Dodany: 29.01.2006 01:46|Autor: yesmen
"Ja chcę miłości!"
Przede wszystkim trudno to zdobyć. I chyba dobrze, bardziej się ceni. Ja zdobyłem pokrętną drogą, wykradając z ambasady w egzotycznym kraju. I to rzeczywiście musiało się stać; szukałem i znalazłem, gdziekolwiek to było. Bodajże jeden egzemplarz jest w BUW-ie, ale nie dam głowy.
Ta książka jest przeogromna. Nie da się ogarnąć jej za pierwszym razem. Uderza po pysku jak młot, każda strona to cios między oczy. Jest studnią bez dna. Wpadasz i topisz się. Połykam wiersze i akapity i już mam żal, bo to wszystko się kończy. Poczytajcie o Kinskim, jeśli nic nie wiecie, ale niech to, czego się dowiecie, nie zmienia słów, które ten człowiek napisał. Zdania są jakby wyryte i przemyślane, dużo treści, bardzo dużo; nie ma w tym tekście zbędnego akapitu, nie ma zbędnej uwagi, spostrzeżenia. Jest prawda, którą się wdycha i czuje, ta książka odurza jak haszysz i alkohol. Swego czasu nie mogłem się uwolnić. Czytałem ją do przodu i wstecz, teraz od początku raz jeszcze. Ta książka to historia i podróż, a zarazem myśli, słowa, uczucia. Tam jest wszystko: dzieciństwo, bieda, życie ulicy, wojna, miłość, kobiety, seks, kobiety, aktorstwo, ojcostwo, bogactwo, podróż, świat, syn i córka, kobiety, godność, prawda, szaleństwo, męka...
Nie jestem w stanie tego opisać. Tak przeżywać życie, uczmy się.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.