Dodany: 28.01.2006 18:01|Autor: IluzjaZ
Książka nie pogańska
W książce stykamy się z politeistyczną kulturą dość prymitywnych ludzi, którzy są odzwierciedleniem stereotypowych osobników w naszym rzeczywistym świecie. Książka opowiada o zachowaniach grupowych, które utrwalają się i ugruntowują z każdym pokoleniem.
Ludzie z wioski Jona nie są w istocie źli, bo mimo tego, że przekroczył Tabu (rzekę), nie wyrzekają się go i wciąż traktują jak swojego, chociaż się go obawiają. Terakowska przedstawiła, w jaki sposób twarde przeświadczenia zacierają się, ale równocześnie pokazała, jak trudno to zrobić.
Jedyne, co mi się nie podobało, to przeniesienie Jona, za pośrednictwem Światowida, do innego świata - pomysł był dobry, ale wykonanie niepełne, jakby niedokończone, i można poczuć niedosyt, a nawet rozdrażnienie, gdy bezpośrednio nie dowiemy się, co autor miał na myśli. Sama Terakowska wyznaje zasadę: "Nie lubię, jak coś jest podane kawa na ławę".
Utwór rzeczywiście nie jest przeznaczony dla katolików o wąskich horyzontach... ale ci głęboko wierzący, którzy potraktują książkę z dystansem, nie będą raczej składali reklamacji.
Mnie zaintrygowała tutaj postawa dzielnej żony Jona, która zgodziła się poświęcić swoje poglądy i zgadzać się z mężem, choć została, jako kobieta, postawiona w hierarchii niżej.
Nie będę polecać ani nie polecać tej książki, ponieważ i tak was to nie przekona. Książka nie jest rewelacyjna, przynajmniej dla mnie. Inni, doświadczeni i lubiący tę twórczość, powinni to przeczytać.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.