Dodany: 02.02.2006 20:24|Autor: Smeagol

Czytatnik: Rozważania kogoś o bardzo małym rozumku ;)

1 osoba poleca ten tekst.

Po prostu gotuj ze Smeagol ;)


Ulegając prośbom i groźbom zamieszczam przepis na „słynne” ciasto cytrynowe ze spotkania warszawskich cwaniaków ;)

Ciasto1

Najpierw robię kruche ciasto (z połowy kostki Kasi, 3 łyżek cukru pudru, 2 żółtek, 200 g mąki i trochę soli) – to wychodzi tak na okrągłą blachę z niskim brzegiem o średnicy 23 cm. Wsadzam to do lodówki, a po jakiejś pół godz. wykładam blachę papierem do pieczenia i wypełniam ciastem tak żeby zachodziło też na brzegi, dziabam to widelcem i piekę 10-12 min. na 200 stopni.
W międzyczasie wyciskam sok z 3 cytryn, mieszam go z 3 łyżkami roztopionego masła, 3 żółtkami i 200 g cukru. Miksuję to wszystko, aż się trochę spieni i dorzucam ok. pół kubka pokruszonych w drobny mak biszkoptów. Jak chcecie to dosłodzić to dopiero po zmieszaniu z biszkoptami, bo one same w sobie są słodkie, ale fajnie, żeby to nadzienie było kwaśne. Ubijam to jeszcze z tymi biszkoptami i zaczynam panikować, że nadzienie się nadal leje. Po 10 minutach paniki stwierdzam, że najwyżej będę jadła łyżką i wlewam to na upieczone wcześniej ciasto (tak, żeby się nie przelało). Wsadzam znowu do pieca i piekę ok. 10 min na jakieś 180 stopni.
Robię pianę z 3 białek i cukru na oko;). Jak tamto wszystko się upiecze to wykładam na wierzch ubite białko i piekę jeszcze, aż do skutku.
Dobrze, żeby ciasto miało neutralnie słodki smak, nadzienie było kwaskowe, a piana słodka (ale nie za bardzo).
I mimo stresów jakoś tak się robi, że jednak nie trzeba jeść łyżką, bo się nie rozlewa ;)
Mam nadzieję, że Wam wyjdzie lepiej niż mnie. Życzę smacznego przy miłej książeczce (żeby nie było, że nie na biblionetkowy temat:P)

Ciasto2


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 65398
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 125
Użytkownik: Smeagol 02.02.2006 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Niestety zdjęć nie widać (pewnie Verdiana coś popsuła, bo chciała je mieć tylko dla siebie), ale jak ją przekonacie to może Wam pokaże ;)
Użytkownik: verdiana 02.02.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety zdjęć nie widać ... | Smeagol
To nie ja, u mnie zdjęcia widać - Smeagol sama widziała! :((

Ale na pocieszenie czytatka w nowej szacie:
http://virtus3.vel.pl/modus/kuchnia.php?text=cytry​nowe

:-))

Smacznego! Mnie się już chce tego ciasta...
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie ja, u mnie zdjęcia... | verdiana
Szkoda, że tego zdjęcia - ciasto na talerzu nie ma, bo jest śliczne.:)
Użytkownik: verdiana 02.02.2006 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że tego zdjęcia -... | Edycia
Jak nie ma, jak jest! Obydwa zdjęcia są. :D
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak nie ma, jak jest! Oby... | verdiana
ale gdzie, bo ja widze jakieś hieroglify.:)
Użytkownik: verdiana 02.02.2006 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: ale gdzie, bo ja widze ja... | Edycia
Trzy okienka wyżej.
http://virtus3.vel.pl/modus/kuchnia.php?text=cytry​nowe :)
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 06:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety zdjęć nie widać ... | Smeagol
Smeagol, takie posty powinny być karalne! Czy sądzisz, że ludzi stać na naprawianie zaślinionych klawiatur? Macie troszkę czegoś lekkiego ode mnie. Inspiracją był przepis zawarty w starym wydaniu "Kuchni polskiej" (żeby nie było zarzutu, że nic o książkach).

Bomba kaloryczna

1.Obudowa czyli łatwy biszkopt.

Główne składniki
6 jaj
3/4 szklanki maki ziemniaczanej
3/4 szklanki maki pszennej (np. tortowej)
1 szklanka cukru
1 1/2 łyzeczki od herbaty proszku do pieczenia.
Wykonanie.
Oddzielone białka od zółtek i ubić (ja używam zwykłej sprężyny) na sztwywną pianę dodając szyptę soli. Nastepnie POWOLI dodawać cukier ( jak cukier dodamy zbyt szybko to całość zmieni się w płynną maziaję a ma być sztywne) i ciagle ubijać (wychodzi coś takiego co przypomina półprodukt na bezy). Nie przerywajac ubijania dodawać po jednym zółtku (teraz dla odmiany mamy kogiel-mogiel). Ubijając dalej dodać mąkę pszenną wymieszaną z proszkiem do pieczenia i następnie mąkę ziemniaczaną. Całosć wlać do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej tartą bułka (na Boga : od wewnątrz, szanowni Panowie). Wsadzić do piekarnika nagrzanego do ok. 170-180 stopni na ok. 30 do 40 minut ( mam na myśli oczywiście normalny piekarnik a nie jakieś wynalazki z wentylatorami).

2. Materiał wybuchowy, czyli czym toto przełozyć

1 litr śmietany 36% (nie gorszej, bo inna się nie ubije)
sok z 1 cytryny
cukier (ok. pół szklanki)
Kilka np. 4 torebki różnokolorowych galaretek
3 do 5 dag żelatyny
bakalie ( coś ok 20 dag różnych)
dwie tabliczki czekolady (może być i to nawet jest lepiej) łom czekoladowy
pół szklanki mleka (przegotowanego)

Wykananie materiału wybuchowego i montaż bomby.
Do małego rondelka wlewamy mleko, wsypujemy do niego żelatynę i zostawiamy aby spęczniała. Galaretki rozpuszczamy (każdą osobno) w połowie podanej w przepisie gorącej wody (np. taką na pół litra wody należy rozpuścić w szklance). Mieszamy galaretki dokładnie do rozpuszczenia, bo zawarta w nich żelatyna się zbryli. Odstawiamy do ostygnięcia, a gdy będzie już chłodna to wkładamy do lodówki aby je mocno schłodzić. Kiedy galaretki będą się schładzały to ubić schłodzoną do ok.+5st. C śmietanę (najlepiej za pomocą ubijaczki ręcznej, bo mikserem potrafi wyjść dziwaczne masło) dosypując powoli cukier (zbyt szybko codany cukier spowoduje rozpłynięcie się ubijanej śmietany) dodać sok z cytryny. DELIKATNIE podgrzać spęczniałą żelatynę (ma być płynna, ale nie gorąca) i dodać ją do ubitej śmietany spokojnie mieszająć tak aby całość dobrze była wymieszana. Dodać bakalie, pokruszoną czekoladę (można ją zetrzeć na tarce o grubych oczkach) i następnie pokrojone w kostkę galaretki. Teraz uwaga : całość szybko tężeje i musimy mieć zawczasu przygotowany nasączony biszkopt. Szybko wylewamy ubitą śmietanę wraz z dodatkami. Przykrywamy drugą częścią nasączonego biszkopta. Wstawiamy do lodówki na jakąś godzinę (jest tego dużo i stąd długi czas do całkowitego stężenia). Ozdabiamy według własnego pomysłu np. jakąś polewą. Z podanego wyżej biszopta i masy wychodzi całkiem spory tort, ale jak ktoś ma łakomą dzieciarnię to zmiotą całość piorunem. Na koniec uwaga co do ilości cukru. Podałem orientacyjną ilość, można ją zmienić zależnie od własnego smaku (nie może być zbyt słodkie). Można też poeksperymentować z dodatkami. Co do śmietany, to nie bawić się z różnymi fixami (pełno tego po sklepach), które tylko psują smak (co Knorr to KNOT! Apage satanas!). Wypróbowałem tą masę do różnych podstaw i jakoś nikt nie narzekał. Jeżeli biszkopt upieczemy w formie o średnicy ok 30 cm to ilość masy pozwoli na zrobienie torta z dwoma cienkimi płatami ciasta. Wierzch można posmarować jakimś kremem.

Rozabrajanie takiej bomby wychodzi najlepiej do spółki z doborowym twarzystwem.
Użytkownik: Czajka 03.02.2006 07:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Smeagol, takie posty powi... | Maxim212
Firma kucharska Smeagol i spółka zobowiązuje się do uzupełniania nadgryzionych monitorów. Maxim, Ty też jesteś w tej spółce! Świetny ten Twój przepis, ale to chyba dla zaawansowanych?
I bardzo mi się podoba terminologia: sprężyna, wynalazek, wentylator, materiał wybuchowy, łom, bomba, knot (chyba lont powinien być?), rozbrajanie i maziaja. Dobrze że wspomniałeś o tym zewnątrz - zawsze się dziwiłam dlaczego blaszki mi się przypalają. :-)))
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Firma kucharska Smeagol i... | Czajka
Witaj Smeagol. Jak coś sobie przypomnę to jeszcze dorzucę. Niech inni też spróbują. Jak się dużo czyta, to warto uzupełnić zużywaną przez mózg glukozę czymś smacznym, choć nie koniecznie dopuszczonym przez lekarzy (nikt mi jeszcze nie powiedział, czy dietę zażywa się przed jedzeniem czy po).
Uwaga o smarowaniu wewnątrz dotyczyła umiejętności przeciętnęgo mężczyzny, kótry przy zwykłym robieniu omleta potrafi zamienić kuchnię w pobojowisko jakie zostawia po sobie horda Nogajów, a co do podanego przeze mnie przepisu to nawet ja, totalne kuchenne beztalencie, nie byłem w stanie go zepsuć. Dodaję kolejny przykład czegoś grzesznego, znaczy się, smacznego.

Mały pocisk kaloryczny, czyli blok kakaowy

1/2 kg mleka w proszku
1 margaryna(masło roślinne)

1/2 szklanki wody
2 szklanki cukru
5 łyżek kakao
4 op. herbatników (bebe lub inne) - ja daje 2 lub 2, 5 paczki i wystarcza bo daję wiecej bakali
1 paczka suchych wafli(ja nie daję wcalę albo 2 góra 3 szt.)
1 paczka orzeszków ziemnych nie solonych ( jak ktoś nie lubi albo jak ma uczulenie to może dać inne bakalie orzechy włsokie, laskowe, rodzynki) ok 15 dag

Wykonanie i uzbrojenie.
Wodę, cukier, margarynę - zagotować. Mleko wymieszać z kakao w dużej misce i dodawać stopniowo zagotowane składniki. Całość dość energicznie wyrobić łyżką na gładką, szklistą masę tylko trzeba to robić szybko bo masa dość szybko gęstnieje i tężeje. Dodać pokruszone herbatniki, wafle i bakalie. Wymieszać i przełożyć do formy takiej jak na keks lub innego prostokątnego naczynia wołożonego folią spożywczą (może być aluminiowa. Wstawić do lodówki na ok 2 godz., ale z reguły troszkę dłużej tężeje. Najlepiej zrobić wieczorem to rano już się nadaje do jedzenia. Aha, jeszcze jedno. Nie podżerać w trakcie produkcji ;)

Życzę mojego apetytu, broń Boże wyglądu (120kg wagi).
Użytkownik: pilar_te 03.02.2006 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj Smeagol. Jak coś so... | Maxim212
Jest to coś podobnego do brigadeiro czyli słodkiego przysmaku prosto z Brazylii. Przepis też prosty i też się nie da zepsuć:
Wlewamy do garnuszka jedną puszkę mleka zagęszczonego koniecznie słodzonego, dodajemy trzy łyżki naturalnego kakao oraz jedną łyżkę masła, po czym podgrzewamy na wolnym ogniu, aż masa zgęstnieje. Jak zgęstnieje, niech ostygnie, a wtedy lepimy z niej kuleczki i obtaczamy je w wiórkach kokosowych lub też w jakiej się podoba posypce czekoladowej czy inne chemicznej ;)
Zrobiłam na Święta Bożego Narodzenia w ramach promowania egzotycznej kuchni i wszystkim smakowało baaardzo :)
Użytkownik: pilar_te 03.02.2006 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to coś podobnego do ... | pilar_te
Zapomniałam dodać, że z jednej puszki mleka wychodzi około dwudziestu kuleczek wielkości ferrero rocher.
Użytkownik: ella 09.02.2006 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomniałam dodać, że z j... | pilar_te
a jaka pojemnosc puszki? Mniammniammniamniam. Dobrze, ze mam cala paczke chusteczek laboratoryjnych.
Zrobie na pewno i zeby nie zjesc wszystkiego sama, zaniose do klubu tanca. Bede musiala duzo tanczyc, zeby te kalorie zuzyc, co?
Użytkownik: verdiana 03.02.2006 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to coś podobnego do ... | pilar_te
O Boże... jak Wy możecie!! Sadyści! Bez Ligi Obrońców Zaślinionych Klawiatur się chyba nie obejdzie!
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: O Boże... jak Wy możecie!... | verdiana
No to dorzucam jeszcze trochę.

SERNIKOWA BOMBKA NA ZIMNO.

4 łyżki stołowe żelatyny namoczyć w pół szklanki przegotowanej zimnej wody i polaczyc z jedną szklanka ciepłego przegotowanego mleka. Dokładnie wymieszać aż do rozpuszczenia żelatyny i lekko schłodzic (żeby bylo letnie ale nie zimne!!)
20 dag masła utrzeć z 3/4 szklanki cukru, 1 całym jajkiem i 2 żółtkami. Dokładnie utartą masę wymieszać z 1/2 kg serka homogenizowanego (naturalnego lub smakowego - ale wtedy dodać znacznie mniej cukru), połączyć z żelatyną. Wyłożyc do formy na spód z ciastek, najlepsze są biszkopty. Na gotowy sernik wyłożyć dowolne owoce i polać galaretką.

Pozdrawiam :-)
Użytkownik: verdiana 03.02.2006 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: No to dorzucam jeszcze tr... | Maxim212
Do takich wynalazków z żelatyną jakoś nie mam zaufania. Fakt, raz mi się udał sernik na zimno, ale następnym razem z tą samą żelatyną robiłam brzoskwiniowca i się w ogóle nie zsiadł, trzeba go było jeść łyżkami! :(

A w ogóle... Wy się lepiej znacie, to mi powiedzcie, czy ta Kuchnia dla początkujących Muzy to dobra jest? Warto kupić?
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Do takich wynalazków z że... | verdiana
Jak masz kłopoty z pichceniem, to może sięgnij do dość starej książki Marii Lemnis i Henryka Vitry (chyba tak się te nazwiska pisze) "Kuchnia dla samotnych i zakochanych".
Żelatyna słabo działa gdy się ją zagotuje. Jak chcę użyć zelatyny to najpier w pozwalam jej napęcznieć w wodzie (chłodnej, przegotowanej) lub w chłodnym przegotwanym mleku. Przed dodaniem trochę podgrzewam tak aby tylko była płynna ale nie może być gorąca. Czyli trzeba ją rozpuścić. Brzoskwinie to owoce bardzo soczyste i może dlatego zostały zachwiane proporcje żelatyny do reszty. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: verdiana 03.02.2006 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak masz kłopoty z pichce... | Maxim212
Tę "Kuchnię" to nawet mi kiedyś ktoś polecał, chyba sopbie sprawię w końcu. :-)

A z żelatyną zabawna rzecz. W serniku na zimno była gotowana - i zadziałała. W brzoskwiniowcu jej nie gotowałam i nie zadziałała. :(
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę "Kuchnię" to nawet mi ... | verdiana
Przepisy z tej książki są sprawdzone i nawet takie kuchenne beztalencie jak ja nie miało kłopotów z wykonaniem tego co opisują autorzy. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: reniferze 03.02.2006 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to coś podobnego do ... | pilar_te
A propos przepisu pilar_te: mleczko zagęszczone słodzone w puszce gotujemy godzinkę -nie wyjmując z puszki ;)- i zostawiamy w wodzie aż do wystygnięcia. Następnie otwieramy puszkę i jeśli w tym momencie ktoś nam jej nie wyrwie z rąk i nie opróżni, mamy gotową polewę na jakiś biszkopcik (najlepiej przedziany konfiturami..) albo składnik do likieru o dowolnej mocy.. :).
Użytkownik: pilar_te 03.02.2006 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos przepisu pilar_t... | reniferze
I o ile wcześniej nie wybuchnie niesfornej kucharce ;-)))))
Użytkownik: reniferze 03.02.2006 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: I o ile wcześniej nie wyb... | pilar_te
Nigdy nie wybuchło, a robię to bardzo często :). Nawet jak się zapomni wyłączyć po godzinie ;). Wtedy jest po prostu bardziej gęste.. mniam.. zaczynam pluć na klawiaturę.. kto tu się zobowiązywał pokrywać koszty naprawy sprzętu :))?
Użytkownik: verdiana 04.02.2006 01:28 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos przepisu pilar_t... | reniferze
...albo masę do przekładania wafelków. :D
Użytkownik: Agis 14.02.2006 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos przepisu pilar_t... | reniferze
A ja kiedyś widziałam kuchnię w akademiku po wybuchu puszki mleka skondensowanego. Nieźle to wyglądało...
Użytkownik: reniferze 14.02.2006 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja kiedyś widziałam kuc... | Agis
Ile się dobra zmarnowało :o. Chyba, że ktoś zlizywał ze ścian ;).
Użytkownik: Agis 14.02.2006 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ile się dobra zmarnowało ... | reniferze
Zmarnowało, zmarnowało, bo nikt się nie przyznawał do wyrządzenia szkód, więc i garnek, w którym mleczko gotował, musiał stracić. :-)
Użytkownik: Agis 14.02.2006 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to coś podobnego do ... | pilar_te
Wyjątkowo smakowity przepis. Muszę wypróbować.
Użytkownik: Agis 20.02.2006 15:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest to coś podobnego do ... | pilar_te
Nie da się zepsuć? Oj, pilar_te, chyba mnie nie znasz. Wyszła mi porządnie przypalona, grudkowana masa, z której nijak nie dało się utoczyć kulek. No i garnek to już trzeci dzień moczę. ;-)
Użytkownik: Edycia 20.02.2006 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie da się zepsuć? Oj, pi... | Agis
hi,hi,hi bidna Agis, pewnie jakąś książeczkę lustrowałaś przy tym gotowaniu.:D
Użytkownik: Czajka 20.02.2006 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: hi,hi,hi bidna Agis, pewn... | Edycia
Edycia, matko! W jakim Ty jesteś trójkącie? Czy chociaż równoramiennym? I opisana czy wpisana? Martwię się.
Użytkownik: Edycia 20.02.2006 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Edycia, matko! W jakim Ty... | Czajka
Bo mnie Pitagoras nachodzi w nocy z trójkątem obróconym kątem prostym w dół i mnie molestuje, ale z czym do ludzi, z czym do ludzi???
Nie wiesz przypadkiem w czym i na kim były te spodenki, slipki, doszyte nogawki, te spodnie na Pitagorasie? Czajka pogubiłam się i trójkat z Pitagorasem mnie męczy.:(
Użytkownik: ella 20.02.2006 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie da się zepsuć? Oj, pi... | Agis
Ja przelalam to do patelni, jak garnek zaczal sie przypalac. Dobre bylo. Juz trzy razy robilam :-))). Lepiej smakowalo nam z mleka nieslodzonego, ale byl to kremik i kulek ulepic sie nie dalo. Pychota. Dzieki! :-)))
Użytkownik: pilar_te 20.02.2006 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie da się zepsuć? Oj, pi... | Agis
hm, hm, sadzilam, ze skoro ja nie zepsulam, to sie nie da ;-))) a czy aby dokladnie trzymalas sie przepisu i podgrzewalas mase na malym ogniu? ;-)
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Bardzo ładnie wygląda to ciasto.
Przepis sobie skopiowałam i na pewno wypróbuję :)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładnie wygląda to ... | jamaria
Spróbuj, spróbuj, smaczniutkie i wykwintne.:)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Ciasto było PYCHA!!
Smeagol ta blaszka to dla czterech osób akuracik była. Na następne spotkanie postaram się coś też nadziobać.:)
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciasto było PYCHA!! Smea... | Edycia
Hihihi, jakbym ja była na spotkaniu, to nie byłoby akuracik ;)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, jakbym ja była na... | jamaria
Już sobie to wyobrażam, a co Ty sie tak tu zaczaiłaś stara jędzo?
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Już sobie to wyobrażam, a... | Edycia
Do ciasta jestem pierwsza!
;))
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Do ciasta jestem pierwsza... | jamaria
ślinotok, ślinotok co?:P
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: ślinotok, ślinotok co?:P | Edycia
Noooo ;D
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Noooo ;D | jamaria
...ale mówię Ci, ta masa cytrynowa rozpuszczała się w ustach, słodycz przenikliwa z nutą kwaskową i zapach cytryny, na wierzchu bezunia mnim, mniam.:)
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: ...ale mówię Ci, ta masa ... | Edycia
Edycia, przestań, bo mi szmateczek nie starczy!
Idę stąd, bo tu mobbing kulinarny ;)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Edycia, przestań, bo mi s... | jamaria
ha, ha, ha, no, a tylko spróbuj tu zajrzeć.:P
Użytkownik: Smeagol 02.02.2006 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: ha, ha, ha, no, a tylko s... | Edycia
Edyciu! To moja czytatka! Proszę mi gości nie wyrzucać! ;)
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Edyciu! To moja czytatka!... | Smeagol
Tak Smeagolu, szmatką po łapkach!
;)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Edyciu! To moja czytatka!... | Smeagol
Dobra, zaraz wejdę z tym ciastem na konkurs i tam dorwe jamarię, he, he, he.:D
Użytkownik: jamaria 02.02.2006 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Uważaj edyciu, bo w wątku konkursowym to ja mam patyczki domózgowe, mocno zaostrzone!
Tylko tutaj jesteś bezpieczna :)
Użytkownik: Edycia 02.02.2006 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważaj edyciu, bo w wątku... | jamaria
Za późno, już weszłam.:)
Użytkownik: Czajka 03.02.2006 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważaj edyciu, bo w wątku... | jamaria
Wiedziałam! Wiedziałam, że te moje objawy nie były od soczku. Znowu domózgowe patyczki. :-(
Użytkownik: Czajka 03.02.2006 02:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Smeagol, będę próbować, przepis i ciasto wyglądają przepysznie! Dzięki.
A co jest na wierzchu, papryczki?
Użytkownik: ella 03.02.2006 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Smeagol, będę próbować, p... | Czajka
Jestescie okropni! Ja chce schudnac!!!
Jem surowe warzywa maczane w bitej smietanie zmieszanej z musztarda. Tez dobre, polecam ;-)
Użytkownik: Czajka 03.02.2006 09:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestescie okropni! Ja chc... | ella
Ella, nie można w śmietanie!! Same surowe jedz. Wiem jakie to dobre jest, sama jadłam. Pyszne ciasto słodko-kwaskowe, z nutką cytryny, z delikatną, lekko pokruszoną bezą na wierzchu nie może się równać z brokułem. :-))
Użytkownik: carmaniola 03.02.2006 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestescie okropni! Ja chc... | ella
Czy to jest dowcip, czy taka prawdziwa kuracja odchudzająca, prowadzona na tej samej zasadzie, co odzwyczajanie od obgryzania paznokci poprzez smarowanie rąk paskudnym płynem? Ja dzisiaj kiepsko kontaktuję, proszę o wybaczenie i wyjaśnienie...
Użytkownik: jamaria 03.02.2006 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to jest dowcip, czy t... | carmaniola
huehuehe, no nie odchudzająca, skoro bita!
Chyba, że ma skłonić do womitów ;)
Użytkownik: carmaniola 03.02.2006 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: huehuehe, no nie odchudza... | jamaria
Ech, no wiesz... czego to ludzie nie wymyślą... nawet śmietany bite odchudzające z zerową wartością tłuszczu. Tylko ta musztarda to taka jakaś jak dziegieć na paznokciach... fuuuuj!
Użytkownik: ella 08.02.2006 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, no wiesz... czego to... | carmaniola
Tez mi sie dziwne wydawalo, ale sprobuj- to jest naprawde dobre. Surowe warzywa zawsze lubilam - najlepiej prosto z dzialki.
Smacznego zycze!
Użytkownik: Edycia 03.02.2006 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestescie okropni! Ja chc... | ella
No, powiem Ci, że jak dodasz mniej cukru do piany z białek i masy, to Ci wyjdzie wersja light. Ciasto nie jest wcale takie kaloryczne. Cieniutka warstwa kruchego ciasta z masą cytrynową i na to tylko beza.:)
Użytkownik: Edycia 03.02.2006 10:50 napisał(a):
Odpowiedź na: No, powiem Ci, że jak dod... | Edycia
To było do ella.:D
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestescie okropni! Ja chc... | ella
Ella, po to się żyje aby jeść. Z czego chcesz schudnąć? Masz przynajmniej tyle wagi co ja? Pozdrawiam :-)
Użytkownik: reniferze 03.02.2006 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, po to się żyje aby ... | Maxim212
Jak mówi moja koleżanka po każdym nieprzyzwoitym obżarstwie, rozpinając guziczki w spodniach i oblizując palce: ludzie, którzy nie doceniają przyjemności z jedzenia, są nieszczęśliwi :))).
Użytkownik: Maxim212 03.02.2006 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak mówi moja koleżanka p... | reniferze
Otóż to, najeść się po uszy i nie liczyć kalorii. Sama radość :-)
Użytkownik: reniferze 03.02.2006 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż to, najeść się po us... | Maxim212
Chyba rzucę mojego bohatera Sznajpera i zakocham się na zabój w Tobie :)).
Użytkownik: ella 08.02.2006 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak mówi moja koleżanka p... | reniferze
Alez ja doceniam przyjemnosc jedzenia i to jak! Niestety nie cenie "ciala obcego", ktore nie chce zniknac. No, ale probuje dalej-ide na aerobic. Smacznego!
Użytkownik: jamaria 08.02.2006 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Alez ja doceniam przyjemn... | ella
Hehehe ella, "ciało obce" - dobre :D
Użytkownik: ella 08.02.2006 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ella, po to się żyje aby ... | Maxim212
Ja wole jesc, zeby zyc, ale nie wychodzi ;-(
Smacznego!
Użytkownik: Maxim212 08.02.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wole jesc, zeby zyc, a... | ella
Może lepiej przejdź na dietę-cud "Jedz co chcesz, pij co chcesz. Cudem bęzie jak schudniesz". I przestań martwić się wskazaniami wagi. Chyba ją w funtach wyskalowano. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 09.02.2006 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Może lepiej przejdź na di... | Maxim212
Maxim, o tej diecie -cud jeszcze nie slyszalam. Dobre!:))))
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Maxim, o tej diecie -cud ... | ella
Ja tę dietą stosuję i w rezultacie nie muszę nosić cegieł po kieszeniach gdy wieje wiatr. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 09.02.2006 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tę dietą stosuję i w r... | Maxim212
tez dobre :) :) :) :-)))
Ja tez nie. Tylko sport pomaga mi przy moim apetycie trzymac sie w kupie :-).
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: tez dobre :) :) :) :-))) ... | ella
Tes sport to co to za dyscyplina? Może zawody w zjadaniu eklerów z bitą śmietaną na czas? A może bieg z przeszkodami po pączki (np. z budyniem)? Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 09.02.2006 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Tes sport to co to za dys... | Maxim212
hi, hi, hi ha, ha, ha
Przestan mi robic apetyt!
Pozdrowko
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: hi, hi, hi ha, ha, ha Pr... | ella
Mnie osobiście najbardziej smakuje chałwa w czekoladzie (jakieś drobne ćwierć kilo do małej kawy). Życzę mojego apetytu. Broń Boże wyglądu :-)
Użytkownik: veverica 09.02.2006 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie osobiście najbardzie... | Maxim212
Wreszcie pojawiło się coś, czego nie znoszę, więc nie zaczynam się ślinic na samą myśl;)
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wreszcie pojawiło się coś... | veverica
Znam takich, którzy ze wszystkiego co słodkie najbardziej lubią śledzia. Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 09.02.2006 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam takich, którzy ze ws... | Maxim212
Niestety, ja do nich nie naleze. A to ciasto wedlug Twojego przepisu upieke, a potem po zjedzeniu pobiegam dodatkowo 10 km :-).
A czy ktos sprobowal juz mojej bitej smietany z musztarda?
To przepis zmarlego niedawno, jak to sie tu mowi "papieza od zywienia"- prof. Brucknera. Chodzilo tu o zdrowe zywienie, a nie o diete.
Namawial m. in karmienie niemowlat i starcow barszczem, bialym naturalnym oczywiscie. Wlasciwie juz moge zaczac. Zalewajke zawsze chetnie zjem. Z grzybkami-marzenie. Dosc dawno temu, w Polsce moja sasiadka karmila tak swoje niemowle za rada babci, bo mleka jesc nie chcialo. Dziwilam sie, ale widzialam, jaki zdrowy i silny dzieciak na tym wyrosl.

Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, ja do nich nie ... | ella
A po co masz biegać? Przecież wśród składników nie ma żadnych kalorii :P Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 09.02.2006 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A po co masz biegać? Prze... | Maxim212
uhm, Max, jak dobrze by to bylo :-)
Użytkownik: Anna 46 09.02.2006 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam takich, którzy ze ws... | Maxim212
Nie do końca... Uwielbiam słodkości, ale chałwy nie znoszę!!!!:-)))
Blok czekoladowy - to jest zdecydowanie TO - taki w domku robiony, z mleka w proszku, kakao i bakalijek.
Potem poszukam przepisu...
Użytkownik: reniferze 09.02.2006 14:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do końca... Uwielbiam... | Anna 46
Tak!! Ja tym nadziewam babeczki kruche, zanim zastygnie.. ale zawsze trochę zostaje i można łyżeczką cichcem zjeść, zanim Rodzina zauważy ;)). Jakby nie ten egzamin jutro, to bym już poszła do kuchni kręcić ;).
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie do końca... Uwielbiam... | Anna 46
Masz sprawdzony przeze mnie przepis.
Blok kakaowy
1/2 kg mleka w proszku
1 margaryna(masło roślinne)
1/2 szklanki wody
2 szklanki cukru
5 łyżek kakao
4 op. herbatników (bebe lub inne) - ja daje 2 lub 2, 5 paczki i wystarcza bo daję wiecej bakali
1 paczka suchych wafli(ja nie daję wcalę albo 2 góra 3 szt.)
1 paczka orzeszków ziemnych nie solonych ( jak ktoś nie lubi albo jak ma uczulenie to może dać inne bakalie orzechy włsokie, laskowe, rodzynki) ok 15 dag
Wodę, cukier, margarynę - zagotować. Mleko wymieszać z kakao w dużej misce i dodawać stopniowo zagotowane składniki. Całość dość energicznie wyrobić łyżką na gładką, szklistą masę tylko trzeba to robić szybko bo masa dość szybko gęstnieje i tężeje. Dodać pokruszone herbatniki, wafle i bakalie. Wymieszać i przełożyć do keksówki lub innego prostokątnego naczynia wołożonego folią spożywczą. Wstawić do lodówki na ok 2 godz ale z reguły troszkę dłużej tężeje. Najlepiej zrobić wieczorem to rano już się nadaje do jedzenia. Aha, jeszcze jedno. Nie podżerać w trakcie produkcji ;)
Użytkownik: Anna 46 11.02.2006 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz sprawdzony przeze mn... | Maxim212
Toż to to samo, co moje!!!
Zamiast margaryny, daję masło - szybciej zastyga w lodówce i odrobinę jakiegoś alkoholu.
Jest to historyczny przepis z czasów, kiedy czekolada była na kartki; wtedy robiło się na maśle roślinnym, zdobytych i uskładanych bakaliach i bez alkoholu!
Potwierdzam - pyszności!:-)))
Użytkownik: Maxim212 11.02.2006 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Toż to to samo, co moje!!... | Anna 46
Były to czasy gdy Polska rosła w siłę (kartkową), ludzie (podobno) żyli dostatniej, Sporty były po 3,50 a czekolada (jeżeli rzucili do sklepów) po 19.
Załucki napisał kiedyś :

"Ja do pana ministra
w sprawie masła i szynek.
Może dać to do sklepów,
zamiast rzucać na rynek"

Pozdrawiam :-)

Użytkownik: veverica 09.02.2006 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam takich, którzy ze ws... | Maxim212
To nie ja:) Większość słodkiego uwielbiam, niestety, a chałwa jest wyjątkiem potwierdzającym regułę;)
Ech, chyba z okazji rychłego (acz chwilowego) końca sesji ugotuję sobie puszkę mleka skondensowanego... Tylko mama będzie krzyczeć że gaz palę przez trzy godziny;) Może jednak poczekam do wyjazdu na wieś do prawdziwego pieca:)
Użytkownik: reniferze 09.02.2006 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie ja:) Większość sło... | veverica
W chwili kryzysu energetyczno-czasowego można w przypływie desperacji skusić się na mleko w tubce ;)).
Użytkownik: veverica 09.02.2006 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W chwili kryzysu energety... | reniferze
Ja się daję skusić regularnie:) Na karmelowe;)
Ale takie przerobione na ciągutkę... Można jeść łyżeczką... Albo coś sobie posmarować... Mmmm, rozmarzyłam się:)
Użytkownik: ella 09.02.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie osobiście najbardzie... | Maxim212
W czekoladzie? Nie za duzo dobrego?. Jeszcze nie widzialam i nie jadlam. Daj gryza. :-)
Użytkownik: verdiana 04.02.2006 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
A w ogóle to podrzućcie, proszę, jakiś fajny cytat kulinarny do dedykacji! Dedykacja ma być w książkach kulinarnych (no, trochę, bo w "Całuskach pani Darling" i drugi w "Książce poniekąd kucharskiej"), a książki mają być prezentem dla młodej dziewczyny, która o kuchni świata wie wszystko. :-))

Nie mogę nic fajnego wymyślić. :((
Użytkownik: Maxim212 09.02.2006 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: A w ogóle to podrzućcie, ... | verdiana
Może "Przepis po polsku" autorstwa Załuckiego byłby przydatny?

Wziąć to, czego nie ma
dodać soli i kminku
potem zmieszać z tym czego
brak chwilowo na rynku.
Mieszać długo, cierpliwie
jak się znudzi to przestać
posypując tym na co
absolutnie nas nie stać.
Można smażyć lub upiec
lub przypalać na rożnach
polewając tym o czym
nawet marzyć nie można.
Wszyscy u nasz to jedzą
dla każdego wystarczy
na tym właśnie polega
polski cud gospodarczy.


Pozdrawiam :-)
Użytkownik: verdiana 10.02.2006 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Może "Przepis po pol... | Maxim212
Ooo dzięki, ładne to, choć Załuckiego nie lubię. :-))
Użytkownik: Annika 08.02.2006 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Właśnie pożarłam dwa batony czekoladowe. Zapijam słodką kawką. No to czemu myślę o cytrynowej bezie?! A miałam myśleć o fragmencie nr 4..;)) Nie ma, kupuję blachę i idę pichcić... jeszcze w tym tygodniu (albo miesiącu..:)))
Użytkownik: reniferze 09.02.2006 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie pożarłam dwa bato... | Annika
Kawka koniecznie latte, z pianką z mleka z cukrem.. posypana startą czekoladą.. ewentualnie odrobiną cynamonu.. mam nawet ten taki wiatraczek, czy mikserek, czy jak to się nazywa ;). Jest jedynym urządzeniem w domu, w którym ZAWSZE są świeże baterie :)).
Użytkownik: jakozak 09.02.2006 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Kawka koniecznie latte, z... | reniferze
Nie gadam z Wami tutaj, bo mam plan do wykonania. Schudnąć 10 kilo. Hawk! Rzekłam!
Użytkownik: ella 09.02.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie gadam z Wami tutaj, b... | jakozak
Ale Ty sobie stawiasz cele!
Ja bym chciala choc ze 2 kg zrzucic i nie moge :-(
Użytkownik: jakozak 09.02.2006 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Ty sobie stawiasz cel... | ella
Ile kto ma nadwagi, tyle chce schudnąć. Ja mam dokładnie15 kilo. ak schudnę 10 - będę szczęśliwa. Ty pewnie jesteś chuda, tylko grymasisz, jak moja synowa. :-)))
Użytkownik: reniferze 09.02.2006 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ile kto ma nadwagi, tyle ... | jakozak
To ja powtórzę: ludzie, którzy nie odczuwają przyjemności z jedzenia, są nieszczęśliwi.. :)). Wasza reniferze w otoczeniu pyz z mięsem i bombonierki pełnej malag ;).
Użytkownik: ella 10.02.2006 08:35 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja powtórzę: ludzie, k... | reniferze
No to ja jestem baaardzo szczesliwa i Ty Jolu tez, prawda?
Użytkownik: jakozak 10.02.2006 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja jestem baaardzo ... | ella
Nie jestem, bo znowu się obżarłam. Jak tylko kończę przyjemność jedzenia - zaczyna mi się stres, że znowu przegrałam. :-(((
Użytkownik: ella 10.02.2006 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ile kto ma nadwagi, tyle ... | jakozak
Jolu, zalezy wg. jakich przelicznikow. Ja patrze na moje samopoczucie i troche na ciuchy, bo szkoda mi na nowe forsy. Wg. mojego najlepszego garnituru wyjsciowego (kupe forsy kosztowal), conajmniej 6 kg, wiec go odwiesilam na strych. Moze bede zasuszona staruszka i bedzie, jak znalazl?
Na synowa nie narzekaj, bo jak mowi mi zawsze moja przyjaciolka- lepiej nie tyc.
Wczoraj, po przeczytaniu przepisow na potrawy z grzybow musialam zjesc przynajmniej pieczarki na maselku, a potem zrobilam troszke kremu z kakao z mleka kondensowanego. Moi ludzie byli zachwyceni. Bede musiala zrobic te kuleczki i przestane czytac przepisy.
Chyba pojde dzis biegac. ;-)
Pozdrawiam serdecznie, zycze wytrwalosci i powodzenia.
Użytkownik: jakozak 10.02.2006 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, zalezy wg. jakich p... | ella
Ja nie narzekam na synową. Ona ma po prostu przepiękną figurę, a marudzi, że za gruba.
Użytkownik: Maxim212 10.02.2006 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie gadam z Wami tutaj, b... | jakozak
Jolu, a z czego chcesz schudnąć? Już kiedyś rzekłem, że kobieta zaczyna się od 90 kilogramów NADwagi. Do tego momentu jest tylko zwiewne dziewczę. Jeżeli poczujesz się lepiej gdy schudniesz parę kilo (gdzie masz tą całą nawagę?), to życze Ci powodzenia i trzymam kciuki za Twój sukces. Ja mogę się obżerać bez pamięci. Już nie utyję. Nie mam gdzie (120kg wagi)!
Pozdrawiam :-)
Użytkownik: ella 10.02.2006 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, a z czego chcesz sc... | Maxim212
pilar_te
Napisz prosze ile tego mleka na kuleczki brigadeiro. Jaka ta puszka ma pojemnosc?
Probka(krem) byla pycha, a teraz chce zrobic do konca.:-)
Pozdrowko
Użytkownik: reniferze 12.02.2006 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu, a z czego chcesz sc... | Maxim212
Właśnie. Oto jest pytanie.. czy męcząc się dietą i tracąc przy tym parę kilo, będziesz czuła się lepiej? Priorytety trzeba mieć, Jolu :)!
Użytkownik: Maxim212 12.02.2006 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. Oto jest pytanie... | reniferze
A najgorsze jest to, że nikt nie chce powiedzieć czy dietę zażywamy przed jedzeniem czy po jedzeniu :P
Użytkownik: reniferze 12.02.2006 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A najgorsze jest to, że n... | Maxim212
Dietę stosować należy permanentnie, jak uświadomiła mnie pani dietetyczka na pewnych traumatycznych zajęciach, z których-na szczęście-niewiele już pamiętam :). Dieta ma być częścią Twojego życia. Od dziś, aż do śmierci.
Dlatego należy stosować dietę taką jak ja: jeść to co lubię, wtedy kiedy mam ochotę i tyle ile mi się zachce :). Gwarantuję, że taka dieta jest łatwa w utrzymaniu ;)).
Użytkownik: Maxim212 12.02.2006 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dietę stosować należy per... | reniferze
Czyli tak jak ja, jem raz dziennie. Od wstania do spania. I jestem szczęśliwy, choć niektózy łapią się za głowę gdy mnie widzą, a i te spodnie mogliby produkować nie tylko na jakieś zasuszone śledzie.
Użytkownik: reniferze 14.02.2006 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli tak jak ja, jem raz... | Maxim212
Nie noszę rozmiaru wielorybiego, a i tak w niektórych sklepach (szczególnie markowych) patrzą na mnie dziwnie, kiedy mówię, że chciałabym dżinsy 38.. taka moda na patyki ;). Albo śledzie :)).
Użytkownik: jakozak 15.02.2006 08:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie noszę rozmiaru wielor... | reniferze
Czy 38 to za dużo? Ja pragnęłabym nosić 40-42. Wtedy jestem najładniejsza i najszczęśliwsza.
Tyle, że te markowe 42 to dawne 36.
Użytkownik: reniferze 15.02.2006 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 38 to za dużo? Ja pra... | jakozak
Właśnie. Czasem ciężko się połapać w numeracji.. a kiedy prosisz sprzedawcę o pomoc, to taki młody mężczyzna, węższy w biodrach od Ciebie, mówi: ależ proszę pani, TAKICH rozmiarów to my nie mamy! Dla takich doznań polecam katowickiego Big Stara ;)). Można się uśmiać :).
Użytkownik: jakozak 15.02.2006 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. Czasem ciężko si... | reniferze
To nie jest mężczyzna - nie przejmuj się. Chłop ma być chłop!
Nie pojadę, bo tam pewnie są tak wąskie drzwi, że nie wejdę.:-)))
Właśnie. Najwęższe drzwi, jakie w życiu swoim widziałam były w banku w Bohuminie (Czechy). Zastanawiałam się, jak tam wchodzą ludzie tędzy.
Chyba trzeba było ich przepychać. Albo Czesi wychodzą z założenia, że gruby nie ma pieniędzy, bo wszystko przeżera.:-)))
Takie wąziutkie "szklane" drzwi...Kto z Was tam był?
Użytkownik: reniferze 15.02.2006 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie jest mężczyzna - n... | jakozak
Nie byłam.. może to i dobrze, bo spróbowałabym wejść i straż pożarna musiałaby mnie wyciagać ;).
A co do mężczyzny, to jeśli ma mniejsze pośladki niż ja, jest zdyskwalifikowany na starcie :)).
Użytkownik: jakozak 12.02.2006 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. Oto jest pytanie... | reniferze
Będę!!! Już to przerabiałam. Wtedy czuję się świetnie psychicznie.
Użytkownik: reniferze 12.02.2006 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę!!! Już to przerabiał... | jakozak
A chyba, że tak :). Tak naprawdę to po dobie ograniczenia ilości posiłków nie odczuwa się już głodu. A każdy dzień bez jedzenia sprawia, że je się jeszcze mniej. Trzeba tylko zacząć, przetrzymać ten pierwszy dzień. Życzę powodzenia, Jolu :).
Użytkownik: Agis 14.02.2006 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Na filmie "Opowieści z Narnii" bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że Biała Czarownica nie skusiła Edmunda ptasim mleczkiem, ale jakimś obcym smakołykiem na literkę "r", którego nazwy nie pamiętam. Czy ktoś może jakimś cudem pamięta co to był za cukierek i co więcej, zna przepis na to coś?
Użytkownik: reniferze 14.02.2006 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na filmie "Opowieści... | Agis
Rachatłukum :). Poszukam, może w jakiejś starej książce kucharskiej jest przepis.. moja Mama mówi, że wie co to jest, ale nie pamięta jak się robi.
Użytkownik: Agis 14.02.2006 17:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Rachatłukum :). Poszukam,... | reniferze
Rzeczywiście! Nie spodziewałam się, że dostanę odpowiedź tak szybko. Jesteś cudna. :-)
Użytkownik: reniferze 14.02.2006 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście! Nie spodzie... | Agis
Znalazłam: http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis3732.html
Z arabskiego znaczy "ukoić gardło" ;).
Teraz dopiero jestem cudna :)).
Użytkownik: jakozak 15.02.2006 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam: http://www.got... | reniferze
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis3732.html
Widzę z przepisu, że to jakieś takie kiślowate.
Użytkownik: Agis 15.02.2006 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: http://www.gotowanie.wkl.... | jakozak
Wszystko fajnie, tylko z komentarzy pod przepisem wynika, że nic z tego nie wyjdzie. :-(
Użytkownik: jakozak 15.02.2006 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko fajnie, tylko z ... | Agis
Faktycznie...
Użytkownik: veverica 14.02.2006 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście! Nie spodzie... | Agis
W wersji oryginalnej to jest Turkish Delight. Gdzieniegdzie można to kupić, jest różowe, upiornie słodkie i mdłe, i pachnie jakimś olejkiem... Oczywiście w wercji komercyjnej:) W tureckiej prawdziwej nie jadłam, ale nie bardzo mnie ciągnie...
Użytkownik: sowa 15.04.2006 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W wersji oryginalnej to j... | veverica
Mnie się rachatłukum kojarzy najpierw z minipowieścią Jana Wolkersa (bardzo dobrą, ale przerażającą na wskroś) i filmem Paula Verhoevena (z początku lat 70., w głównej roli Rutger Hauer - eeech, cuuudo... - dopiero niedawno udało mi się zobaczyć; warto było, chociaż też straszno) pod takim właśnie tytułem, a dopiero w następnej kolejności z rzeczonym tureckim słodysiem. A wspominam o tym głównie dlatego, że polecam raczej książkę i film, niż rachatłukum jako takie:-))) - jest gładkie, galaretkowate i tak przeraźliwie słodkie, że jeść się nie da.
Użytkownik: Maxim212 15.04.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ulegając prośbom i groźbo... | Smeagol
Ja święta, to trochę trzeba pogrzeszyć obżarstwem.

Nawet nie wiem jak toto nazwać :)

Część pierwsza : ciasto
20 dag margaryny
40 dag mąki pszennej
10 dag cukru pudru
4 jaja
2 łyżki stołowe kwaśnej śmietany
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka amoniaku
trochę powideł
Wykonanie
Margarynę, mąkę wymieszaną z proszkiem i amoniakiem, żółtka i śmietanę wymieszać i wyrobić ciasto. Po wyrobieniu podzielić na dwie części. rozwałkować i włożyć do osobnych foremek. Teraz posmarować oba ciasta powidłami i nałożyć na to ubitą wraz z cukrem na sztywno pianę z białek. Można, jak ktoś chce, posypać pokrojonymi orzechami. Piec w temperaturze 200 stopni Celsusza. Po upieczeniu i wystudzeniu przełożyć masą, której przepis podaję poniżej

Wziąć pół litra mleka, rozmieszać w nim pięć żółtek, trzy łyżki mąki pszennej, trzy łyżki mąki ziemniaczanej oraz 20 dag cukru pudru. Ugotować z tego budyń i odstawić do wystudzenia.
Rozetrzeć kostkę margaryny i dodać stopniowo przestudzony budyń. Tą masą przełożyć uprzednio wykonane ciasta tworząc z nich jednego przekładańca.
Użytkownik: verdiana 15.04.2006 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja święta, to trochę trze... | Maxim212
Ech... No i czemu mieszkasz tak daleko? Zaraz oddałabym Ci mój fartuszek i zagoniła do kuchni. :>
Użytkownik: Edycia 15.04.2006 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja święta, to trochę trze... | Maxim212
Ojeju Maxim, znowu nas uraczyłeś uroczym przepisem...
Użytkownik: Maxim212 15.04.2006 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojeju Maxim, znowu nas ur... | Edycia
To jest taka kameralna, jednoosobowa porcja do małej kawy i zwróć uwagę że wśród składników nie ma kalorii, czyli można to skonsumować bez obawy o przytycie. Pozdrawiam :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: