Dodany: 20.02.2006 14:36|Autor: pinkwart

Czas śmierciożerców


Za oknem mróz tężał w miarę zapadającego zmroku, ale od kaloryfera płynęła fala ciepła. Zamknięty w świetle niewielkiej lampki, odgrodzony kręgiem jasności od grozy otaczającego świata, czekałem na atak śmierciożerców. Gdy przyszli - jak zwykle nie byłem gotowy. Mogłem tylko patrzeć, jak z lasu stron i gąszczu liter wyłania się przerażająca armia Mistrza Nienawiści, by dokonywać spustoszenia na rozkaz Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Wskazówki zegara połączyły się na liczbie dwanaście, gdy odwróciłem ostatnią stronę, odłożyłem książkę i zrobiło się strasznie. Joanno R., dlaczego to zrobiłaś...

Wszystkie książki Joanny Rowling o Harrym Potterze czytałem jednym tchem, im były grubsze - tym szybciej. Szósty tom, "Harry Potter i Książę Półkrwi", liczy 700 stron, a więc jest ociupinkę „chudszy” od "Zakonu Feniksa" (955), ale wciąga czytelnika już niemal od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać ani na moment. Tym razem akcja jest niezwykle wartka, prawie w całości rozgrywa się na terenie Hogwartu i uczestniczą w niej bardzo aktywnie - poza Harrym i jego najbliższymi przyjaciółmi, Ronem i Hermioną - także inni uczniowie oraz nauczyciele, przeważnie dobrze znani z poprzednich tomów.

Nowy wykładowca, który jak co roku przybywa do szkoły, tym razem nie obejmuje stanowiska nauczyciela obrony przed czarną magią, lecz będzie nauczał eliksirów. Bowiem dotychczasowy wykładowca tego przedmiotu, profesor Severus Snape, realizuje swoje marzenie - pozostawia kociołki i wyciągi z rozmaitych ohydztw, by zająć się czarną magią. To znaczy, ehem, obroną przed czarną magią...

Pod kierunkiem nowego profesora, Horacego Slughorna, Harry staje się gwiazdą w dziedzinie eliksirów. Ekspertem pomaga mu zostać stary podręcznik dawnego ucznia Hogwartu, który na jego okładce podpisał się jako Książę Półkrwi. Nowością szóstego roku nauki w Hogwarcie jest i to, że Harry zostaje kapitanem drużyny quidditcha i będzie miał poważny problem ze skompletowaniem i pokierowaniem ekipą reprezentującą Gryffindor. No i poważny problem będzie z Ginny...

W ogóle, sprawy „męsko-damskie” zajmują w "Księciu Półkrwi" znaczące miejsce, co jest dość oczywiste wobec faktu, że wraz ze zbliżaniem się do siedemnastych urodzin (który to wiek oznacza w świecie czarodziejów dojście do pełnoletności) pojawiają się nie tylko pryszcze na twarzach, ale i burze hormonalne, a nawet złamane serca... Naturalnie, pewne sprawy można regulować w sposób właściwy dla tego środowiska, na przykład stosownym eliksirem, ale kto zaręczy, że nadziewane nim czekoladki nie trafią przypadkiem do niewłaściwego adresata i to on zakocha się w nadawcy, a nie osoba oczekiwana? Więc może zostawić sprawy ich naturalnemu biegowi licząc na to, że prawdziwa miłość zawsze zwycięży i będzie podążać do właściwego celu?

Ładne zdanie wygłasza piękna Fleur Delacour, w której kochają się wszyscy chłopcy, ale która ma zamiar wyjść za najstarszego brata Rona - Billa Weasleya. Otóż gdy Bill, wskutek pewnych dramatycznych zdarzeń, ponosi niejaki szwank na urodzie, a pani Weasley wątpi, czy w tej sytuacji Fleur zechce go poślubić - Francuzka z oburzeniem mówi: „A co mi tam jak on wygląda! Ja wygląda tak dobrze, że starczy na oboje!”*.

Ale ogólnie nie jest dobrze. Lord Voldemort powrócił i co gorsza, odbudował swoją mafię. Śmierciożercy, nieco tylko przetrzebieni przez działalność Ministerstwa Magii i jego aurorów, odbudowują swoją moc i tworzą nowe kadry, sięgając do coraz młodszych roczników. Administracja oficjalna nie daje sobie rady z żołnierzami Czarnego Pana, tym bardziej że ostateczna broń w walce z ciemną stroną mocy - nieludzcy dementorzy - co do jednego przeszli na stronę Sami-Wiecie-Kogo i wraz z najgorszymi oprychami uciekli z Azkabanu. Przemykają teraz ciemnymi uliczkami Londynu i innych okolic Anglii, czyniąc nieopisane zło. „Prorok codzienny” zamienił swoją pierwszą stronę na rubrykę nekrologów. Hogwart, strzeżony najsilniejszymi zaklęciami, powinien być w zasadzie bezpieczny, ale Harry podejrzewa z uzasadnionych przyczyn, że może być już za późno - że zło jest już intra muros...

Konstrukcja książki jest tym razem niesłychanie zwarta, a jej przesłanie jasne i klarowne jak w westernie. Naturalnie, są tu również elementy „czarnego kryminału”, przy czym rolę detektywa pełni Harry, który wyjątkowo w tym tomie nie jest zwierzyną łowną, choć polowanie śmierciożerców ogarnie i jego. Jedna ze scen finałowych to masakryczna akcja, będąca czarnoksięskim odpowiednikiem finałowych strzelanin w każdym z amerykańskich filmów akcji, ale zamiast karabinów i rewolwerów obie strony grzeją zaklęciami z różdżek, aż tynk leci od rykoszetów...

W tym kontekście ze zdziwieniem odnotowałem kolejne głosy nawiedzonych wrogów „Harry'ego”, widzących w książce Joanny Rowling apologię diabła i kierowanie dzieci w stronę dewiacji, sekt i wszelakiego zła. No i to, że w książce tej nie ma nic o Bogu, który przecież jest głównym przeciwnikiem Księcia Ciemności, za jakiego uważa się Lorda Voldemorta.

Ale się ktoś szybko zorientował! Krucjata antyliteracka powinna się zacząć o wiele wcześniej. Do spalenia na stosie z tych samych powodów są przecież całe hektary literatury. Już pomińmy wszystkie bajki o krasnoludkach i sierotkach Marysiach, Kopciuszkach, o komiksach z myszką Miki, z Kaczorami i Donaldami nie wspominając. Ale od Homera i Owidiusza, przez Margaret Mitchell, Tomasza Manna, Josteina Gaardera, po Johna Ronalda Reuela Tolkiena, Juliusza Verne’a, Antoine'a de Saint-Exupéry'ego i Olgę Tokarczuk literatura świecka szła sobie swoją drogą, nie naprzykrzając się Panu Bogu i postępując zgodnie z biblijną zasadą oddawania cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie - a nie na odwrót, jak by chcieli niektórzy. Mieszanie sacrum i profanum zawsze prowadziło do auto-da-fé...

Zadziwiające, jak głupi bywa owczy pęd. Większość ludzi, którzy stawali przeciwko mnie na udeptanym polu i gotowi byli rzucić na mnie jeśli nie zaklęcie Avada kedavra, to przynajmniej Cruciatus (co byłoby jak najbardziej stosowne na ICH miejscu) - „Harry'ego Pottera” nie czytała, pewno bojąc się, że książka sama rzuci na nich urok. Ale myślę, że niemiecka pani teolog o wdzięcznym nazwisku Gabriele Kuby musiała książki Joanny Rowling czytać, jeśli napisała dzieło „Harry Porter - dobry czy zły?”, a nawet uzyskała dla niego rekomendację kardynała Josepha Ratzingera (na okładce wydawca informuje oszukańczo, że jest to rekomendacja papieża Benedykta XVI, choć cytowany liścik ówczesnego przewodniczącego kongregacji do spraw doktryny wiary pochodzi z marca 2003 roku; niby drobiazg, ale jednak kłamstewko...). W Polsce książkę Kuby wydało w tym miesiącu Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne POLWEN, i dla tego wydania dopisano specjalny rozdział zatytułowany „Papież Benedykt XVI ostrzega przez Harrym Potterem”. Papieskie ostrzeżenie (na przeszło dwa lata przed wyborem...) brzmi: „Dziękuję bardzo za pouczającą książkę. Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę »Harry'ego Pottera«, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć”. Nie będę tu dyskutował z alogicznością tej wypowiedzi, nie o nią tu bowiem chodzi. Oto spisany przez autorkę antypotterowski dekalog:

"1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.
2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.
3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.
4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.
5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.
6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.
7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.
8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.
9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.
10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie"**.

Doprawdy, polemizowanie z tymi andronami wydaje się poniżej godności kogokolwiek, kto umie czytać i myśleć. Warto tylko po prostu przypomnieć, że Harry ocalał przed Voldemortem dlatego, że z miłości do dziecka poświęciła się dlań jego matka. Że miłość i przyjaźń to codzienny świat Harry'ego i jego najbliższych kolegów, a nienawiść i agresja to ideologia tych, z którymi ci młodzi ludzie walczą, wspierani przez najwybitniejsze autorytety. Że w świecie czarodziejów nie ma papierosów ani narkotyków, a po wejściu na peron 9 i ¾ znikają idiotyczne programy telewizyjne, gry komputerowe i inne ogłupiacze. „Tam”, w Hogwarcie, naturalnie są obecne wszystkie wady i zalety ludzkie, bo w istocie rzeczy świat czarodziejów jest taki sam jak świat mugoli, tyle tylko, że wyposażony jest w inne akcesoria. Na szczęście, wbrew temu co pisze pani Kuby i jej propagatorzy - podstawowe wartości mają tam co najmniej takie samo znaczenie jak gdzie indziej - są tacy, co je szanują, tacy, co je odrzucają i tacy, którzy ich nie rozumieją. Ci ostatni na ogół reagują agresją. Zadziwiające jest to, że to właśnie Harry Potter jest dla przedstawicieli opcji reprezentowanej przez niemiecką teolożkę groźny i jemu poświęca swą uwagę dostojny rekomendator, pomijając dziesiątki tysięcy horrorów, thrillerów, pornosów, wszystkie love stories Harlequina, powieści Thomasa Harrisa o psychologu, lubującym się w ludzkich wątróbkach, bajki o Kopciuszku, Indianach i o Jamesie Bondzie.

Może Harry jest groźny, bo po prostu jest dobry? Może trzeba nam reaktywować Zakon Feniksa, bowiem śmierciożercy i Czarny Pan zmienili kostiumy i nadal atakują tak proste i zwyczajne rzeczy, jak miłość, przyjaźń, lojalność i... poczucie humoru? Ale proponuję, żeby się tym za bardzo nie przejmować: po prostu wyobraźcie sobie panią Kuby poczęstowaną Fasolkami Wszystkich Smaków Bertiego Botta, najlepiej takimi o smaku goblinowym...


---
* Joanne Kathleen Rowling, "Harry Potter i Książę Półkrwi", przeł. Andrzej Polkowski, wyd. Media Rodzina, 2006.
** Gabriele Kuby, "Harry Potter dobry czy zły", przeł. tł. Dorota i Wojciech Muszyńscy, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne POLWEN, 2006.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 50768
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 54
Użytkownik: Agis 20.02.2006 15:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Tradycyjnie świetna recenzja!
Właśnie dziś przeczytałam sobie wywiad z panią Kuby. Mam wrażenie, że wszystkie niewygodne pytania kwituje: "Nie chcę o tym rozmawiać. Chcę zapomnieć o świecie Harrego Pottera."
http://tygodnik.onet.pl/1546,1239437,dzial.html
Użytkownik: Eida 26.08.2014 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Tradycyjnie świetna recen... | Agis
"Po lekturze tych książek wiele osób miewa koszmary nocne i omdlenia. Podobnie było ze mną."
Aha.
Użytkownik: misiak297 26.08.2014 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po lekturze tych książek... | Eida
"Po prostu nie lubię wkraczać w oziębły i mroczny świat. Wolę cieszyć się światłem i tym, czym obdarowuje mnie dobry Bóg, nie zaś przemocą i otchłaniami złych mocy." - po prostu padłem... Mam ochotę potrząsnąć tą kobietą i zapytać: "To po cholerę to czytasz?".

Nie jestem wielkim fanem "Harry'ego Pottera", ale uważam, że są to dobre książki. Gloryfikujące takie wartości jak przyjaźń, dobro, zaufanie, pomoc. A do tego całkiem przyzwoicie napisane. A dla kontrastu:


http://stylzycia.newsweek.pl/historia-o-harrym-potterze-uczy-wiekszej-tolerancji-newsweek-pl,artykuly,345706,1.html –
Użytkownik: misiak297 26.08.2014 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po lekturze tych książek... | Eida
Nie no tu idiotyzm goni idiotyzm: "To pułapka - dowodzę tego w książce. Kiedy popatrzymy głębiej, zobaczymy, że Potter wcale ze złem nie walczy: stwarza pozory walki. Dlaczego właściwie wchodzi w konflikt z Voldemortem? Tylko dlatego, że ten czarnoksiężnik chce zniszczyć Hogwart. A Hogwart to nic innego jak szkoła magii i czarów. Zatem Harry, chroniąc takie miejsce, chroni zło przed złem. (...) - Dumbledore tylko z pozoru jest uosobieniem dobra. Jeśli jest czołowym przedstawicielem szkoły, która uczy magii, to reprezentuje zło."

Śmiać się czy płakać...
Użytkownik: lady P. 26.08.2014 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie no tu idiotyzm goni i... | misiak297
Może lepiej śmiać się, przynajmniej na zdrowie wyjdzie... "Harry chroni zło przed złem". Ach tak. Czytałam każdy tom kilka razy i nie zauważyłam, mało spostrzegawcza jestem.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2014 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Może lepiej śmiać się, pr... | lady P.
Nie zgadzam się z taką oceną HP, jednak można to sobie wyobrazić - taki np. Stalin chronił ukradzione (przez siebie) przed innymi złodziejami ;)
Użytkownik: lady P. 27.08.2014 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z taką oc... | LouriOpiekun BiblioNETki
Pewnie, że można. Np. atak Trzeciej Rzeszy na ZSSR to był atak zła na zło, w efekcie jedno zło broniło się przed drugim złem. Mnie chodziło tylko o to, że Harry ewidentnie broni dobra. ;)
Użytkownik: Eida 26.08.2014 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie no tu idiotyzm goni i... | misiak297
Właśnie przeczytałam tu na Biblionetce recenzję (świetną zresztą) książki tej pani: Książka dobra czy zła? A może książka i śmiem podejrzewać, że tych idiotyzmów może być więcej...
Użytkownik: misiak297 26.08.2014 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałam tu n... | Eida
Tak, ja również przeczytałem świetną recenzję Kuby:)
Użytkownik: Paulina* 26.08.2014 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Tradycyjnie świetna recen... | Agis
Co takiego można czytać w dzieciństwie, że wstyd się przyznać?...
Użytkownik: Eida 27.08.2014 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Co takiego można czytać w... | Paulina*
Pewnie sama (jak większość dzieci) czytała bajki, w których nie brakuje motywów magicznych, ale teraz nie chce się do tego przyznać, skoro propaguje pogląd, że magia to samo zło.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2014 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie sama (jak większoś... | Eida
Nie chcę tu tłumaczyć pani Kuby, jednak taka postawa niekoniecznie jest świadectwem niekonsekwencji czy złej woli. Ja sam zaczytywałem się w dzieciństwie Księga urwisów (Niziurski Edmund), ale gdy moja świadomość historyczna i wyczucie komunistycznej propagandy wzrosło, straciłem wiele z przyjemności czytania tej książki :/ Jest doskonała jako powieść dziecięca/młodzieżowa, ale Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu - naciągane to mało powiedziane. Więc jeśli jestem wrogiem propagandy, to znaczy, że nie mogłem w dzieciństwie czytać takich historyjek? Aha - no ja się przyznałem ;p
Użytkownik: Eida 27.08.2014 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę tu tłumaczyć pan... | LouriOpiekun BiblioNETki
Właśnie o to chodzi, że się przyznałeś ;-)
Bez przesady, przecież nie wymagam od nikogo stałości w wierzeniach i przekonaniach począwszy od okresu dziecięcego. Wiadomo, dzieci dorastają, zdobywają doświadczenie i inne spojrzenie na świat, wyrabiają sobie własne poglądy.
Sama pochodzę z rodziny, która dużo wycierpiała w poprzednim systemie, zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego, więc na komunistyczną propagandę również jestem uczulona, ale nie wpadłabym na to, żeby sugerować, że jeśli dziecko przeczyta "Księgę urwisów" czy obejrzy kilka odcinków "Czterech pancernych", to stanie się młodym komunistą.

Myślę, że pani Kuby nie chciała się przyznać, co czytała w dzieciństwie, bo gdyby się okazało, że w jej dziecięcych lekturach też pojawiały się wątki magiczne, oznaczałoby to, że nie mają one tak destrukcyjnego wpływu na psychikę, jak sama twierdzi. W końcu autorka nie uprawia czarnej magii, nie wróży z fusów, ani nie czci szatana.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2014 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie o to chodzi, że s... | Eida
"gdyby się okazało, że w jej dziecięcych lekturach też pojawiały się wątki magiczne, oznaczałoby to, że nie mają one tak destrukcyjnego wpływu na psychikę"

Dobra dobra, moim zdaniem krytyka nie tylko w tym wątku dowodzi raczej, że wiele osób byłoby skłonnych uznać, że jednak psychika p. Kuby od czegoś ucierpieć musiała, inaczej by tak nie pisała ;D czemu więc nie od "magicznych" książek w dzieciństwie? Może sama jest dla siebie przypadkiem klinicznym!
Użytkownik: lady P. 27.08.2014 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "gdyby się okazało, że w ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Chyba masz rację. ;)
Użytkownik: lady P. 27.08.2014 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba masz rację. ;) | lady P.
Tzn masz rację, że od czegoś jej psychika ucierpiała, ale czy od "magicznych" książek. ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2014 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Tzn masz rację, że od cze... | lady P.
No właśnie MUSIAŁA ucierpieć od "magicznych", bo inaczej by nie mogłaby z taką pewnością o tym perorować, czyż nie? ;)
Użytkownik: lady P. 27.08.2014 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie MUSIAŁA ucierp... | LouriOpiekun BiblioNETki
:))
Użytkownik: Eida 27.08.2014 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "gdyby się okazało, że w ... | LouriOpiekun BiblioNETki
"Może sama jest dla siebie przypadkiem klinicznym!"

Nie da się wykluczyć takiej możliwości ;-D
Użytkownik: Natii 20.02.2006 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Bardzo, bardzo, bardzo dobra recenzja! Z przyjemnością czytałam zarówno część poświęconą "Księciu Półkrwi", jak i wypowiedź na temat książki Gabriele Kuby. Przyznam się, że choć słyszałam o tej pani i jej "dziele", to jednak nie znałam tego śmiesznego dekalogu antypotterowskiego. Tak, śmiesznego, w pewnych miejscach był tak absurdalny, że aż nie mogłam powstrzymać śmiechu. Ale, jak napisałeś, nie ma sensu z tym polemizować i zgadzam się w tym z Tobą.

Powtarzając - naprawdę, bardzo mi się podobała Twoja recenzja. Pierwszy raz czytałam recenzję "Księcia Półkrwi", która zdradzałaby tak wiele i tak niewiele zarazem, która wprowadza nas w fabułę, ale równocześnie nie pozbawia przyjemności czytania poprzez podanie zbyt dużej ilości informacji. Gratuluję!
Użytkownik: SylwiaR_ca 20.02.2006 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Ja tez przeczytalam wszystkie ksiazki z srii harry potter i juz nie moge doczekac sie na ostatnia czesc.Niewiem jaki bedzie tytul,ale nie widzialam tak fajnej ksiazki jak te.Recenzja tez fajna nawet bardzo fajna nie czytalam calej tylko fragmenty,ale byly perfekcyjne.
Użytkownik: bula 20.02.2006 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Nie chciało mi się szukać zarzutów pani Kuby, dzięki, że zamieściłeś.
Ręce opadają! Widzę tylko dwa wyjścia: powinna wrócić do podstawówki i jeszcze raz przerobić "czytanie tekstu ze zrozumieniem" albo iść się leczyć. Właściwie jest jeszcze trzecia opcja: kobieta nie ma problemów ze zrozumieniem i myśleniem, jej "pisactwo" czemuś służy. Górę złota temu, kto odgadnie. (lepiej nie próbować, bo można wylądować w Świętym Mungu)
Użytkownik: Czytelnik_Kasia 20.02.2006 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Och! Gdybym ja umiała pisac takie recenzje... A co do Harrego. Autorka zawiodła mnie po raz kolejny uśmiercając moją ulubioną postać i z tajemniczego Snape'a robiąc zwykłego zdrajcę. Po za tym mogło być. A recenzja super!
Użytkownik: azi 21.02.2006 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Och! Gdybym ja umiała pis... | Czytelnik_Kasia
Och, jestem przekonana, że Snape nie jest zdrajcą! To tylko sprytna narracja autorki poprowadzona w taki sposób, aby czytelnik w to uwierzył! Bo czyż Dumbledore kiedykolowiek pomylił się w ocenie?
Użytkownik: Czytelnik_Kasia 21.02.2006 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jestem przekonana, ż... | azi
Przecież sam powiedział że każdy się myli, nawet on!
Użytkownik: Natii 21.02.2006 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież sam powiedział ż... | Czytelnik_Kasia
Również nie sądzę, żeby Snape był zdrajcą, podobnie jak nie wierzę w to, że Dumbledore błagał o życie. On, który uważał śmierć za największą przygodę (czy coś takiego, nie pamiętam dokładnego cytatu). Czas pokaże, kto ma rację :)))
Użytkownik: gosiaejo 24.02.2006 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Również nie sądzę, żeby S... | Natii
Moim zdaniem Dumbledore nie błagał o życie a o to by Snape zrobił to co było konieczne. W tym przypadku najważniejsze było posiadanie szpiega w szeregach Sami-Wiecie-Kogo. Śmierć Dumbledorea była konieczna do spełnienia przysięgi jaką Snape złożył matce Draco, zgodnie z którą w razie nie wypełnienia jej warunków Snape by umarł. Snape bąć Draco musiał zabić Dumbledorea. To, że zrobił to Snape sprawia, że wszelka nieufność Śmierciożerców zaczyna nie mieć sensu a tym samym Snape staje się szpiegiem doskonałym.
Użytkownik: Natii 24.02.2006 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem Dumbledore n... | gosiaejo
Całkowicie się z Tobą zgadzam :)))
Użytkownik: skalarek 05.03.2006 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem Dumbledore n... | gosiaejo
No dobrze ale kim jest R.A.B?? Mam wrażenie że światopoglądowo autorka zbliża się do postrzegania Dobra i zła jak w Mistrzu i Malgorzacie... Odwieczna walka, postrzeganie ludzkiego przeznaczenia, ziemskiej misji itp... Śmierć Dumbledore'a była nieunikniona ale czy musiał tego dokonać Snape?? Przecież każdy ze śmierciożerców palił się do tego. Ale jeśli sądzicie że Snape jest "mimo wszystko dobry" to skąd w nim ta (jednak) nienawiść do Pottera (czy tylko jest to efekt upokorzeń z dzieciństwa? ). I jeśli Snape jest szpiegiem doskonałym to dla kogo właściwie szpieguje (bo dla Dumbledore'a już chyba nie)? No i ostatnia kwestia - nie wydaje mi się by mogło się to rozwiązać w 7 tomie, zatem jeśli tomów ma być tylko 7 to cała historia nie będzie miała prawdziwego końca...
Użytkownik: gosiaejo 09.03.2006 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobrze ale kim jest R.... | skalarek
Moim zdaniem R.A.B. to Regulus A. Black, młodszy brat Syriusza. Nie znam jego drugiego imienia więc nie mogę go tu przytoczyć. Z tego co słyszałam J.K. Rowling potwierdziła te przypuszczenia co do tożsamości R.A.B.
Co do tego, że każdy z śmierciożerców palił się do zabicia Dumbledore'a, to się z tobą zgadzam, ale gdyby któryś to zrobił złamałoby to Przysięgę i Snape by zginą. Snape bądź Draco musiał zabić Dumbledorea.
Zaczęłam kiedyś czytać wypowiedz jakiejś osoby która z kolei wyczytała gdzie indziej, że Dumbledore pojawi się żywy w 7 tomie. Przyznaje, że chodź niemal natychmiast przerwałam czytanie tej wypowiedzi, by nie psuć sobie niespodzianki w 7 tomie, to dużo o niej myślałam. Avada kedavra jest zaklęciem zabójczym, co do tego nie ma wątpliwości. Nie ma wątpliwości, że w 6 tomie Dumbledore zginął. Jednak czytając dotychczasowe części byliśmy już świadkami śmierci, która jednak nie oznaczała końca życia. (Patrz tom 2 strona 219) Mówię tu oczywiście o feniksie o imieniu Fawkes. Zważywszy na stosunki pomiędzy Fawkesem a Dumbledorem, na zachowanie feniksa po śmierci Dumbledore oraz tego co działo się podczas pogrzebu uważam, że możliwe jest pojawienie się żywego Dumbledorea w 7 tomie właśnie za sprawą Fawkesa. Wówczas Snape byłby szpiegiem doskonałym Dumbledorea co może sprawić, że cała historia będzie miała prawdziwy koniec w 7 tomie...
Użytkownik: martynka.15 21.06.2006 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem R.A.B. to Re... | gosiaejo
Również uważam że świetna recenzja.
W zupełności zgadzam sie z Tobą gosiaejo. Jeszcze w trakcie czytania książki miałam nadzieję, że może jednak Fawkes uratuje Dumbledora, że on się zaraz obudzi...Co do Snape`a to jeszcze do tej pory uważałam go za zdrajcę, ale dzisiaj po przeczytaniu tej dyskusji już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Oczywiście bardzo bym chciała, żeby Dumbledor ożył i żeby okazało się, że wszystko zostało wcześniej zaplanowane przez Snape`a i Dumbledora. Jednak wydaje mi się, że niestety może tak nie byc, no bo przecież Snape wcale nie musiał złożyć Przysięgi. A poza tym skąd się w takim razie bierze jego tak wielka nienawiść do Harrego? No cóż wszystko okaże się w 7 części (szkoda tylko, że tak długo trzeba będzie na nią czekać...)
Użytkownik: mala ksiezniczka 27.12.2011 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Również uważam że świetna... | martynka.15
Nie cierpię jak autor lub autorka uśmiera jakiegoś dobrego bohatera (w tym przypadku najlepszego). Wiem, że ich to w ogóle nie rusza, ale mnie tak.
Użytkownik: jamaria 21.02.2006 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Doskonała recenzja :)
Użytkownik: <monia> 21.02.2006 15:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Doskonała recenzja. Fantastycznie się ją czyta od początku do końca. A element 'nie o książce' też świetnie wkomponowany w całość.
Użytkownik: ania-czytelnik 21.02.2006 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
I znów doświadczam zawodu, ponieważ po zobaczeniu opinii książek jest pan dorosłym człowiekiem. Boczy dziecko czytałoby naprzykład "anioły i demony" czy "as w rękawie"???
Użytkownik: ania-czytelnik 21.02.2006 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów doświadczam zawodu... | ania-czytelnik
pomyliłam się nie opinii tyko oceny
Użytkownik: Natii 21.02.2006 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów doświadczam zawodu... | ania-czytelnik
Czemu zawodu?
Użytkownik: anndzi 21.02.2006 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu zawodu? | Natii
"...w świecie czarodziejów nie ma papierosów ani narkotyków, a po wejściu na peron 9 i ¾ znikają idiotyczne programy telewizyjne, gry komputerowe i inne ogłupiacze..."

Święta prawda!Własnie na tym polega magia Harrego Pottera.
Użytkownik: amoretka 22.02.2006 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Dołączę się do wszystkich i powiem, że to ciekawa recenzja. Tylko po co polemizować z argumentami nawiedzonych...? Przecież zarzuty pani Kuby są tak absurdalne, że nie ma sensu na nie odpowiadać.
Co do "braku Boga" i "gloryfikacji magii" w Harrym Potterze, to recepta jest prosta: kto nie chce, niech nie czyta. Naprawdę, nie warto tracić czasu na jałowe spory. Tym bardziej, że nie widzę tu wielu przeciwników HP. Kogo w takim razie chcesz przekonać?
Użytkownik: Evvelina 23.02.2006 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołączę się do wszystkich... | amoretka
Skąd wiesz, że nie ma tu przeciwników HP? To że ktoś milczy, nie znaczy że nie istnieje ;) a zawsze można go przekonać.

Świetna recenzja!
Użytkownik: amoretka 24.02.2006 09:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd wiesz, że nie ma tu ... | Evvelina
Powiedziałam, że nie ma tu WIELU przeciwników HP.
Zresztą, gdyby się jakiś znalazł nie odpuściłby tak świetnej okazji do polemiki.
Użytkownik: ella 24.02.2006 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd wiesz, że nie ma tu ... | Evvelina
rzeczywiscie nie zglosil sie zaden przeciwnik.
Ja nim nie jestem poniewaz HP nie czytalam i nie mam takiego zamiaru.Nie mam wiec prawa tego krytykowac.
Chyba nie dalabym tez tej ksiazki mojemu dziecku, ale nie ze wzgledow religijnych.
Dla mnie jest tyle ciekawszych i bardziej wartosciowych ksiazek, ze szkoda mi na HP czasu. Recenzja jest swietna, choc mnie nie zachecila do tej lektury.
Użytkownik: Natii 24.02.2006 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: rzeczywiscie nie zglosil ... | ella
Cóż, każdy czyta to, co lubi :)
Użytkownik: Makao 22.02.2006 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
A teraz mamy też parodię harry'ego (barry trottera)... Świetna recenzja!
Użytkownik: ninaq 29.04.2006 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
A mi się recenzja bardzo nie podobała :(. Gdybym nie czytała wcześniej książki, to byłabym bardzo zła za ujawnienie tylu wątków (np. Ginny).
A co do tego, czy Snape jest, czy nie jest zdrajcą fani HP na całym świecie dyskutują już od miesięcy. Powstały nawet kilkunastostronicowe eseje na ten temat i oczywiście kolejne, polemizujące z nimi :). W każdym razie dyskusja jest bardzo ciekawa, a wyobraźnia fanów nie zna granic. Niktóre argumenty są bardzo wiarygodne. Polecam eseje i dyskusje na stronach "Dziurawego kotła": http://www.the-leaky-cauldron.org/
Użytkownik: Venta 16.07.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się recenzja bardzo ... | ninaq
Źle zrozumiałaś to zdanie o Ginny. Autor tej recenzji napisał: "Pewien problem będzie z Ginny". PROBLEM. Nie jakaś osoba, tylko problem :P. Gdyby było inaczej, w pewnym miejscu stanąłby przecinek...
Użytkownik: Venta 16.07.2007 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Źle zrozumiałaś to zdanie... | Venta
Przepraszam za drobny błąd, cytowałam z pamięci.
Użytkownik: Sailor 23.10.2006 09:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Świetna recenzja! Brawo! Otóż to! Wiele razy słyszałam od różnych wrogów Harry'ego Pottera uwagi typu:" A wiesz, że papież go krytykuje?" Krytykował, owszem, tylko że wtedy jeszcze nie był papieżem...No i watpię, by go czytał. Jeśli już, to recenzje o nim i po prostu uwierzył tym złym.
W żadnej części "Harry'ego Pottera" nie ma nic, co by uderzało w dogmaty chrześcijaństwa. Jest walka dobra ze złem, bo szanująca się książka przygodowa czy fantasy musi to mieć...Ale, przynajmniej jak na razie, zło nie zwyciężyło. W książkach tych jest mnóstwo miłości, a Chrystus przecież nauczał o miłości.
Jeśli ktoś już koniecznie chce stworzyć nowy "Indeks ksiąg zakazanych" to powienien zapoznać się z sagami Margit Sandemo. Do nich to mógllby naprawdę mieć pretensję...co nie zmienia faktu, że podobały mi się i powracałam do nich wiele razy...I nadal powracam.
Użytkownik: Venta 16.07.2007 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Naprawdę, świetna recenzja! Przeczytałam całą, od początku do końca, z wielkim zainteresowaniem ;).
Co do tekstów pani Kuby... Czy wiecie, że przerażająca większość wykształconych księży nie sądzi, żeby Harry Potter mógł być jakoś wyjątkowo szkodliwy?
Użytkownik: vinga9 28.07.2007 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Bardzo... ale to bardzo dobra recenzja. Mogę się podpisać pod każdym jej słowem. A z argumentami pani Kuby nie ma co dyskutować. Powiem tylko tyle, że naprawdę mi mi żal tej kobiety. Jak żałosne musi być życie bez odrobiny wyobraźni. Jak w średniowieczu, gdzie dewotki zajmowały się liczeniem diabłów po kątach... Fanatyzm religijny to naprawdę ciężka choroba.
Użytkownik: Paulina* 26.08.2014 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Za oknem mróz tężał w mia... | pinkwart
Ciekawostka - pozytywna opinia księdza:
http://www.fronda.pl/a/harry-potter-a-magia,33876.html
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 26.08.2014 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawostka - pozytywna o... | Paulina*
Bardzo żałuję, że nie zachowałem linku do pewnego artykułu (znalazłem go klikając po kolei jakiś ciąg powiązanych artykułów), w którym - także na portalu w rodzaju Frondy - ktoś bardzo rozsądnie wyjaśniał, jakie jest jego (krytyczne) zdanie na temat osób tropiących "magię" w literaturze dziecięcej.
Tezą było stwierdzenie, iż HP jest tak mocno krytykowany jedynie dlatego, bo jego krytycy są nieoczytani. Nie krytykują z równą zajadłością (a właściwie wcale) Tolkiena (jest magia, ale i wiara w Boga samego Tolkiena), C.S. Lewisa (podobnie), Sapkowskiego (tu jest wiele antyreligijnych motywów), Goodkinda (obiektywizm w wydaniu A. Rand i Goodkinda zakłada ateizm i krytycyzm wobec instytucji Kościoła) ani wielu, wielu innych. I (o ile pamiętam) zostało wykazane, iż argumenty kontra HP można by było przyłożyć także do właśnie ww autorów.

Artykuł Twój ciekawy, choć pewnie parę spraw inaczej bym widział. Ale dobrze, że pojawiają się takie głosy. Ostatnio gościłem kolegę-księdza, który czyta GoT Martina i podoba mu się. Co do magii - skomentował tak, jak i ja uważam: jeżeli ktoś w nią uwierzy i w jej imię coś czyni, to może prowadzić do zła tak samo, jak złem była inkwizycja - złe działanie wypływające z błędnego pojmowania dobrych założeń, i zasłaniające się założeń tych sztafażem.
Użytkownik: Paulina* 27.08.2014 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo żałuję, że nie zac... | LouriOpiekun BiblioNETki
O to chodziło?
http://sierp.libertarianizm.pl/?p=526
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.08.2014 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: O to chodziło? http://si... | Paulina*
Łał, no masz niezłe umiejętności poszukiwawcze!
Nie jestem oczywiście pewien na 100% (brak mi w tym art. odwołań do Lewisa i Tolkiena, a WYDAWAŁO mi się, że były - ale mogę się mylić), ale to właśnie ten tekst miałem na myśli :) W każdym razie wymowa jest spójna z tym, co przywoływałem. Dzięki!
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: