Dodany: 02.01.2004 11:27|Autor: laverne

[bez tytułu]


Ja na szczęście najpierw przeczytałam, dopiero parę lat później widziałam film. I już po raz kolejny przekonuję się, że jest to dobry system - przeczytać, odczekać, aż zatrą się szczegóły i dopiero potem ewentualnie obejrzeć film.

Bardzo wciągająca lektura, czytałam dawno, więc oczywiście nie pamiętam szczegółów, ale pozostało dobre wrażenie. Dlatego polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 38695
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Fantyna 31.05.2009 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na szczęście najpierw ... | laverne
Ja niestety najpierw obejrzałam film (bardzo dobry swoją drogą). Zwykle filmy zawierają tylko część "prawdy" książkowej, ta adaptacja była jednak bardzo wierna i przy cztaniu wiedziałam co będzie dalej-trochę to psuje odbiór.
Przy okazji pytanie do tych którzy czytali i widzieli: czy w książce jest też ten fragment, kiedy dosłownie tuż przed egzekucją Delacroix dowiaduje się
od Percyego Wetmora że nie ma żadnego Mouseville? Dla mnie to był najbardziej dramatyczny moment filmu a nie pamiętam go z ksiązki (może dlatego, że w filmie cała scena śmierci francuza była przerażająca i w książce przeczytałam ją na jednym wdechu, byle to się już skończyło)..
Użytkownik: cosette 24.11.2009 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja niestety najpierw obej... | Fantyna
Jest taki fragment:
"-Nie zapomnijcie o swojej obietnicy- dodał szeptem, który przeznaczony był tylko dla nas.
-Nie martw się, nie zapomnimy- powiedziałem i poklepałem go po zimnej jak glina ręce. -Pan Dzwoneczek pojedzie do Mouseville...
-Takiego wała- mruknął Percy, prawie nie poruszając ustami, niczym stary garownik, i zapinając pas na jego piersi.- Nie ma w ogóle takiego miejsca. Ci faceci wymyślili tę bajeczkę, żebyś się grzecznie zachowywał. Pomyślałem, że powinieneś o tym wiedzieć, pedale.
Jakaś iskierka w oczach Dela powiedziała mi, że gdzieś w głębi już dawno podejrzewał, że go nabieramy... ale gdyby mu pozwolono, dałby się oszukiwać do samego końca."*

"Zielona Mila" to powieść wyjątkowa. Niepowtarzalna.

*King S., Zielona Mila, Poznań 2009, s. 228-229.
Użytkownik: Bartusiak 23.03.2013 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na szczęście najpierw ... | laverne
Ja również najpierw przeczytałem książkę, a dopiero później obejrzałem film. Pomimo tego , że film mi się podobał to i tak wszystkim polecam najpierw przeczytać książkę a następnie obejrzeć film (o ile jeszcze ktoś go nie widział). Filmy niestety przynajmniej dla mnie nigdy nie odwzorują całej atmosfery oraz wszystkich opisów, które przedstawia książka.
Użytkownik: Pingwinek 06.06.2020 16:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na szczęście najpierw ... | laverne
A jeśli już widziało się film (jakąkolwiek adaptację zresztą, niekoniecznie wierną ekranizację "Zielonej mili"), to warto zastosować podobny system "w drugą stronę" - czyli odczekać, aż zatrą się szczegóły z kina/TV (choć tak całkiem "nie odzobaczy się" nigdy) i dopiero wtedy czytać książkę ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: