, chętnie pożyczam ale lubię też jak moja własność wraca do mnie. Nie po to przecież wydaję na książki ciężkie pieniądze, żeby przywłaszczała je sobie moja siostra.
Uf, już mi lepiej. W zeszłym tygodniu w czasie wizyty u rodziców odkryłam brak kilku tomów Agaty Christie. Może nie są to szczególnie cenne pozycje, ale zbieram wszystkie książki Agaty, a wiecie sami ile ich było...
Użytkownik: Agis 11.02.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Książki które pożyczyłam ... | sonja1
Też miałam taki problem z siostrą. Awanturowałam się tyle regularnie, co nieskutecznie.
Użytkownik: Wilku 05.02.2006 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Wilku, nigdy nie pożyczył... | jakozak
No cóż. Okrutne. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Użytkownik: jakozak 05.02.2006 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Kiedyś nie zapisywałam, co czytam, bo wszystko pamiętałam. Ufałam, że tak będzie zawsze. Potem okazało się, że nie miałam racji. Taraz znów sobie zapisuję na dysku, co przeczytałam i kilka słów na temat książki. Muszę jednak przyznać, że nie robię tego sytematycznie.
Co do pożycznia - zaczęłam zapisywać, bo za dużo ksiązek mi poginęło. Przyjaciele są niestety niesłowni.
Użytkownik: Marylek 05.02.2006 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś nie zapisywałam, c... | jakozak
A mnie się przydarzyła taka sytuacja:
Przychodzę do bliskich przyjaciół i pytam pół żartem, pół serio "A to już przeczytaliście, bo może bym sobie odebrała?", pokazując książę na półce. A oni na to: "Jak to odebrała? Przecież to NASZA KSIĄŻKA!"
Autentyczne!
Tak się wkurzyłam, że nietaktownie wyjęłam im książkę z półki, szczęśliwie była podpisana. Przeze mnie.
"No coś podobnego, byłem pewny, że to nasza." - powiedział pan domu. "No to weź ją sobie, i tak mi się nie podobała."
I co wy na to?
Użytkownik: Szczuk 05.02.2006 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się przydarzyła ta... | Marylek
W sumie nigdy nie zapisywałam ale mam bardzo ambitny plan - zacznę zapisywać...:)
Może spróbuje też tak zrobić z filmami?

Ja niestety też czasem znajduję gdzieś moją książkę i mówię... słuchaj, przeczytalas juz, moge zabrac? A ktos albo odpowiada tak, pewnie, albo ze nei przeczytal jeszcze ale ma zamiar, wiec jescze troche potrzyma, bo przeciez mi jest teraz niepotrzebna:/ a ja mam cos takiego ze lubie miec najlepiej wszystkie moje ksiazki na połeczce:)
Użytkownik: jakozak 05.02.2006 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie nigdy nie zapisyw... | Szczuk
Ale ja nie znajduję, bo my się z wiekszością moich znajomych w domach nie odwiedzamy - spotykamy się w prawie każdy weekend w klubie.
Użytkownik: Anitka 06.02.2006 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się przydarzyła ta... | Marylek
Ja miałam jeszcze ciekawiej. Pożyczyłam koledze książkę i całkiem o tym fakcie zapomniałam. Sporo później, u innego kolegi, naszego wspólnego znajomego, zauważyłam tę książkę na biurku. Pytam go skąd się u niego wzięła. Okazało się, że pierwszy kolega, ten który tą książkę ode mnie pożyczył, zwyczajnie w świecie sprzedał ją naszemu wspólnemu znajomemu!!
Użytkownik: Marylek 07.02.2006 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja miałam jeszcze ciekawi... | Anitka
Rewelacja po prostu.
No comments.
Użytkownik: yuki127 05.02.2006 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Nigdy nie zapisywałam i trochę żałuję bo wilele z nich nie moge teraz ocenić w biblionetce, bo poprostu nie pamietam tytułów a czesto też wrażeń. Szkoda, ale teraz nadrabiam ten błąd wystawiając oceny w biblionetce. Jesli chodzi o zapisywanie komu się pozyczyło książki odpowiedź brzmi : tak, bo niestety zdarzało się że ksiązki nie wracały a mój dom wśród koleżanek funkcjonował jako biblioteka gdzie nie trzeba mieć założonej karty :)
Użytkownik: reniferze 05.02.2006 15:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ze dwa lata temu pomyślałam, że to byłby świetny pomysł, gdybym zapisywała co czytałam i jakie miałam podczas lektury wrażenia. Ale potem doszłam do wniosku, że zapomniałam co najmniej połowę przeczytanych książek i próby przypomnienia sobie wpędziłyby mnie w dziką frustrację :). Jak mi się coś przypomina, zaznaczam w biblionetce. A takiego systemu spróbuję nauczyć dziecko, jak się go dorobię ;). Niech się uczy na błędach i lenistwie mamusi ;).
Użytkownik: bejbe 05.02.2006 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Rzadko kiedy pożyczam, więc zwykle zapamiętuję, co i komu. I zwykle mi ludzie oddają :)
Zapisuję sobie, co przeczytałam. Na jakiejś kartce, wrzuconej do pamiętnika. Od początku roku 2004, ha! I tak od tamtej pory 215 przeczytałam bodajże. :)
Użytkownik: aks 05.02.2006 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ludzie mówili, że jestem jakaś 'inna' bo prowadziłam taki fajny zeszycik. Był w nim spis autorów, których lubię a pod każdym z nich na osobnych karteczkach lista wydanych książek. Jeśli przecztałam daną pozycję, stawiałam koło tytułu kropkę i moją ocenę ;)
Dlatego teraz nie mam zbytnio kłopotu, żeby wprowadzic je do BN ;P
a zeszyt i tak uzupełniam dalej..
Użytkownik: Vicky-Angie 05.02.2006 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
To moja pierwsza publiczna wypowiedź w Internecie, bo mam go od niedawna.Piszę o tym ponieważ jeśli popełnię jakiś nietakt to nie chciałabym,aby ktoś się obraził.Wierzę,że wśród ludzi kochających książki znajdują się wyłącznie wyrozumiali.Także dla braku wiedzy.
Przeczytane książki zapisuję od dwudziestu lat.Miło teraz odkryc,że jako dziesięciolatka zachwycałam się "Klimkiem i Klementynką".To także setki wspomnień:uczuc,smaków,zapachów i ludzi,którzy wtedy byli blisko.Polecam.
Pożyczam książki rzadko,te najważniejsze wyłącznie wyjątkowym osobom.
Użytkownik: jamaria 05.02.2006 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: To moja pierwsza publiczn... | Vicky-Angie
Witaj :)
To wspaniale, że Twoja pierwsza wypowiedź ma miejsce właśnie tutaj.
Baw się dobrze w b-netce!
Użytkownik: Czajka 05.02.2006 17:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To moja pierwsza publiczn... | Vicky-Angie
Witaj Vicky-Angie. Zapisywanie lektur to świetny pomysł, ja żałuję bardzo, że nie wpadłam na niego trzydzieści lat temu. Pamięć niestety jest zawodna.
Pozdrawiam :-)
Użytkownik: veverica 05.02.2006 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To moja pierwsza publiczn... | Vicky-Angie
Witam:)
Myślę, że nie musisz się obawiać Biblionetkowiczów - nie są tacy straszni:)
Użytkownik: joanna.syrenka 06.02.2006 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: To moja pierwsza publiczn... | Vicky-Angie
"Klimek i Klementynka"!!! O mój Boże!!!:) Lecę wertować stare księgi!:D
Witaj na łonie Biblionetkowiczów!
Użytkownik: Vilya 05.02.2006 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Tak i staram się być w tym systematyczna. Kiedyś robiłam to na jakichś pojedynczych kartkach, skrzętnie potem przechowywanych, przestałam na kilka lat, aby wrócić, ale robić to już w wersji elektronicznej.
I tak jest dobrze. :-)

Książki zaś pożyczam tylko tym, którym naprawdę ufam, nie zapisuję więc. Zazwyczaj wracają. ;-)
Użytkownik: stokrotka226 05.02.2006 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak i staram się być w ty... | Vilya
Ja od pewnego czasu zaczęłam sobie zapisywać w notatniku książki, które przeczytałam i tak jak w b-netce oceniam je. A co do pożyczania książek, ja raczej nie pożyczam nikomu, gdyż wiem jak ciężko je odebrać (pożyczałam już kiedyś filmy i niektóre wracały do mnie po kilku latach).
Użytkownik: Vicky-Angie 05.02.2006 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie-tak sobie myślałam,że wśród miłośników książek na pewno spotkam wyłącznie sympatycznych ludzi.Fajnie,że są takie miejsca jak BiblioNETka,bo w ogóle w Internecie dużo jest chamstwa i nietolerancji.To nie na temat,ale chciałam Wam powiedziec,że jesteście wspaniali.
Użytkownik: aks 07.02.2006 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dziękuję za miłe p... | Vicky-Angie
ja też witam :)
tak jak ty jestem tu od niedawna a już się zaklimatyzowałam ;p
a ludzie naprawdę są genialni, lubią sobie pogadać i zawsze służa pomocą jak czegos potrzebujesz.
Użytkownik: llindaa 05.02.2006 20:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Gdy mieszkałam w internacie pożyczyłam koleżance słownik z niemieckiego. Na koniec roku próbowałam ją ściągnąć, ale koleżanka powiedziała, że już mi oddała. Więc pomyślałam, że zapomniałam o tym i pożyczyłam komuś innemu. Nawet pogodziła się z myślą o utracie słownika. Na początku następnego roku szkolnego odwiedzam koleżankę i co widzę.. . na jej półce stoi mój słownik!
Użytkownik: 00761 05.02.2006 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy mieszkałam w internac... | llindaa
Przepraszam za ciekawość: co wtedy zrobiłaś?
Użytkownik: verdiana 06.02.2006 01:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za ciekawość:... | 00761
Też mnie to ciekawi. :-) Ja w takich chwilach otwieram okładkę i wskazuję mój exlibris. :P
Użytkownik: 00761 06.02.2006 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mnie to ciekawi. :-) ... | verdiana
I to jest argument! Najgosze jest to, że z reguły większy dyskomfort czuje właściciel książki niż osoba, która jej nie zwróciła. Niestety.
Użytkownik: verdiana 06.02.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: I to jest argument! Najgo... | 00761
To prawda... Dlatego zaprowadziłam brutalny rygor. Pożyczam naprawdę bardzo nielicznym zaufanym osobom, w ich obecności zapisuję, co pożyczają, a pożyczam tylko to, co da się odkupić (czyli nigdy nie są to książki drogie, trudne do zdobycia, z autografami itd. itp.).
Użytkownik: llindaa 07.02.2006 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za ciekawość:... | 00761
Spytałam się jej czyj to słownik, bo mi zginął taki sam. Ona na to, że to może jest mój bo nie pamięta od kogo go pożyczyła. No i zabrałam słownik.
Użytkownik: Edycia 07.02.2006 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Spytałam się jej czyj to ... | llindaa
Ile ja książek straciłam pozyczając. A od jednego to nawet codziennie wyciągałam i błagałam, żeby mi oddał, to zbywał mnie jutro, pojutrze itd. Książki nie odzyskałam. Raczej nie pożyczam, chyba, że na wymianę do pożyczenia, albo dokładnie uzgadniam co? i jak?
Użytkownik: 00761 07.02.2006 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Spytałam się jej czyj to ... | llindaa
I bardzo słusznie!
Użytkownik: amidala 05.02.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Miałam kiedyś taki ambitny plan że każdą książkę którą przeczytam streszcze na kilka stron, założyłam zeszyt ale wpisałam tylko tytuł i autorkę jednej książki na więcej zabrakło mi samodyscypliny.
A co do pożyczania pożyczyłam koleżance książkę i wruciła po długim czasie i upominaniu się onią. Niestety mocno podniszczona.:(
Użytkownik: Kuba Grom 05.02.2006 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam kiedyś taki ambitn... | amidala
Ja zaczęłem spisywać jakie 2 mies. temu.zapisuję autorów a następnie przeczytane książki.Zapisałem te tytuły które mogę sobie przypomnieć, i na razie mam 268 książek.w spisie pomaga mi biblionetka, ale nie do końca, bo jest autor którego tu nie ma a którego przeczytałem ze trzydzieści parę książek.
Szkoda bo nie pamiętam wszystkich tytułów a chciał bym włączyć go do spisu.
Użytkownik: aprilka 06.02.2006 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja od bardzo dawna zapisuję sobie co przeczytałąm. Mam specjalny zeszycik i zapisuję, autora, tyluł, ile ma stron i datę... Ksiażek troche mam w domu i same dobre, bo sam kupowałąm:-). Wcześniej pożyczałam ale teraz staram sie tego nie robić, bo głupio mi sie później 1000 razy dopominać...
Użytkownik: Vylena 06.02.2006 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Kiedyś zapisywałam wszystkie przeczytane książki, łącznie z oceną, jaką u mnie uzyskały. Musiałam zacząć to robić, bo - będąc zapisana do kilku bibliotek - wypożyczałam niesamowitą ilość książek i czasem zdarzało się, że po przeczytaniu kilku stron jednej, dochodziłam do wniosku, że już to gdzieś czytałam :D. Obecnie nie mam czasu na zapisywanie. Zresztą wyręcza mnie w tym system komputerowy moich bibliotek - tam są zapisane wszystkie moje wypożyczone książki. A oceny mam w Biblionetce :)
Użytkownik: MaTer 06.02.2006 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Szczerze mówiąc, to zapisuję książki ale tylko ulubionych autorów. A mam ich niewielu. Jak człowiek dużo przeczytał już w życiu, to normalne, że można zapomnieć. Zazwyczaj pamiętam, co przeczytałam. Ale pamięć ludzka czasem jest zawodna :) a książki pożyczam tylko "sprawdzonym" znajomym (czyt. takim, co zawsze oddają).
Użytkownik: jakozak 07.02.2006 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc, to zapis... | MaTer
W moim przypadku zapisywanie tych lubianych autorów nie ma sensu. Sens ma pamiętanie miernot, bo potem nadziewam się na nie w bibliotece i biorę je znowu do czytania. Dobre się pamięta.
Użytkownik: ROBINHUT 06.02.2006 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Zaawsze pojawiam się w bibliotece z dłuuuugą listą książek, które chciałbym przeczytać. Są na tej liście również książki, które przeczytałem, żeby pomagały w dobrym kojarzeniu autorów.
Użytkownik: agulaju 07.02.2006 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaawsze pojawiam się w bi... | ROBINHUT
ja też mam swój zeszycik i zapisuję w nim książki które przeczytałam (robię to od jakis 4 lat-szkoda że nie wcześniej).Jeśli chodzi o pożyczanie książek to zapisuję sobie komu co dałam :) no i oczywiście każdą książke mam podpisaną :) pozdrawiam :)
Użytkownik: Agataq 07.02.2006 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja mam od niedawna (niestety!!) ładny zeszycik w twardej oprawie, w którym zapisuję przeczytane utwory, choć nie wszystkie - pomijam wybitnie lekkie lekturki na odreagowanie, jak czytana po raz kolejny książka dla młodzieży, albo jakiś (koniecznie cieńki!!) romans, które to romansidła rzadko kończę, bo odreagowanie następuje bardzo szybko ;). Zapisuję tylko tytuł i autora (czasem gdy polski zbyt odbiega od oryginału, zapisuję ten oryginalny), a także datę przeczytania, choć siłą rzeczy nie wszystkie pamiętam...
Osobny mam zeszyt większego formatu do "przepisywania książek", czyli wypisywania wszystkich mądrości, które w danej książce znalazłam. Osobny do zapisywania filmów, też trochę wybiórczo, nie dałabym rady ze wszystkimi komediami romatycznymi, które obejrzałam z mamą ;) (tu już znajduje się reżyser, scenarzysta, autor zdjęć i muzyki, a także rok wypuszczenia na rynek, czasem jedno zdanie ode mnie; mam ambicję dopisać datę obejrzenia, ale to wymaga dodatkowej pracy... ;)). W Niebieskim Zeszycie wpisuję ulubione wiersze ulubionych poetów, w pewnym zielonym teksty piosenek, w kopercie opatrzonej napisem "POŻYCZAJKI" wszystko co wywędrowało z domu - dbam o to co komu pożyczam, wybieram osoby zaufane, które mam w miarę "pod ręką", i nawet jeśli coś długo nie wraca to nie mam powodów do obaw, bo nauczyłam się rozmawiać z ludźmi o moich własnych książkach - dzięki temu nie zapominają kto jest właścicielem ;). Mnie nic chyba jeszcze nie zginęło, ale mojej mamie się to zdarza, choć już rzadko... na szczęście.

Ojoj... czy ktoś też traci tyle czasu na samą skrobaninę przepisującą?
Użytkownik: Agis 11.02.2006 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam od niedawna (niest... | Agataq
Imponujące! Ja też mam zeszyt, do którego wpisuję ciekawe cytaty, fragmenty i wiersze. Zdarzyło mi się przepisać kilkanaście stron z "Modlitwy żaby" i "Lapidariów", jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie, bo po jakimś czasie sobie te książki kupiłam.
Użytkownik: Agataq 12.02.2006 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Imponujące! Ja też mam ze... | Agis
Moje, niemoje, jeśli tylko mądrości są, to muszę przepisać!! Sam "Blaszany bębenek" (znalazł się tam pierwszy) to ponad pięć kartek!! (Format jest prawie A4, wpisuję kratka pod kratką ;)).
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 04.06.2006 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam od niedawna (niest... | Agataq
Ja! Uwagi o przeczytanych książkach zapisuję gdzieś od 6-7 lat, przeważnie w swoim dzienniku; czasem tylko tytuł, autora i 1-2 zdania, czasem...parę stron. Potem to wszystko przerzucam do osobnego folderu na dysku. Drugi zeszyt mam na cytaty z przeczytanych lektur (nie tylko książkowych, ale i z prasy). Trzeci (a właściwie kilka) na ulubione wiersze, z tym, że dwóch pierwszych, zapisywanych w okresie licealnym, nie mogę po kilku przeprowadzkach znaleźć. Czwarty, bardzo już wysłużony i od dawna nieużywany, zapełniłam tekstami piosenek, które śpiewało się w moim środowisku jakieś 20-30 lat temu; na nowe teksty, a właściwie świeżo ściągane z internetu teksty starych utworów moich ulubionych wykonawców, mam już folderek w komputerze.
Tylko pożyczanych notorycznie zapominam zapisywać, "dzięki" czemu straciłam już parę wartościowych (w sensie użytkowym lub emocjonalnym) pozycji. Ale ostatnio pożyczam tylko 2-3 osobom z bliskiej rodziny (bo wśród znajomych na miejscu jakoś mało mam czytających, a z tymi, co "znają Józefa", kontaktuję się głównie przez internet), więc nie ma obawy o nieoddanie.
Użytkownik: Erendis 07.02.2006 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Hej! Ja muszę się przyznać, że na początku, owszem, próbowałam sobie zapisywać tytuły książek, które przeczytałam, ale marnie mi to szło. Aż do czasu, kiedy do szkoły musiałam zrobić zeszyt lektur. Gdy skończył się rok szkolny i pani od j. polskiego oddała mi już ocenioną pracę postanowiłam pisać w niej dalej, tylko już nie opisywać każdej książki, a jednynie notować autora, tytuł i ocenę (jak w BNetce.)A co do drugiego pytania, to nie prowadzę takiego zeszytu. Raczej pamiętam komu pożyczałam książki. Z resztą nie robię tego tak często, żeby prowadzić kartotekę (;-P)
Użytkownik: Tamcia 10.02.2006 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Oczywiście! Mam juz 3 zeszyty a w nich podział od A-Z autorów a pod nimi tytuły książek które do nich przeczytałam :d
No i jeszcze do tego przy każdej powieści mam jeden z symboli,które oznaczają:
TRÓJKĄT-głupia, nie podoba mi się
KWADRAT-fajna, dobra książka
KÓŁKO- extra, rewelacyjna
A pozatym mam tez spis 3 najlepszych książek roku :D
Użytkownik: Agis 11.02.2006 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście! Mam juz 3 zes... | Tamcia
Spis trzech najlepszych książek roku! Super. Chyba to od Ciebie ściągnę. Oznaczenia też ciekawe. Ja wyróżniam tylko książki, które mi się szczególnie podobały wykrzyknikiem, a te, które mi się szczególnie nie podobały - nagrodą zdechłej kaczki. Skąd mi się ta nazwa wzięła, nie pamiętam.
Użytkownik: Agis 11.02.2006 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja zapisuję wszystkie książki jakie przeczytałam od 1994. Mam podział miesięczny. Bardzo lubię wracać do tych list, czytanie samych tytułów sprawia, że w mej pamięci pojawiają się miejsca, w których je czytałam, klimat jakiegoś lata czy zimy, wraca pamięć o osobie, która mi dany tytuł poleciła. A czasem pojawia się zdziwienie: "Ja to czytałam? Niemożliwe. Nie pamiętam nic."

Jak na bibliotekarkę z prawdziwego zdarzenia przystało, mam na drzwiach w pokoju wywieszoną kartkę, na której odnotowuję wypożyczenia z mojej prywatnej biblioteki. Czy z obawy o to, że książki nie wrócą? Raczej nie. To mnie się zdarzało upominać się o książkę nie u tej osoby, której ją pożyczyłam. A poza tym lubię patrzeć na to ile moich książek jest w obiegu i cieszyć się tym, że moje kochane książeczki służą nie tylko mnie. Zawsze tak miałam, bo już w podstawówce zrobiłam wszystkim moim książkom karty i przyznałam numery (takie zupełnie z nieba, nie wiedziałam jeszcze wtedy co to numer inwentarzowy, więc książki były oznaczone np. jako 1113344) i bawiłam się w bibliotekę wypożyczając wszystkim okolicznym dzieciakom. Z tego co pamiętam, wszystko wróciło. :-)
Użytkownik: librarian 11.02.2006 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja zapisuje sobie w biezacym kalendarzu i te ktore przeczytalam i te ktore chce przeczytac, a kalendarze chomikuje od kilku lat.
Raczej nie pozyczam (bo nie wracaja) ale kieruje chetnych i zainteresowanych do biblioteki. Mamy tu w Toronto naprawde swietny system bibliotek publicznych, z katalogiem dostepnym na internecie. Mozna sobie siedzac w domu zamowic ksiazke i odebrac w tym oddziale biblioteki do ktorego jest nam najblizej. Na najpopularniesze ksiazki czeka sie w kolejce ktora mozna sledzic online.
Apropos pozyczania i nie oddawania przypomniala mi sie taka historia (daje glowe ze nikomu z was sie to nie przytrafilo) nawet nie calkiem na temat ale troche. Kiedys bedac u znajomych (w miare bliskich) moj maz zdjal sweter i tam u nich zostawil przez zapomnienie. Po paru dniach przypomnialo mu sie o tym i zadzwonil do nich,mowiac ze przy najblizszej okazji odbierze sobie ten sweter. Sweter jak sweter nic takiego, no ale lubil go i kolor etc. Podczas rozmowy telefonicznej znajomi stwierdzili ze szukali wszedzie ale zadnego swetra nie ma. Wydawalo nam sie to dziwne, ale coz moglismy zrobic. W koncu zdarza sie cos zagubic i machnelismy reka. Ale to nie koniec historii. Minelo pare miesiecy i oto pewnego dnia nasi znajomi przyszli do nas w odwiedziny, otwieramy drzwi i co widzimy? Nasz znajomy jest ubrany w sweter mojego meza, jak gdyby nigdy nic. Musze przyznac, ze tak nas zatkalo calkowicie i kompletnie, ze nic nie powiedzielismy. Bylo nam za nich glupio jakos, no pomyslelismy sobie, ze moze jakims sposobem nie byli swiadomi tego co sie dzieje. Rezultat byl taki ze machnelismy reka, nie chcac robic im przykrosci.
Po jakims czasie jednak inna ale troche podobna historia powtorzyla sie jeszcze raz, no i znajomi przestali byc znajomymi.
Użytkownik: Agis 11.02.2006 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zapisuje sobie w bieza... | librarian
Jeśli chętnych i zainteresowanych książkami kierujesz do biblioteki, to może tych znajomych powinnaś skierować do sklepu z odzieżą używaną? ;-)
Użytkownik: librarian 11.02.2006 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chętnych i zaintere... | Agis
Kto wie? No ale juz nie mam szans, bo sie z nimi nie spotykamy. :(
Użytkownik: Kuba Grom 11.02.2006 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto wie? No ale juz nie m... | librarian
Ja ocen nie piszę,wszystkie pamiętam.
Użytkownik: jakozak 12.02.2006 08:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ocen nie piszę,wszystk... | Kuba Grom
Do czasu. Dobrze Ci radzę, pisz. :-)))
Użytkownik: lipcowa 12.02.2006 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja kilka razy zaczynałam zapisywać przeczytane książki - pierwszy raz namówiła mnie do tego pani bibliotekarka z podstawówki, kiedy zobaczyła że dużo czytam :) Niestety nie potrafiłam się zmobilizować żeby robić to systematycznie, i szybko zrezygnowałam. Skutek jest taki, że nie pamiętam większości przeczytanych książek... Chyba będę musiała znowu spróbować zapisywać to czytam, może teraz uda mi się wytrwać :) Za to podobnie jak ktoś już wcześniej o tym pisał, zapisuję w specjalnym zeszycie teksty ulubionych piosenek, a w innym ulubione wiersze i cytaty z książek. Mam też listy do których dopisuję książki i filmy które chcę przeczytać/obejrzeć.
Natomiast jeśli chodzi o pożyczanie, to nie mam problemu, bo moi znajomi czytają inne książki niż ja posiadam. Za to pewnie bym się długo zastanawiała gdybym miała komuś coś pożyczyć, po tym jak ostatnio słuch zaginął po moim słowniku...
Użytkownik: Incognit 12.02.2006 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja kilka razy zaczynałam ... | lipcowa
Dawno temu wpadłam na pomysł, by zapisywać pożyczane i przeczytane książki, ale po dłuższej refleksji doszłam do wniosku, że to byłoby przegięcie. Jak miło się dowiedzieć, że jednak nie i są ludzie, których myśli krążą wokół tego samego problemu. Właśnie dziś odkryłam BiblioNetkę i jak to miło się dowiedzieć, że ludzie jeszcze czytają książki....
Użytkownik: joanna.syrenka 12.02.2006 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno temu wpadłam na pom... | Incognit
Oj, warto zapisywać, komu i co się pożycza. Ja nie zapisuję, a pamięć mam baaardzo zawodną. Natomiast moja Babcia zapisuje zawsze i kiedyś uwazałam, że przesada. Dziś jestem skłonna przyznać jej absolutną rację!:)

Witamy w gronie zapalonych Biblionetkofili;)
Użytkownik: betti_domino 13.02.2006 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja kilka razy zaczynałam ... | lipcowa
Ja nie zapisuję przeczytanych książek. Czytam dużo i nie mam miejsca na moje książki, a co dopiero na katalogii.Za to zapisuję co i komu pożyczam.Moja koleżanka (jak tylko przeczytała)pożyczyła znajomej "Obcą", ta pożyczyła następnej itd. żadna nie zapisała komu pożycza i książka nie znalazła się do tej pory.
Użytkownik: Panterka 31.05.2006 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Kiedyś (jak nie było Biblionetki:-)) zapisywałam na końcu pamiętnika. Teraz korzystam z Biblionetki, jak większość zapewne.
Co do wypożyczeń - czasem wpisywałam co kto pożyczył. Ale nie zawsze, część książek poszła sobie, część wróciła.
Teraz mam taką bardziej hermetyczną grupę znajomych i jeśli przypomni mi się, że jakąś książkę posiadałam, a teraz nie mogę jej znaleźć, dzwonię (piszę) po znajomych. Nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś się wyparł posiadania, jeśli posiadał. Po prostu groziło to poważnymi ograniczeniami w wypożyczaniu książek od całej grupy, a na to nie można sobie pozwolić, jako że często są to dość rzadkie sztuki.
Użytkownik: ella 31.05.2006 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś (jak nie było Bibl... | Panterka
Ostatnio widzialam taki spis ksiazek przeczytanych u starszej pani. Bylo tego pare tysiecy. Nigdy nie zapisywalam i pare razy zalowalam, bo szybko zapominam autora i tytul. Chcialoby sie powrocic, komus zainteresowanemu polecic, a tu...
Teraz mam Biblionetke :-). Nie wiem tylko nadal w jakim miesiacu, jaka ksiazke przeczytalam ;-))). Zapominam tez oceniac ksiazki, co odkryla niezastapiona, wspaniala Moni. To dla mnie nie jest wazne, dlatego to zapominanie, ale zdarzylo mi sie juz kupic ksiazki po raz drugi, choc nie mialam zamiaru do nich powracac :-(
Użytkownik: Evvelina 31.05.2006 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja zapisuję.
Od roku wśród ludzi krąży mój Amber Zelazny'ego, staram się mieć kontrolę nad tym, jak zmienia własciciela i w gruncie rzeczy cieszę się, że wiele osób go przeczyta.
Pozyczylam tez "Zycie jak w Madrycie" i "Portret Doriana Graya", poki co nie upominam się, ale pamiętam i pilnuję ;)
Generalnie NIE LUBIĘ pożyczac książek, to i nie zapisuję często ;)

Natomiast co do książek przeczytanych, nie zdarzyło mi się jeszcze żeby zapomnieć o czymś, co juz czytałam. Nie zapisuję, ale oceniam w b-netce :)
Użytkownik: ella 31.05.2006 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zapisuję. Od roku wśr... | Evvelina
Ja poprostu nie przywiazuje uwagi ani do tytulu, ani do autora [wstydze sie], chyba, ze chce przeczytac wiecej jego ksiazek. Mam tez problemy z tytulami w obu jezykach. Nauczylam sie juz czytac o ksiazkach, zanim je zamowie.
Użytkownik: aleutka 31.05.2006 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Malgorzata Baranowska wspomina Marie Janion - juz jako mala Marysia zapisywala ona wszystko co przeczytala - co do strony - Chlopi - 1800 (czy ile ich tam lacznie bylo...) "Dazenie do doskonalosci - na akord" podsumowuje Baranowska

Nie mam wystarczajacej dyscypliny, zeby sobie notowac.... dobrze ze jest biblionetka...
Użytkownik: Kuba Grom 04.06.2006 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Malgorzata Baranowska wsp... | aleutka
Chyba zacznę chodzić do biblioteki z natesem i ołówkiem. Często szukająć czegoś napotykam książkę którą przeczytałem, a której nie włączyłem do spisu, a potem zapominam tytuł i autora. Dziś na przykład znalazlem takie 3 a zapamiętałem tylko jedną.
Mam już 409.
Użytkownik: joanna.syrenka 04.06.2006 03:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba zacznę chodzić do b... | Kuba Grom
Czasem chodzę do bilioteki z wydrukowanym schowkiem z BNetki. Bardzo ułatwia szukanie... :)
Użytkownik: verdiana 04.06.2006 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Czasem chodzę do biliotek... | joanna.syrenka
Zwłaszcza jak schowek pęka w szwach. :P
Użytkownik: joanna.syrenka 04.06.2006 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zwłaszcza jak schowek pęk... | verdiana
Ale większe prawdopodobieństwo, że coś w tej bibliotece będzie.... ;)
Użytkownik: oldned 04.06.2006 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale większe prawdopodobie... | joanna.syrenka
Dziędobrywieczór Państwu.
Użytkownik: Moloko 04.06.2006 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
No proszę. A ja myślałam, że wpadlam na wyjątkowy pomysł, zapisując przeczytane ksiązki i oceniając je w skali 1-6. Zapisuję wszystkie natychmiast po przeczytaniu. To już taki nawyk;) Mam specjalną tabelkę z tyłu pamiętnika...
Użytkownik: yerka 05.06.2006 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Ja niestety muszę sobie wszystko spisywać. Rozpoczełam ten proceder w 2003 roku no i tak się ciągną moje zeszytowe zapiski. Czyniłam to z bliżej nieokreślonych pobudek, jednak okazało się, że coś jest na rzeczy gdy jakieś dwa tygodnie temu odkryłam kartkując ten mój kajet, że "Zycie Pana Moliera", które wydarlam z zasobów Biblioteki Jagiellonskiej... przeczytalam 3 lata temu i (nawet mi się podobało, jak pokazuje ocena w Bnetce). Tylko skoro tak mi się podobała, czemu ja w ogóle nie pamięta ani okoliczności ani samej czynności, anie treści, niczego. Tak więc prowadzenia spisu w kajecie z pewnoscia nie zarzucę.
Użytkownik: Hypnos 05.06.2006 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Kiedyś myślałem, żeby zacząć prowadzić taki spis, jednak zrezygnowałem z tego pomysłu. Poprostu czuję jakąś wewnętrzną niechęć do tego typu działań. Czułem się jakbym czytał tylko po to, aby poszerzyć listę, a nie dla siebie. A jeśli chodzi o pożyczone książki to nie mam z tym problemu, gdyż bardzo mało osób ode mnie pożycza, więc nie mam problemów z zapamiętaniem.
Użytkownik: linusia112 05.06.2006 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zapisujecie sobie, co... | joanna.syrenka
Nigdy sobie nie zapisywałam książek,ale w sumie żałuję, bo z pewnością wszystkich książek nie pamiętam. Kilka miesięcy temu jeden temat na forum" Podsumowanie miesiąca" ( a konkretnie wypowiedzi Verdiany, która miała ponumerowane książki przeczytane w danym miesiącu) natchnął mnie i od tamtej pory zapisuję sobie, co w danym miesiącu przeczytałam. Książek pożyczonych nie muszę zapisywać, bo są w rękach osób bardzo mi zaufanych i wiem, że do mnie wrócą;))))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: