Dodany: 30.01.2006 12:39|Autor: czytelniczka91

z okładki


- Pan Feliks? - Podniosła oczy na Rafała, lecz wnet je spuściła.
W rączkach bezwładnie kręciła biały kwiatek Kaprifolium. - Nie kocham go i nigdy nie pokocham. On mi jest niczym.
- Dlaczego, Pani?
- Bo kocham już.
W oddali żwirową ulicą ktoś szedł ku altanie. Szedł lekkim, elastycznym krokiem, nucąc z cicha piosenkę.
- Kogo, Anielko? - Głos filozofa drżał.
Byłoż to uczucie czy triumf, czy niecierpliwość? Dziewczynce dźwięk ten wkradł się do serca jak pieśń niebiańska.
- Kto tym szczęśliwym? - pytał, a jednocześnie otaczał ją wpół.
Podniosła rękę, jakby się bronić chciała, lecz już ręka nie słuchała woli, miłość wzmogła wrodzoną wobec niego nieśmiałość. Objęła szyję młodego człowieka, główką przytuliła się mu do piersi. Zapanowało długie milczenie. Serce jej kołatało mu pod ręką; oddychała ciężko, rozmarzona, kochająca.
Pochylił się ku niej i, biorąc kwiatek z jej ręki, zajrzał namiętnie w oczy.
- Pocałuj mię - szepnął niewyraźnie.
Leniwie jakby, ciężko podniosła skroń z jego ramienia; koralowe usta spoczęły na wargach Rafała...

[wyd. Alfa, Warszawa 1991]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1518
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: